PKM: "Nie damy sobie dmuchać w kaszę"
W piątek w Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej odbył się 4-godzinny strajk. Pracownicy domagają się podwyżki płac. Mówią jednak, że nie chodzi tylko o pieniądze dla nich. PKM ledwo wiąże koniec z końcem. Środków brakuje na utrzymanie infrastruktury. O tym, gdzie należy doszukiwać się przyczyn tej sytuacji mówi Grzegorz Sztymala, szef „Solidarność” w PKM.
Dlaczego strajkujecie?
Od 2011 roku w PKM nie było żadnych regulacji płacowych. Mało tego pracownicy zgodzili się na pozbawienie elementów wynagrodzenia takich, jak premie. Teraz żądamy podwyżki płac o 500 zł, to nie jest jakieś wygórowane oczekiwanie. Nasz strajk ma charakter płacowy, ale jest on spowodowany ty, że gminy tworzące Międzygminny Związek Komunikacyjny, który jest właścicielem PKM, nie chcą płacić wystarczających środków potrzebnych nie tylko na nasze pensje, ale nawet na utrzymanie infrastruktury. Ludzie są zdeterminowani. Żaden kierowca nie chce pracować za nieco ponad 2 tys. zł na rękę, czyli tyle co - z całym szacunkiem - zarabia pani na kasie w markecie. Dochodzi do tego, że nasze żony dostają większe wypłaty niż my.
Macie świadomość, że ten strajk może być gwoździem do trumny PKM?
Zdajemy sobie sprawę, że nasza firma może przestać istnieć, chociaż już i tak ledwo działa. Już teraz nie jesteśmy pewni tego, czy otrzymamy wypłatę. PKM opóźnia się z płaceniem składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, bo WARBUS ma zaległości względem nas. Jeśli tak ma być, że PKM padnie, to niech tak będzie. Wypłacą nam, co się nam należy, a my znajdziemy sobie pracę, za 2 tys. zł . Poza tym nasi koledzy pracujący w Czechach, jako kierowcy zarabiają tam ponad 3 tys. zł. My sobie jakoś poradzimy.
Dlaczego Wasza firma jest w tak złym stanie, że stoi na skraju bankructwa?
Spójrzmy tylko na to, że my wykonujemy tzw. wozokilometr za przeszło 4 zł, a inne tego typu miejskie firmy przewozowe ok. 7 zł za usługę na tym samym poziomie. To są głodowe stawki. Co do tego doprowadziło? Kiedy przewodniczącym Międzygminnego Związku Komunikacyjnego był pan Krzysztof Baradziej zdecydowano, że usługi przewozowe pójdą na przetarg. Firma WARBUS z Warszawy idealnie wstrzeliła się w oczekiwania finansowe PKM. Czy to był przypadek? Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, co się dalej działo. Chodzi mi tutaj o uchwałę Rady Miasta o wystąpienie Jastrzębia-Zdroju ze struktur MZK w styczniu 2015 roku, co miało stać się w dniu 1 stycznia 2016 roku. Do czego jednak ostatecznie nie doszło.
No właśnie, jak Pan ocenia tą decyzję, aby pozostać w MZK?
Wystąpienie z MZK było jak najbardziej słuszne. PKM mógł dalej funkcjonować, ale nie w tych strukturach. Nie od dzisiaj wiadomo, że MZK po macoszemu traktuje swoją własna firmę, jaką jest PKM. Nie zdecydowano się na uczynienie z nas podmiotu wewnętrznego, a zrobiono przetarg w wyniku, którego kontrakt wart 200 mln zł przypadł zupełnie obcej firmie - bez bazy, autobusów, zaplecza. Przypadek czy celowe zamierzenie? Dużo by na ten temat mógł powiedzieć pan Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK oraz poprzedni przewodniczący związku pan Daniel Wawrzyczek.
Jednak jastrzębscy radni zdecydowali jednak, że miasto w MZK zostanie…
Tak. My wiemy doskonale, którzy to są radni. Panowie reprezentują kluby Prawo i Sprawiedliwość oraz Wspólnotę Samorządową. Jednak załoga nie da sobie w kaszę dmuchać i doskonale wie, kto jest odpowiedzialny za to, co teraz dzieje się z naszą firmą. PKM jest praktycznie trupem. Nazwiska tychże panów wisiały w gablotach na terenie zajezdni. Wyborcy to także kierowcy, którzy potrafią ocenić postawę „panów polityków”, bo więcej w tym wszystkim było polityki, niż rzeczywistej chęci pomocy.
Uważacie, że zostaliście wykorzystani przez polityków?
