Poniedziałek, 4 listopada 2024
imieniny: Karola, Olgierda, Emeryka
RSS
46-letnia kierująca osobówką potrąciła nastolatkę przechodzącą przez przejście dla pieszych. Dziewczyna trafiła do szpitala.
W gminie Kornowac rusza Klub Seniora, który stawia na aktywizację i integrację osób powyżej 60. roku życia. Ośrodek Kultury w Łańcach stanie się miejscem spotkań, gdzie seniorzy będą mogli brać udział w różnorodnych zajęciach –...
Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała o przyjęciu przez Papieża Franciszka rezygnacji kardynała Kazimierza Nycza z posługi arcybiskupa metropolity warszawskiego. Nowym metropolitą warszawskim został abp. Adrian Galbas, dotychczasowy metropolita...
We wrześniu prezydent Jacek Wojciechowicz powołał zespół do analizy i weryfikacji prawidłowego prowadzenia procesu przetwarzania odpadów gminnych. Te kierowane są na instalację do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych....
LUBOMIA 30 września 2024 r. na wniosek mieszkańców Rada Gminy Lubomia podjęła uchwałę w sprawie przeprowadzenia referendum lokalnego. Sprawa dotyczy możliwości wypowiedzenia się, co do planowanych przez władze gminy zmian w planie zagospodarowania...
Zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom województwa śląskiego - to cel numer jeden nowego wicemarszałka województwa śląskiego. L. Pietraszek przechodzi do władz województwa z Polskiej Grupy Górniczej, ale w przeszłości związany był z...
W niedzielę (3.11.) w Lubomi na ulicy Tartakowej doszło do pożaru w budynku gospodarczym. Na miejsce skierowano straż pożarną, policję i pogotowie ratunkowe.
Spotkanie dzielnicowe Jacka Wojciechowicza z mieszkańcami Nowych Zagród i Starej Wsi zorganizowano w stołówce SP15. Jedno z pytań dotyczyło terenu przy wieżowcach na Katowickiej, problemu nierozwiązanego od kilku kadencji.
Cmentarz komunalny przy ul. Okrzei to największa nekropolia w mieście. Co roku z początkiem listopada odwiedzają do miejsce setki osób, często przejeżdżając wiele kilometrów, by dotrzeć na groby bliskich. Zobaczcie, jak cmentarz nocą prezentuje...
Policjanci jako pierwsi pojawili się na miejscu pożaru, ewakuowali lokatorów i wynieśli mężczyznę. Podjęli także próbę ocalenia psa, który postał w środku, niestety mocny ogień i dym to uniemożliwiały. Akcja zakończyła się jednak...
Wieczorem 21 września 1998 roku w Zabrzańskiej Klinice Kardiochirurgii zmarł Leszek Kowalczyk.
Dwudziesty ósmy dzień lutego 1990 roku był ostatnim dniem pracy przed odejściem na emeryturę. W lutym przepracowałem 27 dni i dostałem wypłaty 1 453 500 złotych (milion czterysta pięćdziesiąt trzy tysiące pięćset złotych).
Kiedy po raz kolejny słyszę o rewitalizacji ulicy Długiej, przypominam sobie lata 80., gdy śródmiejski deptak był wizytówką naszego miasta. Mieszkańcy całego regionu przyjeżdżali do Raciborza na wystawy w BWA, po antyki do Desy, albo ubrania do Domu Mody Elegancja, a przy okazji podziwiali prace raciborskich artystów plastyków, którzy...
12 grudnia 1981 roku pracowałem na nocnej zmianie. Wydobycie w ścianie oddziału pierwszego szło pełną parą. Krótko po północy w całej kopalni odezwały się „świńskie ucha” (sygnalizatory do obustronnej łączności: dyspozytor – załoga). Dyspozytor wydał polecenie: kombajnem zjechać do dolnej wnęki, zabudować ścianę i wyjechać na powierzchnię.
Po skończeniu siedmioklasowej podstawówki poszedłem do szkoły górniczej. W drugiej klasie mieliśmy praktyki na powierzchni kopalni.
