Michał Urgoł: Inwestycje nie staną, choć będą powodem deficytu [WYWIAD]
Po miesiącu od objęcia funkcji prezydenta Miasta Jastrzębie-Zdrój, z Michałem Urgołem rozmawiamy o budżecie, zaskoczeniach, stygnięciu powyborczych emocji, inwestycjach, zmianach personalnych i nadchodzących imprezach w mieście.
Michał Urgoł: Inwestycje nie staną, choć będą powodem deficytu [WYWIAD]
Szymon Kamczyk. - Pytanie na rozgrzewkę – czy powyborcze emocje już ostygły?
Michał Urgoł. - Zaczynają stygnąć.
- Ostatnio na sesji Rady Miejskiej było gorąco…
- Myślę, że to jeszcze są echa niedawnej, ostrej kampanii wyborczej. Jestem przekonany, iż z czasem emocje opadną. Proszę pamiętać, iż prezydent miasta nie jest radnym. Ja liczę na merytoryczną współpracę ze wszystkimi radnymi, bez względu na ich polityczne sympatie, bo w tej kadencji wszystkich nas czeka wiele pracy. W czasie wyborów mieszkańcy nam zaufali, a my teraz musimy udowodnić, iż zasługujemy na ten mandat społecznego zaufania. Dlatego korzystając z okazji jeszcze raz chciałbym podziękować za wszystkie głosy. Nie tylko oddane na mnie, ale także na kontrkandydatów. Moje zwycięstwo w pierwszej i drugiej turze wyborów, jasno wskazuje, że mieszkańcy oczekują zmian i uważają, że jestem w stanie je skutecznie wprowadzić w życie, a ja zrobię wszystko, aby ich nie zawieść.
- Poznaliśmy w ostatnich tygodniach pana zastępców, co dla niektórych na pewno było zaskoczeniem. Jak podzieliliście kompetencje?
- W kampanii wyborczej zarzucano mi plany upolityczniania ratusza, wiele osób pamięta ten sławetny zarzut o oddaniu miasta w ręce PiS-u. Moje pierwsze decyzje, powołujące na zastępców apolitycznych, ale za to doświadczonych samorządowców, jasno dowodzą, iż wyborczą obietnicę o kwalifikacjach zamiast legitymacji partyjnej traktuję bardzo poważnie. A konkretnie mój pierwszy zastępca, czyli Grzegorz Dulemba stał się odpowiedzialny za „twarde resorty”, czyli Wydział Architektury, Wydział Infrastruktury Komunalnej i Inwestycji, Wydział Geodezji i Kartografii, a także Wydział Mienia i Nadzoru Właścicielskiego, Wydział Spraw Obywatelskich i Komunikacji oraz Biuro ds. Zamówień Publicznych. Jeśli chodzi natomiast o drugiego zastępcę, pana Andrzeja Kobę, to otrzymał on Wydział Edukacji, także Wydział Gospodarki Komunalnej i wydziały związane z pomocą społeczną, ochroną środowiska oraz Wydział Funduszy Pomocowych. W moim zakresie kompetencji zostają więc wydziały związane z kulturą i sportem, promocją i dialogiem społecznym, a także Wydział Kontroli i Audytu Wewnętrznego, Wydział Strategii, Rozwoju i Obsługi Inwestora, a także Biuro Zarządzania Jakością. U sekretarza pozostają zarządzanie kryzysowe i Straż Miejska, Miejski Rzecznik Konsumentów, Biuro Rady Miasta, Wydział Informatyki, a także Wydział Organizacyjny i USC.
- Czy szykują się jakieś inne zmiany, szczególnie na stanowiskach kierowniczych w urzędzie i jednostkach?
- Obecnie uważnie przyglądam się pracy wydziałów i bardziej chciałbym się skupić na ocenie samych procedur funkcjonujących w urzędzie. Sporo możemy tu zmienić i poprawić dla dobra mieszkańców. Uważam, iż nie jest to najlepszy moment na decyzje personalne. One na pewno się pojawią, ale będzie to bardziej ewolucja niż rewolucja kadrowa. W tym przypadku podobnie, jak z decyzjami dotyczącymi moich zastępców, decydować będą kwalifikacje i efekty pracy. Gramy do jednej bramki i myślę, że będziemy wspólnie dążyć do polepszenia jakości życia jastrzębian.
- Czy po objęciu funkcji prezydenta, coś pana zaskoczyło lub zszokowało?
