Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Skazani na wiatr? Mniej węgla, mniej CO2 w atmosferze [FELIETON]

26.08.2024 17:59 | 26 komentarzy | KaBa

Europa jest w procesie dekarbonizacji. Stopniowo odchodzi się od węgla. Dwa najważniejsze powody to wyczerpywanie się surowca oraz troska o środowisko naturalne. W Polsce jest przecież lista kopalń z datami ich likwidacji. Czy alternatywą dla tego źródła energii jest wiatr? Czy w nim właśnie powinniśmy upatrywać źródła tak potrzebnego prądu dla gospodarki.

Skazani na wiatr? Mniej węgla, mniej CO2 w atmosferze [FELIETON]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Odnawialne źródła ernergii działają na niektórych, jak płachta na byka. Jedno z nich - wiatr, budzi wiele kontrowersji. Bo jak to może być, żeby węgiel zamienić na wiatr? No właśnie, przyjrzymy się czy to w ogóle jest możliwe? No i same wiatraki – czy to potwory, z którymi należy walczyć niczym Don Kichot z La Manchy?

Ani się obejrzeliśmy, jak prywatna grupa energetyczna Polenergia i jej norweski partner  - Equinor, wybudują 100 turbin wiatrowych. I to nie kiedyś tam, ale ma się to stać do 2027 r.  Już zaczął się wiatrakowy wyścig nad morzem. Ten prywatny koncern otrzymał 17 pozwoleń wojewody pomorskiego na budowę dwóch farm o nazwie "Bałtyk 2" i "Bałtyk 3". Inwestor może przystąpić do instalacji 100 turbin wiatrowych i 2 morskich stacji elektroenergetycznych, ułożenia kabli eksportowych i wewnętrznych oraz instalacji dwóch stacji lądowych wraz z infrastrukturą. Farmy mają się znajdować w odległości 22-37 km od linii brzegowej w okolicach Ustki i Łeby.

Może ktoś zapytać: No dobrze, ale ile z tego będzie prądu? To już zostało oszacowane. Specjaliści mówią, że wspomniane dwie farmy będą miały łączną moc 1440 MW, zasili to ponad 2 miliony gospodarstw domowych. To się już dzieje. Nie są to jakieś opowieści dziwnej treści, ale fakty.  Prace zaczną się jeszcze w tym roku, a prąd ma popłynąć za 3 lata.

Dlaczego mamy decydować się na energię wiatrową, zamiast węglowej? Odpowiedź jest prosta. Nie chodzi wyłącznie o ochronę środowiska - choć to też ważne - węgla energetycznego jest po prostu w Polsce za mało. Przypomnijmy sobie rok 2022, kiedy elektrownie w naszym kraju borykały się z brakiem węgla. Nasze kopalnie nie były w stanie wydobyć tyle surowca, ile zaspokoiłoby potrzeby energetyczne kraju. Pozostawał zakup, ale od kogo, od Rosji, Chin, Kolumbii czy może Białorusi? Nie trzeba tłumaczyć, gdzie tu bezpieczeństwo kraju.

Czy więc energia wiatrowa jest panaceum na te problemy? Specjaliści wskazują, że tak i podają, że ok. 57% zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce może zostać pokryte z działalności morskich farm wiatrowych. Jasne, że trzeba dostosować sieć, aby była w stanie przyjąć energię wyprodukowaną z wiatru. Bez tego ani rusz.

Krytycy wiatraków podnoszą problem recyklingu odpadów, bo przecież takie jedno śmigło waży 13-14 ton, a cały wiatrak 40 ton. Właściciel jednej z firm recyklingowych (Piotr Widuch) zapewnia, że dzięki odpowiedniej technologii jest w stanie uzyskać z nich materiał do produkcji kratek ściekowych, pokryw do kanałów kablowych czy do studzienek kanalizacyjnych. Nauka się rozwija i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej kwestii.

Ochrona klimatu (globalne ocieplenie) również wymusza odejście od paliw kopalnych, a przynajmniej zmniejszenia ich udziału w tak zwanym miksie energetycznym. To, że coraz większa wartość dwutlenku węgla w atmosferze jest dużym problemem, zostało naukowo udowodnione. Jednak to już temat na osobny artykuł.