Dąb przysypany gruzem. Co na to urzędnicy?
Mieszkaniec Górek Śląskich zdenerwowany opieszałością urzędników skontaktował się z redakcją Nowin w sprawie gruzu leżącego we wsi. Wójt Nędzy Anna Iskała odpiera zarzut, mówiąc, że ze strony urzędników nie ma żadnych zaniedbań.
– Dziesiątki ton gruzu są wysypywane na prywatnej działce w Górkach Śląskich przy ulicy Leśnej. Górki leżą w otulinie Cysterskiego Parku Krajobrazowego. To miejsce jest prawem chronione, a mimo to nikt tego nie przestrzega. Gruzem przysypany jest przeszło stuletni dąb skazany już chyba przez ignorancję gminy na zagładę – napisał do nas zbulwersowany Czytelnik, wskazując, że w tej sprawie „nie ma co liczyć na gminę Nędza”.
Wójt Anna Iskała pytana o tę sprawę przyznaje, że nie ma zaniedbań ze strony urzędu gminy. – Gruz to nie są śmieci – wskazuje wójt. – To działka budowlana, więc jeżeli ktoś będzie wykorzystywał m.in. ten gruz do podbudowy, to może z tego skorzystać – dodaje.
Wójt mówi nam, że gdyby gruz był pomieszany ze śmieciami, to wtedy urzędnicy mogliby podjąć interwencję. Jak zapewnia nas A. Iskała, na miejscu wskazywanym przez Czytelnika pojawiła się już urzędniczka, która nie stwierdziła żadnych zaniedbań. – Nie ma z naszej strony opieszałości – twierdzi wójt Iskała.
(mad)
Ludzie:
Anna Iskała
Radna Powiatu Raciborskiego, była wójt gminy Nędza.
Komentarze
22 komentarze
Budowę można kontynuować przez sto lat a rosnący dąb jest chyba wystarczającym powodem by wkomponować go w krajobraz a nie umyślnie niszczyć, bo to jest dąb - majestat przyrody.
Spiker-popatrz na obrazek Żeby rozpocząć budowę musisz utwardzić teren Nikt ci nie wjedzie z materiałami na grzęzawisko Nie ma to nic wspólnego ze śmieciami
JanosikPlus - państwo wchodzi w życie ludzi zawsze tak daleko jak pozwala na to społeczeństwo. W PRL ludzie kładli się na tory gdy cukier drożał o pół grosza a dziś pozwalają na wszystko. Nie ma to jednak nic do rzeczy z poszanowaniem swojej najbliższej ojczyzny. Tutaj nie chodzi o to co komu wolno a co nie, tylko o świadomość. Są społeczeństwa w których nawet gdyby było wolno zrobić na środku łąki wysypisko śmieci to i tak nikt by tego nie zrobił, i bez znaczenia czy to teren prywatny czy państwowy. W Polsce jest odwrotnie. Ludzi wbija się w pychę, w dumę niewspółmierną do ich życiowych osiągnięć i tworzy paragrafy na podstawie których wszystko wolno jak w staropolskim przysłowiu "pan ma zagrodzie ..." tworzy się sobiepaństwo od sołtysa po parlamentarzystów. Dlatego ja nie wypowiadam się za "was wszystkich" bo nigdy nie będę wypowiadał się za idiotów którzy niszczą świat bo wydaje im się że są na swoim. Nic bardziej mylnego.
Spiker widzę że Ty rozumiesz wszystko poza podstawami wolności. Skoro tak piszesz ładnie o państwie to rozumiem że dla Ciebie normalne jest że włazi ono z buciorami w nasze życie i próbuje kontrolować każdy przejaw ludzkiej aktywności. Pewnie cieszysz się kiedy rząd nakłada na społeczeństwo kolejne regulacje, nakazy i zakazy, dokręcając jednocześnie śrubę podatkową. Osobiście czuję się osaczony i skrępowany przez nasze państwo, mało tego wszystko idzie w złym kierunku. W artykule przedstawiono typowy przykład chamstwa i buractwa w majestacie złotych przepisów prawa w naszym państwie. Teraz człowiek nie może sobie nawet gruzu na działce wysypać.
Nie wiem dlaczego skupiasz się na "śląskiej społeczności" ? Kim jesteś żeby gadać za nas wszystkich ?
