Rybniczanin miał 3,5 promila i wręczał łapówkę
Nawet 10 lat w więzieniu może spędzić 38-letni mieszkaniec Rybnika, którego zatrzymali policjanci z Rajczy. Mężczyzna prowadził samochód nie mając do tego uprawnień, ale za to mając w organizmie 3,5 promila alkoholu.
Policjanci z Rajczy pełniąc służbę w Lalikach, tuż przed godz. 3 w nocy zauważyli jadącego vw golfem mężczyznę. Z uwagi na fakt, że tor jazdy samochodu pozostawiał wiele do życzenia, stróże prawa postanowili go zatrzymać. Podczas kontroli szybko okazało się, że kierujący samochodem 38-letni mieszkaniec Rybnika jest pijany. Alkomat wykazał, że miał on w organizmie 3,5 promila alkoholu.
To nie wszystko. Po sprawdzeniu kierowcy okazało się, że miał on sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Gdy mężczyzna dowiedział się co grozi mu za popełnione przestępstwa, usiłował wręczyć policjantom łapówkę, proponując im 500 zł, 1000 zł, a w końcu 1500 zł za to, aby odstąpili od wykonywania czynności służbowych. Gdy policjanci zdecydowanie odmówili i poinformowali 38-latka o tym, że jest zatrzymany, ten słownie znieważył ich.
Za popełnione przestępstwa grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Jak ustalili policjanci, mężczyzna był już w przeszłości karany za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, na swoim koncie ma również próbę skorumpowania mundurowych.
Komentarze
4 komentarze
ciąg dalszy..
powiedziałem więc aby zabrali mój dowód osobisty, kluczyki a nawet cały portfel a ja z żoną dojadę na policję z dokumentami, niestety policja się nie zgodziła i wezwała pomoc do scholowania. W tym momencie coś mnie tknęło i faktycznie złożyłem propozycję żebyśmy się dogadali - nie pamiętam już dokładnie jaka to była oferta, w tym momencie policja się bardzo obruszyła - przeprosiłem. Samochód zabrała pomoc a mnie poproszono do radiowozu celem udania się na policję aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Na litość boską jak można tak kłamać ,nie prowadziłem tego samochodu, pokazałem miejsce ślady w którym miejscu samochód utknął w rowie i którego pomoc z żywca wyciągneła dosłownie 3/4 minuty przed ich przybyciem, dałem nr. telefonu tego Pana z pomocy drogowej, jeden z policjantów zadzwonił do tego Pana z pomocy drogowej aby potwierdzić, Pan potwierdził a Pan policjant mi odpowiedział że mam świadka. Będę robił wszystko aby udowodnić swą niewinność w kwestii prowadzenia samochodu - PODKREŚLAM NIE PROWADZIŁEM SAMOCHODU ZOSTAŁEM TYLKO SKONTROLOWANY W SAMOCHODZIE KTÓRY STAŁ - NIE BYŁ W RUCHU, SIEDZIAŁEM W TYM SAMOCHODZIE PO STRONIE PASAŻERA - PANOWIE POLICJANCI APELUJĘ DO WAS - PROSZĘ NIE KŁAMCIE, MACIE RODZINY? JA MAM I NIE CHCĘ JEJ STRACIĆ ZA COŚ CZEGO NIE ZROBIŁEM.
MAM NADZIEJĘ, ŻE W SĄDZIE SIĘ SPRAWA WYJAŚNI
SEBASTIAN
Czytajcie te kłamstwa!!! Ja jestem tą osobą co piszą te kłamstwa, nie prowadziłem tego samochodu, samochodem tym przyjechałem do Zwardonia z klientem który chciał zakupić mój skuter śnieżny, wjeżdzając w drogę leśną/nadleśnictwa klient niefortunnie zjechał w rów i utknęliśmy (było już tam sporo śniegu, samochód zawisł na podwoziu
samochodu nie dało się wyciągnąć więc udaliśmy się do mojego domu pieszo, po oględzinach skutera klient ściągnął znajomego i odjechał (umówiliśmy się na telefon) ja następnie postanowiłem ściągnąć pomoc, zadzwoniłem do żony aby wyszukała pomoc drogową z okolic, znalazła z Żywca, zadzwoniłem i pomoc zgodziła się przyjechać do godziny. Po ok. pół godziny udałem się więc do samochodu aby poczekać na pomoc, pomoc przyjechała, wyciągneła samochód, zapłaciłem i pomoc odjechała, usiadłem do samochodu od strony pasażera aby spakować swoje osobiste rzeczy i żeby się troszkę ogrzać, po ok. 3/4minutach nadjechałą policja, zapytano mnie co tutaj robię, wyjaśniłem całą sytuację poproszono mnie o dokumenty - pech chciał, że nie zabrałem - zostały u zony ponieważ ona na co dzień korzysta z tego samochodu, poproszono mnie o prawa jazdy oznajmiłem ze nie posiadam, zapytano jak ten samochód tu się znalazł, opowiedziałem, że przyjechałem tutaj z klientem - poinformowano mnie, że samochód zabierają na parking - odpowiedziałem, że zadzwonię do żony i że żona do godziny dowiezie dokumenty, policja oznajmiła że nie będą czekać godziny
Alexxia masz rację
Ale dlaczego polskie prawo nie każe tym gnojkom nawalonym,bez prawa jazdy płacić takie śmieszne mandaty!10 000 zł wzwyż to ma być mandat za takie wykroczenie,narażanie na śmierć innych osób.Co to jest 1000zł???Jakby jednemu,trzeciemu pacanowi komornik wszedł na dom to by się odechciało cwelom kozaczyć i dupali by na przystanek pijackie mendy