Rynek pracy w powiecie jest beznadziejny
Tak ocenia go dyrektor pośredniaka Edmund Stefaniak. Dodaje, że pracodawcy zgłaszają u niego zapotrzebowanie dopiero w ostateczności.
Szef Powiatowego Urzędu Pracy gościł dziś na seminarium zorganizowanym w PWSZ. Zaproszono go aby powiedział o potrzebach lokalnego rynku pracy. Oznajmił bez ogródek, że kształcenie w uczelni kadr dla edukacji mija się z celem, bo aktualnie "jest zero etatów" w tej branży.
- Rynek pracy w Raciborzu jest beznadziejny. Takiej posuchy dawno tu nie było jeśli chodzi o zatrudnienie. Trudno powiedzieć skąd to się bierze - przemawiał Edmund Stefaniak do uczestników seminarium. Narzekał, że pracodawcy zgłaszają w PUP zapotrzebowanie na pracowników, dopiero wtedy gdy sami sobie nie radzą z ich znalezieniem. - Stąd oferty pracy u nas są "trudne" - zaznaczył w trakcie swego wykładu.
Studentom nakreślił czarną perspektywę, bo "bezrobotnych w wieku do 25 lat" jest teraz dwa razy więcej niż w przeszłości. - Żadne marketingi i zarządzania czy socjologia. Potrzeba specjalistów, inżynierów. W tym kierunku idźcie - apelował do kierownictwa miejscowej uczelni. Przypomniał, że w pośredniaku zawodami "nadwyżkowymi", tzn. takimi gdzie ofert pracy nie ma przy sporej liczbie zarejestrowanych bezrobotnych z określonymi kwalifikacjami są:
- wuefista
- pedagog
- socjolog
Ludzie:
Ludmiła Nowacka
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Komentarze
32 komentarze
To instytucja PUP jest beznadziejna wraz z pożal się Boże załogą
Ta instytucja nie jest zainteresowana tym, zeby szukac pracy dla ludzi.
a jak mozna ocenic dzialanosc urzedu pracy w raciborzu?
Jeśli w powiecie racibiorskim rynek pracy jest beznadziejny to co powiedzieć o rynku pracy w powiecie głubczyckim albo bieszczadzkim?
Nie przeczę sobie. To ty nie rozumiesz. Pewnie jesteś ten inżynier któremu trzeba tłumaczyć z polskiego na nasz. Nie dziwię się, że nie chcą was do kontaktów z klientem, skoro prostych zdań nie rozumiecie. Napisałam wyraźnie, że mogę teraz szukać pracy na lepszych stanowiskach w Katowicach, bo zdobyłam doświadczenie i awans w handlu na miejscu. Przyjęli mnie bo skończyłam socjologię, a inżynier żadnego doświadczenia w swoim zawodzie w Raciborzu nie zdobędzie, więc jest bez szans w szukaniu pracy w Katowicach.
Uczelnie na siłę poszukują chętnych na studia techniczne bo za tym idą pieniądze z ministerstwa o wiele większe niż na studia humanistyczne. Płaci się byle jakim dziennikarzom by szkalowali kierunki humanistyczne, ale jak widać niewiele to skutkuje. I nikt nie pyta co dalej... inżynier na bezrobociu gorzej sobie radzi niż humanista. Stwórzcie miejsca pracy dla inżynierów to wtedy mogę iść na te studia, ciężkie jak cholera - 5 lat wyjęte z życiorysu po to by zostać inżynierem bezrobotnym?
Nie moge sluchac juz tych bredni o "zapotrzebowaniu na inzynierow". Owszem, inzynierow brakuje - ale to chodzi o FACHOWCOW z wielu- letnim doswiadczeniem. Nie mozna, panie Stefaniak, powiedziec prawde? Choc pan Stefaniak sam pewnie nie ma pojecia jak to jest z tym "zapotrzebowaniem". I ktos taki jest dyrektorem urzedu pracy...porazka
Sama sobie trochę przeczysz bo skoro piszesz, że chcesz awansować na kierownicze stanowisko do Katowic to czemu np. inżynierzy mieszkający w Raciborzu nie mogą sobie szukać pracy też np. w Katowicach? Moim zdaniem PWSZ to producent bezrobotnych humanistów i tyle w temacie.
