Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Życie bez samochodu. Czy komunikacja miejska zastąpi auta? [FELIETON]

07.02.2023 07:29 | 94 komentarze | KaBa

O tym, że znalezienie miejsca parkingowego to droga przez mękę dyskutowaliśmy niedawno. A może teraz zastanowić się, czy nie da się żyć bez samochodu? Może nie aż tak radykalnie, że w ogóle, ale przynajmniej znacząco ograniczyć jego używanie. Czy komunikacja miejska powinna zastąpić podróż prywatnymi autami?

Życie bez samochodu. Czy komunikacja miejska zastąpi auta?  [FELIETON]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Brak odpowiedniej liczby miejsc parkingowych to nie tylko problem dużych blokowisk, ale również centrów miast. Co z tego, że przyjedziemy autem, udając się do urzędu, instytucji, jak nie mamy, gdzie go zostawić. Może dałoby się obejść bez samochodu? Czy koniecznie zawsze musimy nim jechać?

Osobom, które na samą myśl o takiej możliwości dostają gęsiej skórki, przypomnę czasy, w których przed blokami stało kilka samochodów, a większość mieszkańców poruszała się komunikacją miejską. Część z nas pewnie pamięta zapchane autobusy i podróż na ich stopniach wejściowych. Nie chodzi jednak o to, aby marzyć o takim przemieszczaniu się po mieście.

Jednak możliwości naszej wyobraźni są niczym nieograniczone. A więc jedziemy autobusem Międzygminnego Związku Komunikacyjnego, który kursuje co 15 minut. W lecie jest włączona klimatyzacja -  co teraz nie zawsze się dzieje. Podłączamy się do darmowego wi-fi, a z głośników sączy się delikatnie muzyka. Na dodatek bilety nie są drogie, a może już wprowadzono bezpłatną - dla każdego - komunikację. W taki sposób możemy podróżować po mieście i okolicach, a nawet uda się nam dojechać do miast sąsiednich Wodzisławia i Rybnika. Jeśli zapragniemy dotrzeć gdzieś dalej, autobus zawiezie nas na dworzec kolejowy. Stamtąd to już cała Polska przed nami. Zawsze też możemy wyskoczyć na zakupy lub do kina do Katowic, to tylko niecała godzina jazdy pociągiem.

Tak właśnie wyglądają miasta nazywane smart city, gdzie komunikacja publiczna odgrywa kluczową rolę. Nie tylko jest wygodna, szybka, ale również ekologiczna i kursująca z dużą częstotliwością - także w niedzielę, późnym wieczorem i nocą. Tylko w ten sposób mieszkańcy przekonają się, aby nie używać nadmiernie samochodu, skoro sprawniej i taniej można dojechać autobusem lub… rowerem bądź hulajnogą. Ludzie muszą też być gotowi porzucić złudne wyobrażenie, że bez samochodu ani rusz, że własne auto to synonim luksusu. Nie każdy jest gotowy na tak radykalny krok.

Z jednej strony mamy niezaspakajającą naszych potrzeb i wymagań komunikację miejską, z drugiej - przyzwyczajenia, aby wszędzie dojechać samochodem. To ostatnie powoduje problemy w postaci braku miejsc parkingowych, emitowanych spalin i zwiększonej temperatury w mieście.

W dużych europejskich, w tym polskich, miastach dawno zrozumiano, że nasycenie samochodami osiągnęło limity, że miasta po prostu się korkują, a kierowcy spędzają za kierownicą godziny na dojazd i powrót do miejsca pracy. Ludzie coraz częściej przesiadają się na komunikację miejską. Czas, jaki w niej spędzają, poświęcają na czytaniu książek, przeglądaniu sieci internetowych czy rozmowy telefoniczne. Tego wszystkiego nie powinno się, przynajmniej teoretycznie, robić w samochodzie, kiedy się nim kieruje.

Czy, my w Jastrzębiu doczekamy kiedyś takiego nowoczesnego miasta? Pierwsze kroki już zostały zrobione. Na przystankach są tablice elektroniczne, można kupić bilet przez komórkę, czy nawet śledzić kursy poszczególnych linii w Internecie. W sezonie zawsze możemy przesiąść się na rower miejski. Może kiedyś dołączą do nich hulajnogi.

Mamy ładny Park Zdrojowy. Nigdy nie wybuduje się wokół niego tylu miejsc parkingowych, aby starczyło na kilka tysięcy samochodów. Można dojechać komunikacją miejską. Jednak stanie na przystanku i czekanie na autobusy, które jeżdżą rzadko, szczególnie w niedzielę i późną porą, nie należy do przyjemności. Taka na razie jest proza życia.

Czy w przyszłości samochody staną się przeżytkiem? Na pewno nie w tej dającej się, chociaż częściowo, przewidzieć. Nie chodzi też o to, aby wrócić się do epoki kamienia łupanego i wyrzec się zdobyczy cywilizacji. Konie, jako środek lokomocji też nie wchodzą w rachubę. Możemy natomiast rozmarzyć się na temat naszej komunikacji miejskiej. Wiadomo z historii, że wszystko się zmienia, jak to się mówi - prędzej czy później. Chodzi jednak o to, aby to nowoczesne miasto stało się faktem jeszcze za naszego życia.

Co Państwo myślcie na ten temat? Zachęcam do dyskusji