jak ktoś ma mocne nerwy i nie ulegnie zbyt szybkiej frustracji, a mimo wszystko ma co jeść, to dla poprawienia sobie humoru w stylu iście wisielczym proponuję wycieczkę do tej jaskini ,,kucharek" więcej niż sześć, z których każda pytana wprost o konkrety, zasłania się - albo decyzjami odgórnymi ( vide kierownictwo pup-y ), ALBO np brakiem kompetencji ( i tu dowiadujemy się że po odpowiedź możemy się zgłosić najlepiej za kilka dni, bo wymaga to czasu, ) a te panienki są tak zajęte, przelewaniem z pustego w próżne, ze już zaopiekowanie się petentem, przekracza ich możliwości
Napisany przez ~Petent ,,PUP - y" cz.3, 08.11.2011 10:17
Najnowsze komentarze