Ależ tak! Wierzyliśmy im i przychodziliśmy na te wszystkie sesje, posiedzenia, spotkania. I co z tego wynikło? Nic. Panowie Janecki i Baradziej dobili PKM wypuszczając usługi transportowe w przetarg. Inni panowie z PiS na siłę z powrotem wciągnęli nas w struktury MZK, które na nas żyrują. Żadna firma transportowa nie będzie świadczyć usług za takie pieniądze. Nie znajdzie się taki głupi i naiwny jak my.
Mówił Pan, że PKM może paść. Kto mógłby mieć w tym jakiś interes?
Oczywiście nie mogę podać żadnego nazwiska. Spójrzmy jednak na ewentualne bankructwo MZK w ten sposób, kto przejmie schedę po nim. Majątek zostanie wyprzedany, a pieniądze podzielone po równo pomiędzy 10 członków MZK. Same autobusy – tabor nie są tutaj aż tak istotne. Najlepszym kąskiem jest plac. Teren, na którym znajduje się MZK, jest blisko centrum. Z pewnością znalazłby się chętny, który postawiłby jakiś hipermarket. Ktoś by na tym interesie zarobił - i kupujący, i sprzedający. Znowu mielibyśmy do czynienia z oczywistym przypadkiem.
Ktoś chce na siłę pogrzebać PKM?
Wszyscy deklarują, że chcą ratować. Jednak, gdy się popatrzy na ciąg zdarzeń z ostatnich 7-8 lat to nie jestem pewny czy rzeczywiście o ratowanie chodzi. Mogę jedynie powiedzieć, że określona grupa osób podejmowała w tych latach bardzo niekorzystne decyzje dla naszej firmy. Ta grupa osób jest powiązana różnymi zależnościami towarzyskimi, politycznymi, reprezentuje konkretną opcję. Wszystko to, co spotkało PKM w ostatnim czasie nie może być jedynie ciągiem nic nieznaczących przypadków. Jakaś grupa działała w konkretnym celu.
A ten strajk czy nie jest na rękę tym osobom?
Pracownicy mają już dość. Ich wytrzymałość jest na wyczerpaniu. Nie chcą dalej dawać robić się w konia. Nie chcą być oszukiwani, mamieni. Jak już powiedziałem, nie damy sobie dmuchać w kaszę.
Czy będzie eskalacja Waszego protestu?
Na razie nikt z nami nie rozmawia. Nie otrzymujemy propozycji do negocjacji. Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że na tym jednym proteście się nie skończy. Jednak na razie za wcześnie na szczegóły.
Komentarze
90 komentarzy
Chcecie poznac prawdę o Mzk? To Wam powiem. Jest to przedsiębiorstwo o polityce pro rodzinnej i zdania " Czy się stoi czy się leży to 5 złotych się należy " W MZK wiadomo jako na pracownika samorządowego przy zatrudnieniu danej oosoby obowiązuje konkurs, który odpowiednio wcześniej jest ogłaszany w BIP lecz z góry wiadomo kto go wygra. Pracuje tam ojciec z córką, wcześniej matka z synem, matka z córką była pani kierowca no i można tak jeszcze wymieniać Bóg wie ilu znajomych. Na słowo MZK dostaję torsji. Pani szanowna kierownik z referatu kontroli nie ma pojęcia co dzieje sie na trasie. A rozkłady jazdy układają osoby które nie wiedzą co gdzie jedzie i nie poruszają się na codzień autobusami. Dlaczego tą samą ilość pracy w ZTZ Rybnik potrafi wykonać o wiele mniejszy personel niż MZK. Tworzy się w tym przedsiębiorstwie fikcyjne stanowiska pracy. Podam przykład do dostarczania pozwów i odbioru korespondencji z sądu jes pewna Pani odpowiedzialna za to lecz wykonują to kontrolerzy. Idzcie Państwo zaraz po rozpoczeciu godzin pracy do referatu kontroli to zobaczycie godz. 7.10 kawa i ciastko, godz 9.00 pierwsze śniadanie o ile jakaś pani nie przypali jajek serio, później znowu kawa i znowu jedzenie. Pomineliśmy przerwy na papierosa. Hmmm moge tak bardzo dlugo i bardzo wiele opowiadac ale czy to cos zmieni? Pani kierownik uwielbia lizusów i trzeba wchodzić jej w tyłek. Pozdrawiam Panią D.P i Pana J.P który odpowiedzialny jest za poprawne dzialanie tablic no ale niestety czasami jest zbyt zajęty jest "gonieniem" małpki a nawet kilku w pracy
