Feralny finał wyprzedzania - komendant zderzył się z renault
Mandatem karnym zakończyło się zderzenie dwóch samochodów, do której doszło 3 maja na ulicy Pszowskiej w Rzuchowie.
Kolizja do której doszło kilka minut przed godziną 10.00 wyglądała bardzo poważnie. Jak ustalili raciborscy policjanci, którzy obsługiwali zdarzenie winę za spowodowanie kolizji ponosi kierująca renault clio. Jak ustalono 30-letnia kobieta wykonała niedozwolony manewr skrętu w lewo. W tym momencie w bok renault uderzył 47-latek z Raciborza, kierujący mazdą 6. Samochód jechał w kierunku Wodzisława a jego kierowca wykonywał manewr wyprzedzania. Oboje kierujący byli trzeźwi. Jak udało nam się ustalić, za kierownicą mazdy siedział komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu.
(acz), (mas) Fot. Magdalena Sołtys
Komentarze
38 komentarzy
też byś pewnie wyprzedzał i nie kłam,że nie :P
Patrząc na te zdjęcia to się zastanawiam gdzie on miał rozum wyprzedzać przy takiej pogodzie?
Jeżeli policja nie udowodniła, że kierunkowskaz był wrzucony zbyt późno to wina będzie leżała bardziej po stronie komendanta. Błąd, że pani z drugiego samochodu przyjęła mandat bo tym samym zgodziła się ze zdaniem policji. Pewno szłoby to jakoś odkręcić ale zadziała to na jej niekorzyść. Mhl -wiadomo - każdy mniej lub bardziej nagina przepisy. Trzeba mieć tylko jaja i brać na klatę odpowiedzialność jak się coś nawywija. Wkurzają mnie "bohaterowi" szalejący bo drogach i zasłaniający się służbową blachą.
albo trzeba nie myśleć tak jak ty, bo kto powiedział, że wyprzedzający pojazd jechał w kolumnie? może dojeżdżał do tej kolumny. widząc wolno poruszające się pojazdy kierowca wykonał manewr wyprzedzania. hamowanie w kolumnie x samochodów to naturalne zjawisko albo mówiąc dosadniej przyhamowanie w celu zmniejszenia prędkości. w żaden sposób to nie świadczy, o tym, że ktoś będzie skręcał. po prostu nie każdy ma w nodze tempomat :-D czy tak wypasione auto, które zwalnia automatycznie przy zbliżaniu się do przeszkody, zwalniającego pojazdu. wyobraź sobie zestaw (tir + naczepa) którą wyprzedzasz, przed którą wyskoczył dzieciak. tir jakiś cudem wyhamował (patrz najnowsze systemy w volvo), ale ty jako pojazd wyprzedzający nie masz szans zauważyć dzieciaka. prawda? nie trzeba kolumny samochodów by doszło do wypadku ;-) zacznij częściej jeździć i obserwować jak wielu skręca/zmienia kierunek jazdy, to zabaczysz jak często ktoś i w którym momencie włącza kierunkowskaz. na suchej nawierzchni można zahamować na szlag, sam hamowałem przy prędkośći 125km/h (dozwolone 50) bo inaczej potrąciłbym policjanta - idiota wyskoczył na środek drogi z lizakiem :-D pobiłem wtedy rekord trasy, ale punktów nie dostałem, a "mandat" był symboliczny ;-) namalować ciągłą? daruj sobie to jak skręcić do posesji, które się tam znajdują albo w boczną drogę po lewej? system nakazowy? wnioskuję, że dla ciebie komendant jest winny, ale mnie co najwyżej tak samo winny jak kobieta. jechał brawurowo ale jak pisałem wcześniej zapewne większość kierowców, którzy mają za sobą trochę kilometrów by postąpiła tak samo jak on.
Dokładnie....
No to trzeba być super [xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx] mhl,żeby być czwartym w kolejce (kolumnie aut) i wyprzedzać wszystkie trzy przyhamowujące do 40km/h auta,to chyba ty tak jezdzisz.Jak hamują to widocznie mają jakiś powód nie?Rozumiem,że jak pierwszemu w takiej kolumnie wyskoczy nagle dzieciak czy kot,pozostałe dwa też zahamują a ty zaczniesz ich wyprzedzać,bo masz prawo nie widzieć (kota,dziecka) jak jedziesz jako czwarty?Brak słów,komentarz zbędny.Po pierwsze to k.. po Rzuchowie się nie gna 100 km/h wzwyż,żeby w razie czego zahamować,tak jak należało zrobić w tym przypadku.Po drugie to migacz daje się szybciej a nie w ostatniej chwili,żeby kierowca za tobą wiedział,czego może się spodziewać a nie w ostatniej chwili.Po trzecie jak się ma stówke na blacie to nie da się na szlak zahamować na suchej nawierzchni a co dopiero na mokrej.Po czwarte namalować tam ciągłą i wyprzedzanie się skończy.Tyle by było,nie przekonuj znowu wszystkich do swoich racji,jak zwykle.No i stare przysłowie brzmi:"co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie",każdy bardziej kaman zajarzy o co idzie
ale w terenie ;-)
To nie jest wypadek drogowy :).
