Fantastyka jest wszędzie
Z Beniaminem Schroederem o potrzebie ucieczki od rzeczywistości, grach wyobraźni, książkowej fantastyce oraz... zielonych stworkach rozmawia Wojtek Żołneczko.
– Co robi się na takim konwencie?
– Gra się w gry planszowe i fabularne, jest sporo prelekcji związanych z kulturą, fantastyką, historią. Najczęściej organizowane są również spotkania z twórcami gier lub pisarzami. W konkursach i turniejach można wygrać nagrody. Od kilku lat atrakcją Goblikonu są wycieczki do raciborskiego browaru. To są trzy dni zabawy, prelekcji, poznawania ludzi i robienia rzeczy, na które na co dzień może nie być czasu lub możliwości.
– Dużo uwagi poświęcacie grom, ale fantastyka zaczęła się od książek. Podaj proszę trzy najważniejsze dla Ciebie tytuły.
– Pierwsze miejsce to „Mroczna Wieża” Stephena Kinga. Jestem zobowiązany wskazać też „Władcę Pierścieni” Tolkiena. Pewne znaczenie ma dla mnie również saga wiedźmińska. Jest też świetny, mało znany w Polsce pisarz amerykański – Brent Weeks. Bardzo sobie cenię jego trylogię „Nocnego Anioła” oraz sagę „Powiernik Światła”.
- Wspomniałeś o "Władcy Pierścieni" i "Wiedźminie". To najbardziej znane w Polsce książki z gatunku fantastyki, jednak świat w nich przedstawiony wydaje się diametralnie różny. Tolkien celuje w czarno-białą walkę Dobra ze Złem, u Sapkowskiego wszystko jest brudne i przyziemne, ludzie są nikczemni... Która konwencja bardziej Ci odpowiada?
- Myślę, że w obu tych światach jest i brud i patos, ale na innym poziomie. Te książki są do siebie podobne również przez osadzenie akcji w konwencji, którą dzisiaj nazywamy medieval fantasy (pol. średniowieczna fantastyka), czyli mamy zarówno rycerzy na koniach jak i elementy magii.
- Czy to Twoja ulubiona konwencja fantastyki?
- Trudno powiedzieć, bo siedzę po trochu w każdej. Możliwe, że najbardziej odpowiada mi właśnie to średniowieczne fantasy. Być może dlatego, że ono jest najpopularniejsze i od niego rozpocząłem przygodę z fantastyką. Z drugiej strony moja ulubiona "Mroczna Wieża" nie ma tego klimatu - to właściwie western zmieszany z horrorem i podróżami między światami.