"Sprawdzają na bramie czy nie piłem. Łamią moje prawa"
Nie jest tajemnicą, że przed wejściem do poszczególnych kopalń ochrona dokonuje wyrywkowej kontroli, czy pracownicy nie znajdują się pod wpływem alkoholu. Jeden z górników wyraził swoje oburzenie tą praktyką.
- Pracuję w jednej z kopalni JSW. Denerwuje mnie, że jestem narażony na kontrole, czy nie znajduję się pod wpływem alkoholu. Każdy chyba wie, czym to grozi. Poza tym jest to łamanie ustawy o RODO i moje dane osobowe oraz stan w jakim się znajduję mogą być wykorzystywane przez inne osoby. Co z ochroną mojej prywatności? - oburza się jeden z górników.
Jastrzębska Spółka Węglowa ustosunkowując się do tego pytania oświadczyła, że pracownicy spółki nie są badani, a sprawdzani czy nie znajdują się pod wpływem alkoholu. Sprawdzenie to jest całkowicie anonimowe i nie pokazuje wyniku pomiaru.
- Sprawdzenie czy osoba może się znajdować pod wpływem alkoholu nie narusza przepisów RODO, ponieważ przetwarzanie informacji o obecności alkoholu w organizmie pracownika jest niezbędne do wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na pracodawcy. Ponadto pozyskiwane dane (na obecność alkoholu) nie stanowią danych szczególnie wrażliwych, a ich przetwarzanie przez pracodawcę stanowi zarówno wypełnienie obowiązku prawnego jak i prawnie uzasadnionego interesu. W tym temacie spółka jest w posiadaniu opinii prawnej - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.
Rzecznik spółki podkreśla, że obowiązki pracodawcy polegają na: Zapewnieniu bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (zgodnie z Kodeksem Pracy i Ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi). Zapewnieniu bezpieczeństwa pracowników oraz innych osób przebywających na terenie zakładu pracy. Ochrony mienia pracodawcy (w zakładzie górniczym wykonywane są prace szczególnie niebezpieczne dla życia i zdrowia pracowników i innych osób przebywających na jego terenie).
Katarzyna Jabłońska-Bajer nadmieniła również, że pierwszy raz spotyka się, ze słowami sprzeciwu dotyczącymi sprawdzania pracowników na bramie pod kątem spożycia alkoholu.
Komentarze
70 komentarzy
Mam meza gornika, chleja dalej i dalej kombinuja
Wchodzę dmucham, i co, korona z głowy mi spadnie ? Problem mają tylko Ci, którzy lubią chlać wieczorem, a rano trzeba jakoś przejść przez bramę.
Też wolę pracować z trzeźwym, niż po kacu.
Jak się kolesiowi nie podoba, to niech się zwolni. Ryle to zawsze mają jakieś problemy.
Co go tak bronisz dla mnie bedzie pijusem i tyle a ze mu watroba siada i w szpitalu wyladowal to go postraszylo ale piwsko dalej wali pijus i tyle
Ten pijus jak go nazwałeś już od prawie 2 lat ani kieliszka nie wypił. Łatwo tak obrażać ludzi? Gorzej jak się nie zna szczegółów.
Ten pijus z zofiowki wielki przewodniczący zzjg z kamerdynerem konfidentem to byla poraszka ze tam kiedys nalezalem i skladke placilem ale czas tego nie wroci tam byl potrzebny alkomat
Ja dmucham na Pniówku prawie codziennie przed zjazdem i po wyjeździe i co i nic... Mam alergię wygląd jak na kacu i biorą mnie co chwilę xD
Dlaczego nie sprawdza zz i biur. Na boryni jeżdżą po alkoholu panowie w garniturach
Ten elektryk to leber i śpioch. Całe życie na odstawach się buja. Wszystko mu nie pasuje i ciągle ma problemy. Zróbcie z nim to co z masajem...
Zapasiony z zofiówki z zzjg ten dopiero walił a jego kamerdyner emeryt tylko do biedronki latał jego szczescie ze zalatwil sobie przeniesienie do SRK boze dary to dopiero przekręt
Jsw ma drogich i slabych prawnikow , opinie to moze sobie wydawac jaka chce a prawo jest prawem i KONTROLE SA SPRZECZNE Z PRAWEM!! A regulamin zakladu pracy nie moze byc bardziej rygorystyczny niz prawo dzialajace w danym panstwie!! Proste .... wiec niech pracodawca stosuje sie do prawa to nie bedzie jastrzebski sad pracy zawalony pozwami pracownikow przeciwko JSW!!
No i zapomniałeś dopisać w trakcie pracy tez z kilka razy.
Jak to powiedział jeden z władnych przy korycie:
Rano litra we 3 zamykamy drzwi a na drzwiach kartka że jesteśmy w centrali i nie dzwonić. Do 14 wyszumi i można jechać do chaty.