Cenna kronika ze zdjęciami i opisami Wodzisławia Śląskiego odkryta na strychu. Odkrycia przez przypadek dokonał Krzysztof Wieczorek z Czyżowic.
Niczym woda od 300 lat nieustannie napędzająca tworkowskie koło młyńskie, tak nieubłaganie płynie czas dla ostatniego już rzemieślniczego młyna na Śląsku, który nadal świadczy usługi dla ludności.
Do szkoły poszedłem we wrześniu 1946 roku. Miałem czarną kamienną tabliczkę w drewnianej ramce, przy której na jednym sznurku zwisał wilgotny szwam (prawdziwa gąbka) a na drugim sznurku była sucha ścierka.
Po niedługim czasie od przejścia frontu, szedł szosą do pszowskiej kopalni na zmianę popołudniową. Ze szychty wrócił do domu po blisko trzech latach.
Zostało ich dziewięciu. W czasie II wojny światowej i tuż po ustaniu wojennej zawieruchy działali w Armii Krajowej. Dziś są członkami Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej okręgu wodzisławskiego i rybnickiego. Mówią o sobie, że nie są bohaterami. Że prawdziwi bohaterowie zginęli. My jednak nie mamy wątpliwości. To żyjące...
Sąsiadka, która „przegoniła” szupoka, zadziwiła nas swoją nieugiętością w stosunku do ludzi w mundurach. „Wstępną wizytówką” naszych domów był haźlik (ustęp, wychodek, sławojka), w którym musiało być czysto. A że Iwany nie umieli prawidłowo korzystać z haźlika, to był on przez nich stale zafajdany.
Na początku 1945 roku nie uciekał z Kokoszyc Ortsbauernführer, którym ktoś musiał być, a już lepiej, gdy był nim człowiek miejscowy. Nie uciekał szupok Sacks, dla którego była to służba zastępująca żołnierską, ze względu na słaby wzrok. On zawsze wyprzedzał rowerem innych szupoków i wołał do nas, dzieci bawiących się na...
Minął może rok od mojego powrotu z Bad Ziegenhals, gdy byłem świadkiem dziwnego i nie rozumianego przeze mnie zdarzenia: dróżką prowadzącą do domu naszych sąsiadów jechał na rowerze szupok, któremu sąsiadka wyszła naprzeciw.
Matka usilnie starała się o powrót ojca z Westfalii i słała pisma do arbeitsamtu w Rybniku i w Lünen, skąd nadeszła informacja, że polski górnik nie może być zwolniony na urlop z powodów zawodowych. Matka była nieustępliwa, co poskutkowało zwolnieniem ojca w połowie roku 1942. Mimo że w Lünen ojciec miał status górnika polskiego,...
Dla Walentego Kurzidema z Ligoty Tworkowskiej początek wojny był również dramatyczny, a to z tego powodu, że był przed wojną polskim sołtysem, co mieli mu za złe tamtejsi niemco-Ślązacy. Oni to spowodowali, że Kurzidema zabrano do Dachau. Rozpacz zmąciła racjonalne myślenie jego najbliższym.
W pierwszą wojenną niedzielę (3 IX 1939) wychodzący z pszowskiego kościoła ludzie natknęli się na braci G., skaczących po polskim orle, którego udało im się zerwać z wysokiej iglicy pomnika upamiętniającego przyłączenie części Górnego Śląska do Polski. Do złoczyńców podszedł Konstanty Kowol, człowiek w Pszowie znany, poważany...
W połowie lat trzydziestych atmosfera polityczna była mocno napięta. Nadodrzańskie dzieci, pasące krowy po niemieckiej stronie rzeki, wołały do dzieci po polskiej stronie: Poloku! Poloku! Za pół roku bydzie cie mioł Hitler w piekaroku! Dzieci z polskiej strony odpowiadały: Jak nasz Pilzucki (Piłsudski) fonsym ruszy, to wasz Hitler do...
Najnowsze komentarze