Treścią dywagacji ks. Libowskiego jest odwieczne pytanie czy miłosierdzie ludzkie może i powinno być bezgraniczne. W samym Kościele zdania sa podzielone i ja raczej podzielam opinię przeciwną ks. Libowskiemu. Trzeba bowiem pamiętać że jeśli chrześcijanie zdecydują sie na bezgraniczne miłosierdzie wobec muzułmanów to będzie to faktycznie koniec europejskiej (czytaj chrześcijańskiej w europie) cywilizacji. A przecież rolą chrześcijan jest szerzenie swojej wiary a nie samounicestwienie w imię miłosierdzia. Nie można pomóc wszystkim potrzebującym a potrzebujących naszych rodaków jest na tyle dużo że nawet jeśli ks. Libowski w imię bezgranicznego miłosierdzia sprzedałby swój majątek (cały) i rozdał potrzebującym to podejrzewam że środków by zabrakło. Oczywiście nie twierdze że nie należy starać się pomagać wszystkim. Tak zresztą Kościół robi - choćby w Afryce. Ale nie za cenę ewentualnego samounicestwienia.
Dyskusja: