środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

List otwarty do Prezydenta Wodzisławia Śląskiego

28.03.2021 19:00 | 159 komentarzy | red

"Czasem żartuję nawet, że prawdziwy Mieczysław Kieca został porwany przez kosmitów, a na stanowisku zastępuje go wyłącznie sobowtór, ponieważ nie chce mi się wierzyć, że ten młody chłopak, który miał tyle chęci i pomysłów, po prostu blefował" - pisze w liście otwartym do Prezydenta Wodzisławia Śląskiego mieszkaniec miasta. 

List otwarty do Prezydenta Wodzisławia Śląskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sukces osobisty

Ale abstrahując już nawet od tych wykształconych, przecież nawet dla bardzo dobrze wykwalifikowanych rzemieślników po technikach i szkołach zawodowych Wodzisław Śląski nie stwarza żadnych możliwości nie tylko rozwoju, ale zwykłej pracy w zawodzie. Tym samym z ekonomicznego punktu widzenia miasto upłynnia całą swoją siłę produkcyjną. O klasie zarządzającej nawet już nie wspomnę. Wszyscy wartościowi ludzie pracują poza Wodzisławiem Śląskim, a w rodzinnym mieście płacą tylko podatki. Czy taka była ambicja Pana Prezydenta gdy piętnaście lat temu obejmował Pan władzę? 3 grudnia 2006 roku redaktorzy Józef Krzyk i Przemysław Jedlecki napisali w Gazecie Wyborczej artykuł o Panu gdyż jako najmłodszy prezydent miejski w Polsce wzbudzał Pan zainteresowanie. W tym tekście zostały zamieszczone

Pańskie słowa jakoby Pan „Zapowiedział, że nie będzie czekał na inwestorów z założonymi rękami, tylko sam ich poszuka”. Dziś w 2021 roku odkrywam karty i mówię – sprawdzam! Ilu inwestorów sprowadził Pan do miasta przez te piętnaście lat władzy? Z resztą w tym samym artykule ci sami redaktorzy zacytowali wypowiedź ówczesnego szefa wodzisławskiego oddziału Platformy Obywatelskiej Pana Romana Juzek, który powiedział o Panu Panie Prezydencie, że „Kieca wypadł najlepiej bo jest elokwentny i medialny. Potrafi zabrać głos nawet w sprawie, na której się nie zna i robi to tak, że nie daje się przyłapać”. Równie dobrze można w tym miejscu zacytować klasyka „ja to Panie całe życie na farcie lecę, wie Pan i nigdy jeszcze nie wpadłem”. Szanowny Panie Prezydencie każdy przyzna, że przez minione piętnaście lat prezydentury zapisał Pan piękną karierę samorządowca, zarobił niezłe pieniążki, problem tylko w tym, że to sukces wyłącznie personalny. Tymczasem zajmując stanowisko miejskiego prezydenta bierze się na siebie odpowiedzialność także za ludzi, którzy nie są w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności sami. Niestety pomimo wielu hucznych zapowiedzi nie zdołał Pan wyprowadzić Wodzisławia Śląskiego z letargu, w jakim się znalazł. Co więcej, problemy miasta przybrały już charakter niemal wielopokoleniowy, a Pan rządząc od 2006 roku nie uporał się z nimi do tej pory. W tym miejscu rodzi się pytanie o Pańską własną satysfakcję z rządów. Nie odczuwa Pan poczucia niespełnienia, że przez piętnaście lat prezydentury nie udało się dorównać żadnemu z powiatowych miast górnośląskiego południa? Tak jak w 2006 roku gdy obejmował Pan stanowisko tak nadal z pośród Rybnika, Żor, Jastrzębia i Raciborza wciąż najsłabszy jest Wodzisław Śląski. Z resztą sam Pan dobrze wie, że jako miasto nie mamy niczego konkretnego do zaoferowania. Owszem, możemy pomówić o pięknej historii i legendach z nią związanych, ale bazując tylko na niej nie zapewnimy miastu rozwoju. Pan jednak nie o historii opowiadał obiecując ludziom rozwój! 18 lutego 2021 roku Nowiny Wodzisławskie zamieściły artykuł o nowym inwestorze, który w Jastrzębiu będzie wytwarzał urządzenia do pomiaru temperatury. Mnie to jednak nie dziwi ponieważ słuchając wypowiedzi Pani Anny Hetman na wielu filmach zamieszczonych w Internecie widać i słychać, że jest to bardzo rzeczowa osoba wypowiadająca się o konkretach. Pan niestety Panie Prezydencie jak nie opowiada o budowaniu z klocków lego, to obiera Pan warzywa i opowiada jak dobra jest skórka z pomarańczy do mycia zębów albo, że można zrobić lampkę z jakiejś puszki po owocach. Nie wątpię, że są tacy, którzy słuchają tego z pasją, ale dla mnie Panie Prezydencie to jest tragikomedia. Pocieszę jednak Pana Prezydencie, że nie jest Pan jedynym, który wzbudza we mnie negatywne uczucia. Gdy patrzę na poniektórych samorządowców i widzę ich w tych kraciastych garniturach to – choć jesteśmy na Śląsku – od razu mam przed oczami takich typowych warszawskich cwaniaków z lat dwudziestych, którzy akcentują na „ś” i na „gie” czym nie wzbudzają zaufania i coś mi się wydaje, że potencjalni inwestorzy również podzielają to odczucie.

