Poniedziałek, 1 lipca 2024

imieniny: Haliny, Mariana, Klarysy

RSS

Nie zaprosili prezydenta do Jastrzębia

18.08.2010 00:00 | 8 komentarzy | raf

- Bronisław Komorowski nie został zaproszony do Jastrzębia-Zdroju na obchody 30. rocznicy podpisania Porozumień Jastrzębskich. Oficjalny powód - "Solidarność" nie może mu zapewnić "godnego przyjęcia" - informuje wyborcza.pl.

Nie zaprosili prezydenta do Jastrzębia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Polska jest dziś podzielona. Jako organizator imprezy muszę być w stu procentach pewny, że gość zostanie godnie przyjęty. Nie mogę tego zagwarantować - powiedział Piotr Duda, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Na obchodach nie będzie także premiera. - Był już zapraszany trzy razy i nigdy nie przyjechał - tłumaczy Duda. Zaproszenia powędrowały tymczasem do Jerzego Buzka i Waldemara Pawlaka.

Podobnie zaproszenia nie otrzymał Lech Wałęsa. Informację ironicznie komentuje Piotr Gulczyński, szef Instytutu im. Lecha Wałęsy - Z tego, co wiem, zaproszono legendarnego uczestnika strajków i przywódcę "Solidarności" Jarosława Kaczyńskiego, to musi być słuszny wybór - mówił.

"Solidarność" nie chciała potwierdzić informacji, że na obchody został zaproszony prezes PiS.

Obchody podpisania Porozumień Jastrzębskich odbędą się 3 września pod kopalnią Zofiówka - dawny Manifest Lipcowy. 

Jak przypomina wyborca.pl, w zeszłym roku na obchody "S" zaprosiła prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Pod kopalnią witały go związkowe flagi i plakaty PiS. Został ciepło przyjęty, bo oświadczył, że jest przeciwny prywatyzacji kopalń i ograniczeniu przywilejów górniczych. W tegorocznych wyborach prezydenckich Jastrzębie-Zdrój było jedynym dużym miastem na Śląsku, w którym Jarosław Kaczyński wygrał z Bronisławem Komorowskim - czytamy w artykule.

Sprawę komentuje Alojzy Pietrzyk, jeden z organizatorów strajku w 1980 roku. Pietrzyk uważa, że niezaproszenie prezydenta to decyzja polityczna. - Źle, że są takie podziały, pod pomnikiem z roku na rok jest nas coraz mniej. Nie widzę wokół siebie wielu osób, które brały udział w tamtych wydarzeniach, za to uroczystości prowadzą ci, co nie mają pojęcia o tamtych czasach - mówi Pietrzyk.