- Raczej nie. Przez ostatnie pięć lat nie tylko szczegółowo się przyglądałem, ale wypełniając obowiązki radnego sam uczestniczyłem w pracach samorządu. Stanowisko prezydenta to oczywiście inna skala, więc jeszcze „wchodzę” w urzędowe tryby. Wyzwaniem, z którym nie mogłem zwlekać ani chwili jest kwestia pozyskiwania środków zewnętrznych. Samorządy starają się o nie w formule konkursowej, która wyłania najlepsze projekty. Tutaj sytuacja jest bardzo dynamiczna, a mając na uwadze szybką dystrybucję pieniędzy z KPO, mogę się domyślać, iż sprawy nabiorą jeszcze większego tempa. Czasu na przygotowywanie wniosków pozostaje niewiele, bo konkursy tak szybko jak się pojawiają, tak szybko znikają. Po wielu deklaracjach składanych przez poprzedni zarząd miasta, byłem przekonany, że czego, jak czego, ale gotowych projektów nam nie zabraknie. I tu chyba spotkało mnie największe rozczarowanie. Przysłowiowa szafa z projektami świeciła pustkami, a wyborcze zapewnienia okazały się taktycznym blefem. Dobrym przykładem jest kwestia budowy siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury. Okazało się, że nie istnieją żadne projekty czy plany budowlane. Jedyne co było to wizualizacja stworzona przez AI na potrzeby wyborów. Nie chcę przesądzać czy miastu udałoby się wygrać konkurs na dofinansowanie budowy nowoczesnego obiektu MOK-u, ale bez projektu czy działki nawet nie można stanąć do rywalizacji o zewnętrzne środki. Dlatego rozpoczęliśmy wyścig z czasem, którego stawką są zewnętrzne pieniądze na dofinansowanie miejskich inwestycji. Musimy od podstaw przygotować dokumentację niezbędną do ubiegania się o dofinansowanie nie tylko budowy siedziby MOK-u, ale szeregu innych ważnych inwestycji. Nikt w Warszawie czy Urzędzie Marszałkowskim nie będzie zwlekał z konkursami tylko dlatego, że poprzednie władze miasta zaniedbały całkowicie strategicznie ważny obszar projektów prorozwojowych.
- Jak wygląda sytuacja finansów miasta, bo na ostatniej sesji słyszałem o deficycie rzędu 82 mln zł na koniec 2024?
- Ten deficyt wynika z budżetu przygotowanego przez poprzednią prezydent. Nie jest on tajemnicą i wielokrotnie był podawany do publicznej wiadomości. Wynika głównie z niskiej subwencji jaką otrzymujemy z Warszawy na miejską oświatę. W teorii to zadania zlecone, a więc rząd powinien nam zapewnić środki na jego realizację. W praktyce pieniędzy nie wystarcza nawet na podstawowe wydatki, więc musimy dokładać z kasy miejskiej. Kolejnym elementem wpływającym na wysokość deficytu są inwestycje, a dokładnie tzw. wkład własny gminy. I choć zyskujemy wielokrotnie więcej, to część środków musi pochodzić z miasta. Najpilniejsze inwestycje to obecnie remont szkoły i przedszkola przy ul. Kaszubskiej. Pilnej modernizacji wymaga lodowisko. To duże inwestycje, trudne decyzje, ale niezbędne. Tylko własnymi środkami nie jesteśmy w stanie ich zrealizować. Aby mieć wkład własny do projektów unijnych, będziemy musieli te środki zabezpieczyć w planach miejskich wydatków. Czekamy też na środki z KPO, o których ostatnio się dużo mówi. Mam nadzieję, że z tego źródła również uda nam się pozyskać pieniądze na realizację innych ważnych dla rozwoju miasta inwestycji.
- Jastrzębie, jako miasto górnicze, może pozyskać środki na transformację?
- Na rewitalizację terenów pogórniczych niekoniecznie, dlatego że mamy czynne kopalnie w Jastrzębiu-Zdroju. Osobiście wolę mieć działające kopalnie i dobrze zarabiających mieszkańców, niż pieniądze na restrukturyzację terenów pogórniczych. Na te środki mogą więc liczyć bardziej miasta, które definitywnie żegnają się z górnictwem. Kwestia ta, nie jest jednak taka oczywista, bo JSW wydobywa węgiel koksowy, który jest surowcem krytycznym dla unijnej gospodarki, więc jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Wnikliwie badamy temat i jeśli pojawią się jakiekolwiek możliwości pozyskania środków na tereny pogórnicze w mieście z czynnymi kopalniami, to oczywiście będziemy po nie sięgać. Pracuje tu nad tym sztab ludzi.
