Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Jana Pospieszalskiego słuchano pod świątynią nawet ZZA KRAT

30.06.2011 22:42 | 60 komentarzy | ma.w

Salka pod kościołem NSPJ pękała dziś w szwach od liczby chętnych by spotkać się z byłym dziennikarzem TVP. - Nie ma już tam ludzi, którzy patrzą władzy na ręce - ubolewał.

Jana Pospieszalskiego słuchano pod świątynią nawet ZZA KRAT
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zaplanowane po wieczornej mszy spotkanie opóźniało się, a ludzi przybywało i wciąż dostawiano krzesła. Ci, którzy nie zmieścili się w salce słuchali Pospieszalskiego na zewnątrz, zza okratowanych okien. Gość przybył w towarzystwie organizatora - Ryszarda Frączka ze Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Przywitał ich proboszcz Adam Rogalski, do którego Pospieszalski zwracał się podczas spotkania "padre". Ksiądz był mile zaskoczony frekwencją. - Tak licznie jeszcze państwo nie odpowiadaliście na nasze zaproszenia - podkreślał na początku.

- Założę marynarkę żeby wyglądać jak pan z tv, bo tyle mi zostało - zaczął dziennikarz. Ryszard Frączek wyjaśnił, że musi puścić wśród publiczności koszyczek kościelny, żeby uzbierać honorarium "dla Janka", bo stowarzyszenia nie było samemu stać na sprowadzenie twórcy programów publicystycznych. - Zwłaszcza że zwolniono go z TVP i nie mógłbym prosić go by spotkał się z nami za darmo - dodał organizator.

Pospieszalski poprosił by zebrani wpisywali się listę obecności i utworzyli w Raciborzu stowarzyszenie "Solidarni". Gościowi przygotowano mikrofon ale wolał wystąpić jak sam stwierdził - unplugged. Powiedział, że na szklany ekran może wróci jesienią, bo trwają rozmowy z TVP Info. - Na razie zostałem skutecznie wyeliminowany z mediów publicznych, podobnie jak wielu moich kolegów. Teraz w TVP nie ma już komu patrzyć na ręce władzy - ubolewał bohater wieczoru.

Jego zdaniem nie ma obecnie ważniejszej sprawy w Państwie niż wyjaśnić jak zginął prezydent RP. Pokazał fragmenty filmu "Lista pasażerów", zawierającą wspomnienia o uczestnikach lotu - 28 z 96, bo na więcej nie pozwoliły zebrane na produkcję finanse, ze źródeł prywatnych, kredytów jakie zaciągnęli autorzy filmu, bo TVP nie chciała go finansować. Na film składają się portrety pasażerów opowiedziane ustami bliskich. Rozmówcy Pospieszalskiego pytali: skąd mamy wiedzieć, że nasz tato nie żyje? Mówili mu o tym, że czas nie goi ich ran. - Przepłakałem z nimi wiele godzin, i te rozmowy zobowiązują, by pokazać film szerokiej publiczności - uważa autor.

"Listę pasażerów" nazwał filmem o miłości, bo tylko ona umożliwia przetrwać tragedię narodową i rodzinną. - Można reagować: o Jezu! Znów ten Smoleńsk! Ale chcę udowodnić, że taka reakcja jest dziś nie na miejscu i mam wrażenie że ci co przyszli wiedzą dlaczego nie trzeba się z tego usprawiedliwiać - opowiadał Pospieszalski w salce.

- Z telewizji publicznej wyeliminowano wrażliwość, urzędnicy utrzymywani z naszych podatków upokarzają rodziny ofiar, a prezydent mojego kraju bierze w tym udział. Rosjanie nie chcą wyjaśnić tej katastrofy, a tezy typu: brzoza wyrwała potężną konstrukcję samolotu obrażają moją inteligencję - gość dzielił się swymi spostrzeżeniami z liczną grupą słuchaczy. Żałował, że w Polsce dokonuje się "dekonstrukcji wspólnoty, jaka utworzyła się po katastrofie smoleńskiej". - Taką konfederację próbuje się zamordować i obrzydzić w mediach, które miłość do ojczyzny traktują jak historię z piekła rodem - zauważył Jan Pospieszalski.

 

Ludzie:

Ryszard Frączek

Ryszard Frączek

Radny Powiatu Raciborskiego