Pobił złodzieja torów, teraz sam stanie przed sądem
Sąd Rejonowy w Wodzisławiu zajmie się sprawą miłośnika kolei, który we wrześniu ubiegłego roku pobił złodzieja torów. Przestępca doznał ciężkiego złamania ręki i urazu głowy. Od tego czasu w okolicy z torów nie zginęła ani jedna metalowa podkładka.
REGION Nieczynny szlak kolejowy łączący Racibórz Markowice z Olzą i Pszowem to oczko w głowie pasjonatów z Towarzystwa Entuzjastów Kolei Ziemi Wodzisławskiej i Raciborskiej. Kilkunastu mieszkańców powiatu wodzisławskiego próbuje ocalić linię kolejową, która nie jest już potrzebna PKP, ale posiada wysokie walory widokowe. Na swoje niezwykłe hobby wydają własne oszczędności czy to patrolując szlak daewoo tico, którego rozstaw pasuje do torów czy kosząc chwasty własnoręcznie skonstruowaną samobieżną kosiarką. Jesienią ubiegłego roku jeden z takich patroli zakończył się dramatycznymi scenami. – Wówczas intensywnie patrolowaliśmy szlak, bo ginęły całe odcinki torów. Złodzieje byli świetnie zorganizowani a policja bezczynna – wspomina Jan Psota, jeden z miłośników, a teraz oskarżony w procesie karnym (chce, aby pisać pełne nazwisko).
Złodzieja zabrała karetka
Skąd kłopoty prawne kolejowego entuzjasty? Chodzi o zdarzenie z 5 września 2012 r. Jan Psota patrolując szlak na rowerze wypatrzył jednego ze złodziei – Stefana G. Psota miał wówczas zrobić użytek z pałki, którą miał przy sobie. – Mężczyzna ten jechał na rowerze, a w ręku miał kij bejsbolowy. Podjechał on do Stefana G., zsiadł z roweru, a następnie zaczął uderzać go tym kijem po całym ciele. Stefan G. usiłował się bronić, ale bezskutecznie. Po chwili nadjechała policja i zatrzymała agresywnego napastnika. Okazał się nim Jan Psota.
Inaczej cała sytuację wspomina sam Jan Psota. – Porzuciłem rower na środku drogi i ze sztylem podbiegłem do złodzieja, który znajdował się na brzegu kukurydzy jakieś 10 metrów od drogi. Wezwałem go do zatrzymania się, ale on tylko uniósł w ręce flaszkę pełną wódki trzymając ją za szyjkę, denkiem do góry. Odebrałem to jako atak i zamachnąłem się, zanim złodziej zdążył trafić mnie – wspomina. Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę pogotowia, która udzieliła pomocy pokrzywdzonemu – opisywał przebieg zdarzenia w akcie oskarżenia prokurator. Złodziej doznał obrażeń ciała w postaci otwartego, wieloodłamowego złamania prawego przedramienia z przemieszczeniem oraz ran tłuczonych głowy. Obrażenia te - w opinii biegłego sądowego - naruszyły prawidłowe funkcjonowanie narządów ciała pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni.
Wyroki w zawiasach
Na początku listopada Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim przesłała do wodzisławskiego sądu akt oskarżenia w sprawie pobicia. Jan Psota został oskarżony z artykułu 157 paragraf 1 kodeksu karnego, za co grozi mu do pięciu lat wolności. Nie ma wątpliwości, że Jan Psota okładał pałką rzeczywistego złodzieja, bo sąd skazał go już prawomocnym wyrokiem za kradzieże torów. Teraz czas osądzić Psotę.