będzie pan miał całą rzesze bezrobotnych, bo w Raciborzu zapotrzebowania na pracę inżynierów nie ma!!! Wystarczy poszperać w waszych ofertach pracy - widać to doskonale. Nikt nie chce też inżyniera zatrudnić na żadnym stanowisku sprzedawcy, bo nie potrafi obchodzić się z ludźmi. Socjologów biorą z chęcią, bo te umiejętności mają. Nawet jeśli sprzedawca to kiepski zawód to własnie socjolog może liczyć na awans i za parę lat może zostać kierownikiem czy menadżerem. A jak się nie spodoba mu praca, to ma już doświadczenie zawodowe, tak bardzo potrzebne do znalezienia lepszej. Inżynier w Raciborzu może być co najwyżej magazynierem w Auchan. Doprawdy nie wiem dlaczego PWSZ zaprasza tak niekompetentnych ludzi na konferencję do siebie. Ta toporna manipulacja danymi dokonana przez w/w dyrektora PWSZ raczej zaszkodzi niż pomoże.
Skoro PWSZ wypuszcza najwięcej wuefistów, pedagogów i socjologów to logiczne że i wśród bezrobotnych będzie ich więcej niż przykładowych fizyków, których w raciborzu się nie kształci a w innych uniwersytetach także ich mało. Czy jeśli wśród zarejestrowanych bezrobotnych mniej fizyków niż socjologów to to znaczy, że socjolog to zawód deficytowy? No weź pan pokręć trochę tą "głową", może wpadnie pan na to, że wśród bezrobotnych mniej fizyków niż socjologów bo ogólnie w Polsce mniej jest absolwentów fizyki niż socjologii! Swoimi wypowiedziami niszczy pan rynek pracy, kreuje pan bezrobocie zamiast je ograniczać, bo jeśli ktoś się nabierze na te pana "złote myśli" i zostanie tym przykładowym fizykiem to szybko się zorientuje jak na rynku pracy dostanie w dupę, bo wśród fizyków, chemików i innych podobnych ścisłowców bezrobotnych jest prawie dwa razy więcej niż wśród socjologów. Chyba że zbyt mała liczba bezrobotnych to problem dla PUP, który potrzebuje ich więcej by zapewnić sobie etaty. W takim razie mów pan dalej te bzdety o zapotrzebowaniu na inżynierów, to
Skończyłam socjologię i łatwo nie było przez prawie dwa lata. Bo pracowałam jako zwykły sprzedawca. Ale awansowałam, jestem kierownikiem a teraz szukam lepszego stanowiska kierowniczego w Katowicach. Mam też córkę, której polecam socjologię, bo możliwości po tym sporo. Lepszy będzie z niej socjolog niżby miałą być kiepskim inżynierem, który za zły projekt w końcu trafi za kratki. Zrobiłam sobie po socjologii jeszcze kilka kursów związanych z zarządzeniem, choć nie musiałam, bo miałam już tę specjalizację. A Pan panie dyektorze pup może zadałby pan sobie trud i sięgnął do tych danych z Wrocławia, o których jeszcze jakiś czas temu ktoś pisał na forach konkurencyjnych portali! Powinny Pana przecież, jako dyrektora interesować!!! Wrocław wyprzedza nas o parę lat i tam jakoś zapotrzebowanie na socjologów duże. Ale absolwent socjologii nie szuka pracy po agencjach i PUPAch bo mądry jest i wie, że tam pracy dla nich nie ma! Socjolog chodzi do przedsiębiorstw i nawet nie zostawia podań w sekretariacie, tylko od razu wali do prezesa. My wiemy jak poszukiwać pracy i od pupu trzymamy sięz daleka, o czym wiedzą pracodawcy poszukujący socjologów do pracy, więc nie składają wam ofert, bo boją się, że znowu podsuniecie im kogoś kiepskiego po znajomości. Naprawdę nie trzeba łba by zauważyć różnicę między "ilością" a "odsetkiem". Gdzie pana łeb, skoro o zawodach deficytowych wnioskuje pan na podstawie ilości absolwentów ????
Stefaniak, lepiej odjedź i nie wkurw... ludzi. Stary pierniku, twoja wiedza na temat ekonomii, gospodarki i rynku pracy trąci Gomułkowską formaliną.
Ten postkomunista mówi brednie, własnie kierunki na wydziale zarządzania, czy marketingu są swietne, mozna wszędzie szukać roboty, w handlu, w usługach, w ubezpieczeniach, w bankach, panie Stefaniak pana czas minął, pańska epoka się już dawno skończyła, pamiętam jak pan uczył skrótów Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, jak ten beton jeszcze trzyma się dobrze, Racibórz to ostatnie niezdobyte bastiony,
Zwolnią , tylko nie głównego skostniałego sprawcę tak niefachowych stwierdzeń. On nadal będzie miał się dobrze. zatrudnią na starze kolejne absolwentki, zielone jak trawa na wiosnę ( bo starzystki są tańsze - a tak nawiasem mówiąc wyczerpią limit kasy na starze dla innych bezrobotnych - to informacja dla tych którzy są ciekawi co z kasą na staże - kasa na staże w pierwszej kolejności idzie di PUP, a ochłapy - jak zostaną - to dla firm w Raciborzu. Czy nie zastanawialiście się przypadkiem dlaczego tak często zmieniają się pracownice stażowe w PUP - ie ???? to proste, bo PUP wykorzystuje w ten sposób dofinansowanie na staże. Jakie to proste.
