Obiecywali pomoc – odbierali domy
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zakończyła śledztwo w sprawie grupy, która miała wyłudzić ponad trzydzieści domów i mieszkań od ludzi znajdujących się w krytycznej sytuacji finansowej. Przez pięć lat śledczy tropili powiązania biznesowe podejrzanych i szukali pokrzywdzonych. Akt oskarżenia, który trafił w kwietniu do rybnickiego sądu, opisuje również samobójstwa ludzi, którzy tracili dorobek całego życia.
Śledczy przesłuchali w tej sprawie 369 świadków. Sprawa dotyczy dziewięciu oskarżonych, między innymi mieszkańców Rybnika, Rydułtów i Żor. Tylko jeden z nich był do tej pory karany. Zdaniem śledczych grupa wyłudziła kilkadziesiąt nieruchomości na terenie całego kraju za ułamek ich wartości. Wśród poszkodowanych są mieszkańcy powiatów rybnickiego, wodzisławskiego i raciborskiego. Podejrzani biznesmeni działali aż w 36 miejscowościach. Poza domami w Rybniku, Połomi czy Wodzisławiu przejęli również nieruchomości w Elblągu, Rawie Mazowieckiej czy Limanowej.
Mechanizm był prosty. Pożyczali pieniądze ludziom w trudnej sytuacji finansowej, jednocześnie podstępnie podsuwając im do podpisu pełnomocnictwa do dysponowania ich nieruchomościami, które ci bez świadomości skutków, podpisywali. Po kilku miesiącach, sprytnie wykorzystując warunki i terminy zawarte w umowie, stawali się właścicielami domów pokrzywdzonych. Na ich sprzedaży zbili fortunę.Bezwzględni i wyrachowani w ciągu zaledwie kilku lat mieli przejąć domy i mieszkania warte w sumie co najmniej 14 mln zł. Co najmniej, bo kwota dotyczy zaniżonych cen, za które pozbywali się nieruchomości na wolnym rynku.
Nad aktem oskarżenia prokuratorzy pracowali aż pięć lat. W toku śledztwa ustalono, że na terenie Polski w latach 2005 – 2008 działała firma Bryther Limited z siedzibą w Limassol na Cyprze. Śledczy ustalili, że powołując się na udzielone przez zagraniczne przedsiębiorstwo pełnomocnictwa, takie osoby jak Tomasz B., Maciej P. oraz Józef K. reprezentowali ją na terenie Polski. W przestępczym procederze udział brały ściśle powiązane ze sobą podmioty gospodarcze lub osoby fizyczne. Liczący 120 stron akt oskarżenia dokładnie opisuje mechanizm działania biznesmenów. Dramat większości pokrzywdzonych zaczynał się przy Mikołowskiej 52 w Rybniku. Na drzwiach niewielkiego budynku z trudem mieściły się tabliczki firm, którymi zarządzali oskarżeni. Pod lupę śledczych trafiły firmy BLC Polska, Centrum Finansowe, Conect, PHU Talar, MWM Consulting, Spectrum, Biznes Konsulting oraz BSNS Advisors.
Wszystko załatwimy
Zdaniem śledczych wyżej wymienione podmioty gospodarcze lub osoby fizyczne oferując tzw. „finansowanie” wprowadzały w błąd poszkodowanych co do możliwości uzyskania za ich pośrednictwem komercyjnych kredytów bankowych. Ludzi w trudnej sytuacji finansowej, ściganych przez komorników i banki, wyszukiwali poprzez ogłoszenia w prasie. Nie było dla nich ważne czy dana osoba jest wypłacalna. Interesowało ich tylko, czy potencjalni klienci posiadają jakąś atrakcyjną nieruchomość. Powołując się na swoje znajomości w bankach, obiecywali zadłużonym osobom załatwienie dużego kredytu pod dom. Był tylko jeden warunek. Aby załatwić sprawę, trzeba było u nich wziąć mniejszą krótkoterminową pożyczkę na wysoki procent. Miała wystarczyć na spłatę bieżących zobowiązań. Lichwiarska pożyczka miała być spłacona przez pożyczkobiorców z większego kredytu na dom załatwionego przez feralną firmę. Ten jednak nigdy nie został klientom udzielony. Pokrzywdzeni, mimo że u notariusza, to w wielkim pośpiechu, w stosie dokumentów, podpisywali nieświadomie tzw. pełnomocnictwo notarialne. Upoważniało ono firmę udzielającą pożyczki do sprzedaży nieruchomości za cenę „nie mniejszą niż…” i stanowiącą ułamek jej wartości. Dokument miał być dodatkowym zabezpieczeniem lichwiarskiej pożyczki, jednak w rzeczywistości pozwalał sprzedać nieruchomość bez wiedzy właściciela-pożyczkobiorcy. Oskarżeni mogli go sprzedać powiązanej firmie, jak również samym sobie, bo występowali oni równocześnie w zarządach kilku spółek. Mamieni załatwieniem dużego kredytu pokrzywdzeni nie mieli z czego spłacać kilkutysięcznych rat odsetek. Kiedy termin mijał oskarżeni-pożyczkodawcy sprzedawali dom, najczęściej bez wiedzy rodziny w nim mieszkającej.
Nie martwcie się
Za 29 tys. zł (bo tyle pożyczki wzięli) swój dom przy ulicy Szkolnej w Połomi stracili państwo Klyta. Szkody górnicze spowodowały, że małżeństwo musiało wcześniej opuścić dom przy ulicy Podgórnej. Nowy, nowoczesny parterowy budynek nie był skończony. Biorąc kredyt za kredytem na dokończenie budowy, Klytowie znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Żaden bank nie chciał im już pożyczyć pieniędzy. Po piętach deptał im komornik. Wtedy w prasie znaleźli ogłoszenie firmy Biznes Konsulting zajmującej się doradztwem finansowym. – W siedzibie przy Mikołowskiej w Rybniku powitał nas Józef K. i Janusz T. Pocieszyli nas, że wszystkie kłopoty są do przeskoczenia, a oni mają wiele znajomości w bankach i mogą nam pomóc załatwić duży kredyt hipoteczny na dom, który pozwoli wszystko spłacić i wyjdziemy na prostą. Musimy tylko najpierw wziąć „mały prywatny kredyt” u nich. Proszę nas zrozumieć, mieliśmy kłopoty, mogliśmy stracić nasz dom, więc na wszystko się godziliśmy – mówi Gabriela Klyta. Małżeństwo podpisało trzy weksle. Mieli otrzymać 29,6 tys. zł i spłacić je z załatwionego przez Biznes Konsulting dużego kredytu na dom. Z całej sumy pierwszej pożyczki zobaczyli tylko tysiąc złotych. Reszta trafiła na konto Józefa K., który zobowiązał się do „załatwienia formalności” z bankami i spłaty ich zadłużenia. U notariusza w Bielsku podpisali pełnomocnictwo notarialne dla Martyny R. Wyłudzony dokument pozwalał jej sprzedać dom za cenę nie mniejszą niż 70,6 tys. zł. – Choć niby to ona pożyczała nam te pieniądze, nigdy tej pani nie widzieliśmy na oczy. Występowała tylko na papierze. Po trzech miesiącach dowiedzieliśmy się, że firma nie załatwi nam tego dużego kredytu, z którego także mieliśmy spłacić te weksle – relacjonuje Jan Klyta.
Skorzystał z okazji
Później wszystko potoczyło się w ekspresowym tempie. Klytowie nie mają za co wykupić weksli. Martyna R. sięga więc po pełnomocnictwo i zawiera warunkową umowę sprzedaży domu. Za 72 tys. zł sprzedaje dom Klytów Januszowi T., temu samemu, który obiecał Klytom przy Mikołowskiej duży hipoteczny kredyt. Wkrótce szef Biznes Konsulting wystawia dom na sprzedaż na wolnym rynku. Cena jest konkurencyjna. 165 tys. zł za praktycznie skończony dom plus trzy wydzielone działki budowlane – to okazja. Do Połomi ściągają kupcy z całej południowej Polski. Kiedy słyszą, że sprawa jest w prokuraturze, większość rezygnuje z kupna. Jeden jednak chce wykorzystać okazję i dobija targu z Januszem T. Klytowie tracą dorobek swojego życia. Niewielkie mieszkanie na piętrze starej kamienicy załatwia im gmina. Przez kolejne dwa lata spłacają odsetki od swoich poprzednich kredytów.
Jeszcze tu mieszkamy
Państwo Kuśkowie, mieszkańcy rybnickiej dzielnicy Ligota, w tarapaty finansowe wpadli żyrując kredyt znajomym. Kiedy komornik zajął ich pensje, szukali sposobu, aby spłacić zobowiązania biorąc kredyt na dom. Maciej P. i Tomasz B., jako przedstawiciele firmy Bryther Limited, obiecali załatwienie kredytu, najpierw proponując pożyczkę. Zabezpieczeniem były weksle na 130 tys. zł. Pieniądze z pożyczki zostały przelane na konto Józefa K., który miał się zająć kontaktami z bankami, spłatą zobowiązań i pozyskaniem kredytu. W imieniu Józefa K. zajmował się tym Tomasz B. – Mieliśmy oddać pieniądze w ciągu trzech miesięcy z tego dużego kredytu, co nam obiecali załatwić. Kiedy ten czas minął, a oni nie dopominali się o zwrot pożyczonych pieniędzy zaczęliśmy podejrzewać, że coś jest nie tak – mówi pani Bogumiła. Wkrótce okazało się, że u notariusza podpisali również pełnomocnictwo dla Tomasza B. i Macieja P. jako pełnomocników Bryther Limited. Następnie dom państwa Kuśków zostaje sprzedany za 60 tys. zł firmie Conect, której szefem jest… Maciej P. Szef firmy Conect robi później świetny interes, sprzedając ten sam dom kolejnemu nabywcy za 300 tys. zł. – Mamy szczęście w nieszczęściu, bo ludzie, którzy kupili nasz dom pozwalają nam w nim mieszkać. Żeby go odzyskać wzięliśmy kredyt i przez kolejne 25 lat będziemy go powoli spłacać – mówi pani Kuśka.
Ciężkie sąsiedztwo
W tej samej dzielnicy swój dom stracili państwo S. Nie chcą podawać nazwiska, bo mieszkają płot w płot z rodziną Macieja P. Małżeństwo prowadziło działalność gospodarczą. Do firmy Józefa K. sprowadziły ich kłopoty finansowe. W czerwcu 2005 roku pożyczają od przedstawiciela Biznes Konsulting 50 tys. zł. Józef K. kontaktuje ich ze swoim kolegą Markiem N. U notariusza państwo S. nieświadomie podpisują pełnomocnictwo dla firmy Mazur. Dokument pozwala na ewentualną sprzedaż domu za kwotę nie mniejszą niż 100 tys. zł. Rybniczanie nie mają z czego spłacić długu. W styczniu firma Mazur sprzedaje ich dom Maciejowi P. za kwotę 101 tys. zł. Nieruchomość jest warta 400 tys. zł. – Straciliśmy majątek. Boimy się o tym mówić. Wie pan, blisko mieszkamy, nasze wnuki bawią się na jednej drodze – słyszymy od rodziny S.
Nie ufa nam pan?
Podobne przykłady można mnożyć, bo mechanizm działania grupy był niemal identyczny. Jak to możliwe, że ludzie (wśród oszukanych w ten sposób jest nawet dwóch policjantów), podpisywali tak niekorzystne dla siebie dokumenty? Śledczy zwrócili uwagę, że część papierów była podpisywana w pośpiechu, nierzadko w korytarzu kancelarii notarialnych, bezpośrednio przed wizytą u urzędnika. Część pokrzywdzonych myślała, że „jest u notariusza”, więc nie musi się niczego bać. Korytarz kancelarii, to jednak nie gabinet notariusza. Pani Ewa, która straciła dom przy ulicy Domeyki w Radlinie do kancelarii notarialnej została zabrana z marszu. – Przyjechali po mnie samochodem i oświadczyli, że jedziemy do notariusza do Bielska. Wzięli mnie ze sobą tak jak stałam. Gdy podpisałam dokumenty zostawili mnie na dworcu, bez pomocy – wspomina kobieta, której dom został sprzedany, a dziś stara się unieważniać kolejne transakcje zawarte przez oszustów. Pan Piotr (nie podaje nazwiska, bo mu wstyd przed sąsiadami) mieszka w domu przy ulicy Pszowskiej w Wodzisławiu. Dom warty 350 tys. zł stracił, pożyczając 115 tys. W długi wpadł przez działalność gospodarczą. Może mieszkać w domu tylko dlatego, że sąd wstrzymał jego eksmisję. Kluczowy i zgubny w jego sprawie był pośpiech w kancelarii notarialnej. – Przybyliśmy punktualnie do notariusza, ale Marek N. się spóźnił półtorej godziny. Chciałem przefaksować te papiery z kancelarii do znajomej, żeby rzuciła okiem, ale N. twierdził, że nie ma czasu i się rozmyśli, a z pożyczki nic nie będzie – wspomina pan Piotr. Wodzisławianin podpisał w pliku dokumentów również notarialne pełnomocnictwo. Dziś dowiaduje się, że jego dom, już na wolnym rynku, jest sprzedawany kolejnym osobom.
To już nie wasz dom
Większość podejrzanych o tym, że sprzedano ich dom, dowiedziała się przypadkiem. Pan Piotr zorientował się, że nie jest już właścicielem nieruchomości przy Pszowskiej w Wodzisławiu, kiedy na jego podwórko wjechała ekipa z firmy Vattenfall, aby odciąć mu prąd. – Razem z nimi wjechał Tomasz B. Wezwałem policję, w patrolu przyjechał mój kolega. Wtedy Tomasz B. pokazał policjantowi akt własności mojego domu. Kolega powiedział do mnie „Co ty, Piotrek, jaja sobie z nas robisz? Dom sprzedałeś, a teraz policję wzywasz”. Z kolei państwo Klyta dowiedzieli się od sąsiadów. – Sąsiadka mi powiedziała, że nasz dom jest na sprzedaż w internecie – wspomina pani Gabriela Klyta.
Eee, co tam dziecko
W akcie oskarżenia prokurator wspomina również o samobójstwach, które popełniali pokrzywdzeni. Pani Jolanta Misztal straciła dom w Ustroniu, dziś mieszka w ciasnym mieszkaniu w Żorach. – Mąż pożyczył 25 tys. zł na trzy miesiące. Chciał oddać, gdy załatwią nam duży kredyt na dom. Miesiące mijały, a oni nas zwodzili, naliczając kolejne procenty od pierwszej pożyczki. W październiku 2006 r. warty co najmniej 300 tysięcy dom Tomasz B., jako przedstawiciel Bryther Limited, sprzedaje za 60 tysięcy swojemu koledze Maciejowi P. z firmy BLC Polska. Następnie BLC sprzedaje dom na wolnym rynku za 220 tys. zł. Tomasz B. zaczął coraz mocniej nalegać na wyprowadzkę. – Mąż się załamał i powiesił. Na jego telefonie tego dnia znalazłam kilka połączeń od Tomasza B. Poinformowałam nowego właściciela, który kupił nasz dom, że będzie miał mojego męża w piwnicy. On powiedział, że duchów się nie boi – mówi drżącym głosem Jolanta Misztal. W śledztwie przewija się jeszcze jedno samobójstwo. Oskarżeni nie mieli litości również w egzekwowaniu należności. 25 czerwca 2005 r. córka państwa K. zginęła w wypadku samochodowym na terenie Niemiec. W lipcu po zaległą ratę zjawił się Tomasz B. i Maciej P. Małżeństwo K. tłumaczyło, że przeżyli niedawno rodzinną tragedię. Maciej P. miał się wtedy zwrócić do zrozpaczonej matki: „Inni tracą mieszkania, samochody i tak się nie przejmują. Eeee, co tam dziecko”. Wkrótce Kornelia P. sprzedała ich nieruchomość firmie BLC w Katowicach za ułamek jej wartości. – Nie spaliśmy po nocach, cały czas telefonowali do nas. Czuliśmy bardzo silną presję z ich strony – mówi z kolei pani Urszula, której nowy dom w gminie Mszana również wpadł w oko oszustom. Warta co najmniej 400 tysięcy złotych nieruchomość została w jej rękach. Sama załatwiła kredyt hipoteczny. Pani Urszula nie podaje nazwiska, bo nawet jej rodzina nie wie o jej dramatycznej historii.
Kim są oskarżeni?
Oskarżeni przebywają na wolności i czekają na pierwszy termin rozprawy, która odbędzie się w rybnickim wydziale Sądu Okręgowego w Gliwicach. Większość wpłaciła poręczenia majątkowe w kwocie od 50 do 200 tys. zł. Bez problemu znaleźli taką sumę, choć zapewniali śledczych, że zarabiają zaledwie 2 tys. zł, ich działalność przynosi straty lub... są na utrzymaniu rodziny. Mimo tak niskiego deklarowanego dochodu, te same osoby chwalą się na portalach społecznościowych wycieczkami, w których brali udział, choćby do Stanów Zjednoczonych. Zdobyty na ludzkiej krzywdzie majątek pomnażają w kolejnych firmach, które zakładają. Jedna z nich zajmuje się sprowadzaniem luksusowych alkoholi, inna budową domków szeregowych, a kolejna regularnie wnioskuje o państwowe wsparcie przy wyjazdach na zagraniczne targi.
