Dobrze zrobił, sądzenie kogoś, kto goni złodzieja, jest chore. Złodziej musi się liczyć z tym, że zostanie nawet zabity. Co ma zrobić ktoś, kto by akurat na przykład kradł coś z jego stodoły? Ma się dać pobić złodziejowi, czy pierwszy zaatakować? Jak widać, to za złodziejstwo dostaje się śmieszne kary, najdotkliwsza kara, to dostał właśnie od Jasia. Zresztą opis zdarzenia, wskazuje na to że była to czysta obrona konieczna. Wiadomo że do złodzieja nie podchodzi się bez narzędzia. Skoro złodziej chciał walczyć butelką, to musi się liczyć że ktoś będzie się bronił. A skoro nie było świadków, to mamy słowo przeciw słowu, wszelkie wątpliwości idą na korzyść oskarżonego, do tego poszkodowany jest przestępcą, ile są warte słowa złodzieja i przestęcy? Ciekawe skąd byli ci menele złodziejskie.
Napisany przez koło, 26.11.2013 17:32
Najnowsze komentarze