W tych zawodach pracę znajdziesz bez problemu. Jest raport
Dla miasta Rybnika i powiatu rybnickiego przygotowano specjalny raport pn. „Barometr zawodów”, który wyznacza w 2016 r. zapotrzebowanie na zawody deficytowe i określa te, którymi przesycony jest rynek pracy.
„Barometr zawodów” jest efektem prac ekspertów posiadających szeroką wiedzę na temat sytuacji na lokalnym rynku pracy. Podczas badania były brane pod uwagę takie informacje jak: dane statystyczne dotyczące liczby składanych ofert w poszczególnych zawodach w PUP Rybnik w stosunku do liczby osób zarejestrowanych, informacje dotyczące zapotrzebowania na pracę występujące w lokalnej prasie, na stronach internetowych, opracowanie monitoringu zawodów deficytowych i nadwyżkowych, informacje o planowanych zwolnieniach grupowych, informacje publikowane na stronach GUS, a także wiedza i doświadczenie wynikające z bezpośrednich kontaktów z pracodawcami i osobami bezrobotnymi. – To opracowanie może np. posłużyć temu, aby szkolić się w takim zawodzie, a nie innym. My, jako Powiatowy Urząd Pracy w Rybniku, będziemy wykorzystywać „Barometr zawodów” przy planowaniu szkoleń, czy pisaniu projektów skierowanych do osób bezrobotnych. To jedno z badań, które będzie temu służyć i jest polecane instytucjom szkoleniowym – zapewnia Justyna Istel, kierownik działu ds. pośrednictwa pracy Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku. „Barometr zawodów” to także cenne narzędzie dla osób, które chcą założyć działalność gospodarczą. Dzięki opracowaniu możemy odnaleźć nisze rynkowe i je wypełnić. Informacje mogą być pomocne także dla uczniów gimnazjów, przed którymi stoi otworem ścieżka kariery zawodowej. Wyniki badania dostępne są na stronie internetowej PUP Rybnik.
Z opracowania dowiadujemy się, że na przestrzeni roku od września 2014 do września 2015 liczba zarejestrowanych bezrobotnych w mieście Rybnik zmalała z 4014 osób do 3736, jednak liczba bezrobotnych bez żadnych kwalifikacji zawodowych zmieniła się nieznacznie (spadek o zaledwie 29 osób z 1071 do 1042). Jest to kolejny argument za zdobywaniem konkretnych umiejętności.
Zgodnie z wynikami barometru dla województwa śląskiego w 2016 r. perspektywy zatrudnienia lub zmiany pracy są obiecujące dla wysoko wyspecjalizowanych pracowników, przede wszystkim z branży informatycznej, na przykład: administratorów sieci komputerowych, grafików komputerowych, programistów i administratorów stron internetowych. Zawodem deficytowym jest także księgowy, bo niewiele osób ma odpowiednie kwalifikacje do pracy na takim samodzielnym stanowisku. Wśród zawodów, których brakuje jest także kilka z branży budowlanej, gastronomicznej oraz pielęgniarki i opiekunowie osób starszych. Z kolei zbyt wielu mamy politologów, historyków i socjologów, a także nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących oraz inżynierów środowiska. Z kolei w przypadki osób z wykształceniem pracownika administracji, zbyt mało jest ofert pracy, co również kwalifikuje ten zawód jako nadwyżkowy.
Szymon Kamczyk
Zawody deficytowe w regionie według „Barometru zawodów”
1. Administratorzy systemów komputerowych. 2. Agenci ubezpieczeniowi. 3. Betoniarze i zbrojarze. 4. Blacharze samochodowi. 5. Brukarze. 6. Cieśle i stolarze budowlani. 7. Cukiernicy. 8. Dekarze i blacharze budowlani. 9. Doradcy finansowi i inwestycyjni. 10. Fryzjerzy. 11. Graficy komputerowi. 12. Inżynierowie budownictwa. 13. Kierowcy autobusów. 14. Kierowcy ciągnika siodłowego (C+E). 15. Kierowcy samochodu ciężarowego (C), 16. Kierownicy budowy. 17. Koordynatorzy projektów unijnych. 18. Krawcy i pracownicy produkcji odzieży. 19. Kucharze. 20. Lakiernicy samochodowi. 21. Mechanicy pojazdów samochodowych. 22. Monterzy instalacji budowlanych. 23. Murarze. 24. Operatorzy obrabiarek skrawających. 25. Opiekunowie osoby starszej lub niepełnosprawnej. 26. Piekarze. 27. Pielęgniarki. 28. Posadzkarze. 29. Pracownicy telefonicznej i elektronicznej obsługi klienta, ankieterzy, teleankieterzy. 30. Programiści i administratorzy stron internetowych. 31. Przedstawiciele handlowi. 32. Robotnicy budowlani. 33. Robotnicy obróbki drewna i stolarze. 34. Samodzielni księgowi. 35. Spawacze metodą MIG/MAG. 36. Spawacze metoda TIG. 37. Specjaliści automatyki i robotyki. 38. Spedytorzy i logistycy. 39. Szefowie kuchni. 40. Technicy elektrycy. 41. Technicy mechanicy. 42. Tynkarze.
