Jana Pospieszalskiego słuchano pod świątynią nawet ZZA KRAT
Salka pod kościołem NSPJ pękała dziś w szwach od liczby chętnych by spotkać się z byłym dziennikarzem TVP. - Nie ma już tam ludzi, którzy patrzą władzy na ręce - ubolewał.
Zaplanowane po wieczornej mszy spotkanie opóźniało się, a ludzi przybywało i wciąż dostawiano krzesła. Ci, którzy nie zmieścili się w salce słuchali Pospieszalskiego na zewnątrz, zza okratowanych okien. Gość przybył w towarzystwie organizatora - Ryszarda Frączka ze Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Przywitał ich proboszcz Adam Rogalski, do którego Pospieszalski zwracał się podczas spotkania "padre". Ksiądz był mile zaskoczony frekwencją. - Tak licznie jeszcze państwo nie odpowiadaliście na nasze zaproszenia - podkreślał na początku.
- Założę marynarkę żeby wyglądać jak pan z tv, bo tyle mi zostało - zaczął dziennikarz. Ryszard Frączek wyjaśnił, że musi puścić wśród publiczności koszyczek kościelny, żeby uzbierać honorarium "dla Janka", bo stowarzyszenia nie było samemu stać na sprowadzenie twórcy programów publicystycznych. - Zwłaszcza że zwolniono go z TVP i nie mógłbym prosić go by spotkał się z nami za darmo - dodał organizator.
Pospieszalski poprosił by zebrani wpisywali się listę obecności i utworzyli w Raciborzu stowarzyszenie "Solidarni". Gościowi przygotowano mikrofon ale wolał wystąpić jak sam stwierdził - unplugged. Powiedział, że na szklany ekran może wróci jesienią, bo trwają rozmowy z TVP Info. - Na razie zostałem skutecznie wyeliminowany z mediów publicznych, podobnie jak wielu moich kolegów. Teraz w TVP nie ma już komu patrzyć na ręce władzy - ubolewał bohater wieczoru.
Jego zdaniem nie ma obecnie ważniejszej sprawy w Państwie niż wyjaśnić jak zginął prezydent RP. Pokazał fragmenty filmu "Lista pasażerów", zawierającą wspomnienia o uczestnikach lotu - 28 z 96, bo na więcej nie pozwoliły zebrane na produkcję finanse, ze źródeł prywatnych, kredytów jakie zaciągnęli autorzy filmu, bo TVP nie chciała go finansować. Na film składają się portrety pasażerów opowiedziane ustami bliskich. Rozmówcy Pospieszalskiego pytali: skąd mamy wiedzieć, że nasz tato nie żyje? Mówili mu o tym, że czas nie goi ich ran. - Przepłakałem z nimi wiele godzin, i te rozmowy zobowiązują, by pokazać film szerokiej publiczności - uważa autor.
"Listę pasażerów" nazwał filmem o miłości, bo tylko ona umożliwia przetrwać tragedię narodową i rodzinną. - Można reagować: o Jezu! Znów ten Smoleńsk! Ale chcę udowodnić, że taka reakcja jest dziś nie na miejscu i mam wrażenie że ci co przyszli wiedzą dlaczego nie trzeba się z tego usprawiedliwiać - opowiadał Pospieszalski w salce.
- Z telewizji publicznej wyeliminowano wrażliwość, urzędnicy utrzymywani z naszych podatków upokarzają rodziny ofiar, a prezydent mojego kraju bierze w tym udział. Rosjanie nie chcą wyjaśnić tej katastrofy, a tezy typu: brzoza wyrwała potężną konstrukcję samolotu obrażają moją inteligencję - gość dzielił się swymi spostrzeżeniami z liczną grupą słuchaczy. Żałował, że w Polsce dokonuje się "dekonstrukcji wspólnoty, jaka utworzyła się po katastrofie smoleńskiej". - Taką konfederację próbuje się zamordować i obrzydzić w mediach, które miłość do ojczyzny traktują jak historię z piekła rodem - zauważył Jan Pospieszalski.
Ludzie:
Ryszard Frączek
Radny Powiatu Raciborskiego
Komentarze
60 komentarzy
a mnie by bylo wstyd na miejscu Pospieszalskiego zrobic z siebie takiego zebraka. Czy on nie mogl przyjechac na spotkanie jako na ewangelizacje czyli za friko? Ale przeciez jasno widac ze gosciu nie ma za grosz honoru i to bylo polityczne spotkanie a nie zaden Bog.
a ja własnie przez takiego jak proboszcz Rogalski przestałam chodzIĆ do kościoła. Facetowi wali do dekla. Znalazł by sobie inne ujście napiecia seksulanego niz organizowanie na społke z Fraczkiem takich kabaretów. Jak mozna mieszac polityke obok krzyża Chrystusa? CO stało na przeszkodze zorganizowac spotkanie w domu katechetycznym? A no wlasnie brak obrazków swiętych i bark poczucia "obowiazku" ludzi wobec "puszczonego w obieg" koszyczka. A tutaj-miejsce śwęte to nie wypada nie dac.
ja piernicze do czego to doszło. Księże Rogalski, ksiadz naprawde przegina tymi przedstawieniami. Na to juz nie da sie patrzec. A co dopiero słuchac.