Chcecie poznac prawdę o Mzk? To Wam powiem. Jest to przedsiębiorstwo o polityce pro rodzinnej i zdania " Czy się stoi czy się leży to 5 złotych się należy " W MZK wiadomo jako na pracownika samorządowego przy zatrudnieniu danej oosoby obowiązuje konkurs, który odpowiednio wcześniej jest ogłaszany w BIP lecz z góry wiadomo kto go wygra. Pracuje tam ojciec z córką, wcześniej matka z synem, matka z córką była pani kierowca no i można tak jeszcze wymieniać Bóg wie ilu znajomych. Na słowo MZK dostaję torsji. Pani szanowna kierownik z referatu kontroli nie ma pojęcia co dzieje sie na trasie. A rozkłady jazdy układają osoby które nie wiedzą co gdzie jedzie i nie poruszają się na codzień autobusami. Dlaczego tą samą ilość pracy w ZTZ Rybnik potrafi wykonać o wiele mniejszy personel niż MZK. Tworzy się w tym przedsiębiorstwie fikcyjne stanowiska pracy. Podam przykład do dostarczania pozwów i odbioru korespondencji z sądu jes pewna Pani odpowiedzialna za to lecz wykonują to kontrolerzy. Idzcie Państwo zaraz po rozpoczeciu godzin pracy do referatu kontroli to zobaczycie godz. 7.10 kawa i ciastko, godz 9.00 pierwsze śniadanie o ile jakaś pani nie przypali jajek serio, później znowu kawa i znowu jedzenie. Pomineliśmy przerwy na papierosa. Hmmm moge tak bardzo dlugo i bardzo wiele opowiadac ale czy to cos zmieni? Pani kierownik uwielbia lizusów i trzeba wchodzić jej w tyłek. Pozdrawiam Panią D.P
Proszę nie puszczać mojej ostatniej opinii. Kojarzę sobie, że pod listem otwartym to ja napisałam resztę. Błagam
Poniższy tekst w całości był wyłącznie treścią listu otwartego. Tylko go wkleiłam. Nadal jest jednak aktualny. Sytuacja się diametralnie zmieniła. Oczywiście na niekorzyść PKM.
Może warto przypomnieć list otwarty Stowarzyszenia Osób Pokrzywdzonych z 30 stycznia 2017 roku
Może w końcu ktoś zrozumie co się dzieje.
LIST OTWARTY
Zwracamy się do wszystkich Radnych Miasta Jastrzębie-Zdrój w imieniu i obronie poszkodowanych pracowników Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Decyzje Rady Miasta związane z przynależnością do MZK i wprowadzeniem na jastrzębskie ulice operatora komunikacji miejskiej z Warszawy, stanowią realne zagrożenie bytu wielu rodzin pracowników PKM. Niepewność sytuacji, brak płatności za wykonane kursy na rzecz wykonawcy usług, czyli PKM-u. Dla tej firmy z Warszawy to norma.
Dziwi brak głosu ze strony Wiceprzewodniczącego Pana Gałuszki. Gdzie pan jest? Gdzie Pan pracuje? Czemu wspiera Pan działania PiS-u w tym zakresie? Nie dziwi Pana, że warszawska firma, z dnia na dzień, stała się sponsorem klubu szachowego i portalu internetowego PiS Jastrzębie-Zdrój? PRZYPADEK?!
Czy to etyczne, czy to moralne, że firma, która wygrywa przetarg na rzecz miasta nagle staje się sponsorem zwycięskiej partii? Sponsoruje jej działania propagandowe skierowane do wąskiej grupki wyborców PiS-u, przeciw wszystkiemu i wszystkim w tym mieście. Sponsoruje klub szachowy, związany wiadomo z kim. Czy to prawda, że w biurach tej firmy częstymi gośćmi byli bracia ?społecznicy?, poseł i radny?
Co na to Radni PiS ? Czyżby ?worek srebrników?, które otrzymaliście w postaci ?podziału łupów? w radach nadzorczych to nagroda za milczenie?Jeśli to prawda, dalej będziecie milczeli! Jeśli to prawda, czarno widzimy los setek może tysięcy pracowników różnych sektorów gospodarki w tym mieście. Dbacie o historię, macie na ustach słowa, których nie rozumiecie, na przykład PATRIOTYZM.
To słowo, to dbanie o interes tego kraju, interes jego obywateli, ich życie, miejsca pracy. Wy to słowo kojarzycie z pomnikami, marszami, apelami. Nic bardziej błędnego. Zacznijcie pracować na rzecz tego społeczeństwa, działajcie na rzecz stworzenia nowych miejsc pracy, a nie ich likwidacją. Węgiel w tym mieście kiedyś się skończy, a zostaną muzea przez Was stworzone, których i tak nikt nie będzie odwiedzał. Przestańcie stawiać pomniki, budować muzea i mauzoleum chwały jednej partii. To już kiedyś było i w 1989 roku się skończyło.
Tego wyborcy Wam nie wybaczą, że pchacie ich w lata 70 minionego wieku.
Czekamy na Wasze działanie, drodzy Radni PiS i Wspólnoty.
