Marcin z Wodzisławia nie żyje. Lekarze twierdzili, że nie ma dla niego wolnego łóżka
35-letni Marcin Kłosek z Wodzisławia Śląskiego zmarł na zawał. Wcześniej ponad 10 godzin czekał na przyjęcie do szpitala. Po jego śmierci ukarano lekarzy z Rydułtów, którzy twierdzili, że dla pacjenta nie ma miejsca na oddziale. - Nasz syn miał żonę i 2-letnie dziecko. Był taki szczęśliwy. Dlaczego lekarze mu nie pomogli? Przecież on mógł żyć! - wierzą zrozpaczeni rodzice, Małgorzata i Leon Kłoskowie.
Dlaczego?
Łącznie pan Marcin spędził na izbie przyjęć w Wodzisławiu Śląskim ponad 10 godzin. Rodzina zmarłego 35-latka chce wiedzieć dlaczego osoba z zawałem serca musiała czekać aż tyle czasu na przyjęcie na oddział. - Ja się dziwię doktorom! Po co składali przysięgę Hipokratesa? - pyta zdenerwowany ojciec zmarłego. - Nie jestem lekarką, ale jako matka wiedziałam, że objawy są poważne. Dlaczego tyle zwlekali? Dlaczego nie wykonali mu żadnego zabiegu kardiologicznego? Wierzę, że dzięki temu by żył! - dodaje załamana matka pana Marcina. Także brat 35-latka nie może zrozumieć bulwersującej sytuacji. - Przecież są specjalistyczne ośrodki, są helikoptery. Nie mogli go przetransportować? - nie kryje żalu.
Dokumentacja
Z dokumentacji medycznej wprost wynika, że 35-latek trafił do szpitala w Raciborzu z powodu zawału serca. - W wywiadzie chory z dolegliwościami bólowymi w klatce piersiowej o charakterze kłucia oraz wzmożonego pocenia się. W badanaich laboratoryjnych z Wodzisławia Śląskiego wzrastające biomarkery uszkodzenia mięśnia sercowego - brzmi fragment historii choroby.
Z dokumentacji dowiadujemy się również, że pacjenta jeszcze w Wodzisławiu próbowano skierować na oddział kardiologii w Raciborzu, ale nie było miejsc. To pokazuje jednak, że było wskazanie, by pacjentem zajęli się specjaliści z takiego oddziału. Dokumentacja medyczna zawiera też stwierdzenie, że na oddziałach wewnętrznych w Rydułtowach i Wodzisławiu nie było miejsca dla pacjenta.
Bartek woła tatę
Pan Marcin był cichą, spokojną osobą. Zawsze uśmiechnięty, z dołeczkami w policzkach. Stronił od kłótni czy nerwowych sytuacji. 2 lata i cztery miesiące temu wziął ślub. - Byli z żoną szczęśliwi. Kochali się bardzo. Ale szybko skończyło się ich wspólne życie - ociera łzy matka zmarłego.
Mężczyzna osierocił syna, 2-letniego Bartoszka. - Wnuczek do dzisiaj go woła - mówi pani Małgorzata. - Ja mam sześcioro wnucząt i wszystkie kocham jednakowo. Wszystkie po równo. Ale ten wnuczek będzie przedłużeniem życia Marcina. Mojego syna... Już nie mam odwagi, by mówić dalej - kończy wypowiedź.
Dramat ujrzał światło dzienne, bo opowiedział o nim na posiedzeniu radny powiatowy Alojzy Szymiczek. Zmarły Marcin był jego siostrzeńcem.
Bliskim pana Marcina nie było łatwo dzielić się szczegółami rodzinnej tragedii. - Dziś spotkało to naszą rodzinę. A następnym razem może spotkać każdą inną. Dlatego uważamy, że trzeba mówić o tym głośno, by takie sytuacje się nie powtarzały - podkreślają.
Magdalena Kulok, Justyna Koniszewska
Ludzie:
Leszek Bizoń
Starosta Wodzisławski
Komentarze
14 komentarzy
Niestety lekarze w Wodzisławiu to statysci
Do wiezenia nie podatki na takiego będziemy płacić za darmo niech robi bo zabrał bym mu wynagrodzenie i wplacalna fudacje
Ja do szycia czekałem 5 godzin kpina rybnik Wodzisław co to macie ratować życie jazaczynam się bać mam 33lata i mam operacje w Wodzisławiu zrezygnował do opolskiego pojadę
Moja zona tez z atakiem nerek czekala prawie 8 godzin na przyjecie. jezdzilismy z Rydułtow do wodzislawia az w koncu pojechalismy bez karetki do jastrzebia i tam po 2 w nocy zostala przyjeta. Wiec to nie pierwszy przypadek.
Ale to juz bylo... .
@Lisek .....masz 100%racji i dziwi że przez tyle godzin nie mogli zdiagnozować zawału serca ? Zapytam ? jacy to lekarze i personel pielęgniarski są zatrudniani w szpitalu Wodzisław -Rydułtowy bo po prostu strach się bać ?????? Gdy mój ojciec dostał zawału to lekarz z pogotowia zdiagnozował zawał bez problemu ,było to w latach 80 ,czy mam pomyśleć że tamci lekarze byli o dużo lepiej wykształceni w swoim zawodzie ,a dzisiejszych jak nazwać ?????????.