Badając sprawę samych kradzieży torów, Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim ustalił, że na torach kradli Stefan G., Krzysztof Ż. i Władysław B. Sąd skazał ich za dwa czyny. Po pierwsze za to, że w okresie od 26 lipca do 4 września 2012 w Bełsznicy roku skradli na szkodę PKP PLK S.A. elementy torowiska o wartości ponad 4 tys. zł. Drugi czyn dotyczył wieczoru, kiedy pobity został Stefan G. czyli 5 września 2012 r. Działając wspólnie i w porozumieniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłowali dokonać zaboru w celu przywłaszczenia 55 metrów szyn kolejowych, 84 podkładek, 176 kompletnych śrub 184 wkrętów itp. Kradzieży nie dokonali, bo zatrzymała ich policja i Jan Psota. Krzysztof Ż. działał w warunkach recydywy. Władysław B. za ciąg przestępstw został skazany na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Stefan G. został skazany na półtorej roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, a Krzysztof Ż. na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat.
Oprócz tego oskarżeni otrzymali grzywny w kwocie od 800 do 1000 złotych. – Wyrok zapadł 17 stycznia 2013 roku. Jest już prawomocny – potwierdza sędzia Agata Dybek Zdyń z Sądu Okręgowego w Gliwicach. Jan Psota, który w najbliższą środę stanie przed sądem, nie ma wątpliwości, że sąd skazał ich tylko za część rzeczywistych kradzieży. – Na tym odcinku skradziono ponad dwieście metrów torowiska, czyli blisko pięćset metrów szyn. Złodzieje wzbogacili się kosztem tej linii – przyznaje Jan Psota.
Adrian Czarnota
Komentarze
195 komentarzy
pipką to ty jesteś @koło. a do tego głupią. jeszcze raz napiszę- w pysk każdy potrafi dać. nawet taka głupia pipka jak ty. ale nie pójść za to siedzieć to coś czego ty nigdy ni ogarniesz. żal mi twoich chłopaków bo w więzieniu będziesz ich zdradzał na pęki- hahahaha. jak chcesz pomóc Jasiowi to go nie mam i nie klam. jak masz pisać pierdoły to zmień temat bo ten jest zbyt poważny.
Jasiu , Ty piszesz z jakiego artykułu chcesz się bronić. Ty powiedz z jakiego art. będą sądzić To bardzo istotne,
@koło - powtarzasz się ;-) do lumpów mam więcej szacunku niż osób z pierwszych stron regionalnych gazet.
@jasiu psota - zastanów się nad tym jakie jest prawdopodobieństwo trafienia w kogoś flaszką, a jakie pałą?
Pożyjemy zobaczymy, a sprawa raczej na pierwszej się nie skończy. Moim zdaniem sprawę wygra, ludzie mają dość lumpów i śmiesznych wyroków dla nich. Ale widzę że z was to nie złe pipki są, można wam dać po mordzie a wy powiecie jeszcze przepraszam. Żal mi waszych kobiet, jak takie posiadacie, bo nawet ich obronić byście nie umieli.
Moja rada- mów prawdę, idź w kierunku art 24paragraf 2. I módl się żeby ci cywilnej sprawy nie zrobił.
@koło - fantazja cię ponosi. twój przykład jest z dupy wzięty, jasiu zapewne nie ma takich pleców jak wymieniony adwokat. poza tym poczytaj prawo użycia broni, bo chyba w wojsku nie byłeś skoro nie wiesz, że strzał w nogę jest dopuszczalny.
ten przykład to z kapelusz wzięty :). po pierwsze to chłopak podszedł do adwokata tak jak Jasiu podbiegł do złodzieja. Po drugie adwokat myślał że chłopak ma nóż tak jak Jasiu miał pałę. po trzecie adwokat strzelił w nogę a Jasiu prawdopodobnie uderzył w głowę. niech każdy sam sobie wnioski wyciągnie.