Proszę zacząć sprawdzać związki zawodowe jak wychodzą z pracy no i do pracy też
Facet powinien trafić na pierwsze miejsce listy ludzi do zwolnienia.
Tam w zarządzie niech sobie sprawdzają.
do Gość.Tam to oliwy sa. Juz nie wspomnę o Związkowcach. To widać po paszczach czasem. Dlaczego górnik ma byc gorszy niż taki biurw jeden. To że nie parcuje pod ziemią ale pracuje za biurkiem i tez nie pije się. a jak jest to każdy wie. Nawet kobity nie wylewają
do Czeski rycerz. Bo większośc się zachowuje jak bydło. Było widać pod Spóła na protestach, w W-wie i na kopalni tez.
Autor artykułu nie ma problemu z piciem. Ale jego ojciec już tak. Jakiś czas temu autor doprowadził do zamknięcia lokalnego sklepu u niego we wsi za to że jego ojcu alkoholikowi sprzedali małpkę.
Facet jest strasznie problematyczny. Starczy do dowolnego marketu w okolicy 30km od powiatu wodzisławskiego (gdzie mieszka) Zajść i powiedzieć jego nazwisko na informacji a Panie zaraz dostają rozstroju nerwowego. Na stacji benzynowej jego i jego żony nikt nie chce obsługiwać. Jak wypatrzą że podjeżdża to uciekają do WC.
By jeszcze grzecznie zapytali czy można poprosić o kontrole a nie cisną ci alkomat i dmuchaj, jak jakieś bydło
Dobrze że biurowce są poza bramą i poza zasięgiem alkomatów w innym wypadku by było ''jak pić , panie prezesie?''
I bardzo dobrze bo chlejusą wstęp wzbroniony
Prawda jest taka że jest to niezgodne z prawem...czy się to komuś podoba czy nie. LG to ty masz problem chyba, bo nie umiesz zrozumieć ze prawo jest prawem i skoro ktoś od Nas wymaga jego przestrzegania na terenie kopalni tak samo My mamy prawo wymagać przestrzegania prawa przez innych np na bramie...i czy jestem alkoholikiem czy nie to moja sprawa, musi być uzasadnione podejrzenie że jestem wypity... a nie prywatny folwark, jak to jest obecnie na bramach kopalń.
Jeśli nie mam nic do ukrycia podczas takiej kontroli to nie mam powodów do oburzania się na nią. Autor tego sprzeciwu ewidentnie ma problem z alkoholem i boi się zaliczyć wpadki.
Skoro prawo jest niejednoznaczne to trzeba je zmienić. Każdy pracodawca powinien mieć prawo zbadać pracownika, pracodawca (czy tam kierownictwo tez powinno być sprawdzane).
Wyobrażam sobie to tak:
1. Odbijasz kartę
2. Podchodzić do alkomatu
3. Idziesz dalej, do szatni etc, w zależności od firmy
4. Wynik od razu przekazany jest do personalnego. Jeśli okazało się, że wydmuchałeś, to pracodawca wzywa policje, później delikwenta i jeśli potwierdzi się wynik, to pełne konsekwencje: sprawa karna (np. usiłowanie ....), dyscyplinarne zwolnienie i co tam jeszcze regulamin pracy przewiduje.
W ogole mnie nie interesują inne głosy. Taki powinien być regulamin, chcesz pracować, podpisujesz regulamin i go przestrzegasz. Łamiesz regulamin to NIEUCHRONNOŚĆ KARY - wszędzie, w każdym przypadku.
No i nie do końca, lektura do poczytania!
https://www.prawokonsumenckie.pl/pl/a/wyrywkowe-kontrole-alkomatem-w-miejscu-pracy-niezgodne-z-prawem
W obecnym stanie prawnym pracodawcy nie mogą samodzielnie prowadzić kontroli stanu trzeźwości pracowników, w tym kontroli wyrywkowych. Dodany art. 221b Kodeksu pracy, który obowiązuje od 4 maja 2019 r. określa, że tzw. dane szczególnych kategorii, w tym o zdrowiu, pracodawca może przetwarzać, gdy pracownik bądź kandydat do pracy wyrazi na to zgodę i z własnej inicjatywy przekaże takie dane. A w opinii UODO wiedza o tym, czy ktoś jest nietrzeźwy jest informacją o stanie zdrowia.Zgodnie z aktualnym stanem prawnym pracownika można przebadać alkomatem, ale tylko na żądanie przełożonego i jeśli zachodzi realne podejrzenie, że pracownik spożywał alkohol w pracy lub rozpoczął pracę będąc pod jego wpływem. Badanie alkomatem może przeprowadzić uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego np. policja lub przedstawiciel służby zdrowia, gdy chodzi o badanie krwi. Badanie musi być jednak dobrowolne.Brzmienie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wyklucza więc wyrywkowe czy prewencyjne badania pracowników alkomatem.W opinii organu ds. ochrony danych osobowych nie ma więc podstawy prawnej, która umożliwiłaby pracodawcom samodzielną kontrolę pracowników alkomatem. Według UODO (Urząd Ochrony Danych Osobowych ) nie można więc traktować badania stanu trzeźwości pracowników m.in. jako formy monitorowania pracy pracowników" - tłumaczą urzędnicy. Badania alkomatem pracodawca nie może ponadto argumentować zasadami BHP ani usprawiedliwiać ze względu na swój interes.
