Dobre chęci, anonimowa skarga i... spory niesmak
Zamiast radości i uśmiechu, rozczarowanie i smutek? Pojawiły się anonimowe zarzuty, że do uczniów Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych nie trafiły wymarzone prezenty. Trwają postępowania sprawdzające te doniesienia. Wicedyrektor szkoły odpowiada, że wokół akcji pomocowej, zorganizowanej poza szkołą, zabrakło koordynacji.
Były spotkania
Pismo rodziców rozpatrywali członkowie komisji skarg, wniosków i petycji rady powiatu wodzisławskiego. Uznali, że skarga dotyczy działalności pani wicedyrektor, która nie jest kierownikiem powiatowej jednostki organizacyjnej, a jedynie jego zastępcą. W efekcie ani rada powiatu, ani starosta nie są organem właściwym do jej rozpatrzenia. – Niemniej wobec zawarcia w treści skargi również zarzutów wskazujących na możliwość naruszenia praw i dobra dziecka w sytuacji, gdy dotyczą one dzieci niepełnosprawnych zarówno ruchowo, jak i intelektualnie należałoby uznać to pismo za nieformalne zawiadomienie o zdarzeniu mogącym stanowić przewinienie dyscyplinarne (w piśmie znalazły się również oskarżenia o rzekomym złym traktowaniu niektórych uczniów) – uważa przewodnicząca komisji radna Barbara Połednik. W trakcie jednego z ostatnich posiedzeń członkowie komisji poprosili starostę Leszka Bizonia o przekazanie informacji dotyczących podjętych działań w tej sprawie. Pan starosta na początku poinformował radnych, że zorganizował spotkanie z rodzicami wychowanków ZSPWR. Ci, którzy wzięli w nim udział, byli oburzeni treścią skargi i nie potwierdzili żadnego z jej zarzutów. Starosta Bizoń dodał, że zorganizował również spotkanie z nauczycielami placówki, którzy również nie potwierdzili zarzutów ujętych w skardze. Poinformował radnych, że otrzymał także ich oświadczenie wyrażające oburzenie całą sytuacją skierowaną przeciwko dyrekcji i nauczycielom szkoły. W piśmie ujęto, iż pracownicy „stoją za dyrekcją murem” i podpisało się pod tym 124 osób.
Będą kontrole
Na wniosek komisji skarg, wniosków i petycji podczas marcowej sesji rady powiatu procedowano projekt uchwały zlecający komisji rewizyjnej przeprowadzenie dodatkowej niezaplanowanej kontroli w ZSPWR. Jak tłumaczono, miała ona spowodować możliwość sprawdzenia większości zarzutów ujętych w skargach. Komisja, skarg, wniosków i petycji przedstawiła podczas obrad także projekt uchwały zakładający przekazanie skargi do Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim. Oba dokumenty zyskały aprobatę większości radnych. Jak przekazuje nam Wojciech Raczkowski z wodzisławskiego starostwa, skarga została również przekazana Policji oraz dyrektorowi ZPSWR celem zbadania poruszanych tam kwestii. Ponadto starosta zarządził kontrolę w szkole dotyczącą m.in. realizacji programu Rehabilitacja 25+.
Komentarze
12 komentarzy
Niestety mam wrażenie, że osoby niepełnosprawne zostały najpierw shejtowane, a teraz zostawione same sobie. Ci którzy powinni chcieć najbardziej wyjaśnienia tej sprawy udają, że nikt nic nie widzi i teraz mówią, że wszystko jest wporządku. No nie jest, bo matki dzieci niepełnosprawnych musiały iść do mediów żeby ktoś ich wysłuchał. Muszą iść do prokuratury, bo wy odwróciliście się plecami do nich udając, że nic nie słyszycie i nie widzice Jakimi jesteście ludzmi? Co sobą prezentujecie?
Odnosi się wrażenie, że Starostwo chce sprawę zamieść pod dywan. Skoro prokurator się czegoś dopatrzył to znaczy, że cos jest na rzeczy. Mam nadzieję , że sprawa będzie doprowadzona do końca a prawda powinna wyjść na jaw. Jeśli to wszystko co piszą i mówią to rawda to ktoś powinien ponieść kosekwencje.