Zgrana opowieść

21 lutego 2021 roku Nowiny Wodzisławskie zamieściły artykuł, w którym studenci architektury z raciborskiej PWSZ przygotowują projekty na rewitalizację wodzisławskiego Rynku. Ich prace mają być przedstawione jesienią bieżącego roku. Jednak dziewięć miesięcy wcześniej te same Nowiny zamieściły artykuł jakoby prezydent Wodzisławia Śląskiego żalił się na brak pieniędzy w miejskiej kasie. Wtedy, by budżet został dopięty zabrakło dwóch milionów złotych. Jak więc miasto chce zrealizować którykolwiek z pomysłów na rewitalizację Rynku w 2022 czy w 2023 roku skoro w 2020 zabrakło w budżecie dwóch milionów złotych, a przecież 2021 rok nie przyniesie żadnej nadwyżki finansowej? No chyba, że miasto planuje zrobić tę rewitalizację za pięć czy dziesięć lat, ale wtedy to już nie będzie miało znaczenia i równie dobrze będziemy mogli posadzić na Rynku ziemniaki dla emerytów, którzy tu zostaną. Wszystko wskazuje, Szanowny Panie Prezydencie, że jest to znów jedna z wielu Pańskich opowieści, która podobnie jak Galeria Odra spełznie na etapie makiety. W przyszłym roku Odra założona przez Powstańców Śląskich będzie obchodzić stulecie istnienia. Szkoda tylko, że musi grać na stadionie, który jest dziś ruiną pomimo tego, że u progu swej samorządowej kariery miał Pan na niego zupełnie inne plany. W Pańską chęć ożywienia Starego Miasta również trudno mi uwierzyć gdyż trudno wierzyć człowiekowi, który deklaruje chęć ożywienia Rynku, a parę lat wcześniej przyczynia się do wyburzenia muszli koncertowej tylko po to, by w jej miejscu posadzić trawę. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wszystko opiera się o pieniądze, a raczej ich brak. Myślę jednak, że sprostanie brakom finansowym Wodzisławia Śląskiego jest banalnie proste. Wystarczy zatrudnić czwartego, a potem piątego i szóstego wiceprezydenta i każdemu zapewnić pensję, co najmniej w wysokości 10 tysięcy złotych netto, a pieniądze na tą czy inną inwestycję z pewnością się znajdą. Z resztą Pański obecny drugi zastępca powiedział jakiś czas temu, że on to jest od roboty. Przypomniał mi się wtedy taki kawał, w którym na zebraniu partii jeden z towarzyszy mówi – nazywam się Walczak bo walczyłem i będę walczył, a drugi wstaje i dopowiada – a ja nazywam się Pieprz… Mnie jednak im bardziej zagłębiam się w sprawy miasta tym bardziej wydaje się, że w całym tym inwestowaniu po wodzisławsku nie chodzi o inwestowanie, tylko stwarzanie pozoru inwestycyjnego. Moja rodzina – z resztą podobnie jak i Pańska – zna ziemię wodzisławską jeszcze z czasów pruskich. Z tą różnicą, że moi przodkowie byli biedni. Nie posiadali kamienicy w Wodzisławiu, a koniec z końcem wiązali z dnia na dzień.

Ludzie:

Mieczysław Kieca

Mieczysław Kieca

Prezydent Wodzisławia Śl.