"puścić" koszyczek kościelny na honorarium.Łapy wyciągać i brać gdzie się da.Nie ma pieniędzy niech siedzi w domu a nie żebrze od biedniejszych nieraz od siebie.
A mnie to juz wisi, co się w tej czy innej świątyni dzieje. Od roku jestem poza KK i co dziwne... dobrze mnie z tym. Z Bogiem mi po drodze, z obłudnym klerem już nie. Przestałem się denerwować. Teraz mogą nawet małpy z cyrku występować. Nic mi do tego.
ja takiego mohera nie żałuję, jak chce iść do nieba to niech płaci i posyła te swoje pieniążki na takich skubańców.
"Warto rozmawiać" . Za każdy odcinek Pospieszalski kasował 6-tyś zł 6 X 4 = 24 za miesiąc .Tylko za te odcinki . A emerytowany moher nie ma na serek homogenizowany . Taką oto ma wrażliwość szaman Pospieszalski .
Polska jest rajem dla przywódców sekt, takiego klimatu i takich możliwości nie stwarza żaden inny kraj. Dowód? W jakim innym kraju guru sekty maiał swój program w telewizji publicznej? No właśnie, poza Polską nie ma odpowiedzi na to pytanie. Seanse sekty ?Warto rozmawiać? prowadzone przez guru Pospieszalskiego odbywały się regularnie i tak były sprytnie konstruowane, że na pierwszy rzut oka pełnią ważną misję społeczną, same poważne problemy społeczne. Czego to guru Pospieszalski już nie naprawił w naszym pięknym kraju? Niczego! Wziął porozmawiał jak Polak z Polakiem i następnego dnia było gorzej niż przed rozmową. Pospieszalski jak każdy guru sekty, najbardziej dba o przekaz podprogowy, żeby taki przekaz się powiódł u Pospieszalskiego muszą wystąpić odpowiedni kapłani.
Tym razem zobaczyłem kapłana z Torunia, nie, nie, spokojnie, nie tego, zresztą ten to nie kapłan, ten to szaman. Ten co go zobaczyłem to dyżurny profesor od edukacji, jakby tu powiedzieć, o dość wyrazistych parafialnych poglądach. Z 50 razy go wiedziałem opowiadał o prędkości początkowej wahadłowca, cyklu rozrodczym paproci, i robił wodę z mózgu moherowym beretom . Harcowniki PiS-u zostały spuszczone ze smyczy .
A może ty powinieneś zmienić parafię, a najlepiej wyznanie. Na takie gdzie papieżem jest Tusk, a biskupami jego baronowie. Widać, ich religię masz już dobrze przyswojoną. W codziennych rekolekcjach prowadzonych przez kapłanów Tusk Network Vision i innych zakonów ZET, RMF, Polsat pilnie zapewne bierzesz udział. I jakoś ci nie przeszkadza, że na tą szopkę Tuska, bez wyjątku płacimy wszyscy, czy się nam podoba czy nie, i co najważniejsze czy chcemy czy nie.
I znowu czarni bawia sie w polityke. A rysiu zrobil sobie z kosciola NSPJ prywatna scene polityczna. I to za czyje pienidze to robia??? Za nasze. Duzo przyszlo ????? Jak na tak duza parafie to zaledwie 1 procent. Wiec Rogalski nie dysponuj nasza ofiara dla grubaska Rysia.
A Tusk na to - " już niedługo Kluzik was wykopie, panie Siedlaczek i Krząkała", dużo mocniejszych od was wyrzuciłem z partii. I co mi zrobicie???.
Daremny Siedlaczek w tym czasie wydzwaniał do Tuska i pytał się go co ma mówić przez najbliższy tydzień.
Połowa z uczestników tego spotkania to chyba niedożyje następnych wyborów.
Siedlaczek udławił się na kolejnej darmowej wyżerce w okolicy
ha,ha,ha
to nie ich elektorat
Ale tydzień Tuska jest co tydzień. A co w tygodniu:
- kopanie gały – conajmniej 3x w tygodniu,
- PR – codziennie kilkakrotnie,
- zwalczanie opozycji – codziennie,
- walka z kibicami – coraz rzadziej – za dużo do stracenia,
- układanie list wyborczych – codziennie aż do wyborów,
- otwieranie nowych zakładów, że prywatne, nie szkodzi – warto się podwiesić,
- kampania wyborcza – nieustająca,
- weekend – specjalny – niemal 4 dniowy.
A co z gospodarką – po co się tym zajmować jak większość jest zadowolona?!
rp
Bravo panie Janie. Szacunek i wielkie ukłony.
A gdzie pan Siedlaczek, Lenk itd...nie przyszli?
I dobrze że nie występuje już w telewizji.On gada ciagle jedno i to samo. To już jest nudne.