Ciekawe dlaczego z sesji rady powiatu nie napisano o niewłaściwym stroju osoby, która prezenty rozdawała. Czy tak zachowuje się nauczyciel zgodnie z kodeksem etycznym i moralnym?
Mówisz o pisie jakiś trzech osob. Tam wygląda jakby każdy robił co chce, jeden pisze, drugi przybija sobie pieczątki inny wysyła i tylko rodzice nie wiedzą, że ktoś w ich imieniu pisze i się wypowiada. A w starostwie nie dopatrzyli się nieprawidłowości. No cóż jedno pismo w te czy wewte co za różnica, pieczątka tam czy tam. Sam się zastanawiam czy nie napisac jakiegoś pisma i skoczyć do nich po pieczatke. Bajzel to mało powiedziane. W tej szkole to tylko uczniowie są normalni.
Ciekawe. Dlaczego Nowiny nie podały co takiego wydarzyło się na ostatniej sesji rady powiatu wodzisławskiego? Dlaczego nie opublikowały listu rodziców przeciw jednej z radnych PiS? Dla mnie jesteście stronniczy i niewiarygodni!!!!
Przykre że ktoś mogł zrobić coś takiego dzieciom niepełnosprawnym. Na portalu p. Klaudii ta sama dyrektor pisze, że wszystko dotarło. Więc co jest grane, kto kłamie. Ale oczywiście w powiecie wszystko pasuje, kontrola wyszła cacy bo jak miała wyjść i tam jest wszystko gut, to tylko niepełnosprawni i anonimy. Do kosza i zasypać. Powtórka z ZAZ. Brak szacunku dla człowieka niepełnosprawnego.
Zarzuty nie były anonimowe, tylko składane przez organizatorkę akcji. Miała dowody na to, że została wprowadzona wielokrotnie w błąd, a sama akcję zorganizowała i chciała dopiąć na ostatni guzik. Dyrekcja później broniła się w żenujący sposób. Ja byłam jednym z darczyńców i jestem oburzona tym, jak ta szkoła zepsuła taką piękną akcję i bez zgody organizatorki czy darczyńców postanowiła sobie rozporządzać naszym mieniem. przeznaczaliśmy prezenty na konkretne osoby z konkretnymi potrzebami, a nie na szkołę ogólnie. Z tego, co wiem, to nie jedyne postępowanie przeciwko tej szkole.
Ale GAŃBA.
Jest XXI w., krzyki o godności, tolerancji i ochronie życia od poczęcia. Jednak jak przyjdzie zmierzyć się z rzeczywistością to krzykacze zapominają.
"Prezenty" , "to tylko mop", podważanie marzeń uczni,itd...... a gdzie w tym wszystkim jest osobą niepełnosprawną? Niepełnosprawni to nie przedmioty, które nie czują i nie mają praw..... To żywe istoty, które czują, słyszą i przeżywają silniej niż przeciętny człowiek. Dla nich nie ma znaczenia cena, ale rzecz o której marzył.
Floyd rozumiem, że jesteś zapoznany ze specyfiką osób niepełnosprawnych. Z tego co mi wiadomo w temacie mopa to chłopak rysował swój list w szkole. W tej szkole nie przebywają tylko dzieci ale również dorosłe osoby niepełnosprawne. Co w tym dziwnego, że ktoś chciał mopa i środki czystości? Osobiście znam tą sytuację i chłopak uwielbia sprzątanie a o marzeniach się nie dyskutuje. Jeśli 40 - letnia osoba niepełnosprawna będzie chciała kredki Bambino i kolorowankę też będziecie wątpić w szczerość marzeń? Proponuje popracować z osobami niepełnosprawnymi i dopiero wtedy negować. Sytuacja jest przykra i osoby, które mają zastrzeżenia nie kandydują na stołek dyrektorski.
"... jeden z podopiecznych marzył m.in. o mopie Vileda i środkach czystości... "
No, jeśli te dzieci maja takie marzenia, to nie mam pytań....
Dobrze, że pojawił się ten ostatni akapit, bo przeciętny człowiek nawet sobie sprawy nie zdaje, jakie rzeczy można wyprawiać, gdy idzie o cenne, publiczne stołki. Jak widać, w PL lepiej nic nie robić "na gębę", a wszystko "na papier", szczególnie w "oświacie". Teraz, kiedy na butach wynoszeni są nieprawomyślni profesorowie uniwersytetów...