Czwartek, 25 kwietnia 2024
imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry
RSS
Drodzy Czytelnicy. 31 stycznia 1992 roku to data dla Wydawnictwa Nowiny bardzo ważna, bo właśnie w tym dniu ukazał się pierwszy numer tygodnika „Nowiny Raciborskie”. Tego samego dnia, tylko 32 lata później, rusza portal HistoriON.
Przy okazji niedawnego jubileuszu żorskiego harcerstwa zaprezentowana została nowa książka, wydana przez Muzeum Miejskie w Żorach z cyklu „Tożsamość”. „Harcerze i Baca” to nowa książka o żorskich harcerzach, a także założycielu...
Śmiertelny wypadek w kopalni Chwałowice, najgłębsza dziura świata z Czuchowa, rok więzienia za sprzeniewierzenie urzędowych pieniędzy, śmierć rolnika, życie na wsi bez kowala i opłakane skutki zabawy zapałkami – między innymi o tym...
Pijackie burdy w Raciborzu, niezapomniane ostatki w Makowie, zatrucie czadem czterech mieszkanek Pawłowa, bolesna (dla portfela) nauczka dla mieszkańca Rybnika – Boguszowic, który dał wiarę zabobonom oraz plan kursowania pociągów na trasie...
Kara dla ojcobójcy, polsko-niemiecki spór na łamach raciborskiej prasy i wielka zwada w Łubowicach o to, czy dzwonami z katolickiego kościoła należało uczcić zmarłego ewangelika – między innymi o tym pisały Nowiny równo sto lat temu....
Śmierć zasłużonego dla historii Raciborza burmistrza Bernerta, gorące wiadomości na temat zbliżającego się wielkimi krokami plebiscytu narodowościowego na Górnym Śląsku, wielki strajk w Raciborzu i powrót zaginionego na wojnie rybniczanina...
W poniedziałkowy wieczór rybniczanie zobaczyli w telewizji, Małgorzata Kołodziejczyk przechodzi do finału teleturnieju „Jaka to melodia”.
Przed Wielkanocą śląskie gospodynie prały i krochmalily tzw. „kuchenną garniturę”, czyli komplet białych, wyszywanych zasłonek, które wisiały w kuchni na drzwiach, pod blatem stołu, na ścianach, nad szafkami i zlewem.
Zdecydowanej większości ludzi w dzisiejszych zindustrializowanych społeczeństwach trudno wyobrazić sobie życie bez banków i kredytów. Obserwując Rybnik, widzimy, że banki oraz ich pochodne mnożą się jak grzyby po deszczu. To typowe dla bogacących się społeczności. Przed wojną nie było ich aż tyle co dziś, ale wraz z następującym...
Kilka minut po 14.00 do drzwi biura doradztwa finansowego przy ulicy Powstańców w Rybniku, zapukał listonosz. Nie przyniósł jednak żadnej korespondencji, a średniej wielkości paczkę.
Rzemieślniczy Rybnik przedwojenny to pod wieloma względami drugie miasto województwa śląskiego po Katowicach. Ówczesny Chorzów, który liczbą obywateli prawie dorównywał stolicy Śląska, był proporcjonalnie do Rybnika miastem ustępującym mu liczbą rzemieślników na liczbę mieszkańców. Natomiast blisko Rybnika w rzemiośle plasowały się Tarnowskie Góry.
Niezwykle spokojnie upłynął tegoroczny Dzień Wagarowicza. Nieprzyjemna aura nie sprzyjała ucieczkom.
Starostowie powiatów raciborskiego Krzysztof Bugla, wodzisławskiego Jerzy Rosół i rybnickiego ziemskiego Damian Mrowiec w sali kameralnej Domu Kultury „Strzecha” podpisali stosowną umowę o współpracy.
Pod surową maską wymagającej nauczycielki skrywała gorące i odważne serce, a łzy na jej twarzy w Auschwitz mówiły nam więcej o ludzkich losach i człowieczej tragedii, niż lekcje w szkole.
Plebiscyt, poprzedzony dwoma powstaniami części ludności Górnego Śląska domagającej się przyłączenia regionu do Polski, odbył się 20 marca 1921 roku.
Rybnickie centrum to piąty obiekt w Polsce i 22 w Europie. Wybudowano go na działce o powierzchni 1,85 ha, na której przed laty mieściła się baza PKS.
Do zmiany ubiorów rybniczan w XIX wieku przyczynił się... pożar Wodzisławia!
Od 1929 roku aż do wybuchu II wojny światowej działało w Rybniku Akademickie Koło Rybniczan – stowarzyszenie, zrzeszające miejscowych studentów. Jego założycielami i aktywnymi członkami byli absolwenci tutejszego gimnazjum, czyli dzisiejszego Liceum im. Powstańców Śląskich.
Rybniczanie rodzą się trójkami – żartowali lekarze, kiedy po raz trzeci odbierali w rybnickim szpitalu poród trojaczków. „Tygodnik Rybnicki” postanowił je wszystkie przedstawić swoim czytelnikom w 2007 roku.
Z rybnickich ulic zaczęły znikać charakterystyczne żółte budki, a w ich miejsce pojawiły się pomarańczowe automaty Orange.
Helena Lużyna z Rybnika urodziła się w roku, gdy świat usłyszał o Sarajewie po raz pierwszy. Jej małżeństwo trwało szczęśliwie 66 lat. Pamięta, jak młody człowiek z Raciborza starał się o jej rękę, a ona mu tego nie ułatwiała. Musiał się powysilać, powalczyć z konkurencją, kupić niejeden bukiet.
W marcu 1939 najliczniejszy rybnicki hufiec męski liczył blisko tysiąca członków i 26 drużyn!
Studenci Uniwersytetu Śląskiego zorganizowali rybnicką edycję ogólnopolskiego happeningu „Moja ostatnia łapówka”.
Najnowsze komentarze