To nie koniec
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach postawiła oskarżonym w sumie 90 zarzutów. Większość dotyczy tzw. wyzyskania przymusowego położenia innej osoby i zawarcia umowy oraz nałożenia na nią obowiązku świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym, to jest o przestępstwo z art. 304 kodeksu karnego. To nie jedyne śledztwo, jakie prowadziła prokuratura w tej sprawie. Śledczy pracują w tej chwili nad następnym aktem oskarżenia dotyczącym, między innymi, wartej miliony kamienicy. Z naszych informacji wynika, że zarzuty może usłyszeć jeszcze jedna osoba, a pokrzywdzonych jest co najmniej kilkadziesiąt osób. – W tym śledztwie występują kolejne nieruchomości, także z terenu powiatu raciborskiego, wodzisławskiego i rybnickiego – potwierdza prokurator Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Adrian Czarnota
a.czarnota@nowiny.pl
Tekst pochodzi z aktualnego wydania Nowin Raciborskich, Nowin Wodzisławskich i Tygodnika Rybnickiego
O rozpoczęciu procesu czytaj tutaj:
https://www.nowiny.pl/patrol/97407-przejmowali-domy-biednych-dluga-lawa-oskarzonych.html
Osoby, które straciły majątek założyły stowarzyszenie zajmujące się ludźmi oszukanymi przez grupę.
e-mail: 304kk@wp.pl
Tel: 605 972 448
FB: „Stowarzyszenie 304 kk”
https://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-304-KK/274253796077859
Komentarze
71 komentarzy
o przecież czasy PIS i jej koalicji tzw. pierwszej dobrej zmiany w kraju.
Jak tak można....jak pozyczaliscie pieniądze pod zastaw domu to chyba liczyliscie się z konsekwencjami....no chyba ze byliście na haju....czegoś tu nie rozumie bo jak ja pożyczać pieniądze to albo je splacam albo liczę się z trafieniem do KRD a wydaje mi się ze w momencie pożyczania pieniędzy od tych ludzi wszyscy już tam gosciliscie! Wiec szukaliscie alternatywy....tej najgorszej..zachowujecie się jak małe dzieci myśląc ze odzyskując nieruchomości staniecie na prostą...Gowno prawda...znów wyladujecie w tym samym miejscu co jstescie bo pieniędzmi trzeba umieć gospodarowac a nie liczyć ze ktoś kolejny raz pożyczy ...Pożyczki trzeba spłacać a nie zabili z siebie robić!!!
Do roboty nieroby i długi splacac!!!!!
Jacy ludzie są po...bani!!!!!prze.....rdola kasę a później szukają kogoś kto da im pożyczkę za darmo!!!!leczcie się i zacznijcie pracować !!! A nie liczyć na pożyczki!!!! A kłamstwa w tym całym artykule ze aż oczy szczypie!!!!biedni zaplatali się w długi ...no ku.....wa Mac !!!ludzie obudzcie się!!!!!w nie wóde walicie a później budżecie się z ręką w nocniku w mieszkaniu od gminy!!!!Żal!!!!!!
chodzi o Panią Justynę drabik Artura Czajkowskiego i Przemysława Wasilewskiego
witam...czy ktoś z Państwa został poszkodowany przez firmę kredytowa z Bierunia której przedstawicielka jest Pani Justyna D. i która współpracuje z Panami Artur Cz.z Gliwic i P. Przemysław W. z Gliwic?Bardzo prosze o pomoc.
sprawa bardzo głośna, była publikowana na łamach polsatu w progr. Interwencja. Poniżej linki:
http://www.interwencja.polsat.pl
1/
/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1268160
2/
http://www.interwencja.polsat.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1270229
Pani z biura kredytowego J.D. oprócz oszustw parała sie stręczycielstwem czyli: narajała klientów którym w/w panowie udzielali kredytów pod zastaw mieszkań ale zamiast wpisu w księdze wieczystej i umowy pożyczki spisywano umowy sprzedazy. pani J.D. była juz karana w 2009r. i miała zakaz prowadzenia pośrednictwa finans. tymczasem działa dalej w końcu do prokuratura ew tychach wydała akt oskarżenia -sprawa b.głosna tzw. afera pilchowej.
Przeciwko obu Panom toczą sie postępowania o uniewaznienia aktów jak równiez w prokuraturach o oszustwa itd. JEŚLI KTOś Z PAŃSTWA ZOSTAŁ RÓWNIEŻ OSZUKANY PRZEZ TE OSOBY PROSZĘ ODEZWIJCIE SIĘ!
przecież odwrócone hipoteki rządzą się podobnymi praktykami. może tylko ładniej to wygląda.