Zarząd Stowarzyszenia
44-335 Jastrzębie-Zdrój
ul. Wrzosowa 12
poniedziałek, 30 sty 2017, Janusz Tarasiewicz
Jak laicy - politycy - zapoznali się i zatwierdzili budżet MZK bez podstawowej wiedzy o rachunkowości? To jakaś paranoja. Wiceprezydent miasta, które najwięcej wpłaca na komunikację chce rozwiązać problemy dotykające działalności MZK. Jakie problemy? Problematyczna jest działalność związku - właściciela PKM - na rzecz jego unicestwienia od kilkunastu lat. W 2005 roku los PKM zdawał się przesądzony. Jeden głos przesądził, że nadal istnieje. Jak odpowiedział na sesji Rady Miasta bardzo lubiany i nie do ruszenia Benedykt Lanuszny z Żor - nadal dyrektor biura MZK, na zapytanie radnej Jastrzębia-Zdroju dlaczego do tej pory nie zrobiono swojej firmy podmiotem wewnętrznym przez te wszystkie lata i nie urządzano jej przetargów okazało się, że nie było woli politycznej. Żadna gmina nie wyrazi zgody na dofinansowanie PKM bo nawet gdyby to zrobiono pieniądze trafiłyby do kasy MZK. Poza tym każda gmina nie zgodzi się na dofinansowanie PKM bo chociaż nawet nie była członkiem założycielem MZK to liczy na wielką kasę w wyniku likwidacji PKM. Tak naprawdę likwidacji PKM nie będzie. MZK, który generuje same straty, który podpisał umowę z firmą zwaną WARBUS z Warszawy na 10 lat i z miesiąca na miesiąc bierze kredyty na bieżącą działalność po prostu nie stać na likwidację swojej firmy - czyli PKM. Uważam, że chce doprowadzić PKM do upadłości. Miałby wtedy z głowy cały proces likwidacyjny i co jest najważniejsze w przypadku tego bankruta odprawy i wypłaty dla pracowników PKM. Dofinansowanie przez gminy moim zdaniem nic nie da. Przypuszczam że byłyby wtedy w MZK podwyżki płac, a PKM nie zobaczyłoby ani grosza. Przykre, że do tej pory w MZK nie pojawiły się odpowiednie służby. Miałem nadzieję, że po oświadczeniu p. Tarasiewicza jednak się pojawią. I tak po przeszło 40 latach działalności komunikacji miejskiej w naszym mieście taki wrzód na dupie czyli właściciel - MZK, który za darmo przejął cały majątek firmy dobija swoją firmę.
Jest wiceprezesem PKMu ?
Mówi to jako polityk, sprzedał się MZK i Warbusowi, do wyborów już niedługo, ZAPAMIĘTAMY !!!!!!!
Panowie i Panie
Co by tu dużo mówić .
Może ktoś nie słuchał tego przemówienia.Bardzo mądrze i rzeczowo .
Pytanie moje do Was . Mówi to jako polityk ? Czy także myśli to co powiedział ?
http://telewizjatvt.pl/po-godzinach-damian-galuszka-25-01-2018/
@ślimaczek61
Ani mi przez myśl nie przeszlo, żeby jakiś aplauz dla siebie uzyskać za twoje dzieło.
Dlatego pdkreśliłem że tekst jest kogoś innego.
Słowa:"A teraz moja opinia...."
też należą do całości, więc zupełnie cię nie rozumiem.
Przypomniałem tekst wyłącznie po to, żeby otworzyć wielu geniuszom oczy, na działania wobec PKMu.
Ale twoja wrażliwość została urażona strasznie tym niecnym czynem, wystąp więc do Moderatora albo o usunięcie komentarza, albo korektę tekstu i dopisanie twojego nicka.
Moderator taką moc posiada, i twoje pretensje zaspokoi.
Czy to w czymś pomoże
PKMowi?.
.........wie, mnie to już przestalo interesować
Hough!
Podać Warbusa do sądu proste i naliczać karne odsetki od nie zapłaconych faktur !
@ślimaczek61-
Podkreśliłem(!) że tekst jest kogo innego a nie mój.
Cały te
Ponownie używasz mojego tekstu. Podkreślasz, że to nie twój. W pierwszej części o historii MZK i PKM. Ale znowu mnie wkurza, że po zdaniu "a teraz moja opinia "i tak jest to mój tekst. Nie życzę podszywania się pod moje opinie. Tak się składa, że aż tyle wiem, bo jestem pracownikiem PKM.
Wkleję teraz kilka moich tekstów. Co kumaci znajdą jak kilka lat temu pisałam na ten temat.
