Wielki strajk w Raciborzu. Stanęły państwowe zakłady i prywatne fabryki, łamistrajków obito „na pamiątkę”
Śmierć zasłużonego dla historii Raciborza burmistrza Bernerta, gorące wiadomości na temat zbliżającego się wielkimi krokami plebiscytu narodowościowego na Górnym Śląsku, wielki strajk w Raciborzu i powrót zaginionego na wojnie rybniczanina – między innymi o tym pisano w Nowinach równo sto lat temu.
Racibórz • 24 listopada 1920 r.
Zgon pierwszego burmistrza
Racibórz. W sobotę po południu rozstał się z tym światem pierwszy burmistrz miasta Raciborza, Bernert, skończywszy przed 3 dniami 70. rok życia. Zmarły był 35 lat na swem wybitnem stanowisku, na którem dla miasta bardzo wiele zdziałał.
Plebiscyt 23 stycznia
Górny Śląsk. Specyalny korespondent „Kuryera Poznańskiego” donosi z Warszawy: Z Paryża nadeszła tu wiadomość, że plebiscyt na Górnym Śląsku naznaczony został nie na 28 stycznia, lecz na dzień 23 stycznia**.
Rząd niemiecki a termin plebiscytu
Rząd niemiecki zwrócił się do Rady ambasadorów z zastrzeżeniem, że dzienniki polskie, powołując się na oświadczenie Rady ambasadorów, podają już termin plebiscytu na Górnym Śląsku. Termin ten nie jest dotąd znany władzom niemieckim. Rząd niemiecki prosi Radę ambasadorów o wyjaśnienie, o ile wiadomości dzienników polskich odpowiadają prawdzie i o możliwie szybkie podanie dokładnego terminu plebiscytu.
Kto będzie miał prawo głosowania?
Jak już donosiliśmy, Rada ambasadorów obradowała w piątek nad sprawą głosowania ludowego na Górnym Śląsku. Bardzo szczegółowo zajmowała się Rada warunkami głosowania. Dziennik paryski „Echo de Paris” donosi, że zadawano sobie pytanie, czy należałoby przyznać prawo głosowania synom i córkom urzędników pruskich, którzy się na G. Śląsku urodzili, lecz poza ten z Górnym Śląskiem nie mają nic wspólnego. W sprawie tej nie powzięto żadnej decyzji. Ambasadorowie postanowili zasięgnąć informacyi u swych rządów.
Komunikat o przebiegu piątkowego zebrania Rady ambasadorów wywołał w kołach niemieckich bardzo wielkie zaniepokojenie. Prasa niemiecka zdradza zupełne zdenerwowanie i bezradność, dotąd nie zajęła jeszcze zasadniczego stanowiska. Można sobie wyobrazić, iż sprawa niedopuszczenia emigrantów do głosowania jest zbyt twardym orzechem, który im zgryźć wypada. Sprawiedliwość atoli wymaga, aby przyszłość Górnego Śląska rozstrzygała ludność na obszarach plebiscytowych zasiedziała.
* August Bernert urodził się 17 stycznia 1850 roku w Grodkowie. W latach 1885 – 1920 był burmistrzem i nadburmistrzem Raciborza (A. Bernert jest najdłużej urzędującym zarządcą Raciborza w historii miasta). W czasach jego rządów w Raciborzu wybudowano m.in. nowy szpital (obecnie popadający w ruinę budynek przy ul. Bema), nieistniejący już kościół ewangelicki przy dzisiejszej ulicy Ogrodowej, a także nowy most łączący Racibórz z Płonią. A. Bernert skutecznie zabiegał o inwestorów, oferując im ziemie, które uprzednio skupował od prywatnych właścicieli. Gdy obejmował urząd, miasto zamieszkiwało 19 000 osób, gdy umierał, Racibórz liczył około 50 000 mieszkańców.
** Mowa o plebiscycie narodowościowym, którego wyniki miały przesądzić o przynależności państwowej Górnego Śląska. Faktycznie plebiscyt nie został przeprowadzony ani 23 stycznia, ani też 28 stycznia, lecz 20 marca 1921 r. Dokładny przebieg granicy został skorygowany w następstwie III powstania śląskiego.
Racibórz • 26 listopada 1920 r.
Wiejska szkoła postępowa
Racibórz. Czytelnikom naszym na wsi w powiecie raciborskim zwracamy uwagę na ogłoszenie magistratu, donoszące o otwarciu wiejskiej szkoły postępowej.
