Poniedziałek, 20 maja 2024

imieniny: Bazylego, Bernardyna, Bronimira

RSS

Przez dowcipnisia w Markowicach może dojść do tragedii

22.12.2011 11:00 | 58 komentarzy | acz

– Takie sabotaże mogą doprowadzić do tragedii – alarmują myśliwi polujący pod Markowicami. Nieznani sprawcy od pewnego czasu podpiłowują drewniane konstrukcje. 

Przez dowcipnisia w Markowicach może dojść do tragedii
Jedna ze zniszczonych ambon łowieckich
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W połowie listopada strażnik łowiecki z koła łowieckiego Borki, w czasie rutynowej kontroli łowiska stwierdził, że w rejonie Markowic, na polach uprawnych otaczających Oborę, zostały zniszczone dwie ambony myśliwskie. Nieznany sprawca uszkodził łowieckie konstrukcje w taki sposób, aby doszło do upadku osoby wchodzącej na nie. – Zdarza się to już nie po raz pierwszy – mówi Marek Kurzeja, członek Koła Łowieckiego Borki. Wandale podpiłowują szczeble w drabinie w taki sposób, aby osoba wchodząca na górę niczego nie zauważyła. – To podcinanie szczebli drabin w sposób najbardziej niebezpieczny – z dołu i tyłu szczebla, co stwarza zagrożenie nie tylko dla myśliwego, ale również dla osób postronnych chcących podglądać zwierzynę w stanie dzikim – wyjaśnia myśliwy. Teren Obory, jako park, wyłączony jest z gospodarki łowieckiej i stał się ostoją dzika z rewelacyjnymi warunkami rozrodu. Zwierzęta te niszczą okoliczne pola uprawne, więc myśliwi  podejrzewają rolników lub zwykłych chuliganów.  – Taki akt wandalizmu nie tylko niczemu nie służy, lecz wręcz pogarsza sytuację właścicieli okolicznych pól uprawnych, którzy notorycznie ponoszą szkody w płodach rolnych ze strony zwierzyny łownej.  Jak w tej sytuacji koło łowieckie ma ponosić koszty odszkodowań za straty powstałe w płodach rolnych, skoro ktoś uniemożliwia normalną działalność koła w kierunku ochrony pól? – pyta Kurzeja. Myśliwi oszacowali straty w ostatnio uszkodzonych ambonach na kwotę 1600 złotych. Sprawa została przekazana policji.

(acz)