Za duzo marketingowcow? Przeciez 80% ogloszen to wciskanie ludziom ubezpieczen, kredytow, lokat, kosmetykow i innego badziewia.
To nie rynek pracy w powiecie jest BEZNADZIEJNY - to PUP z całym zasobem urzędniczym jest BEZNADZIEJNY. Najgorsze, ze to grupa nieproduktywnych ludzi, żyjących za publiczne pieniądze, zatrudnianych tam w sposób znany tylko niewielu wtajemniczonym ( a raczej w sposób znany kolejnym zjadaczom naszych pieniędzy czyli władzom miasta i powiatu). Gdyby mieli zarobić na chleb swoją ,,pracą" albo gdyby im mieli płacić prowizję od załatwionych spraw związanych z aktywizacją zawodową Raciborzan i mieszkańców powiatu - to pewnie by na sól do kwaśnego mleka nawet nie zarobili. Takie właśnie mają chęci do pracy i takie kompetencje. Problem polega na tym że jedyne co potrafią to narzekać . W końcu każdy się broni jak może - im najlepiej wychodzi metoda na ,,kelnera" czyli kto winień ? Kolega kelner.! Nie ten na zdjęciu i jego załoga na szpilkach.
Jakie jest jego wykształcenie ?????? PRZETERMINOWANE !!!!!!!! NIEKOMPATYBILNE Z OCZEKIWANIAMI OBECNEJ RZECZYWISTOŚCI !!!!!!!!!
Ktoś może powiedzieć, jakie kompetencje ma w/w dyrektor raciborskiego PUP by wypowiadać tak szalone wnioski na temat zawodów nadwyżkowych? Obawiam się, że żadnych, bo mity na temat rzekomej nadwyżki absolwentów kierunków humanistycznych zostały już na raciborskich forach obalone w oparciu o najnowsze dane Dolnośląskiego PUP, z których raz jeszcze - co należy powiedzieć - wynika, że wśród socjologów bezrobotnych znacznie mniej niż wśród wielu innych absolwentów nauk ścisłych, np. biotechnologów. Wystarczy znaleźć raport na stronach DPUP, ale niestety u nas wolą iść na łatwiznę - czyli nie robić żadnych badań tylko niewłaściwie interpretować istniejące niewiele mówiące dane. Stefaniak sam się kompromituje, bo jeśli sam zauważa, że sporo ofert omija urząd pracy, bo pracodawcy mają gdzieś tą instytucję, to nie powinien wyciągać żadnych wniosków na temat zawodów deficytowych z tej bardzo niepełnej bazy danych. Niech zrobią rzetelne badania, a jak nie potrafią zawsze mogą się zwrócić do socjologów, na pewno pomogą. Kto Panie Stefaniak płaci Panu za mówienie takich głupot o zawodach nadwyżkowych? Jakie lobby "inżynierów" za tym stoi? Bo nie sądzę, by tak doświadczony stażem człowiek "za darmo" chciał się tak kompromitować mówiąc nieprawdę. No chyba że to tylko przejaw Pana niekompetencji? Jakie jest Pana wykształcenie Panie Stefaniak?
A propos, w PUP ponoś mają być zwolnienia. Dodam tylko, że z całej administracji w PUPIE zarobki są najniższe. Czy to nie skandal, że w tym samym czasie w innych jednostkach samorządu głównym problemem jest jaki samochód kupić?
Rozumiem i mało tego uważam ze PUP nie za rączkę ma trzymać tylko zabrać się za rozbudowę polityki współpracy z pracodawcami ( vide uaktywnić się w sferze ustawodawczej i przygotowywać propozycje do decydentów aby ta polityka PUP nie sprowadzała się tylko i wyłącznie do rozdawania zasiłków). Bo jeśli tylko ma to być wypłacanie zasiłków to te czynność może przejąć ktoś inny i nie warto płacić tej całej armii urzędasów z naszych podatków ( pracodawcy też płacą haracz na te bezużyteczne etaty)
Jako pracodawca, który wiele razy korzystał z różnych form wspierania walki z bezrobociem oświadczam wam, sam PUP prawie nic nie może, jeśli rząd nie da kasy na wspieranie nowych etatów, staży, itp. A w tym roku środków jest na to równo 3 razy mniej niż w 2010 r. Ile będzie w przyszłym nikt nie wie.A to, żeby Stefaniak przyjeżdżał do mnie i trzymał mnie za rączkę dodając otuchy mnie nie interesuje.