U nas na zofiówce byl jeden co mówił ze jak kierownik zwami nie zrobi porządku to ja zrobię na rozdzielnie chodził na przekop D teraz spokój jest juz na emeryture pokazał
Srutu tutu abstynenci jak by nigdy nie poszeli do roboty sory do pracy po imprezie ,a jak się nie podoba zawsze możesz odmówić pracy z takim typem jeśli masz odwagę powiedzieć o twoich spostrzeżeńach przełozonemu bo dużo gadania ,a jak co do czego to cicho sza tylko po kątach dupska smarujecie ,a w oczy tak powiec jednemu czy drugiemu, a ja sobie nie życzę żeby ktoś kto nie ma do tego uprawnień mnie kontrolował dla swojego widzimisie bo mu się nie podobam.To co sobie ma pomyśleć jeden z drugim jakiś alkus?? chyba bo non stop sprawdzany trochę godności Panowie
znam takiego,co codziennie nawalony łaził do pracy.I przyszła" Kryska na matyska"Do dzisiaj byk nie pracuje ,jest na garnuszku żony.Śmierdzący pasożyt.Wielki górnik
Czyżby elektrykoadwokat potysz się znowu oburzył?
Jeżeli ktoś się boi dmuchać to ma coś na sumieniu i tyle w temacie.
Zwykły dureń!
Kontrole przeszkadzają tylko tym co.lubią sobie łyknąć. U mnie w robocie też jest a rzadko kiedy dmucham. Najczęściej kontrolują tych których mają szanse złapać
Co to znaczy "uzasadnione podejrzenie" :) - jakieś sprecyzowanie tego przedziwnego określenia ?
Nawet czując woń , jakby się wydawało, alkoholu u podwładnego, przed sądem nie jesteś ekspertem od zapachów więc twoje argumenty są nic niewarte. Obrońca zapyta czy nie był to czasami zapach perfum zmieszany z zapachem potu podejrzanego ?... i czy możliwe jest że w temperaturze otoczenia w okolicach 35st C podejrzany mógł się zatoczyć idąc w upale ?
Dziwna jest sytuacja gdzie pijana świnia, zagrażająca innym współpracownikom, jest chroniona prawem :). Brak narzędzi prewencyjnych rodzi zagrożenia. I będzie tego coraz więcej
Wejdzie taki jeden z drugim przedstawiciel soli tej ziemi na zakład w stanie wskazującym, doprawi sie na szychcie i jak - odpukać - spowoduje jakieś nieszczęście (bądźmy szczerzy - Polak katolik nie wylewa za kołnierz) to co wtedy? RODO SRODO wypłaci odszkodowania?
Decydując się na pracę w danym zakładzie pracy, człowiek godzi się na reguły tam panujące. Nie? To się zwolnić.
"Moje prawa moja wolność a nie byle jaki tam podsuwa mi alkomat szanuj się sam bo inni Cię nie poszukują a komuna poszła precz"
Powiedział, śmierdzący wczorajszą imprezą, kolega, omiatając okolicę mętnym wzrokiem.
Informacja o stanie trzeźwości jest informacją o stanie zdrowia i jako taka jest chroniona przez RODO. Pani koleżanka jest nie na czasie ze swoimi informacjami. U nas na kolei już to przerabialiśmy. Spodziewajcie się coraz większych chojraków na gazie. Zanim przyjedzie uprawniony organ przeszkolony w obsłudze certyfikowanych i aktualnie kalibrowanych alkotestów, minie wieczność. Tak że patologia.
Nie wyrywkowo tylko każdego ryla sprawdać a dlaczego w biurach nie sprawdzają przeciez tam też jak wiadomo piją i nie każdy przychodzi trzeźwy. Co do górników to przeciez pod ziemią tez piją.
Moje prawa moja wolność a nie byle jaki tam podsuwa mi alkomat szanuj się sam bo inni Cię nie poszukują a komuna poszła precz
Szanowna Pani Rzecznik proszę dopytać pani inspektor ochrony danych :https://uodo.gov.pl/pl/138/1076