Tu się niema co zastanawiać pseudo lekarze do więzienia, starostwo jako organ odpowiedzialny za szpitale czyli starosta i wicestarosta z dniem 16.04.2019 podają się do dymisji. Myślę że jak prawdziwi mężczyźni
wezmą to klatę no chyba że zachowają się jak dziewczynki
@borok .... Nie wiem czy wiesz że zawsze są jakieś złego początki , masa ludzi wtedy protestowała i niezgadzała się przeciwko temu łączeniu ,cały personel szpitali i mieszkańcy , A efektem tego łączenia stało się najgorsze niektórzy lekarze i pielęgniarki zaczęli przechodzić do innych szpitali , może była to ucieczka przed jeszcze gorszym ? - Do -Jastrzębie ,Racibórz , Rybnik ,w szpitalach jak wiesz leczą dobrzy lekarze, znający swój fach ,kiedy ich zabraknie same łóżka nie leczą? Jak mi wiadomo oba szpitale były nienajgorsze w tym co robiły ,chodziło o wielkie zadłużenie Wodzisławskiego i to łączenie miało pomóc w oddłużeniu ( Przecież nie mógł upaść POWIATOWY bo to powiatowy ) Starostwo dogadało się wtedy z miastem Rydułtowy i ich włodarzami ,no i wymyślili !!!!! Kogo obchodziło że ginekologia i położnictwo w Rydułtowach były jedne z lepszych w województwie ? Niestety tą nieprzemyślaną ,głupią decyzją utopili obydwa , i mamy co mamy ? Lepiej nie choruj bo niż zadecydują boroku który szpital miałby cię leczyć ? to czarno to widzę .Fakt wyjdą jeszcze inne rzeczy zgadzam się .....
@kuma.. Tam jest izba przyjęć a nie SOR
Tkocz kolega Gawędy czyli nie totalny. Olewal sobie skargi pacjentów dotyczących obsługi na SORe. Teraz też mu włos z głowy nie spadnie bo to kolezka z PiSu.
Czy przez te 10 godzin nie przyjęto nikogo do szpitala w Wodzisławiu? Aż wierzyć się nie chce że od 12 nie było wolnego miejsca. Te wyjaśnienia nie są wiarygodne. Dlaczego nie dzwonił o do innych ośrodków kardiologicznych? To są jeszcze pytania bez odpowiedzi. Młoda osoba umiera przez zaniedbanie. Teraz zawały leczy się metodami inwazyjnymi w ośrodkach kardiologicznych, tutaj niewiadomo dlaczego lekarz zlekcewazyl poważny stan młodego człowieka.
do obiektywny dlaczego zwalasz wine na starostwo przecież nie oni zawinili tylko lekarze a najbardziej uważam obecna dyrekcja przyprowadzona prze poprzedni zarząd z serwotka na czele połączenie istnieje już 7 lat i za poprzedniej dyrekcji to się nie zdarzyło tylko teraz,co starosta ma byc cały czas na szpitalu i pilnować lekarzy, od tego sa dyrektory którzy organizuja prace na swoim terenie,ja bym odwołał całą dyrekcje dyscyplinarnie za to co się stało, mysle że jeszcze wyjdą inne rzeczy
Było do przewidzenia że to połączenie szpitali Wodzisław- Rydułtowy oraz podzielenie oddziałami nie wyjdzie nikomu na dobre, a w szczególności chorym, i pacjentom tych szpitali .Jak to sobie wyobrażali że tak wielka odległość między szpitalami będzie bez znaczenia? I będzie tak można sobie przeżucać pacjętów z jednego do drugiego szpitala ? , dlaczego starostwo z radnymi powiatowymi I starostą Skatułą na czele nie posłuchało wtedy mieszkańców że to łączenie jest złym pomysłem.Ciekawe czyj to był pomysł? Moim zdaniem jeżeli sobie wtedy nie radzili powinni odejść, teraz chorzy ponoszą konsekwencje tych durnowatych połączeń szpitali, a kiedy poniosą konsekwencje prawne ludzie przez których złe i nieprzemyślane decyzje dochodzi dziś do tragedii? ???Jak to jest możliwe że te osoby dalej sprawują takie same ważne funkcje w których w przeszłości się nie sprawdziły? Czy musi dojść do jeszcze więcej tragedi rodzinnych by się ludzie obudzili? ??? co jest z tym powiatem nie tak? ??????...
Ci ktorzy nie udzielili pomocy,nie wywiazali sie ze swoich obowiazkow ze swojej pracy czyli lekarze tego dnia powinni wziasc to na klate zrezygnowac ze swojego zawodu ,a cywilnie powinni zostac z zarzutami o nie udzielenie pomocy i bez zadnych skrupulow powinni juz byc za kratami inaczej takie historie beda sie powtarzac