Jak petent przychodzi na tzw termin do pośredniaka, to ma za zadanie, stawić się , podpisać listę i.................. to wszystko. Propozycje to najczęściej te same , ,,dyżurne oferty" pokutujące w pośredniaku niczym dusze w czyśćcu, a najciekawsze że DAWNO STRACIŁY AKTUALNOŚĆ, A URZĘDNICZKA NAWET NIE ZAINTERESOWAŁA SIĘ SPRAWDZENIEM OFERTY, TYM CIEKAWIEJ ŻE OFERTA PROPONOWANA W MARCU, STRACIŁA AKTUALNOŚĆ JESZCZE W STYCZNIU Taki mały drobiazg..... WAŻNE ŻE URZĄD PRACY CIESZY SIĘ JAK NIEPEŁNOSPRAWNE DZIECKO ŻE MA DUUUUUUUUŻO OFERT PRACY. a ŻE DAWNO NIEAKTUALNE ??? OJEJ NIE CZEPIAJMY SIĘ DROBIAZGÓW. . Co ciekawe, system taki sam jak w przypadku czytania ogłoszenia w prasie , bo i urzędniczka zachowuje się jak czytelnik rubryki ogłoszeń. Żadna różnica, czy przeczytam ogłoszenie w prasie, w internecie ( nomen omen ogłoszenia z pośredniaka też są w internecie) czy pani urzędniczka sprowadzi pośrednictwo pracy do dania mi karteluszka z telefonem do pracodawcy. Jedyne obowiązki jakie wykonuje urzędnik naszego pośredniaka, to 1) Zarejestrowanie petenta,
2) wyznaczenie mu terminu ponownego zgłoszenia
3) wyznaczenie terminu odbioru zasiłku( o ile teki przysługuje). I to wszystko Raciborski pośredniak sprowadził się do roli podobnej do opieki społecznej , kontroluje systematyczność zgłoszeń i wypłaca zasiłki. Na resztę , jak mówią urzędniczki ) nie ma funduszy. Nie mają żadnej inwencji własnej. To skostniała komórka na organizmie naszego miasta. Coś na kształt narośli rakowej, strach to ruszyć , bonie wiadomo czy jak kurzajka nie ma podskórnych odnóg i czym śmierdzi jej dotknięcie. Jeszcze jeden powód, aby tę raciborską klikę ktoś wreszcie odważył się potrząsnąć.
jak ktoś ma mocne nerwy i nie ulegnie zbyt szybkiej frustracji, a mimo wszystko ma co jeść, to dla poprawienia sobie humoru w stylu iście wisielczym proponuję wycieczkę do tej jaskini ,,kucharek" więcej niż sześć, z których każda pytana wprost o konkrety, zasłania się - albo decyzjami odgórnymi ( vide kierownictwo pup-y ), ALBO np brakiem kompetencji ( i tu dowiadujemy się że po odpowiedź możemy się zgłosić najlepiej za kilka dni, bo wymaga to czasu, ) a te panienki są tak zajęte, przelewaniem z pustego w próżne, ze już zaopiekowanie się petentem, przekracza ich możliwości
Jeszcze jeden kwiatek: Ogłoszenie pracodawcy w raciborskim urzędzie pracy: Praca dla osoby niepełnosprawnej z ( najlepiej zE stopniem umiarkowanym - czyli II grupa ) zakres obowiązków ( !! ??) praca fizyczna przy sprzątaniu terenu i pomieszczeń , oczekiwana dyspozycyjność fizyczna i psychiczna umożliwiająca podjęcie zakresu obowiązków. Paradoks polega na tym że trudno znaleźć inwalidę z orzeczoną II grupą inwalidzką spełniającego oczekiwania sprawności fizycznej i psychicznej do zapie**** jako pracownik gospodarczy, zajmujący się zarówno sprzątaniem ja też konserwacją w budynku ( np potrzebne umiejętności złotej rączki - jeśli II grupa ,,na głowę" to raczej do prądu strach dopuścić, a jak II grupa na ułomność fizyczną to jak wejść na drabinę aby chociaż wymienić żarówkę) A jak mimo wszystko znajdzie tam pracę inwalida z II grupą na decyzji, to przepraszam ale zapytam kto i na co mu tę grupę dał ?????
