Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

23.08.2017 07:00 | 153 komentarze | mak, art

Pielęgniarki z wodzisławskiego szpitala oskarżają zastępcę dyrektora ds. pielęgniarstwa, Małgorzatę Żebrak. Do tego dochodzi zarzut szarpaniny na oddziale. Starostwo nabiera wody w usta i nie chce komentować sprawy. Dyrekcja szpitala powołała specjalną komisję antymobbingową.

Mobbing i szarpanina w szpitalu?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pismo pielęgniarek

Sprawa nabrała tempa na początku maja. Wtedy to do Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu wpłynęło pismo podpisane przez 25 pielęgniarek jednego z oddziałów. Wiemy, o który oddział chodzi. Nie podajemy tej informacji, by nie zarzucano nam, że stygmatyzujemy personel tego oddziału. W piśmie pielęgniarki alarmowały, że czują się zaniepokojone sytuacją na oddziale. Pisały o brakach kadrowych, o tym, że pracują w „okrojonym składzie”. Zawiadamiały, że gdy z tymi lub innymi problemami zwracają się do zastępcy dyrektora ds. pielęgniarstwa Małgorzaty Żebrak, naczelnej pielęgniarek lub oddziałowej, to słyszą w odpowiedzi: „możecie się zwolnić, jak wam się nie podoba”, „jest was za dużo”, „macie złą organizację pracy”.

Starostwo i szpital o piśmie niechętnie

Początkowo - jako dziennikarze Nowin Wodzisławskich - nie znaliśmy dokładnej treści pisma pielęgniarek. Dowiedzieliśmy się tylko, że wpłynęło ono do starostwa. Postanowiliśmy więc wystąpić do starostwa z prośbą o przekazanie nam pisma. Starostwo odmówiło. Zapytaliśmy więc, jaka jest treść pisma pielęgniarek. Starostwo również nie przekazało nam takich informacji. Powiadomiło nas jedynie, że pismo zostało przekazane dyrekcji szpitala, bo zgodnie z prawem to szpital ma je rozpatrzyć.

W tej sytuacji wystąpiliśmy z prośbą o udostępnienie pisma pielęgniarek do rzecznika prasowego szpitala. Ten odpowiedział: - Pismo nie pochodzi od funkcjonariusza publicznego, ale od pielęgniarek. Nie jest ono dokumentem urzędowym, a jedynie prywatnym. Nie posiada tym samym cech informacji publicznej, w związku z czym nie może zostać ujawnione - wyjaśnił rzecznik szpitala, Sławomir Graboń.

Czują się gnębione

Ostatecznie udało nam się dotrzeć do treści pisma. Wiele zarzutów w piśmie skierowanych było pod adresem zastępcy dyrektora ds. pielęgniarstwa Małgorzaty Żebrak. Pielęgniarki pisały: „Czujemy się zastraszane, wręcz gnębione przez Panią Żebrak. Boimy się chodzić do pracy, obawiamy się nagan i innych konsekwencji. Zarzucano nam również złą organizację pracy oraz niekompetencje. Czy nikt nie widzi i nie chce widzieć, co w tym szpitalu robi Pani Żebrak, jak niszczy pielęgniarki, jak próbuje skłócić nas z lekarzami, jak „rozwala” oddziały!”

Pielęgniarki opisały też zebranie, do którego doszło w grudniu 2016 r. Tak naprawdę to od tego wszystko się zaczęło. Wtedy jeszcze pielęgniarkami na oddziale kierowała inna osoba niż obecnie. Pielęgniarki postanowiły zorganizować spotkanie i zaprosić na nie dyrektor szpitala Dorotę Kowalską, żeby opowiedzieć jej, jakie są problemy oddziału, związane m.in. z brakami kadrowymi. Na spotkanie - prócz dyrektor Kowalskiej - przyszła też Małgorzata Żebrak, która wówczas nie była wicedyrektorką. Pielęgniarki pisały o tym spotkaniu: „Nie wiemy, w jakim charakterze tam się pojawiła”. Dodają, że w wyniku grudniowego spotkania z pracy zwolniła się ich ówczesna oddziałowa, która - jak piszą - była „kompromitowana” i „zastraszana”.