Komentarze
17 komentarzy
@zefel z kim ty prowadzisz dyskusja to jest je..p .
zefel-Bezto jo robia na swoim i som siebie descyplnuja, wypija se piwko i kawka, zjem sniodanko, żodyn ciul ni tych prostych spraw nie zabroni, nimom buraka nad sobą, wiela zrobia to i tyle zarobia i to mi styko, a że roboty mom masa i przerobić tego nie umia to mie cieszy, piniędzy też mi nie brakuje, ogólnie wszystko mom i żodnego kredytu.
Piwko w pracy,po na pewno też,przecież Cię na to stać,stąd bierze się ta Twoja celność i rzeczowe komentarze.A tak na poważnie,z piwem,to możesz zostać konserwatorem przydziałkowych wychodków,lub operatorem wideł,do załadunku gnoju,na furmanki.Wszak w tych zawodach,alkohol pełni zbawienną rolę odkażającą jamę ustną i górne drogi oddechowe.A gwoli wyjaśnienia,nie posiadam firmy,jestem skromnym akcjonariuszem,i nie mam wpływu na wysokość stawek, zatrudnionych tam osób.Firma posiada wykwalifikowany trzon pracowniczy,i jest łakomym kąskiem dla wielu chętnych się tam zatrudnić,ale sito rekrutacyjne jest bardzo gęste.
zefel- Skoro ty chcesz stawiać wymagania to jedynie można sobie wyobrazić jak ta twoja firma wyglada, pewnie większość ma lewe ręce a na dotatek trzęsące się , sami fachmani; bo "fachmani najpierw zepsują, potem coś naprawiom i nieźle się ubawiom". Pewnie jak w bajce "sąsiedzi", a potem sie dziwisz że nikt nie chce porządny u ciebie pracować, zacznij ludzi traktować jak ludzi i zacznij im uczciwie płacić a znajdziesz ekipę do pracy, taka moja rada.
Gyniuś,tu trafiłeś w sedno,choć hamstertasza to je za moc,joch by pedzioł nec,z jednym chynklym.Oprócz problemów które poruszyłem,sprawa według mojej opinii,ma drugie dno.Zanim rozpoczniemy jakąkolwiek inwestycję,musimy się liczyć z ogromnymi opłatami,dot.przejęcia gruntu,jego adaptacji pod wymogi danego projektu,jak przez to przebrniemy,niemałe koszty pochłoną zapisy notarialne.Zaznaczam,nie jestem prawnikiem ani ekonomistą,ale wydaje mi się,że obsługa finansowa tych procesów,jest zbyt wysoka wzgl.wartości samego projektu.Obniżenie tych kosztów,mogłoby mieć znaczący wpływ na wysokość zarobku szeregowego pracownika.Oświadczam,jest to moja opinia,z którą nikt nie musi się utożsamiać.
zefel-A czym ty mówisz? Wymagania i warunki to ja stawiam pracodawcy a nie on mi, ja mu mowie ci i jak, jak się mu nie podoba to na razie, ja nie mam problemu z pracą a z czasem, gdybym miał pracować tyle ile mam pracy, to doba musiała by być 100 dniowa, nie umiem przerobić tego co mam, a nie dam się zarżnąć i pracować po 12 godzin. Mam fach w ręku i zdolności, wiec to ja dyktuje warunki a nie jakiś burak, co szuka niewolnika i chce mi dyktować warunki, w pracy pije piwo, kawę i idę do sklepu po śniadanie, jak się komuś nie podoba, to niech mnie zwolni, jak na razie to ludzie po mnie dzwonią i pracodawcy proszą się, abym dla nich pracował a ja wolę być na swoim i pracować na siebie, niż na kogoś.
No i fajnie zefel to piszesz ,ale tak po naszymu jak sie taki baumeister opłaci ,zakupi materiały itd. i jakby jeszcze płacił tak jak tego chce robotnik to by długo nie zetwoł roz dwa by z hamstertaszom poszeł .