@jasiu psota - dzięki temu "przebadaniu" mógłbyś się wywinąć. lata temu zatrzymałem osobę do przyjazdu policji i nie musiał go traktować "bejsbolem". zrobiłeś coś w słusznej sprawie, ale po prostu przegiąłeś. podziel się wynikiem jutrzejszej rozprawy, choć osobiście na twoim miejscu wystąpiłbym o zmianę adwokata, to da ci czas do namysłu.
mhl999 - Żal mi twojej żony, bo na twoich oczach będą mogli sobie ją przelecieć, a ty nie zareagujesz, bo przecież nie będziesz jej bronił. Zapewne będzie to jej wina, bo zbyt wyzywająco się ubrała. Jasiu zareagował na złodziejstwo, wytropił złodzieja a ten kto chciał zaatakować. Myśliwy jak wytropi kłusownika, ma obowiązek zatrzymać go i zadzwonić po policję, ale jak ten kłusownik go zaatakuje, to ma prawo się bronić, nawet bronią palną. Więc uwierz mi, że ty i prokurator jesteście w błędzie, a w stresie można być nie koniecznie się bojąc, a właśnie się broniąc, człowiek często jest jak zwierze, atakuje gdy jest w silnym stresie. Sąd to uwzględni, bo brak motywu, nikt złodzieja nie atakuje, jak by ten grzecznie czekał na policję, tak jak myśliwy nie strzeli do kłusownika, jak ten grzecznie będzie oczekiwał radiowozu. Każdy człowiek ma prawo bronić siebie i osób trzecich. Polecam ci ten artykuł; http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130222/TORUN01/130229776
Po za tym zasada jest prosta, lepiej żeby cię trzech sądziło, niż czterech miało nieść, dlatego żal mi twojej żony, jak taką posiadasz i twoich dzieci, bo nie jesteś zdolny do obrony ich, żal mi twoich dzieci, że mają takiego ojca.
tylko wychodzi ze to ty biegłeś z pałą za nim więc to chyba on może mówić o obronie koniecznej. takie moje zdanie. możesz tylko liczyć wg mnie na złagodzenie kary. ale spierać się nie będę z @kolo. on wie najlepiej :). napisz po prostu jutro jak to wyglądało. może ktoś sensownie będzie ci potrafił pomóc. ale nie szukaj dupolizów tylko fachowców. szkoda ze nie zadbałeś o to wcześniej. z tego co czytam miałeś na to rok czasu.
JAsiu- mylisz pojęcia. Nie zabija się nigogo za kradzież ani nie łamie kości. To nie średniowiecze. Nawet policja jak komuś ręce połamie to ma kłopoty. A ty chciałbyś być ponad prawem? Na to nie licz. Jak ie umiesz obezwładnić gościa to po ch..j się na niego pchasz? Ja ci mówię- uderzyć kogoś w pysk t żadna sztuka. Uderzyć i nie iść za to siedzieć to co innego. A tam gdzie rozum śpi wchodzi prokurator. Waląc kogoś w głowę trza było pomyśleć o tym co teraz piszesz Jasiu. Nikt cii źle nie życzy ale poklasku u mnie nie znajdziesz. Zrobiłeś duży błąd i może cię @kolo mamić ale sam zobaczysz jak to będzie wyglądało.
JAsiu- możesz strzelić focha, możesz posłuchać takich kolesi jak @kolo a możesz posłuchać tego co mówią ci koledzy, którzy mają w tej dziedzinie więcej doświadczenia niż ty. @kolo szkoda mi słów. jeśli ktoś biegnie z pałą za inna osoba to wykluczył tym samym sobie obronę konieczną. Prędzej ten złodziej się na nią załapie niż nieszczęsny Jasiu. Nikt Jasiowi do chałupy nie wszedł więc nie pie..ol. @kolejar ma sporo racji w tym co pisze o odszkodowaniu i rencie. Lepiej przemyśl co będziesz w sądzie zeznawał. Jeśli koleś ma złamane przedramię i uraz głowy to prawdopodobnie zasłaniał głowę przed ciosami a to oznacza że przeje...eś sprawę. Chyba że @kolo będzie twoim adwokatem-hehehe. z naciskiem na katem :). @mhl- cały czas myślę o tym piwie :).
Abo ni! Zrozumcież wreszcie, o co je ta gra: eli jo byda winny, to
od jutra, kiej jakiś gizd porwie starce taszka i bydzie pitoł to mu
zróbcie plac, bo jakbyście mu noga podłożyli, to se pysk strzasko
i~wiyncy wydocie na papugi, niż ta starka w te taszce miała!