Podobno w Prokuraturze Okręgowej w Częstochowie toczy się śledztwo przeciwko tym wszystkim pseudo poszkodowanym, za składanie fałszywych zeznań w tej sprawie i dodatkowo przeciwko policjantom z Komendy w Bielsku Białej za nakłanianie do składania fałszywych zeznań. Baaardzo ciekawa sprawa...
Wreszcie rusza proces ,ciekawa jestem jakie będą mieli miny na sali sądowej,wreszcie zobaczę czy będą się tak śmiać jak do tej pory.Będzie prasa,i telewizja ze wszystkich okręgów z okolic.
Po.......ta myślisz że jak skasujesz komentarz dotyczący ciebie to ludzie nie będą wiedzieć o kogo chodzi ,ja ci reklamę zrobię na Ligocie w Rybniku,a do tego jeszcze w klubie gdzie należałeś jako koszykarz fajfusie pi ......szony
Sprawa trafiła do Jaworowicz, aż dwa materiały zrobiono w jednym programie o tej szajce: http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny-reporterskie/sprawa-dla-reportera/wideo/04102012/8512235
Wczoraj w telewizji cala ta sprawa byla u Jaworowicz Sprawa dla reportera.Mysle ze teraz w koncu sadyi prokuratura zacznie dzialac tak jak nalezy bo juz najwyzszy czas.Panowie dalej dzialaja izycia uzywaja i smieja sie z wszystkich.Osobiscie jak by to na mnie trafilo tracac majatek zycia lub rodziny to nie czekalbym na wyrok sadu zrobilbym jak ten policiant zrujnowany spod Lodzi -tylko ze z efektem a on ich puscil.zorro
A wiesz kochanie że każdy sądzi według siebie ! hi hi hi hi - i pamiętaj , nie wychodź przed szereg , Pa !
kwoko! spadaj do twego kurnika!i tak wiem Sabina,ze to ty.Tylko ty jestes taka glupia !haha
Oj KOGUCIKU nie bądź chojrak i nie wychylaj się !!!
mysle,ze mnie chyba pomylilas kwoko!hahaha
panie Macieju p jest pan kłamcą jakich świat nie widział odczep się pan od ludzi uczciwych w przeciwieństwie do pana , my ludzie uczciwi pracujemy uczciwie mając odciski na rękach od ciężkiej pracy ,a pana ręce odcisków nie mają , bo od brania pieniędzy jeszcze nikt nie ma odcisków .Pan powinien mieć na czole wypalone kim pan tak naprawdę jest,a od pani Kasi niech się pan od.....oli , zobaczymy jaki będzie pan mądry w sądzie na sprawie.Pod literką p pan myśli że my nie wiemy kim pan jest teraz już wszyscy wiedzą kto się kryje pod tą literką
pani kasiu! z sasiedztwa...prosze przestac wypisywac bzdury tylko jak to mozliwe oddac zalegle pieniadze poniewaz ma pani racje, jesli pozyczasz to oddaj! nie ladnie tak krasc!zlodziej zawsze bedzie chcial sie wybielac! nieoddaliscie pieniedzy to musicie liczyc sie z komornikiem!
Wydaje mi się że "ludzie' którzy tak postępują to oprócz kary więzienia i przepadku mienia powinni być piętnowani.
Ich wizerunek i dokładny opis powinien wisieć na każdym słupie ogłoszeniowym wykluczyć ze społeczeństwa bo sami reguł tego społeczeństwa nie szanują . Jak można komuś kraść dobytek całego życia ?
Cała nadzieja w naszym sądzie, ale jak pomyśle że wymiar sprawiedliwości ma za dużo furtek to pozostaje mi tylko współczuć pokrzywdzonym.
ludzie pan Kwak nie tylko ma biuro w Katowicach czy w Rybniku ale także ma biuro w Mikołowie na ulicy Głogowa 20 lokal numer 8 prowadzi biuro razem z żoną Karoliną więc uważajcie na nich nie podpisujcie żadnych dokumentów z tym państwem i dajcie dalej te wiadomości opublikujcie na innych stronach internetu.Musimy zapobiec prowadzenia takiej działalności.