Wpis z kilku lat temu
Chyba jestem dinozaurem. Czy już nikt nie pamięta, że w sierpniu 80 roku ubiegłego stulecia oprócz kopalń strajkowała w naszym mieście również komunikacja miejska? Nikt już nie pamięta jak deptał do pracy na piechotę? Ja pamiętam. To była solidarność a nie gry polityczne, Smutne, 35 rocznica porozumienia i przyjeżdża do miasta prezydent kraju z kandydatką na premiera (do której napisałam jakiś czas temu list - apel - oczywiście zignorowany). I co? Tylko górnicy. Nikt inny nie chciał zmian i nie strajkował. Zrozumiałabym obecność prezydenta kraju, zresztą jak był człowiekiem PiS to jest prezydentem tylko tych Polaków, którzy mają takie same przekonania co on, bliźniak z filmu "O dwóch takich, co ukradli księżyc" i oczywiście muszą być bogobojni, ale nie rozumiem, dlaczego medialna kandydatka na przyszłą premier kraju - córka górnika z Brzeszcz, przy tej okazji robi kampanię wyborczą. Miałam o tej, na razie niedoszłej premier lepsze zdanie. Widzę jednak, że ma w nosie mój apel o powstrzymanie członków PiS naszej rady miasta od haniebnego pomysłu o uchyleniu uchwały o wyjściu miasta ze struktur MZK. Czy przewodniczący PiS z Żor ma aż taką władzę w Jastrzębiu? A poseł Matusiak jaką odgrywa tu rolę? Pamiętajcie - komunikacja również strajkowała w 1980 roku, a teraz może być zlikwidowana dzięki działaniom wybranym przez nas radnym. Ci z PiS i Jastrzębskiej Wspólnoty tworzą koalicję. Mają większość w radzie miasta. Jeden pstryk - i PKM od stycznia przyszłego roku przestanie istnieć a miasto będzie płacić MZK 13 milionów rocznie. Nie psioczcie na panią prezydent - ona ma tylko władzę wykonawczą. To nie ona a były prezydent Janecki - 12 lat sprawował tę funkcję, nauczyciel, podpisał projekt na e-bilet. Jak ona może stworzyć darmową komunikację jeżeli MZK (czyli przewodniczący MZK i zarazem przewodniczący PiS i zarazem wiceprezydent Żor oraz oczywiście też z Żor dyrektor biura MZK również z Żor) cały czas kładzie jej kłody pod nogi. Poczekajmy. Mam nadzieję, że członkowie PiS w naszym mieście nie dadzą się zmanipulować i opamiętają się w końcu. Kogo my wybraliśmy??????????????????????
Wpis któryś tam z rzędu - niby jak podkreślasz nie twój, a jednak już raz prosiłam cię żebyś się nie podszywał pod moje teksty.
No to może na początek wspomnijmy trochę o historii tego chorego tworu jakim jest MZK - z jego oficjalnej strony.
?Do końca lat 80-tych jedynym organizatorem komunikacji miejskiej oraz przewoźnikiem na terenie całej Polski były Wojewódzkie Przedsiębiorstwa Komunikacyjne (WPK). Firmy te we własnym zakresie opracowywały koncepcję obsługi przewozowej całego obszaru województwa, sporządzały rozkłady jazdy oraz zajmowały się dystrybucją biletów. Na obszarze województwa śląskiego takim przedsiębiorstwem było WPK Katowice. WPK Katowice posiadało wielozakładową strukturę organizacyjną (kilkanaście zakładów komunikacyjnych, posiadających swoje siedziby w większych miastach całego województwa) o scentralizowanej formie zarządzania. W takiej strukturze funkcjonował m.in. Zakład Komunikacyjny nr 9 w Jastrzębiu-Zdroju, posiadający zajezdnie autobusowe w Jastrzębiu-Zdroju, Wodzisławiu Śląskim, Rybniku i Raciborzu. W 1991 roku przedsiębiorstwa te zostały podzielone i utworzono z nich Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. W rejonie aglomeracji ROW (Rybnicki Okręg Węglowy) powstało wówczas PKM w Jastrzębiu-Zdroju, które w dalszym ciągu pełniło rolę organizatora i przewoźnika komunikacji miejskiej.
Zachodzące zmiany w gospodarce polskiej, w tym reforma samorządowa oraz zmiany własności i zasad funkcjonowania przedsiębiorstw zapoczątkowały zmiany komunikacji miejskiej w Polsce. W roku 1991 w Polsce weszła w życie Ustawa o samorządzie terytorialnym z dnia 8 marca 1990 roku. Ustawa ta jako jedno z tzw. zadań własnych nałożyła na gminy zadanie organizacji lokalnego transportu zbiorowego. Miasta województwa śląskiego miały do wyboru jedną z dwóch dróg dla realizacji tego ustawowego zapisu. Stworzenie własnej jednostki do obsługi pasażerów w postaci Zarządu Komunikacji, bądź też utworzenie związków międzygminnych, skupujących kilka sąsiadujących gmin i miast. Wyżej wymienione przepisy prawne przekazały gminom odpowiedzialność za zapewnienie komunikacji miejskiej na swoim terenie oraz mienie służące temu celowi. Jednocześnie na gminy przeszła gestia ustalania cen za przejazdy oraz obowiązek zapewnienia dotacji.