JanosikPlus : komunizm, socjalizm, socjaldemokracja to pojęcia których używasz ale nie rozumiesz, jednak żeby nie wchodzić w zbędne szczegóły powiem tak - wszędzie tam gdzie są przepisy prawa, dla ciebie i podobnych zawsze będzie zamordyzm.
Państwo dało ludziom możliwości działania na swoim w nadziei że będą to działania rozsądne, z poszanowaniem przyrody, sąsiedztwa, społeczności lokalnej ale nie przewidziało że większość tych "obywateli" od buszmenów różni się jedynie posiadaniem dowodu osobistego.
Wśród Śląskiej społeczności lokalnej nigdy nie miało znaczenia czy coś jest prywatne, czy państwowe bo wszystko zawsze było równie pieczołowicie szanowane.
Do Spiker ale żeś wyjechał z tym stawem. Odpowiem Ci krótko, jeśli o coś trzeba dbać i pilnować to nie sprzedaje się tego w prywatne ręce !
Jak już ktoś napisał, masz komunistyczne zapędy a nie europejskie. Komuchy bardzo lubią decydować za innych. Ten gościu z artykułu też myślał że jak podkabluje to będzie po jego myśli ale nie wyszło. Miał mało to poszedł do gazety.
~op (91.192. * .86), jeżeli dane na geoportal.gov.pl są aktualne, to działka jest tylko fragmentarycznie "budowlana"- symbol planu 10MU - "zabudowa mieszkaniowo - usługowa". Natomiast większa część (również tam, gdzie prowadzona jest zabawa z gruzem), to symbol planu 22ZN - co w planistyce oznacza "zieleń niska" albo "zieleń nieurządzona" - czyli bardzo daleko od "budowlana" :)
Niezależnie od wszystkiego, niwelacja terenu, utwardzanie terenu, rurowanie cieków naturalnych, bez względu na to, na jakim "symbolu planu" się ma odbywać, wymaga albo zgłoszenia albo uzyskania pozwolenia. Zatem, jeśli chcecie naprawdę wyjaśnić sprawę, to marsz do nadzoru budowlanego :)
Jest wyraznie napisane że to działka budowlana i gruz można wysypywać Drzewo do wyciecia W normalnym państwie nikt nie ma prawa decydować co robię u siebie Komuniści których garstka jeszcze sie uchowala mogą szczekać a karawana jedzie dalej
JanosikPlus - w Polsce jest wolność własności prywatnej ale opatrznie pojmowana przez ludzi. Idąc twoim tokiem bezmyślności można wysnuć wniosek że jeśli na tej działce zamiast drzewa znajdowało by się naturalne jezioro z jakimiś gatunkami wodnych stworzeń to znaczy że właściciel ma prawo zakopać to jezioro bo znajduje się na jego terenie ? Czyli Kraków może zburzyć Wawel ponieważ znajduje się Krakowie i nic Białej Podlaskiej do tego ? Cytując nie żyjącego już Bohdana Smolenia "tak to jest gdy ludzie prości posiadają akt własności". W praktyce to nie ma znaczenia czy działka jest własnością gminy czy prywatną. Jeśli posesję widać z chodnika czy z ulicy to ma być zadbana. Jeśli na posesji stoi stuletnie drzewo to pomimo tego że znajduje się ono na prywatnej działce, właściciel nie powinien mieć do niego prawa bo jest to dobro przyrody a nie niziołkowata ogrodowa tuja za 15 złotych. Tutaj jest Śląsk a nie kołchoz i mają obowiązywać prawa i wartości europejskie a nie radziecko - azjatyckie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Rozumiem że składowisko chemikaliów i odpadów po elektrowni atomowej też by nikomu z komentujących nie przeszkadzało. Przecież to prywatna działka i wara komukolwiek od tego jakie śmieci sobie tam przywożę. To tak jak z paleniem śmieciami - wolność Tomku w swoi domku, kto mi tam będzie mówił co mam robić na swoim terenie - a że zatruwam pół miasta - kogo to obchodzi
Pewnie ci którzy negują prawo tego drzewa do życia sami dostarczyli gruz na ten teren. Gdyby działo się to w innym miejscu na Ziemi pewnie inaczej by to wyglądało. Za zachodnią granicą wywozem tego typu zajmuje się koncesjonowany przewoźnik. Właściciel gruzu musi posiadać rachunek na przekazanie gruzu w odpowiednie ręce gdyż bez rachunku byłby poważny problem. Wywóz tak wielkiej ilości gruzu wymaga dokumentacji o wpływie na środowisko i to że się jest właścicielem działki budowlanej do niczego takiego jak składowanie nie uprawnia.