zapomniałeś dodać jeszcze w dobie referendum w wodzisławiu nad odwołaniem straży ;-) ciekawe kto będzie winien jak piorun cię trafi bo z jakiś powodów nie zdążyłeś się ukryć będąc na środku "pustyni" :-D ;-)
Nie wiem czy problem nie tkwi zupełnie gdzie indziej. Jeśli dobrze myślę to w przypadku gdyby za sprawcę uznano komendanta a osoba poszkodowana przebywała w szpitalu powyżej 7 dni wówczas nie jest to wykroczenie a przestępstwo. A to bardzo utrudnia sytuację zawodową komendanta. @mhl - nie ma czegoś takiego jak "nieszczęśliwy zbieg okoliczności". Zawsze jest sprawca.
przeprowadź sobie eksperyment postaw 4 auta jeden za drugim, tak jakbyście jechali w kolumnie, auto którym ty będziesz jechać ustaw jako 4 i niech ten pierwszy włączy kierunkowskaz. bardzo jestem ciekaw czy zobaczysz włączony migacz jak to mówisz ;-) potem włącz wyobraźnię i załóż, że to wszystko działo się w przeciągu góra 1.5-2 sekund przy prędkości 50-70km/h. omijanie z prawej strony pozostawiam bez komentarza. dla lepszej wyobraźni jak czas mija przejedź się kiedyś autostradą gliwice-katowice bo tam miejscami trzeba mieć oczy dookoła głowy ;-) choć jeszcze lepszy odcinek to w kierunku zachodniej granicy, na autostradzie bez pasa awaryjnego :-D może jak ktoś w ciebie lub ty w kogoś wjedziesz to się przekonasz, że daleko tu do winy komendanta. to naprawdę ułamki sekund. tak jak pisze egon77 to nieszczęśliwy zbieg okoliczności. jestem pewien, że wielu kierowców na miejscu komendanta wykonałoby podobny manewr :-)
Tak jestem młodym kierowcą,niedoświadczonym,zgadza się.Jednakże trzeba być jebniętym,żeby wyprzedzać auto skręcające w lewo.No chyba,że tej Pani się przysnęło i za późno dała migacz.Wiem jednak jakie prędkości rozwijają niektórzy debile na Rzuchowie a panowie policjanci zamiast tam się ustawić to warują na mycie,gdzie jest dziura na dziurze,tam nawet się nie da 70km/h jechać a co dopiero więcej,po tych dziurach.Widocznie za mało było śmiertelnych wypadków na Rzuchowie,żeby tam postawić patrol.Tak przemądrzały beznicka_1,masz rację,nie wyprzedza się z prawej ale przed autem sygnalizującym skręt w lewo i zwalniającym należy zwolnić i czekać aż skręci a jak ci się k.. nie chce czekac,masz szeroko,to możesz je ominąć z prawej tą prędkością 20-40 km/h
Popieram beznicka_1 i mhl999. Po pierwsze nie wyprzedzamy z prawej strony a po drugie żal mi kierowcy z Renault i Mazdy. Po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Niestety..... przez takich "znawców" jak "alexxia84" zdarzają się kolizje i wypadki, kobieto nie masz zielonego pojęcia o przepisach ruchu drogowego, kto Ci dał prawo jazdy? stwierdzeniem że.. "nie przyszło by mi do głowy by zaglądać co robi wariat z tyłu"...udowadniasz że jesteś poważnym zagrożeniem na drodze ,poza tym od kiedy się wyprzedza pojazdy z prawej strony na takiej drodze? aż strach wyjeżdżać na drogę...zamiast pisać bzdury poczytaj kodeks drogowy zanim dojdzie do podobnego zdarzenia...