W świetle przedstawionych wyżej faktów, gminy Rybnickiego Okręgu Przemysłowego doszły do wniosku, że nałożone na nie dodatkowe obowiązki będą realizowali wspólnie w ramach związku komunalnego. Wtedy to, na inauguracyjnym posiedzeniu Zgromadzenia Związku w dniu 4 kwietnia 1991 roku, dziewięć gmin w/w okręgu utworzyły Międzygminny Związek Komunikacyjny (MZK). Na siedzibę Związku wybrano miasto Jastrzębie-Zdrój.
W 1992 roku na mocy decyzji wojewody katowickiego, majątek PKM w Jastrzębiu-Zdroju został skomunalizowany na rzecz MZK. Od 1993 roku po przejęciu zadań planowania, organizacji, nadzoru, kontroli i dystrybucji biletów, MZK stał się organizatorem komunikacji miejskiej na terenie gmin tworzących Związek. Natomiast Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej stało się przewoźnikiem realizującym przewozy na zlecenie Związku.
Na inauguracyjnym posiedzeniu Zgromadzenia Związku przedstawiciele 9-ciu gmin Rybnickiego Okręgu Węglowego przyjęło wspólny statut i utworzyło Międzygminny Związek Komunikacyjny z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju.?
I to na tyle.
Teraz moja opinia.
Międzygminne związki komunikacyjne powstawały żeby się pozbyć tej niepotrzebnej czapy jakim były wojewódzkie przedsiębiorstwa komunikacyjne w całym kraju. No i co zrobiono w pierwszym rzędzie w Jastrzębiu-Zdroju po powstaniu MZK? Na zasadzie porozumienia między zakładami zabrano wtedy PKM służby eksploatacyjne, dystrybucję biletów i kontrolę ruchu. Czyli wszystkie służby które stanowiły dochodową część przedsiębiorstwa. Ogólnie mówiąc powstała większa czapa. PKM początkowo miała objąć prywatyzacja - tak jak pocztę polską. Pracownicy mieli dostać akcje. Ostatecznie gminy wchodzące w skład MZK zdecydowały o komunalizacji PKM. Żegnajcie akcje. MZK opływało w luksusach, a PKM myślał jedynie o przetrwaniu. Zaczął zaciskać pasa. Wymagano od PKM coraz więcej nic nie dając. Wtedy widać również nie było woli politycznej. Właściciel firmy - czyli MZK nigdy nie pomógł swojej firmie, nigdy nie zakupił żadnego autobusu. Za to miał wymagania coraz większe i traktował swoją firmę jak największego wroga. Niejednokrotnie zgromadzenia wspólników chciały sprzedać PKM za przysłowiową złotówkę. PKM musiał (żeby przetrwać) kupować nowe autobusy ? nie starsze niż 8 lat. Umowy były zawierane na 4 lata, a nie 10. PKM już w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku za sprawą swojego NOWEGO właściciela był na straconej pozycji. Miał taki majątek, a państwo polskie za darmo oddało je gminom, które weszły w skład MZK. Z tego co zostało, żeby sprostać wymaganiom tego tworu jakim jest MZK, sprzedawano działki i obiekty należące do PKM. Zwolniono tylu pracowników. Obiecywano pracownikom, że będzie lepiej, że jakoś muszą przetrwać.
Rzeczywistość polityczna przerosła pracowników PKM.
To wola polityków (czytaj radnych, członków zarządu MZK, prezydentów miast, burmistrzów) miała i ma i nic poza nią ma wpływ czy dane przedsiębiorstwo będzie istnieć czy upadnie.
Tacy radni PiS. Żenada. Jak głosowali, a jak byli oburzeni na sesji.
Myślę, że należy zwrócić się w końcu do odpowiednich służb i wyjaśnić sprawę przetargu.
Że należy przeprowadzić audyt w MZK, należy żądać od tego tworu corocznych sprawozdań bilansowych. Gdzie są te pieniądze podatników utopione w najdroższej komunikacji miejskiej w kraju? Jakim cudem PKM przez te wszystkie lata pod zaborem tego tworu jeszcze istnieje, naprawdę nie wiem.
Nie życzę sobie żebyś dłużej wykorzystywał moje teksty.
Jesteś tak samo żenujący jak ta władza.
A wy internauci wyciągnijcie wnioski kto tu się wypowiada.
A deputat też będzie?? I jaki?? Dwa koła przednie czy jedno tylne bliźniacze??
Panowie Panie JSW przyjmuje do pracy ZAPRASZAMY u nas kasa płynie szerokim strumieniem,bynajmniej na forach.