Jo był przekonany, że wypełnióm swój obowiónzek wobec państwa.
W~kontekście tego, co terozki widza - jak pisze jedyn z Was, powinni
mie przebadać...
@kłamstwo: jo je bezbożnikiym... Ale za to (eszcze) u nos nie wsadzajóm.
I nie wywiadu ech udzieloł, yno doł znać gazetóm i TV o terminie
rozprawy. Skiyrż tego, że jej wynik może zmiynić życi nos wszystkich!
@kolo: dzięki!
@pozostali: podziwejcie sie na art. 25 i 26 KK i 243 KPK. A szukać uż
ni ma czasu, bo to jutro o 13:40 w sali 25 na Sądowej 3.
@koło - nie wiem o co cię oskarżono, więc sprawa sprawie nierówna. tutaj niestety masz ewidentny dowód na pobicie kogoś. niestety ani jasiu ani redkacja nic nie napisali na temat czy potencjalny złodziej miał przy sobie szyny itd o których mowa w artykule. może wtedy bym spojrzał na sprawę inaczej, ale póki co to "dziki zachód" o którym pisze kłamstwo.
@koło - recydywie obojętnie czy ich złapią czy nie. o samoobronie nie ma tu mowy, a jeśli już to została przekroczona. to nie kumple zrobili nogi za pas ale jasiu (" A także dlatego, że parę sekund później udało mi się ujść przed jego kompanami."). O jakim stresie mówisz, wszak to Jasiu pierwszy zareagował mówiąc "stój". kłamstwo to ładnie opisał. Menel ma więcej zasad moralnych niż mogło by się to wydawać tym "kryształowym". przeczysz sobie, bo twierdzisz, że za "10zł jest w stanie zabić człowieka" a post wcześniej wspominasz "Otóż każdy z tych złodziei chce uciec, bo wiedzą że będą mieli ostre kłopoty." Twierdzisz, że zabójstwo to mniejszy problem ;-) ? Nie karany obywatel zawsze może popełnić błąd i tu masz tego doskonały przykład. Emocje wzięły górę.
mhl999- Po co mu prawnik? Ja tam broniłem się bez prawnika, wszelkie inforomacje znalazłem w necie i wygrałem w sądzie, zarówno w I jak i w II instancji.
@jasiu psota - kolejar ma rację, lepiej poszukaj prawnika, bo inaczej na bank masz zawiasy
Mylicie się, znam wodzisławską prokurturę. Z mnie też przestępcy chcieli zrobić i wiecie co, przegrali w I i II instancji. Sąd wywalił ich durne wywody. Przecież to jest ewidentna samoobrona. Jak złodziej wyjdzie wam na posesję i was zaatakuje, to uciekniecie, aby nie dotknąć złodzieja? Złodziej mógł uciekać, czemu nie uciekał? Jasiu Psota jest sprinterem? On nie uciekał, bo chciał wje..ć gościowi, aby stracić ogon. Moim zdanie sąd go uniewinni, a jak nie, to jest jeszcze II instancja. Chyba sąd nie jest takim idiotą, że uwierzy w to, że nie karany obywatel, nagle katuje gościa, który nie ucieka i czeka na policję.... Tam po prostu brakuje logiki w tych tłumaczeniach tego złodzieja.
A że rolą prokuratora jest zbadać takie sprawy to już inna sprawa, to że prokuratorzy z Wodzisławia lubią przegrywać w sądzie to też inna rzecz. Pamiętak Jasiu, że prawo co do samoobrony się zmieniło w ostatnim czasie. Nawet jak zostało przekroczone, ale było wykonywane pod silnym stresem, to sąd ma obowiązek oddalić sprawę. A tu argumenty są proste, szajka złodzieii, wiejskich meneli, tzw lumpów, którzy oni i ich rodziny dawno zostali wykluczeni z społeczeństwa. Wiadomo że takiemu jest już wszystko obojętne, jest w stanie za 10 zł zabić człowieka, skoro jest w stanie za tyle niszczyć tory to i zabić jest w stanie za taką kasę.Tacy wartości nie mają. Więc logiczne jest, że jak się takiego złapie na goracym uczynku to trzeba się bronić, inaczej człowieka zabiją i pochowają jak psa.Mam nadzieję że w 100% wygrasz i zostaniesz uniewinniony. Powiedź z jakiej wsi byli, dodaj jeszcze do tego ulicę. Niech każdy wie, gdzie złodzieje mieszkają.
