Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Co ateiści robią w święta?

19.12.2011 10:24 | 32 komentarze | e

Chciałbym poruszyć krótko zagadnienie kryptoateistów, pseudoniewierzących, głównych narzekaczy na KK, palikotowców i innych „wyzwoleńców”, których nazwy możecie sobie sami dopowiedzieć, dopisać, domyśleć się.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wielokrotnie w dyskusjach na żywo, czy czytając na forach natknąłem się na wypowiedzi, w których ludzie zaklinają się, że są ateistami (bycie prawdziwym ateistą jest wg mnie bardzo trudne, dla zwykłych ludzi chyba wręcz niemożliwe), że Boga nie ma, Kościół to syf, złodziejska organizacja, że święta kościelne to głupota i są niepotrzebne. Że w sumie święta to farsa jest, hipokryzja, fałsz, komedia, sztuczne uśmiechy…

(Należy tu włączyć grupę twierdzącą, że ślub kościelny to idiotyzm i niepotrzebne wydawanie dużej ilości pieniędzy – ale to już całkowita indolencja i niedojrzałość ludzi, którzy nie rozróżniają ślubu od wesela, nie rozumieją idei ślubowania i inny temat.)

Wracając do tematu. Jak zawsze jest to samo. Przychodzi listopad, potem grudzień a ci główni narzekacze zaczynają pierwsi chodzić po butikach, wynajdować promocje, przeglądać strony sklepów, bo trzeba kupić prezenty pod choinkę, bo idą święta, będzie dawanie/dostawanie prezentów. Trzeba kupić nowy ciuch, bo będzie świąteczne spotkanie z rodziną/znajomymi. Zaczynają oczekiwać na smsy ze świątecznymi życzeniami. Sami kombinują komu wysłać życzenia a komu nie. Zastanawiają się, czy osoba z która są zwaśnieni odezwie się czy nie odezwie. Informują, kto idzie na pasterkę i z kim można się potem ustawić na świętowanie.

Jeśli są takimi jak się deklarują, to niech dni świąteczne potraktują jako zło konieczne, sobotę czy przedłużony łikend, bez życzeń, prezentów, podarków, miłych rozmów, kolęd, wigilii (firmowej, czy w organizacjach),  spotkań, niech nie odbierają telefonów, nie czytają smsów. Mogą skorzystać z VOD, wypożyczalni DVD, spędzić czas na wyjeździe, surfując po necie, sprzątając, myjąc okna, malując mieszkanie, podganiając zaległe projekty.

I niech chociaż spróbują NIE CZEKAĆ na nic miłego.

Jeśli jednak jest to niemożliwe – po prostu niech lepiej milczą i nie zajmują stanowiska w dyskusjach na temat tradycji, wiary i kultury narodowej.

(źródło: onet.pl)