Co na to radny z Ruptawy ? Pewnie nic bo stołek ma i mocno na nim siedzi.
Nie dajcie się zastraszyć ze to gwóźdź do trumny PKM i ze strajk pogrąży firme. o JSW mówiono tak samo i związki się posrały ze stracą stołki o o nic nie walczyli i wszystko oddali a teraz JSW ma się jak pączek w maśkle bo przychody są rekordowe a zobowiązania względem pracowników minimalistyczne.... Wyje***ać wszystkie związki zawodowe albo niech normalnie pracują a po godzinach zajmują się związkowaniem. Szereda, Duda i reszta bandy....wam już dziękujemy
Jaś
28.01.2018 23:06 - no ile Tobie tłumaczyć że firma zwana Warbus, ma wobec PKM- u zaległości finansowe, od września 2017 nie płaci za korzystanie z zajezdni, nie płaci za usługi wykonywane na zapleczu technicznym, firma zwana Warbus na czas otrzymuje kasę z MZK, na telewizję i artykuły szkalujące PKM mają, ale kasy dla PKM już nie.
o Gostka z 20.16
Firma posiadająca swoje autobusy nie musi szukać wynajemcy innych pojazdów. Ściągnięcie autobusów zpoza Jastrzębia to sprawa realizatora kontraktu. Postąpic może tak jak uważa za słuszne. To jego pieniądze i nikomu nic do tego. Wysokość odszkodowania i tak w ostateczności ustala sąd arbitrażowy. Co do relizacji zadań podwykonawcy to mam wrażenie,że PKM pracuje za friko.Już kiedyś był wyjaśniany problem zaległości płatniczych iwynikało az tego,że zatory tworzą sie w MZK (chyba temat stawał na Radzie Miasta w 2017r.) . Co do bazy to PKM też nie udostępnia jej Warbusowi zadarmo i uzyskuje jakieś środki finansowe. Czyba jz czas nato by dać sobie spokój z przegranym kontraktem. PKM przegrał i tyle.
Lanuszny musi odejść!!!
pisaki są winne niech teraz wytłumacza ludzią, że mają ich gdzieś w d....e
@Gość18.07
Twoje IQ jest zdecydowanie ujemne, a max poziom patyczaka.
I powiesz nam, że zarobili, podwykonawcy, zarobił Warbus, swoje kokosy wybrał MZK, no i musiało jeszcze starczyć na reket.
Dlaczego do tępych pał nie chce dotrzeć, że gdyby ogłaszający przetarg rozeznał możliwości Warbusa tak, jak wymagają tego przepisy przetargowe, to Warbus nijak/w sposob legalny/ tego wygrać nie mógł.
A wygrał!.
Sprawa ogłaszania przetargu jeżeli posiada się własną firmę z taborem i solidnym zapleczem,
to kuriozum zupełne, działanie na szkodę własnej spólki którym od dawna powinno się zająć CBA.
A nie zajmuje się.
Jak nazwać to że miasto które do budżetu MZK wkłada chyba tyle kasy co pozostali członkowie razem,
nie za wiele ma w tym tworze do powiedzenia, a chyba też i nie za bardzo interesuje się tym,
jak trwonione są te pieniądze.
Wyjściem było opuszczenie szeregów MZK.
Komu zawdzięczamy to że do tego nie doszło, przypominać nie mam zamiaru.
Sciąganie autobusów z końca Polski na dwa kursy to szczyt niegospodarnosciDomaganie sie zwrotu za te autobusy to szczyt beszczelnosci Dobrze ze nie sprowadzili autobusów z Berlina Tak to bywa jak nikt nie chce wypozyczyc autobusu tej firmie
Jeśli PKM nie wykonywał kursów to Warbus powinien obciążyć go kosztami zorganizowania transportu zastępczego (sprowadzenie autokarów z innej bazy) i to jest powód wypowiedzenia współpracy jako podwykonawcy z uwagi że strajk może się powtórzyć .
do PanJulianPierdulianDziś o 15:39
Pewnie 01.05.2015 miał podwykonawców którzy jeżdżą do dzisiaj.
"- potencjału ludzkiego, kierowców , mechaników
- autobusów"
Może miał tylko nie w Jastrzębiu ale po co, może umowy z podwykonawcami załatwiły sprawę ?
Jaś
27.01.2018 18:23
1.Jak można wygrać przetarg za 200 milionów zł, kiedy na dzień rozpoczęcia zadań czyli 01.05.2015, firma zwana Warbus nie posiada :
- potencjału ludzkiego, kierowców , mechaników
- autobusów
- zaplecza technicznego
- ma zaległości finansowe w ZUS
- ma zaległości w Urzędzie Skarbowym
Zadam Tobie pytanie, czy będąc w komisji przetargowej zbiurokratyzowanego MZK , przyjąłbyś czy odrzucił ofertę przetargową ?