- Czyli dziura w miejskim budżecie nie zamyka działań inwestycyjnych, a wręcz jest nimi spowodowana?
- Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. By czytelnicy dobrze zrozumieli problem pozwolę sobie na kilka słów wprowadzenia. Samorząd nie jest prywatną firmą, w której o wszystkim decyduje zysk liczony w złotówkach na koncie firmy lub w kieszeni właścicieli. W samorządzie tym zyskiem jest rosnący poziom i komfort życia mieszkańców i oczywiście rozwój miasta. Możemy mieć miliony zdeponowane na kontach bankowych, ale za to szkoły i przedszkola w fatalnym stanie, dziurawe drogi czy nieustające problemy z wodą, czy kanalizacją. Jeżeli chcemy się rozwijać, musimy inwestować w przyszłość. Oczywiście należy to robić rozsądnie, bo wydajemy pieniądze, na które mieszkańcy muszą ciężko pracować. Dlatego wszystkie wydatki podlegają szczegółowej kontroli nie tylko Rady Miejskiej, ale także instytucji kontrolnych jak np. RIO. Uważam, że najrozsądniejszą formą inwestycji jest pozyskiwanie środków zewnętrznych. Jeśli na każdy zainwestowany milion z kasy miejskiej możemy pozyskać 8 lub 9 milionów dofinansowania, to warto tym milionem obciążyć deficyt miejskich finansów.
- Objął pan urząd w środku roku, więc na ile ten rok będzie wizją Michała Urgoła, a na ile wizją poprzedniczki?
- Jak każdy przełomowy rok, także ten będzie wyróżniał się realizacją zadań przygotowanych przez poprzedni zarząd miasta i nowych projektów opracowanych pod moimi auspicjami. Fundamentalna jest dla mnie ciągłość władzy samorządowej i rozpoczęte inwestycje nie będą wstrzymywane tylko dlatego, że są autorstwa poprzedniej prezydent. Byłoby to też nieuzasadnione ekonomicznie. Co więcej, deklaruję, że chętnie zaproszę poprzedni zarząd do przecinania wstęgi przy zrealizowanych inwestycjach, które są ich autorstwa. To, co się teraz dzieje w obszarze inwestycyjnym to zadania przygotowane przez moich poprzedników. Chciałbym jednak podkreślić, iż po miesiącu od objęcia sterów miasta wprowadziłem do miejskich planów inwestycyjnych także moje pomysły. To przede wszystkim decyzja o zwiększeniu środków na remonty dróg. Wynika to z uwag, jakie zamieszkujący zgłaszali mi podczas spotkań wyborczych. Mam nadzieję, iż różnica będzie widoczna gołym okiem. Dobrze, że wybory odbyły się wiosną, gdyby były jesienią, jak to bywało w poprzednich kadencjach, to cały budżet byłby zaplanowany przez poprzedników i cały rok byłby efektem pracy poprzedniej ekipy, z wykonaniem nowej władzy. My będziemy więc tylko pół roku w „starych butach”, a nie cały rok, bo budżet na 2025 rok będzie już efektem pracy nowego zarządu miasta.
- Jakie były najpilniejsze decyzje do podjęcia tuż po wyborach?
- To zdecydowane działania związane z Planem Zagospodarowania Przestrzennego (PZP). Rozmawialiśmy o nim już w drugim dniu po objęciu urzędu. Musimy uchwalić zmiany do studium, ponieważ PZP musimy uchwalić do końca przyszłego roku. To nie jedna, a kilkanaście uchwał, poprzedzonych dyskusjami i uwagami. Rozłożyliśmy w Wydziale Architektury mapy, aby sprawdzić, czy jeszcze coś możemy wyłuskać pod tereny inwestycyjne i być może drobne rzeczy uda się rozszerzyć, ale to już być może na etapie samego PZP. Pilną rzeczą jest uchwalenie poprawek do studium, co przełożyliśmy z sesji majowej na czerwcową, aby móc jeszcze rozpatrzyć ewentualne uwagi.
- Widzieliśmy ostatnio spotkanie z potencjalnym inwestorem z RPA pierwszego dnia po objęciu funkcji. Moje pytanie jednak dotyczy wspomnianych terenów inwestycyjnych. Czy miasto w ogóle ma co zaoferować w tej materii?