Propozycja księcia
Pełnomocnik niemieckiego rządu przy Komisyi Koalicyjnej w Opolu, książę Hatzfeld, wystąpił – jak donosi Polska Agencya Telegraficzna – z nieurzędową propozycyą, według której gotów był odstąpić Polsce powiaty pszczyński i rybnicki w zamian za zrzeczenie się reszty Górnego Śląska na rzecz Niemiec. Chciał niby w ten sposób podzielić węgle górnośląskie, naturalnie ze szkodą dla Polski, bo przemysł węglowy w powiatach rybnickim i pszczyńskim jest jeszcze młody; większość kopalni znajduje się w innych powiatach, szczególnie w katowickim, bytomskim, zabrskim i tarnogórskim. Propozycya księcia Hatzfelda radaby uratować Górny Śląsk dla Niemiec kosztem utraty dwu powiatów.
Niemiecki samorząd dla Górnego Śląska
Górny Śląsk. Parlament niemiecki przekazał projekt ustawy o samorządzie górnośląskim specyalnej komisyi, która już we wtorek po południu odbyła swe pierwsze posiedzenie. W skład tej komisyi, raczej wydziału, wchodzą między innemu: socyalista Hörsing jako przewodniczący, centrowiec dr Herschel jako sekretarz oraz demokrata narodowy Pohlmann jako sprawozdawca.
Wspomniany wydział zabrał się bezzwłocznie do wypracowania ustawy samorządowej. Jaka ta ustawa będzie, na razie powiedzieć nie można. W każdym razie stwierdzamy już teraz, iż nie można się zbyt wiele spodziewać po ustawie samorządowej już dlatego, iż na czele wydziału stanęli ludzie, którzy się zapisali u ludu polskiego na Górnym Śląsku czarnemi głoskami. Rząd niemiecki, zlecając kierownictwo wydziału Hörsingowi i Pohlmannowi, złożył dowód „życzliwości” dla ludu polskiego*.
* Otto Hörsing był komisarzem socjalistycznego rządu niemieckiego na Górnym Śląsku. Za swoją antypolską działalność otrzymał przydomek „Kata Polaków”.
Racibórz • 29 listopada 1920 r.
Strejk jeneralny
We wtorek 23 listopada wybuchł w Raciborzu strejk powszechny. Stanęły następujące zakłady (...): główne warsztaty kolejowe i warsztaty ruchu kolejowego, dworzec towarowy, fabryka czekolady Sobtzika, fabryki cygar Preissa, Wedekinga i Polankla, papiernia Chucka, fabryka obuwia (...) i wiele innych mniejszych przedsiębiorstw. Robotnicy żądają wypłacenia jednorazowej zapomogi gospodarczej i poprawy zarobków. Bezrobocie powstało spontanicznie bez wiedzy ogranizacyi zawodowych. Strejkiem i układami z pracodawcami, w których uczestniczy również przedstawiciel Komisyi Koalicyjnej, kieruje osobny komitet strejkowy, w skład którego wchodzą delegaci robotników z poszczególnych zakładów przemysłowych. Skutek dotychczasowych układów jest negatywny tj. nie doszło do porozumienia.
Techniczna pomoc doraźna stanęła do pracy w gazowni, elektrowni i w wodociągach miejskich, tak więc w tych zakładach praca i produkcya przerwaną nie została.
Fabryki prywatne zwróciły się również o tęże techn. pomoc doraźną, by tym sposobem strejk złamać, na co strejkujący zapowiedzieli wniesieniem żądania zapłaty za dni strejkowe.
Kilkunastu łamistrejków wygoniono z fabryk i obito na pamiątkę, aby nie psuli sprawy, i nie wyłamywali się spod solidarności robotniczej.
Szczęśliwy powrót z niewoli
Z Rybnickiego. Antonia Kaluża, majster masarski ze Smolny dostał się zaraz na początku wojny do niewoli rosyjskiej i wywieziony został na Sybir. Koledzy jego zaręczali, że K. już zmarł. Wieść o śmierci jego pogrążyła całą rodzinę w żałobie. Odprawiano już nawet kilka nabożeństw żałobnych za duszę nieboszczyka. Któż opisze radość rodziny, gdy we czwartek ubiegły 18 listopada wrócił Antoni K. zdrowo do swoich. Na Sybirze znajdował się w takim zapadłym kącie, że nie miał możności donieść swoim w ojczyźnie, o swoich losach i pobycie.
Anonim zrzekł się nagrody
W Bełku skradziono przed paru dniami z tamtejszego dworu dwa woły, wartości kilkudziesięciu tysięcy marek. Właściciel p. Lukas wyznaczył 3000 marek nagrody za wyśledzenie złodziejów. W tych dniach otrzymał z Szejkowic list, donoszący mu, że piszący zrzeka się wyznaczonej nagrody, ale ze względu poczucia prawdy i sprawiedliwości wskazuje imiennie złodziejów. Przedsięwzięta rewizya wykryła na miejscu wskazanem obie skóry zabitych wołów i mięso jednego wołu. Mięso drugiego złodzieje już byli sprzedali masarzowi Szymurze. Znalezione mięso rozsprzedano po taniej cenie pomiędzy ludzi z Bełku. Zaś resztę straty pokryją złodzieje i masarz Sz., bo jest ich na czem patrzeć.