Te i inne absurdy do obejrzenia w naszym( naszej) PUP-ie. :)
Stara nomenklatura rządzi. Kierownik do domu. Albo niech się dokształci w sferze współczesnej. Bo jak na razie jego priorytetem jest siedzenie z założonymi raczkami, w myśl zasady ,,mają przynieść ( w domyśle - oferty pracy) a to nie tak stara komunistyczna nomenklaturo pośrednika !!! tu trzeba wykazać się odrobiną zaangażowania, ruszyć szanowne cztery litery z ciepłego fotelika, zainteresować się czemu pracodawcy unikają Pośredniaka jak ognia, zobaczyć dlaczego tylko niektóre firmy w ogóle chcą zamieszczać oferty ( np takie kuriozum - Firma z Katowic szuka w Raciborzu pracowników z grupą - pośredniak oferuje , nie myśląc że do Katowic inwalida nie ma jak dojechać do pracy a bilet miesięczny i dojazd tramwajem zeżre 1/3 dochodu z tej pracy nie mówiąc już o niezapłaconym czasie dotarcia do tej pracy - średnio doliczyć do 8 godzin pracy 5 godzin dojazdu tam i z powrotem, zwłaszcza jak niepełnoprawny jest spod raciborskiej miejscowości - Fajnie nie ?!) A MOŻE TAK ZACZĄĆ ZBIERAĆ OFERT Z CAŁEJ POLSKI I PROPONOWAĆ TO INWALIDOM W RACIBORZU - JAK ODMÓWI TO WYRZUCIĆ NA ZBITĄ TWARZ I MIEĆ PROBLEM Z GŁOWY.
Albo iny przykład : Zakład Doskonalenia Zawodowego ma w swojej ofercie sporo propozycji przekwalifikowania i wzbogacenia umiejętności w ramach Finansowania ze środków Unijnych. Nasza szanowna pokomunistyczna instytucja pośrednictwa pracy kompletnie ignoruje prośby kierownictwa ZDZ, aby informować o tych możliwościach dokształcania.
Czemu się tak czepiacie? Myślicie, że w innych miastach jest jakoś inaczej? Nie pomyśleliście, że to nie polityka tego konkretnego Dyrektora a , a z góry narzucony sposób wykonywania pracy? Taki mamy kraj, taki system i takie dziwne zasady. Komu się to nie podoba zawsze może za granicę wyjechać, jak większość zrobiła. Urzędy Pracy mają za mało środków by móc wesprzeć Przedsiębiorców w zatrudnianiu. Dlatego wolą zatrudnić poza PUPem i w umowie wpisać podstawę a na lewo płacić resztę... Smutne? Prawdziwe!
P.S. Nie jestem w żaden sposób zawiązana z tą instytucją ani jej podobnym. Pracuję u "prywaciarza".
Panie STEFANIAK może tak już odejść na emeryturę a miejsca ustąpić młodszej osobie ??
urzad pracy przypomina Osir w Raciborzu, niezdobyte bastiony...jak młodzi się nie zorgnizują to lesne dzidki do setki dociągną a stanowiska nie oddzadza, eh ten podupadły raciborz
@podpisz- masz 100% racji,ten UP. to tylko fikkcja na kursy komputerowe wyslali swoich znajomych ,a kto chce teraz skorzystac to nie maja pieniedzy i kaza sie w domu uczyc ha ha paranoja nic tam nie doradza i nikomu nie pomoga ,daremna kase biora ,no coz wladze Raciborza wola tego nie widziec i tyle w temacie
I jaki z tego wniosek? p.Stefaniak i ten UP są nikomu niepotrzebni .
Panie Stefaniak, bzdury Pan wygadujesz wyssane z palca, co to za UP, który żadnych badań rynku pracy zrobić nie potrafi, bazuje tylko na nic nie mówiącym rejestrze bezrobotnych i bazie ofert pracy? Co to za UP, do którego zgłaszane są tylko oferty trudne - widocznie nie potraficie obsłużyć pracodawców składających oferty. Widocznie nie macie podstawowej wiedzy z zakresu przydzielania odpowiednich ludzi do odpowiednich prac. Nie potraficie zainteresować ofertą ani pracodawców, ani bezrobotnych w tym absolwentów. Raciborski UP to martwa instytucja, istniejąca tylko sama dla siebie. Cały UP do likwidacji, skoro nie generuje żadnego ruchu.
Dyskusja: