Wykonawca pszowskiego rynku na cenzurowanym
Najważniejsza pszowska inwestycja, przebudowa rynku, znów się opóźni. Tym razem o 15 dni roboczych. - Na tym koniec przedłużania terminu. Potem będą naliczane kary umowne - zapowiada burmistrz Marek Hawel.
To już drugi termin zakończenia wartej 4,5 mln zł inwestycji. Pierwszy optymistyczny scenariusz zakładał, że finał prac nastąpi w połowie listopada, ale z powodu niekorzystnej pogody został przesunięty do 23 grudnia. I tego terminu wykonawca nie dotrzymał. Złożył wniosek o kolejne wydłużenie, ze względu na nadprogramowe roboty. Miasto zgodziło się na 15 dodatkowych dni roboczych. - Niestety, według naszego rozeznania wykonawca i tak nie zmieści się w tym terminie. Prace są prowadzone, ale nie jesteśmy zadowoleni z ich tempa. Nie widać pospolitego ruszenia - mówi burmistrz Marek Hawel. Jeśli wykonawca nie uwinie się, firmę czekają dotkliwe kary umowne. Aż 4 tys. zł za każdy dzień zwłoki.
Na jakim etapie jest inwestycja?
Przed firmą układanie brakujących granitowych elementów, w tym kostki, montaż brakujących urządzeń zabawowych, wykonanie bezpiecznej nawierzchni, a także uzupełnienie oświetlenia. Na razie pogoda sprzyja prowadzeniu prac. Jeśli jednak w ciągu przyznanych 15 dni roboczych nagle załamie się, roboty zostaną zawieszone i wznowione dopiero wraz z nadejściem korzystnej aury. I od momentu wznowienia liczone będą pozostałe dni na ukończenie inwestycji.
Surowej oceny tempa prac dokonuje nie tylko burmistrz, ale też pszowscy radni. Jeszcze na listopadowej sesji pytali przedstawicieli firmy, która realizuje zadanie, skąd takie opóźnienia i krytykowali. - Firma po prostu prowadzi roboty jak prowadzi. Końca nie widać. Nieprawda, że wszystko zaraz się zamknie szczęśliwie. Sukces byłby wtedy, gdyby prace były na ukończeniu, a jest ich niezmiernie dużo - stwierdził radny Paweł Kołodziej.
Co to za banialuki
Radny odniósł się też do wyjaśnień przedstawicieli firmy, którzy przyznali, że przez jakiś czas mieli problem z finansowaniem inwestycji wynikający z faktu, iż płatność za zadanie jest jedna, dopiero po jego odbiorze, a nie w transzach. To oznacza, że dopóki inwestycja jest w toku, za wszystkie materiały czy urządzenia płaci wykonawca z własnej kieszeni. - To jest pana problem. Pan startując w przetargu i decydując się na tę robotę, powinien mieć zabezpieczenie finansowe. Nie musiał pan podpisywać umowy. Nie wyobrażam sobie, że pan będzie takie banialuki opowiadał w tym gronie. Wierzę, że pan się zmobilizuje - zwrócił się radny Kołodziej do przedstawiciela firmy.
Komentarze
11 komentarzy
Te słowa to chyba nie do mnie? Ja nie jestem wykonawcą... Swoją wypowiedzią chciałem tylko podkreślić, że ta inwestycja i tak jest dobrze prowadzona jak na warunki finansowe. A "ślamazarność" jak to Pan określił nie wynika z lenistwa czy braku umiejętności a jedynie z przejściowych (z tego co widać) braków środków na finansowanie. Tak swoją drogą, co do terminów... z tego co się orientuje to póki co wykonawca jest w terminie. Termin umowy mija pod koniec stycznia więc jeszcze nie można mówić o zawaleniu terminów.