Widać że ci idioci myślą, ze złodziej będzie grzecznie stał i czekał aż go policja zwinie. Gdyby miał tam być samosąd, to nikt by po policję nie zadzwonił, bo po co sobie kłopotów narobić. Tu wystarczy wziąć to na zwykłą logikę. Otóż każdy z tych złodziei chce uciec, bo wiedzą że będą mieli ostre kłopoty. Więc każdy ucieka, ale taki Jasio Psota ich śledzi, wiadomo że policja ich drapnie. Więc lepiej stanąć, postaraszyć Jasia, wpi..lić mu i szybko do domku. Waszym zdaniem to złodziej grzecznie sobie czekał, jak widział że jest wpadka? Czyli jak, złodziej sobie czekał, a barbażyńca jasiu, wpadł z sztylem i zaczął walić, niczym dresiarz na meczu. Tylko po cholerę wzywali tą policję? Ewidentnie była to samoobrona. Kumple zrobili to, co każdy złodziej, czyli nogi w zapas, a inny pomyślał i powiedział że co z tego że będą uciekać, skoro żyjemy w świecie komórek a jasiu psota za wygraną nie da, wyśledzi i będzie informował policjantów przez komórkę. Więc postanowił zapewne zatrzymać jasia, aby zmienił zdanie i odpuścił, a że się mu nie udało, to też zaliczył wpadkę, wydał swoich kompanów, aby wyrok miał mniejszy i aby wszystko na niego nie poszło.
Na szczęście to sąd sądzi, a nie Wy. Over and out.
Jasiu jestem z tobą, jak będę mógł to podejdę do sądu w ramach wsparcia. Uszy do góry !!!
Panie Janie- niech Pan na ziemię zejdzie. Prokuratura nie ma pana za bandytę ale za przestępcę. To nie Dziki Zachód gdzie bohaterem był ten kto miał szybszą rękę. Ja sam nie wiem czy gdyby ktoś z pałą w ręku ryczał do mnie stój nie próbowałbym się bronić. Gdyby to był 100kg bandyta to pewnie rozmawialibyśmy o Panu w czasie przeszłym. Prawo karne jest w tym względzie dość precyzyjne i nie ma co mieć żalu do prokuratury. Trza mieć żal do własnego rozumu że dał się wyprzedzić emocją. Co do udzielania wywiadu przed rozprawą to cóż....tm razem trudno mi powiedzieć kto ten rozum wyprzedził. Tak czy siak życzę powodzenia i wyciągnięcia wniosków z tego co zaszło. Myślę że konsekwencje będą o wiele bardziej bolesne niż się Panu wydaje ale obym się mylił. PS- czy w niedzielę znów będzie pan w Kościele?
Jasiu, jeżeli nie zatrudnisz dobrego adwokata to masz przesrane. Dostaniesz wyrok , a ,,poszkodowany" złodziej zasądzi od Ciebie w procesie cywilnym odszkodowanie, a może nawet rentę inwalidzką. Niestety prawo jest tutaj po stronie złodzieja .Mogę życzyć Tobie jedynie szczęścia
@jasiu psota - cenię hobbystów i entuzjastów ale spuszczenie komuś wpier..ol, to jednak naruszenie zasad obrony koniecznej. prawda jest taka, że na twoje "stój" nie musiał w ogóle reagować. emocje wzięły górę i musisz to przyznać. w ciemno powiem, że dostaniesz wyrok w zawiasach. powyżej roku będzie dla mnie zaskoczeniem, ale niestety takie jest prawo. ciekawi mnie inna kwestia, skoro ty nie powiadomiłeś policję to kto to zrobił? co do artykułu to mogłeś poprosić o autoryzację - sprawdzone w praktyce choć za czasów Jabłońskiego ;-)
@mhl999: o tak! Daj sobie rozbić na głowie pełną flaszkę, następnie
zatrzymaj 100kg byka, co Cię nią walnął, a potem porozmawiamy...
