Poniedziałek, 28 października 2024

imieniny: Szymona, Tadeusza, Judy

RSS

30.10.2017 07:00 | 22 komentarze | mak

Ukraińcy upodobali sobie powiat wodzisławski. Tłumnie przyjeżdżają tu do pracy. Zarabiają jako budowlańcy, kierowcy, kelnerzy. Z danych wodzisławskiego urzędu pracy wynika, że w tym roku będzie ich tu rekordowa liczba.

Mamy najwięcej Ukraińców w regionie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rekordowo niskie bezrobocie

Bezrobocie w powiecie wodzisławskim jest rekordowo niskie. Z miesiąca na miesiąc spada. Z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Wodzisławiu wynika, że we wrześniu wyniosło zaledwie 6,6 proc. (to około 3 tys. osób bezrobotnych). Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy z tej grupy realnie poszukują zatrudnienia. Część jest zarejestrowana, ale nie decyduje się na podjęcie pracy.

Zła sytuacja na Ukrainie

Ukrainiec Petro Herasym mieszka w Polsce od 17 lat. Od 2005 r. jest nauczycielem w radlińskim Zespole Szkół Sportowych. Przez większość czasu mieszkał w Radlinie, teraz mieszka w Wodzisławiu Śl. Pochodzi z gminy położonej niedaleko polsko-ukraińskiej granicy. - Zawsze będę czuł się Ukraińcem, ale tutaj mi się naprawdę ułożyło. To jest moje miejsce na ziemi. Czuje się bezpiecznie, choć niechęć niektórych ludzi da się odczuć. Jednak nie mam zamiaru stąd wyjeżdżać - mówi Petro.

Zwraca uwagę na to, że sytuacja ekonomiczna na Ukrainie jest bardzo zła. - Przy małych zarobkach, utrzymanie jest bardzo drogie. A po to tu ludzie przyjeżdżają, żeby móc przeżyć na Ukrainie. Żeby tutaj przyjechać, to muszą naprawdę dużo poświęcić. Każdy z nich zostawia swój dom, swoją rodzinę. Naprawdę, gdyby mieli inne wyjście, to by tutaj nie przyjeżdżali - mówi. Dodaje, że sam przyjazd od Polski jest kosztowny.

Nasi do Czech, Ukraińcy do nas

Według Eurostatu w Czechach jest najniższe bezrobocie w Europie. Wynosi 2,9 proc. (Polska również jest w czołówce, bo na piątym miejscu). Nic więc dziwnego, że Czesi tak ochoczo zatrudniają Polaków. - Czesi mają braki kadrowe. W Polsce powstają już nawet czeskie agencje pracy tymczasowej, które zajmują się rekrutacją polskich pracowników - mówi Anna Słotwińska-Plewka, dyrektor PUP w Wodzisławiu. - Z danych, jakie udało nam się pozyskać od pracodawców i z agencji pracy wynika, że już ok. 2,5 tys. Polaków pracuje w Czechach w strefie przygranicznej - dodaje Grażyna Ostrowska z PUP w Wodzisławiu.

Mieszkańcy powiatu wodzisławskiego coraz częściej podejmują pracę w Czechach. Czescy pracodawcy zapewniają nawet transport. Busy odjeżdżają m.in. z parkingu przy A1, z parkingu przy Kauflandzie w Wodzisławiu Śl. czy spod różnych stacji benzynowych. Takich „punktów zbiorczych” jest więcej. Na terenie gminy Godów działa nawet cała linia autobusowa, obsługiwana przez czeski autobus, dowożący pracowników do Czech.

Czesi kuszą wyższymi niż w Polsce zarobkami. Za prace, które w Polsce najczęściej wykonuje się za najniższą krajową, u naszych sąsiadów można otrzymać od 2,5 do nawet 3 tys. zł netto. Pracownicy chwalą nie tylko wysokość wynagrodzenia, ale też dobrą atmosferę pracy, szanowanie pracowników i jasne zasady zatrudnienia.

Nic więc dziwnego, że w związku z zarobkową migracją Polaków do Czech pojawiła się luka, którą wypełniają Ukraińcy. - Gdyby nie to, pewnie nie byłoby aż tak dużego zainteresowania zatrudnianiem cudzoziemców na naszym terenie - przyznaje dyrektor PUP.

Co ważne, praca w Czechach ze społecznego punktu widzenia jest lepsza, niż np. wyjazd do Niemiec czy Austrii, bo nie destabilizuje rodziny. Każdego dnia wraca się do domu. Minusem jest to, że najczęściej jest to praca odtwórcza, monotonna, w systemie dwuzmianowym. Część pracowników ma trudności z wypracowaniem nałożonych norm.

2239 - tyle oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi od stycznia do września tego roku zarejestrował wodzisławski PUP

Magdalena Kulok