panie Macieju niech się pan nie podpisuje literką P.bo ludzie których pan oszukał a jest ich bardzo,bardzo wielu dobrze wiedzą kim pan jest.Ludzie tacy jak pan nie powinni żyć w społeczeństwie.Kat dobrze napisał że takich ludzi jak pan powinno się oddać w ręce ludzi pokrzywdzonych,oni wiedzieliby co z takimi ludzmi jak pan powinno się zrobić.Was nie powinno się sądzić wcale,tylko samosąd zrobić na was .Pan ma jeszcze czelność wypowiadać się na portalu o ludziach oszukanych ,pokrzywdzonych że nie powinni opisywać was.Was nie tylko powinno się opisywać ale jeszcze powinno się pokazać wasze zdjęcia do publicznej wiadomości. Pan ma najmniej do powiedzenia o osobach pokrzywdzonych i nie pisz pan dlaczego nie powinno się o was pisać
kanalie
masz rację hieny/// hieny cmentarne po trupach będą majątki zabierać ludziom pokrzywdzonym i biednym
hieny
maćku ja to bym nawet nie sądził cię tylko oddał w ręce tych ludzi których wyrzeżbiłeś
czytajac Panstwa komentarze zauwazam,ze Pani Urszula,Pani Jolanta oraz Panstwo Ku...maja niesamowite poczucie humoru piszac swoje przemyslenia dotyczace mojej osoby.Informuje Panie,ze nie oceniam,wypowiadam oraz nie komentuje rzadnych opini na Wasz temat na tym lub innym forum.Wszelkie uwagi pod moim adresem bez opini Sadu uwazam za niesmaczne oraz niezgodne z kultura osobista.Sugeruje abyscie Panstwo zaprzestali szkalowania mojej osoby .
W pełni popieram Xene i genowefe pigwe
Rysiu Bank albo nie wie, albo raczej udaje że nie wie, że prokuratura nie przekazuje sprawy do sądu, jeśli nie ma podstaw do tego, tylko umarza postępowanie. Ta sprawa została przekazana do sądu, bo jest mnóstwo osób które oddały pożyczkę a sprzedali im nieruchomość albo dodatkowo windykują z weksli, które powinni byli oddać. Poza tym notariusz to nie święty tylko człowiek i tak samo może być oszustem, tylko trudniej mu to udowodnić. A oni po to robili to u notarisza, żeby potem twierdzić, że pismo notarialne jest święte i oni działali tylko żeby odzyskać swoje pieniądze.A co to jest za odzyskanie pieniedzy jak 3 dni po terminie spłaty pożyczki, na której spłatę sam p. Kwak załatwiał kredyt i jeszcze sobie z góry prowizję za to z pożyczki odliczał, sprzedawali sami sobie dom i można było oczywiście go odkupić ale juz za rynkową cenę. W którym banku za pożyczenie 20 000 zł traci się nieruchomośc i trzeba ja odkupić za 220 000 zł, a potem jeszcze spłacać weksle, które były zabezpieczeniem. Pan Rysiu to jeden z tych oszóstów i próbuje robić zasłonę dymną, i odwracać kota ogonem. Niestety dla niego prokuratura juz doskonale poznała ich metodę działania i musiało to trwać 5 lat, bo przesłuchania świadków i weryfikacja dokumentów zajmują dużo czasu. Teraz nie pomogą im już żadni prawnicy i za chwilę przestaną być sznowanymi obywatelami na jakich się zgrywają, tylko ich prawdziwe oblicze zostanie obnażone.
Klocki Lego - muszę cię pocieszyć bo Maciejkowi nie będzie tak smutno bo będzie miał wspólników do dreptania po spacerniku i będzie miał ich kto wyspowiadać po koleżeńsku !