widocznie za krótko masz prawo jazdy albo jeździsz lokalnie, w wyjazd do centrum katowic/krakowa czy innego większego miasta wzbudza u ciebie strach :-D ja bym nie winił wyprzedzającego. jest on tak samo winny jak osoba skręcająca. ale to tylko moja opinia :-)
Ja bym nie wyprzedzała,jeżdżę bardzo wolno i ostrożnie,nie czuję się dobrym kierowcą a nie przyszło by mi do głowy by zaglądać co robi wariat z tyłu,rozumiem jakby ją wziął z prawej strony ale z lewej strony,zwyczajnie zajechał jej drogę,no chyba,że ona zaspała z migaczem i dała go w ostatniej chwili jak jego maska była już na wysokości tylnych kół peugeota
@egon77 patrzenie w lusterka nic nie da jeśli manewr jest wykonany w tym samym czasie ;-) @alexxia84 obojętnie kto by jechał, sytuacja była by w finale w 99% podobna :-D nie wmawiaj mi, że nie wyprzedziłabyś 3 wolno jadących pojazdów mając wolną drogę z naprzeciwka :-)
Tak, tak alexxia84 masz gapić się w lusterko. I to nie tylko jak się w nim przeglądasz.
Kobieto miałaś pecha,po pierwsze,że natknęłaś się na komendanta takiego śmiesznego tworu co się zwie straż miejska (trzeba było iść do policji jak się chciało mundur nosić!!!!) a po drugie,że jest tam linia przerywana a nie ciągła (zauważmy,że nie do każdej posesji jest linia przerywana a na plac jakoś trzeba wjechać). Nie wiem co to teraz za debilizm panuje,że osoba,która cię wyprzedza(zwyczajnie zajeżdża ci drogę),kiedy ty skręcasz w lewo jest w lepszej sytuacji niż ty.No sory ale już z dużej odległości widać skręcające auto,jak skręca to wiadomo,że hamuje.Jak jakiś wariat jedzie 100km/h po mokrej nawierzchni to wiadomo,że nie zahamuje ,tylko siedzi w zadku!Niedawno była podobna kolizja na kolberga.Mam się gapić w lusterko i uważać na wariata,który gna 110 km/h i wiadomo,że nie wyhamuje na czas,dlatego powinien bezkarnie mnie wyprzedzić?Życzę więcej rozumku,panowie policjanci z drogówki
dlatego, że wmawia się pani, że pojazd wyprzedzający już rozpoczął manewr i był na lewym pasie. kluczem do prawdy jest jednak prędkość pojazdu, który wyprzedzał. to da się wyliczyć, ale z jakiś powodów tego nie zrobiono bo znaleziono winną. dla mnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wykonanie manewrów przez oba pojazdy praktycznie w tej samej jednostce czasu (1-2s) i na reakcję którejkolwiek ze stron było za mało czasu. większą brawurą popisał się jednak kierowca wyprzedzającego pojazdu. na jego miejscu pewnie postąpiłbym tak samo :-D
Hmm, a mnie zastanawia dlaczego osoba pisząca artykuł użyła sformuowania "kobieta wykonała niedozwolony manewr skrętu w lewo". Czy jest tam zakaz ? Może linia ciągła ? Jeśli nie , to dlaczego nie można w tym miejscu skręcać w lewo ? Proszę redakcję o wyjaśnienie tego , najlepiej w komentarzach.
tu jeszcze inne ciekawe kalkulatory, które działają na korzyść wyprzedzającego :-)
@egon77 trochę inaczej sytuacja pewnie wygląda kiedy wyprzedzasz 3 samochody ;-) poza tym jak pisze iga rzekomo przepisy się zmieniły, choć przy skręcie w lewo obowiązuje pewnie analogiczny przepis. pytanie więc który manewr ma pierwszeństwo :-D całe to zdarzenie to niesprzyjający zbieg okoliczności - manewry rozpoczęte w podobnym czasie. można sobie gdybać w nieskończoność kto jest winien. bo gdyby kierująca zauważyła wyprzedzający pojazd to raczej na chama by się pod niego nie pchała ;-) gdyby wyprzedzający nie jechał prawdopodobnie jak wariat i dostosował prędkość do warunków i sytuacji (3 pojazdy przed nim) :-D to pewnie by zdążył zareagować. tudzież grzecznie kulałby się za pozostałymi pojazdami, a nie wychodził z założenia - teren niezabudowany to można depnąć na gaz ;-) jaką prędkość mogła mieć kobieta, która skręcała i pojazdy za nią? 30km/h (~`8,5m/s)? jaką miał pojazd wyprzedający 50km/h (~14m/s)? tutaj masz pseudo symulator drogi hamowania http://www.rezulteo-opony.pl/etykietowanie-opon/droga-hamowania z którego wynika, że przy 50km/h w zasadzie można wyhamować. zakładam, że 3 pojazdy to ok.15m rzecz jasna czynników wpływający na wynik zapewne było więcej ale to da się wyliczyć by określić z jaką prędkością poruszał się pojazd wyprzedzający. istotne jest również w którym momencie kierujący rozpoczął wyprzedzanie. odnoszę wrażenie, że zamieciono problem pod dywan :-) egon77 z twojego opisu wynika, że żadna ze stron nie zawiniła, każdy dostał mandat za swój manewr :-D w powyższym przypadku znaleziono jednak winnego ;-)
Kilka lat temu wykonałem skręt w lewo. Doszło do kolizji z wyprzedzającym mnie pojazdem. Ja zostałem ukarany mandatem za wykonanie manewru skrętu bez upewnienia się czy mam wolne. Kierowca 2 pojazdu dostał mandat za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Mimo że od pewnego czasu sygnalizowałem manewr skrętu powiedzieli mi że gdyby nie skrzyżowanie to 2 kierowca nie dostaje mandatu.