No i takiej reakcji się spodziewałem.Wielokrotnie spotkałem się z sytuacją,kiedy kandydat na pracownika,przyszedł na spotkanie rekrutacyjne tzw.wczorajszy,do którego nie docierały argumenty,o wymogach stawianych przez potencjalnego pracodawcę.Jego zdaniem,wszędzie już był,wiele widział i wszystko zrobi,tylko trzeba mu pokazać,i tu ręce opadają.Postawienie, obok każdego pracownika anioła stróża(osobę nadzorującą) mija się z celem.Trzeba zapoznać się z dokumentacją techniczną,zrozumieć ją,umieć wyszukać te wytyczne procesu,które dot.konkretnego stanowiska,dostosować swoje działania do założeń wyeksponowanych w dokumentacji,koordynować swoje prace z resztą brygady,wreszcie stosować przepisy BHP,które chronią pracobiorcę,nie pracodawcę(chociaż wielu uważa inaczej) .To są podstawowe wymagania stawiane pracownikowi wykwalifikowanemu,absolwent kursu tego nie ogarnie.Zgadzam się,zarobki oferowane obecnie,są w wielu przypadkach, nieadekwatne do stawianych wymagań.Wyjściem z tej sytuacji,byłoby rzetelne opracowanie tablic płacowych,w których znalazły by się stawki zródłowe,stosowane do poszczególnych grup zawodowych.
Rynek nie uznowo "braku", jak czegoś brakuje a do się zarobić, to ludzie idą w tym kierunku, a jak czegoś brakuje i trza ostro robić, ale nie do się zarobić to nikt do szajsu nie pójdze. Zacznijcie uczciwe płacić ludziom a bydziecie mieć robotników, tako je prowda.
zefel -Pierdy godosz, jo zaczynoł od chalangra, narobiłech sie jak koń, bo żech musioł trzech murorzy uzbroić, dołech rady, dali mie dali, nauczyli ciepać i inne sprawy, jak żech się wykształcił w tym zawodzie, to żech czuł niedosyt, czyli za mało mi płacili za robota, więc żech poszoł na swpoii. Jednym słowem za mało płaca powoduje to, że nima kim robić, jak pracodawcy nie zaczną płacić to sztyjc bydą bez kadry, tako je prowda.
Ktoś tu napisał,że za m-c.pracy oferują 970 zł,fakt takie wynagrodzenie dla fachowca jest upokorzeniem.Ale należy pod uwagę wziąć fakt,że jest różnica pomiędzy pracownikiem wykwalifikowanym z nabytym doświadczeniem,a osobą uprawnioną do wykonywania zawodu(kursy dla bezrobotnych).W przeszłości zajmowałem się rekrutacją spawaczy i tokarzy,na konkretne projekty realizowane przez firmę,tu w kraju oraz poza granicami.Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć iż ciągłe zmiany kodeksu pracy i polityki płacowej oraz reforma szkolnictwa, doprowadziły do znacznych luk,w szeregach pracowników wysoko kwalifikowanych.Osoby te,jeszcze pozostające w kraju,są naprawdę przez swoje firmy chronione,i godziwie wynagradzane.Natomiast,jeżeli chodzi o osoby po kursach,(nie chcę uogólniać)ich umiejętności pozostawiają wiele do życzenia.Wracając do wysokości zarobków,stypendium uczniowskie wynosi o dużo mniej,a niestety,w wielu przypadkach,tak należałoby ocenić kwalifikacje chętnego do podjęcia pracy.Oczywiście wina nie leży wyłącznie po stronie pracobiorcy,główna przyczyna tkwi w samym systemie szkoleń,które nie są w stanie sprostać obecnym wymogom rynku pracy.Utrzymywanie i szkolenie kadry uczniowskiej,w układzie obwarowanym niekorzystnymi dla przedsiębiorcy przepisami,staje się nieopłacalne.Natomiast,to co oferują urzędy pracy,już wyłuszczyłem.Są zawody, w których nabycie fachowych umiejętności trwa bardzo długo,i tzw.staże, oferowane przedsiębiorcy przez urzędy,są nieadekwatne do poniesionych przez niego kosztów,wyuczenia zawodu.Moja opinia nie jest odosobniona,znam wiele osób z branży budowlanej,borykających się z podobnymi problemami..
@Ben50 - bardzo merytoryczna odpowiedź , ja ciebie także pozdrawiam .
' trzeba mieć coś pod kopułą " gyniuś a ty mosz nasrane i źle wymieszane i tu cały twój problem.
gyniuś-ciebie wezma za majstra i za piwo będziesz ludzi gonił do roboty
To załóż firmę i zatrudni pracowników będziesz szefem i zarabiał grubą kasę . Ale jest jedno ALE ,żeby to zrobić trzeba mieć coś pod kopułą i nie siedzieć na dupsku przed monitorem wiecznie narzekając że te bezczelne złodzieje cały czas cię okradają .Jak oni mogą Ci bezczelni złodzieje -kapitaliści ,trzeba im zabrać i dać takim jak Ben50 i innym moralnym karłom jemu podobnym .
Na okres jednego miesiąca za 970zł minus koszt dojazdów.
znajdziesz robot na umowy śmieciowe !