No to Maciejek się doczekał. Trafiła kosa na kamień
do ~RYSIU BANK~ty fajfusie zdajesz sobie sprawę co ty piszesz,bronisz złodziei i kanalij , jeśli nie byłeś i nie jesteś w takiej sytuacji to nie masz pojęcia co za bzdury i głupoty piszesz.Jestem jedną z tych osób które zostały oszukane, mnie nie dali żadnej pożyczki a muszę złodziejom oddać 10tysięcy złotych nie mając żadnej umowy z nimi podpisanej.mało tego to my ludzie oszukani i pokrzywdzeni przez oszustów musimy udowodnić im winę.W naszej POLSCE RZECZPOSPOLITEJ prawo jest po stronie złodziei i broni ich,a sądy też niczym się nie wyróżniają .Ciekawa jestem co ty byś zrobił na moim miejscu nie mając żadnej umowy z nimi podpisanej , też byś dał im 10 tysięcy złotych za nic i żeby ci mieszkanie zabrali.Jeśli nie jesteś w takiej sytuacji to masz gówno do powiedzenia,a podejrzewam że jesteś tą osobą która w nie długim czasie chyba zasiądzie na ławie oskarżonych.Jeśli masz zamiar wypisywać takie głupoty to lepiej naucz się pisać Jesteś chyba bardzo młodym człowiekiem nie znasz życia i nie odróżniasz czym jest dobro od zła..Takim ludziom jak ty którzy piszą takie brednie to tylko w głowie pieniądze żeby wpadały do rączki same nie pracując nigdzie,mieć luksusowe samochody i hucznie się bawić cudzym kosztem.i
Rysiu ty przygotowuj do rozprawy zamiast klepac na forum
A CO TO KOGOS OBCHODZI!!!BABA WZIELA PIENIADZE NIE ODDALA!TO CO SIE DZIWIC FIRMIE,ZE STARALI SIE ODZYSKAC DLUG!TA KOBIETA PISZE BZDURY!!!PEWNIE ZNAJOMA TEGO REDAKTORKA??!PRAWDA JEST PEWNIE TAKA,ZE TE OSOBY STARAJA SIE NIE ZAPLACIC ZADLUZENIA,NIE ODDAC ZASTAWU WIEC ZAKLADAJA SPRAWY ALE SADY W POLSCE SA NA DOBRYM POZIOMIE I POTRAFIA ROZPOZNAC WYLUDZENIA!!! Z TEGO CO ONE MOWIA WYNIKA,ZE WZIELY KASE ZGODNIE Z NOTARIALNA UMOWA!!!WIEC ONE SA CHYBA SZALONE,NIKT NIE BEDZIE PODWAZAL NOTARIUSZA!!!TO JAKIS ABSURD!!!A TE SMIESZNE WPISY NA BANK PISZA SAME TE POZYCZKOBIORCZYNIE A NIE POWAZNI CZYTELNICY!!!
pozyczki po za bankowe są oprocentowane na około 2-3% miesiecznie , umowe pisze sie u notariusza i potrzebne jest zabezpieczenie
Jedna z osob placila miesiecznie 8 tysięcy samych ODSETEK tej szajce
Chingis chan to były pożyczki złodziejskie czy ty widziałeś żeby ktoś pożyczył 100 PLN a musiał oddać 20000 i ciekaw jestem czy ty byś oddał jak by ciebie coś takiego spotkało
Brawo Averia w pełni popieram twój komentarz masz słuszną rację
"Nie było dla nich ważne czy dana osoba jest wypłacalna. Interesowało ich tylko, czy potencjalni klienci posiadają jakąś atrakcyjną nieruchomość." chingis chan tu pisze jak byk, że ich celem było przejęcie nieruchomości. No jak widać można podpisać różne rzeczy bez świadomości, bo kiedy nie masz wiedzy z każdej możliwej dziedziny studiów to słuchasz mądrzejszych doradców, szczególnie kiedy taki stoi obok ciebie. Masz rację notariusz nie jest oskarżony, ale kto wie czy jeszcze nie będzie w innych postępowaniach które nadal się toczą. Trudno tu mówić o zaślepieniu chęcią zysku, chyba tylko u tych ludzi, co przejmowali a potem sprzedawali te domy pomiędzy sobą, bo u poszkodowanych to mogła być tylko presja czasu i desperacja.
Ludzie ja nie wiem jak można być tak nieczułym. Czy wy serca nie macie?
A gdzie w artykule pisze, że oskarżenie z góry zaplanowali przejęcie od pożyczkobiorców ich nieruchomości i wykorzystanie ich niby "przymusowej sytuacji życiowej"? Ciężko nazwać przymusową sytuacją życiową, zastawienie domu weselnego, który dostarczał "poszkodowanym" dodatkowych , nie małych dochodów miesięcznych ( bez podatku, bo działalność nie była zgłoszona do US)Jeżeli pożyczkobiorcy nie spłacali swoich zobowiązań to normalnym jest, że instytucja finansująca chce odzyskać swoje środki. Jak można bez świadomości podpisać pełnomocnictwo notarialne do sprzedaży nieruchomości ? Czy jest tu oskarżony jakiś notariusz, czy coś mi umknęło ?? Gdybyśmy mieli notariusza na ławie oskarżonych to można by mówić z całą stanowczością o oszustwie, ale nie... nie w tym przypadku. Nie można sobie w tym kraju przepisać nieruchomości nie będąc świadomym, lub nie czytając, chyba że ktoś kto podpisuje dokumenty jest zaślepiony chęcią zysku i nie myśli o konsekwencjach...
Averia ma sporo racji, pewnie sprawa trwała tyle lat, bo i domów jest sporo. Kurde co oni zronili z taka kasa jak mowia ze nie maja dochodów.