Napisz komentarz...pani z renault była w 100% poszkodowana i powinna walczyć o odszkodowanie i uznanie winy pana komendanta ponieważ 19.01.2013r. weszły nowe przepisy a dokładnie art. 24 Prawo o ruchu drogowym, który mówi:
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu!!!!!
Punkt 3 jest jednoznaczny i wskazuje kierującego wyprzedzającego jako sprawcę wypadku drogowego bo jak się nie mylę od poszkodowanej rodzice mają bardzo poważne obrażenia! Niech pani poszkodowana walczy o swoje!!
to teraz do lekarza, który udowodni, że w chwili podpisania mandatu byłaś niepoczytalna/w szoku/czy inna bzdura a potem do sądu. inna sprawa czy wodzisławska policja miała prawo interweniować, podjąć czynności czy tylko zabezpieczyć teren do przyjazdu właściwej jednostki?
Witam,akurat to ja jechałam tym clio i nie jechałam tam pierwszy raz,widząc za sobą kilka aut wrzuciłam kierunkowskaz wcześniej,bo wiem jak tam jeżdżą,widząc,że auta za mną zwalniają spojrzałam do lusterek i pewna że nic nie jedzie zaczęłam skręcać i w tym momencie był potworny huk,ocknęłam się jak już moje auto stało obrócone o 180 stopni od razu pan który jechał za mną podbiegł udzielić pomocy moim rodzicom i mnie,pani chyba autorka zdjęć(bo tyle wiem z relacji krewnych do których akurat żeśmy jechali a oni też kilka minut pózniej dojechali) zadzwoniła po pogotowie i policje chyba,ja mam tylko urywki po zdarzeniu i kiedy przyjechała policja z wodzisławia mnie przesłuchali i ponoć pan się przyznał,nas zabrała karetka ja mam ogólne potłuczenia rodzice troche poważniejsze urazy,na miejscu z policją cały czas był mąż mojej kuzynki który interesował się tą sprawą bo nikogo z nas tam nie było,potem policjanci przyjechali do szpitala zapytać o stan zdrowia i poinformowali mnie że sprawę przejęła raciborska policja,bo to ich teren,po przyjezdzie raciborskiej policji od razu mi powiedzieli że to ewidentnie moja wina a kiedy powiedziałam że drugi kierowca się przyznał to pan policjant mi powiedział że ten pan był w szoku i pewnie dlatego się przyznał,mąż kuzynki przyjechał też do szpitala i mi mówił że nie mam brać mandatu bo przecież pierwszy patrol mnie wogóle za winną nie uznał,ale pan policjant stwierdził,że nawet jak sprawa pójdzie do sądu to ja i tak tego nie wygram,więc mandat przyjęłam,bo wkońcu policja ma zawsze racje,wieczorem rozmawiałam ze świadkiem i powiedział że w momencie jak ja zaczęłam skręcać pan zaczął wyprzedzać,ja nie miałam prawa go widzieć,bo już byłam bokiem i tak doszło do kolizji,nie rozumiem tylko czy każdy patrol ma swój kodeks,swoje przepisy? Bo na to wychodzi po przemyśleniu na spokojnie tej sytuacji:-(
@dyzio prawda jest taka, że mundurowi załatwiają między sobą takie sprawy. weź pod uwagę to o czym pisze Mike132 - komendant wyprzedzał 3 pojazdy. dla mnie to raczej brawura na takim odcinku niż bezpieczna jazda. choć z drugiej strony się nie dziwię, bo pewnie sam bym tak zrobił ;-) ten odcinek zachęca by przycisnąć pedał gazu :-) przy 3 pojazdach kobieta mogła rozpocząć manewr skrętu na chwilę przed tym kiedy komendant rozpoczął manewr wyprzedzania. to ułamki sekund i potem wmawia się kobiecie, że była winna. komendant nie mógł praktycznie zobaczyć co działo się 2 pojazdy przed nim, przy odpowiedniej prędkości, którą pewnie można wyliczyć mamy gwarantowane bum bo po co zwalniać, tracić przyjemność z szybkiej jazdy, na wysokości zabudowań skoro prościej wyprzedzić wolno jadące pojazdy - na dodatek 3 - przecież to frajda :-) to, że jest to teren niezabudowany (na bardzo krótkim odcinku) to już sprawa drugorzędna moim zdaniem. szczególnie ktoś kto jeździ tam codziennie powinien o tym widzieć. nie twierdzę,że komendant jest winny, ale bezsprzeczna wina kobiety budzi moje wątpliwości. nie byłem na miejscu, dlatego mogę sobie gdybać :-)
