Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Szaleniec terroryzuje sąsiadów. Ci są bezsilni

01.02.2018 19:00 | 5 komentarzy | mak

Mieszkańcy wodzisławskich Kokoszyc od lat żyją w strachu. Zagrożeniem jest dla nich Mariusz B. Zna go niemal każdy mieszkaniec dzielnicy. Awantury, groźby, wyzwiska, obnażanie się, obrzucanie koktajlami Mołotowa, niszczenie samochodów, zaczepianie dzieci - lista jego przewinień jest długa. - Mężczyzna jest chory psychicznie i wymaga wsparcia. Ale sam nie chce się leczyć - rozkładają bezradnie ręce mieszkańcy.

Szaleniec terroryzuje sąsiadów. Ci są bezsilni
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Co na to policja?

Sęk w tym, że nie wszyscy mieszkańcy chcą składać zawiadomienia na Mariusz B. do odpowiednich służb. - Nawet kiedy przewrócił listonoszkę, bo nie miała dla niego pieniędzy, to kobieta nie chciała złożyć zawiadomienia - mówią mieszkańcy.

Wodzisławska policja doskonale zna sytuację z Mariuszem B. - Problem jest nam jak najbardziej znany, osobiście nadzoruje go dzielnicowy Michał Kuligowski, który stara się pomóc w jego rozwiązaniu - informuje kom. Marta Pydych, rzecznik prasowy wodzisławskiej policji. Dzielnicowy Kuligowski wziął też udział w spotkaniu z mieszkańcami w OSP. Jak do tej pory policjant, który angażuje się w sprawę, powiadomił o sprawie sąd rodziny oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wodzisławiu. - Dokładnie opisując sytuację i z prośbą o podjęcie stosownych działań w ramach kompetencji tych instytucji. Dodatkowo za każdym razem informuje mieszkańców o prawnych możliwościach rozwiązania problemu. Natomiast drugim dnem tej sprawy jest to, że 90 proc. mieszkańców nie chce składać żadnych zawiadomień na tego pana - ostatnio pobił dwie osoby, ale nie było to nawet zgłoszone ani do, nas ani do prokuratury. Dzielnicowy dowiedział się o tym przypadkiem na spotkaniu. Podobnie ze zniszczeniami aut - podkreśla rzecznik policji. - Wiemy też, że pani dyrektor szkoły składała zawiadomienie do prokuratury. Ale nie stwierdzili w zachowaniu tego pana czynów zabronionych - dodaje Marta Pydych.