Nich dotrze do wszystkich recenzentów że MZK jest właścicielem PKM-u i nie musiał organizować przetargu tylko powierzyć go własnej firmie.
Ten przetarg to jeden z większy przekrętów, ale wszyscy umywają ręce
Gdyby wygrała inna firma pewnie by miała jakąs baze Warbus przez rok zbierał siły zeby rozpocząc działalnosc w Jastrzebiu Reorganizacja w PKM juz była wszyscy pamiętaja duze zwolnienia
Co z tego ze była dotacja skoro warszawiak zalega z płatnosciami
To jest pasztet pisaków i ich żaba - teraz muszą ją zeżreć. Skoro mają kumpli w innych radach miast i gmin - członków MZK - to niech na nich wpłyną i PKM potraktują inaczej. Podobno pisaki chcąs sie spotykć z kierowcami, tylko co mają im do zaproponowania oprócz słów, z których g...o wynika, takich sobie ku pokrzepieniu.... Kierowcy jakby byli mądrzy to pogonili by ich w cholerę.
PKM i MZK zmiana dyrekcji jedyna szansa na poprawę.
Dyrekcja MZK ogłosiła przetarg, który według opini biegłych wcale nie musiał być ogłaszany.
Dyrekcja PKM zamiast narzekać mogła skorzystać z likwidacji przewozów kopalnianych, i zaoferować przewozy pracownikom na kopalnie.
Dyrekcja obu przedsiębiorstw ma w du..ie ten zakład kasa im wpływa i to im wystarczy. Tym bardziej że do emerytury tym osobą jest blisko. A dodatkowe stanowiska też dają dodatkowe dochody...
Pytanie do działaczy związkowych z PKMu
1. Co by było gdyby przetarg wygrała inna firma i nie odstąpiła PKMowi połowy kontraktu?
2. Czy ne jest już najwyższy czas by zreorganizować stan osobowy PKMu?
3. Jeśli jest tak żle to gdzie podziała sie dotacja 400 tys. zł ?
Czegos nie rozumiesz chłopie! Komunikacja to krwioobieg miasta na który wpływ powinny miec władze miasta Warbus tez idzie na stratach a nie ma bazy na utrzymaniu Poczytaj sobie opinie o twojej firmie na stronach internetowych
Warbus firma przewozowa bez bazy Wykonawca który miga sie z płatnosciami dla podwykonawcy Mają na propagande nie maja na płatnosci
Niech tygrysy z pkmu spróbują chleba na rynku, a nie tylko szaleć na publiczne pieniądze. Dostali w listopadzie 400 tys. zł z publicznych środków, strata w budżecie za 2017 ponad 3 mln zł. To trzeba zrównać z z ziemią a nie bronić bo nie ma co. Autobusy w dzierżawie i w leasingu z Warbusa. Może prawdy ludzie nie wiedzą. Firma która ma więcej wydatków niż zysków nie ma prawa istnieć. A miasto zwalniało wielokrotnie PKM z podatków....
@SJZ71, dzięki za wpis.
Niektórzy patrząc na przedsiębiorstwa państwowe/miejskie patrzą tylko przez pryzmat obecnej władzy, podczas gdy większość przekrętów trwa od kilku kadencji. Są to celowe procesy rozłożone w czasie.
Polecam czytać książki opisujące takie sytuacje w ameryce południowej. Naomi Klein swego czasu coś dobrego napisała na ten temat.
Miasto umiera
Pracownicy kopalń też mieli dość prezesa Z. Strajk determinacja załogi zrobiły swoje. Prezes JSW został odwołany. Proponuje to samo Albo zarząd (darmozjadów) albo pracownicy.
Dyrekcja i ich przydup..sy powinni być skierowani na kurs prawo jazdy, i mogą pracować dalej jako kierowcy.
STRAJK generalny i jeden postulat odwołać dyrekcję.
To jedyna szansa na uratowanie PKM ...
Jaka firma taki strajk.
Teraz pisaki będą zwalac wszystko na prezydenta. Sami bajzlu narobił i teraz robią w portki że strachu że ich ludzie w końcu ocenią. Tak to jest jak się ma g... we łebie.
SJZ71 masz tu całkowitą rację. Ludzie dużo wiedzą, mają wiadomości ale mało kto ma te prajdzie tak jak piszesz. MZK może się wstydzic , że ma taką opinie. Gdybym pracowala dla mzk to wsadziłabym się przyznać do tego bo każdy pracownik mzk nic tam nie robi. Wiecznie telefonu nie odbierają w obsludze klienta (boją się, że kawa wystygnie ) i dostaja większe pieniadze za opierdzielanie się niż Ci co mają odpowiedzialniejszą pracę.
A gdzie związkowiec Huzarewicz? Znowu uż?