Jezeli w tym miejscu dozwolone bylo wyprzedzanie to winna byla pani z renault
Trzy bryki wyprzedzał,no i pewnie jeszcze zgodnie z przepisami co do prędkości jaka tam jest ? heheee
Popieram wypowiedź Dyzia. Trzeba wsiąść pod uwagę jeszcze fakt że kierujący który znalazł się na lewym pasie wyprzedzał trzy pojazdy, i gdyby Pani spojrzała w lusterko to by widziała jadący tym pasem pojazd. A po uszkodzeniach można stwierdzić gdzie była mazda w momencie wykonywania skrętu przez drugi pojazd i jak długo już jechała lewym pasem. A mhl999 gdyby był na miejscu wszystko by wiedział a nie snułby teraz teorii z kosmosu.
Trzeba tez wziasc pod uwage z jaka szybkoscia jechal komendant ciekawe jak by byla odwrotna sytuacja kto by wtedy byl winien
ale z was fachowcy ! ...wystarczy spojrzeć na uszkodzenia pojazdów i oznakowanie poziome i już wszystko wiadomo!...ale tu uczestnikiem zdarzenia jest mundurowy więc należy tworzyć teorie "smoleńskie" ! Jeżeli ktoś nie potrafi jeździć i nie zna przepisów to pozostaje w miarę bezpieczna komunikacja miejska - proszę Pani !!!!! ( i nie tylko jak czytam te komentarze) ...PS... kierunkowskaz to jedynie sygnalizowanie zamiaru wykonania manewru ale przed tym manewrem należy jeszcze upewnić się czy mogę go bezpiecznie wykonać ( uszkodzenia potwierdzają że Mazda na ułamek sekundy przed uderzeniem jechała lewym pasem,więc wyprzedzała -w takiej sytuacji kierująca Renaultem nie miała prawa skręcać w lewo -....ale po co patrzeć w lusterka.....ale cóż...tam jechał Komendant więc pewnie to on był winny bo mundurowych się ogólnie nie lubi ! pozdrawiam!
przerywana, niezabudowany, ale raczej widać kiedy auto przed tobą zwalnia i po takim można się wszystkiego spodziewać ;-) inna wersja, to komendant widząc wleczące się auto rozpoczął manewr dużo wcześniej i wstecznym lusterku go nie było ;-)
Zależy też jakie tam w miejscu zdarzenia są znaki poziome (na jezdni). Jeżeli linia przerywana - to......, jeżeli podwójna ciągła - to nie można jej przekraczać (ani najechać). Czy to obszar zabudowany?
Można się spierać czyja to wina. Choć za nic w świecie nie potrafię dojść dlaczego akurat pani została wskazana jako winna. Zdarzenie miało miejsce na ul. Pszowskiej w okolicy nr 43, przy Sportowej (po prawej stronie) tak przynajmiej wynika z google maps włącz sobie StreetView i w napotkasz tam żółtego Sprintera. to mniej więcej powinno być to miejsce. wynika z tego, że kobieta skręcała w lewo do posesji i teraz rodzi się pytanie dlaczego niby jest winna. nie włączyła bądź miała niesprawny kierunkowskaz bo innej opcji prawdę mówiąc nie widzę. poza tym trudno wykonać manewr skrętu o 90* przy większej prędkości. wniosek jaki mi się nasuwa to taki, że komendant za późno się zorientował, że auto przed nim zwalnia/skręca więc ratował się manewrem wyprzedzania. inna opcja to wyprzedzał na trzeciego ;-) dziwne werdyk policji, ale nie znamy wszystkich detali. wielu kierowców lubi włączyć kierunkowskaz dosłownie w chwili wykonywania manewru bądź nie patrzą w lusterka, a potem jest bum :-D
Można wiedzieć jakie to było dokładnie miejsce? Bo coś mi się wydaje że była to wina Pana komendanta.