A ten dalej swoje banialuki, zamiast wziąć się do roboty. Czy ktoś ci tu chłopie narzekał, że coś na tej budowie jest nieładne, małogustowne? Więc nie pleć, że wszyscy na wszystko narzekają, bo narzekają jedynie na twoją ślamazarność. „Zaprojektuj i wybuduj” to takie potężne przedsięwzięcie… A co, nie wiedziałeś o tym, że to zbyt duże, jak na twój pitulingeszeft? Płatne dopiero po zakończeniu inwestycji i nie stać cię na zabezpieczenie finansowe tej budowy? O tym nie wiedziałeś, kiedy składałeś papiery? Przecież musiałeś złożyć oświadczenie, że stać cię na wyłożenie pieniędzy na całość. Skłamałeś? Banki nie chcą dawać jednoosobowym firemkom budowlanym kredytów? Dowiedziałeś się o tym dopiero pod okienkiem?
Koś tam ci zarzucił wyjazd do Chin. Gdybyś wszystko zrealizował na czas, to nikt by ci tego nie wypomniał. Ale z jednej strony płaczesz, że nie masz pieniędzy, a z drugiej wykorzystujesz sytuację i jedziesz tam na (de facto) prywatną wycieczkę, którą idę o zakład, że wrzuciłeś w koszty działalności firmy. No bo przecież nie dało się zamówić kostki granitowej bez wyjazdu do Chin… A jeśli narzekasz na mentalność Polaków, to ja tu widzę tylko jedną typową skazę – u wykonawcy: „Wszyscy są winni tylko nie ja.” Zawaliłeś, ale ani razu nie padło „mea culpa”. A teraz walczysz w mediach, jak dzieciak, bo myślisz, że coś ci to pomoże. Rozumiem, że chwytasz się brzytwy, bo stawka jest wysoka – wykluczenie z ubiegania się o zamówienia publiczne w Polsce na parę latek… Myślisz, że ktoś z takim typem będzie chciał robić wiechę? Jak dalej będziesz robił taką wiochę, to pewnie i wiechy nie będzie.
Nie ważny entuzjazm na placu budowy – ważne, że robota idzie do przodu… Nie bez problemów jak widać, ale jednak do przodu. Zamiast krzyczeć i krytykować to lepiej trzymać kciuki i kibicować wykonawcy.
Można by tu teraz próbować tłumaczyć wszystkim czytelnikom, że jest to projekt w systemie "zaprojektuj i wybuduj" co jest niesamowicie potężnym przedsięwzięciem. Nie tylko dla wykonawcy ale i dla Miasta.
Można by opóźnienia próbować tłumaczyć brakiem fakturowania przejściowego a jedynie zamknięcie całej pracy jedną fakturą końcową – czyli póki co, ani jednej złotówki.
Można by starać się pokazać i przekonywać ile pracy i zaangażowania zostało włożone w realizacje tej inwestycji...
Tylko po co? Zawsze będą osoby, które stoją w opozycji (choć to chyba zbyt delikatne określenie). Opozycja jest jak najbardziej wskazana ale z argumentami i otwarta na merytoryczną dyskusję a nie besztająca i strasząca bezimiennie komentarzami co by to było, gdyby wykonawca "zawalił robotę przy chałupie"... Super porównanie... chałupa do inwestycji współfinansowanej ze środków UE za 4,5 mln...
Prawda jest taka, że choćby wszystko było w terminach to będą głosy, że trawa zbyt zielona, że ławki niewygodne... a może lepiej jakby rynku nie było... a może to, czy tamto…
Narzekanie we krwi Polaków? To chyba nie przesadzone stwierdzenie...
Wszyscy chcą mieć autostrady ale jak je zaczną budować to źle bo korki, bo utrudnienia w ruchu, bo zginą żabki, robaczki, bo za drogo, a może lepiej by tej autostrady nie było ale jeździć autostradą to by chcieli już…
Jeden się tu martwi, że impreza na otwarcie będzie zorganizowana z podatków, następny zagląda do paszportu na pieczątki z Chin... Szkoda tylko, że ani jeden ani drugi nie ma o tych sprawach pojęcia...
Trzymam kciuki za zakończenie budowy rynku w Pszowie sukcesem i za udaną imprezę na otwarcie.
Czyli dalej praca medialna... Na placu budowy widzę jednak znacznie mniejszy entuzjazm.