@pozostali: Dziękuję!
A teraz lista łgarstw w tym artykule.
1. Ten szlak nie jest "nieczynny", a _zamknięty_. To ważne, bo oznacza, że w~każdej chwili PKP może go naprawić, zmienić jego status i~wpuścić tam pociągi.
2. Żadna z "moich" wypowiedzi nie padła z~moich ust w takiej postaci. To efekt nagminnej praktyki dziennikarzy, którzy sami piszą, co ktoś "powiedział". Moje tam jest jedno słowo - "bezczynna" (odnosi się do tego, że policja nie interesowała się dowodami z miejsca przestępstwa). Red.: "bezsilna".
3. Pisałem do red. Czarnoty: Proszę o dopisanie [...] "Nie widząc policjantów i~nie mogąc się do nich dodzwonić, nie otrzymawszy pomocy ze strony mieszkańców wsi i~będąc przekonanym, że złodzieje albo odjadą, albo - widząc policję - uciekną w~dziesiątki hektarów okolicznej kukurydzy (czemu zresztą dał później dowód jeden z~nich uciekając przed przyjazdem policji) podjąłem desperacką próbę zatrzymania złodzieja, który "odłączył się od stada". Porzuciłem rower na środku drogi i~ze sztylem w garści podbiegłem do złodzieja, który znajdował się na brzegu kukurydzy kilkanaście kroków od drogi. "Stój!" - mówię, ale ten zamierzył się na mnie, pełną jeszcze, [to ważne!] flaszką. On mnie nie trafił, a ja jego tak. I dlatego to nie ja wylądowałem w szpitalu. A także dlatego, że parę sekund później udało mi się ujść przed jego kompanami."
BEZ TEGO ^^^^ MOJEGO WYJAŚNIENIA TEMAT NIE ISTNIEJE. Są ludzie, którzy nie przeczytają Waszej gazety za tydzień, a ja nie jestem bandytą za jakiego ma mnie Wodzisławska prokuratura. Na który to list redaktor odpisał mi: "Dopisałem Pana wypowiedź". A~teraz spróbujcie to znaleźć...
@kłamstwo - kiedy na piwo idziemy? ;-)
@koło- głupoty piszesz. właśnie z relacji dla nw Jan Psota sam wykazał że obrony koniecznej nie było. Z całym szacunkiem dla Jana- strzelił se w stopę i pewno nie uniknie wyroku. Jeśli dostanie zawiasy to niech na mszę da. Mimo że po części popieram to co zrobił to jednak nie chciałbym żeby po ulicach biegali samozwańczy szeryfowie z pałkami i ustanawiali prawo według własnego widzimisię. Nawet do bójki trzeba mieć rozum a jak się go nie ma to niestety złodziej stał się ofiarą a niedoszły obrońca torów przestępcą. ale poczekajmy na wyrok wtedy dowiemy się kto ma rację.
Bardzo dziwny wyrok sądu za "usiłowanie przywłaszczenia 55m szyn, 84 podkładek itd" - jak rozumiem osoby te zostały zatrzymane na gorącym uczynku? w przeciwnym wypadku wyrok jest absurdalny. Co do Jasia to poniosły go emocje i brzydko mówiąc może się wywinąć bo pierwsze co to prokurator powinien skierować go na badania psychiatryczne. Mogę zrozumieć emocje jakie nim kierowały, ale nie mogę zrozumieć jego zachowania, które skończyło się spuszczeniem wpie...ol. Nerwy trzeba trzymać na wodzy. Jeśli ta osoba była nawalona to naprawdę ktoś tu przekroczył obronę własną. Dostanie pewnie rok, góra dwa w zawiasach i mam nadzieję, że wyciągnie z tego lekcje, że jedyne co może to zatrzymać takiego osobnika i powiadomić policję czy staż miejską. Ci na ogół szybko reagują w takich przypadkach.