Działka była wystawiona na sprzedaż 15 lat temu od pana W. Później kupił ją Pan "911 cabrio" co grywał w tenisa na góreckich kortach i co nieco tu zasponsorował. Niestety pan 911 popadł w długi i działka znów była wystawiona na sprzedaż. Mógł ją sobie kupić każdy. Mogła ją kupić również Gmina jak nieruchomość przy cmentarzu. A kto jest obecnie właścicielem - proszę zainwestować 36zł i sobie sprawdzić na ttps://ksiegiwieczyste.pl/
Do Spiker - przede wszystkim w Polsce niema wolności własności prywatnej ! Dowodem jest chociażby ten artykuł i wpierrr się osób trzecich i urzędników do tego co kto gdzie ma. Poza tym to zdecyduj się czy piszesz o prywatnych działkach czy przestrzeni publicznej bo coś ci się mocno pomieszało.
Prywatna czy państwowa, żadna działka nie powinna być składowiskiem opon, gruzu czy czegokolwiek innego. Na żadnej elewacji ani ogrodzeniu nie powinien wisieć żaden baner czy reklama. Wielkość sklepowych szyldów, kolorystyka domów to wszystko powinno być objęte przepisami prawa pod kątem kolorów, użytych materiałów, ogólnego wyglądu i estetyki. Niestety, żyjemy w społeczeństwie gdzie pod osłoną wolności własności prywatnej umiłowana została anarchia i uwielbienie burdelu. Rozumiem gdyby to miało miejsce gdzie indziej, ale nigdy nie zrozumiem tego na Śląsku. Tutaj zawsze był porządek który wynikał z wewnętrznych przekonań gospodarzy a nie możności czy niemożności przepisów prawa. Dzisiaj Śląsk wygląda jak azjatyckie republiki ZSRR a nie środkowa Europa.
drzewa to rosną w lesie i tam jest ich miejsce, a własność prywatna jest święta. Jeżeli właściciel ma chęć wyciąć drzewo na swoim terenie to powinien mieć możliwość zrobienia tego bez jakichkolwiek pozwoleń.
Czy trzeba od razu Gazetę do tego wykorzystywać. Czy ktoś próbował skontaktować się z właścicielem? Czy zbrakło odwagi? Mogę zainteresowanemu udostępnić numer jeśli ma odwagę na rozmowę (z prawnikami).
Nie świadomi ludzie, którzy nie wiedza komu maja do zawdzięczenia tego życia na tym swiecie niszczą Nature. A przyroda sie zemści, prędzej niż to zauważą
Temat dziwacznie przedstawiony, bo przecież nie o dęba chodzi, ale o zagruzowywanie tego podmokłego trzcinowiska / podmokłej łąki. Tam się chyba jakiś mały ciek albo wywierzysko / źródlisko likwiduje, "przy okazji" gadki o dębie. A zasypywanie mokradeł (szczególnie z niwelacją powyżej 50 cm, to już jest temat zarówno ochrony przyrody w strefie chronionego krajobrazu jak i dla PINB.
Samo drzewo to inny temat - ilu z was ma bruki wyłożone nad bryłami korzeniowymi drzew, na swoich posesjach? Dla rośliny to to samo, a w zasadzie to gruz jest bardziej przepuszczalny :)
Tego mieszkańca Górek Śląskich trzeba przełożyć przez kolano i oklepać po tyłku. Niema nic do szukania na PRYWATNEJ działce !
Warto chronić przyrodę oraz krajobraz, to nasz skarb, który pożyczyliśmy od naszych dzieci. Jeśli go zniszczymy to co im kiedyś oddamy?
Czyli pani wójt sugeruje że niepotrzebny jest Art. 17. Zakazy na obszarze parku krajobrazowego
Dz.U.2020.0.55 t.j. - Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. A resztę ustaw możemy interpretować do woli jak urzędnikowi się chce. Ludzie z kolei mają siedzieć cichutko. Więc co od jutra możemy wysypywać gruz gdzie chcemy?