Pani persona 1 -moja spowiedź w następnym wydaniu Nowin Wodzisławskich
O Matko! Jacyż źli są ci radni, że odważyli się nazwać po imieniu postępowanie jaśniepana wykonawcy! No, no. A może by tak wziąć się do roboty, panie wykonawco? Zakończy pan roboty zgodnie z umową? Hmmm.... w artykule nie ma ani słowa o tym, że umowa mówi coś o wiośnie... Tymczasem pan zorganizował już wiechę. Oczywiście nie za swoje pieniądze. Zdaje się, że pisząc "sponsorzy" ma pan na myśli pieniądze podatników. A może się mylę? Kurcze, cóż za mentalność. Jak zawaliłem terminy, to zakasuję rękawy i zasuwam z robotą z podkulonym ogonem, a nie pluję jadem na wszystkich dookoła ("pismaków", "doradców"). Jakbyś mi tak pan zawalił przy chałupie i zamiast robić obgadywał mnie i już zapraszał sąsiadów na imprezkę, to wiesz pan, co by się z panem stało? PS. Do redakcji: dobrze, że ktoś się zreflektował i wywalił te dyrdymały z webkrytyki pt. "Psi problem w Pszowie". ;)))
Propozycja Marcina p.(przedstawia się jak kryminalista) moim zdaniem jest dobra, po cholerę nam rynek w zimie. Z tym że prawo o przetargach, ustawach itp, nie pozwala na takie coś.
A co to za pseudoartyści? pierwsze słysze ,proponuję bruno marsa,madonnę albo pink floyd
a ja jestem ciekaw skąd Pszów, jako miasto pustynia przemysłowa,weźmie pieniądze na spłatę zaciągniętych kredytów. Panie Marcinie p , to jest nieładnie przechwalać się w swojej sprawie jak się terminy zawaliło. Nie wspomnę o podróży do Chin
Oświadczenie Wykonawcy
Wbrew licznym opinią różnego rodzaju pismaków z różnych gazet słynna już Rewitalizacja w systemie zaprojektuj i wybuduj wbrew licznemu gronu „doradców'' idzie ku końcowi.
Stan zaawansowania prac na dzień dzisiejszy wynosi około 90 % całości zadania w nowatorskim projekcie jak na Polskie realia „zaprojektuj i wybuduj Wykonawcy na podstawie wytycznych PFU”. Prace zostaną zakończone wiosną bieżącego roku podkreślę zgodnie z zawartą umową.
I w związku z tym składam postulat ażeby zorganizować taką małą imprezę plenerową.
Proponowana data 3 maja 2014r. (sobota) lub 21 czerwca 2014r. (sobota) połączony z rozpoczęciem lata.
Jak wspomniałem Impreza plenerowa na wolnym powietrzu na terenie obecnego parkingu oraz płycie głównej rynku ze sceną estradową umieszczoną na parkingu w kierunku rynku.
Proponowani artyści :
Long i Junior lub AfterParty wraz z wieczorną gwiazdą muzyki klubowej Grzegorzem Cebula zwanego jako (C-Bool)
Zdradzę jedynie ,że artyści wstępnie potwierdzili telefonicznie zainteresowanie
O ile znajdzie się szersza grupa sponsorów uważam do chcącego nic trudnego.
Z rozmowy z Panem Burmistrzem Panem Markiem Hawel wywnioskowałem ,że pomysł jest dobry i we wspólnej kooperacji połączonych sił do realizacji.
Jeżeli są inne pomysły lub propozycje sugerowanych wykonawców to zapraszam do dyskusji w oczywiście w ramach realnych możliwości.
Pamiętać trzeba ,że dobry zespół i artysta musi być odpowiednio wcześniej zamówiony.
P.S. A co słów Pana P.K. niech się zajmie konkretną pracą ku dobra Miasta bo jakoś takowych w Pszowie brak mam tutaj na myśli inicjatywę przyciągnięcia Inwestorów po byłych terenach Kopalni Anna oraz szukania ewentualnych alternatyw do drukowanych obligacji.
Pozdrawiam serdecznie
Wykonawca Inwestycji