Zamiast pałować trzeba było zagazować. Nie byłoby śladów, a skurczybyk dusiłby się do przyjazdu tych bezczynnych policjantów. No tak ta policja... chętnie wylegitymuje bezbronną matkę z dzieckiem niż złodziei.
Jasiu jesteśmy z tobą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeśli prywaciarz chce roztrwonić swój majątek - jego sprawa, ale na mienie państwowe my wszyscy pracowaliśmy, chociażby po przez łożenie podatków, albo prace społeczne kiedyś. PKP jest tylko zarządcą majątku publicznego, więc zwykły obywatel powinien mieć prawo zgłaszania szkody, jakby nie było z czegoś z czego może korzystać. Na razie wygląda na to, że PKP leje na majątek, którym powinna zarządzać, a zwykły obywatel, któremu kraje się serce i ma pomysł na dalsze korzystanie z tego majątku dla dobra ogółu, nic nie może zgłosić bo to niby nie jego własność - dziwne przecież to jest majątek państwowy, czyli każdego z nasz (powinien być odpowiedni zapis prawny, aby każdy obywatel w przypadku majątku państwowego mógł zgłaszać szkodę a policja i prokuratura miała by obowiązek wszcząć postępowanie). Zatem jest to obowiązek obywatelski by go chronić. Każde złodziejstwo powinno być ścigane w majestacie prawa. Jeśli prawo przyzwala na kradzież to jest to złe prawo. Złodziej idąc na kradzież powinien się bać. Jest taki przepis w kodeksie karnym, że kto korzysta ze swoich praw i własności niezgodnie z ich przeznaczeniem (np idzie kraść) to te prawa i własności nie są chronione w tym momencie przez to prawo, czyli złodziej przekraczając swoje uprawnienia (a kradnąc przekracza swe uprawnienia) powinien się liczyć z tym ze w trakcie dokonywania czynu zabronionego (kradzieży) nie dysponuje ochroną prawną np do nietykalności. Tym bardziej, że tych złodziei schwytano dzięki akcji kolegi i udowodniono im sądownie winę, a to znaczy że dokonywali czynu zabronionego.
Dobrze zrobił, sądzenie kogoś, kto goni złodzieja, jest chore. Złodziej musi się liczyć z tym, że zostanie nawet zabity. Co ma zrobić ktoś, kto by akurat na przykład kradł coś z jego stodoły? Ma się dać pobić złodziejowi, czy pierwszy zaatakować? Jak widać, to za złodziejstwo dostaje się śmieszne kary, najdotkliwsza kara, to dostał właśnie od Jasia. Zresztą opis zdarzenia, wskazuje na to że była to czysta obrona konieczna. Wiadomo że do złodzieja nie podchodzi się bez narzędzia. Skoro złodziej chciał walczyć butelką, to musi się liczyć że ktoś będzie się bronił. A skoro nie było świadków, to mamy słowo przeciw słowu, wszelkie wątpliwości idą na korzyść oskarżonego, do tego poszkodowany jest przestępcą, ile są warte słowa złodzieja i przestęcy? Ciekawe skąd byli ci menele złodziejskie.
I bardzo dobrze, zaznaczam na początku, że nie znam Jasia osobiście ale nie chce aby rozgrabiano kolej i nasz majątek narodowy a przynajmniej jeden Janek ratował zagrabiane mienie państwowe- nasze mienie. Złodziej gdyby uciekł to co? Znów by sprawcy nie wykryto. Jak dla mnie 100% okolicznością łagodzącą dla Janka Psoty jest to, że złodziej uciekał a entuzjasta walczył z przestępstwem jakim była kradzież torów. Najlepsze jest że wszyscy złodzieje dostali mimo to tylko zawiasy nawet recydywista! Liczę że sąd będzie dla Janka wyrozumiały. Walczyć z przestępstwem to prawdziwie obywatelska postawa. Janek trzymaj się!