OZE nie zastąpi źródeł konwencjonalnych. Może być tylko dodatkiem. Nie wiem który raz to piszę ale niech tam. Napiszę jeszcze raz. Są okresy w roku gdy równocześnie "i nie wieje i nie świeci". Wtedy trzeba zapewnić energię z źródeł konwencjonalnych w ilości maksymalnego zapotrzebowania (z góry uprzedzam, że magazyny energii tu nie pomogą). Mówiąc prościej - trzeba dysponować elektrowniami o dużej mocy potrafiącymi w razie czego zapewnić produkcję maksymalnego zapotrzebowania. Te elektrownie muszą długimi okresami działać na "pół gwizdka" żeby mogły pracować OZE które mają o wiele mniejszą sprawność niż konwencjonalne. Koszt działalności elektrowni konwencjonalnych pracujących w długich okresach z połową mocy powoduje , że energia z tej elektrowni drożeje. To jest zasadnicza przyczyna tego, że im więcej OZE tym droższy prąd. Jeśli chodzi o źródła konwencjonalne to na dzień dzisiejszy trzeba wybrać spośród trzech: węgiel (kamienny lub brunatny) , gaz lub atom. Tylko to pierwsze daje nam całkowitą niezależność energetyczną. Chętnie bym poznał Pani zdanie - ile, jakie i jak duże elektrownie konwencjonalne powinniśmy mieć.
Napisany przez ~do_autorki, 27.08.2024 11:36
Najnowsze komentarze