- Wspomniane spotkanie z inwestorem nie było kwestią przypadku, bo osoby te kontaktowały się ze mną jeszcze przed rozpoczęciem kadencji. To inwestor z RPA, który szuka działki pod budowę, choć na razie nie mogę powiedzieć czego. Powiem tylko, że to branża wysokich technologii w sektorze lotniczym. Na razie tyle, bo jak wiadomo biznes lubi ciszę. Podczas spotkania ustaliliśmy priorytety, którymi kierował się inwestor, czyli bezpośrednie sąsiedztwo autostrady. Dowiedziałem się także, że inwestorom zależało na Śląsku. Po obejrzeniu kilku działek, jedna wzbudziła zainteresowanie. Otrzymali od nas pełną dokumentację. Czekamy na dalsze decyzje. Wracając do pytania, to niestety w Jastrzębiu-Zdroju brakuje terenów inwestycyjnych i jest to dramatyczny w skutkach spadek, który odziedziczyliśmy po moich poprzednikach. Nadrabianie tych zaległości pochłonie sporo czasu. Część terenów uwolnimy dla inwestorów w nowym PZP. Mamy kilkadziesiąt hektarów tego typu terenów, z czego część została sprzedana. Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna również ma podpisaną umowę z jednym inwestorem, który działkę nabył już dwa lata temu. Także oni czekają na nowy PZP.
- Czy pan godo?
- Toć.
CZYTAJ DALEJ NA STRONIE 2 >>>
Komentarze
26 komentarzy
A co z remontem dziurawych Jastrzębskich dróg !? Naprawdę czas zacząć cos z tym robić !
Był kiedyś taki egzotyczny prezydent Bardziej, który na pytanie, co miasto robi dla rozwoju usług w mieście, stwierdził, że Jastrzębianie ich nie potrzebują, bo sami potrafią robić wszystko. Cóż, widzę, że i obecny prezydent wpisuje się w taki nurt bystrzaków, uważając, że jest idealnie bo mamy działające kopalnie i świetnie zarabiających mieszkańców. Chyba zapomniał dodać, że: 1. zatrudnionych w kopalniach jest ułamek mieszkańców, większość jest z okolicznych miejscowosci, 2. Nie każdy chce być górnikiem, 4 szkody górnicze przewyższają dochody. 4 Kopalnie odstraszają inwestorów. 5 Młodzież wykształcona emigruje z miasta nie widząc alternatywy poza górnictwem
Dla pana i panu bliskich dojacych z
górnictwa, to pewnie jak złapać pana Boga za nogi. Natomiast dla miasta to śmierć.
Panie Urgol nie zrobił pan porządku w urzędzie. Teraz to skarbnik nie pozwoli panu na zadłużanie miasta a sekretarz nie zgodzi się na wymianę nieudaczników na kierowniczych stanowiskach w urzędzie. Pozostanie panu tylko brylować na dożynkach i miejskich piknikach.
Beton, tylko to się liczy, bez betonu żadne upiększanie miasta się uda Beton forever!
Samorząd miejski Wodzisławia Śląskiego ogłosił podzielony na trzy części przetarg na rozbudowę, przebudowę i remont dróg gminnych. Inwestycja uzyskała państwowe dofinansowanie na kwotę 30 mln zł w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład:
Liczący blisko 46 tys. mieszkańców Wodzisław Śląski , uzyskał dofinansowanie państwowe na kwotę 30 mln zł ze środków Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych. To 100% kwoty, o którą wnioskowało miasto podczas procedury naboru projektów
Można ? można !!!
Kolesiostwo jest ale swoje Panie Urgoł. Proszę wyjawić skład nowej rady nadzorczej Wodociągów. Trójka chłopaków z Bzia, Jarawka, Kasza no i Ligas. Tutaj kumoterstwo nie idzie po linii partyjnej. Może być z PIS, a może być z SLD. Byle swój.
Urzędowy układ towarzyski jest nie do ruszenia. W straży miejskiej afery zatuszowane, pieniądze rozdawane na festyny, carbonarium i koncerty. Inwestorów nie będzie ale zdjęcie prezydenta na tle nożyczek jest. Jastrzębska ośmiornica rządzi
Czy ja dobrze zrozumiałam, że dla niego dożynki są imprezą, która przyciągnie młodych? Psy wieszał na Carbonarium, a teraz chwali się organizowanymi tam imprezami? To się nazywa hipokryzja, panie Urgoł. Nie robi czystek? To dlaczego w MOSIRze wszyscy drżą o stołki? Wieść gminna niesie, że chcr tam upchnąć tych, których teraz wywalają z JSW. A co do inwestorów to jak widać już po miesiącu zrozumiał, że do Jastrzębia nie da się ich przyciągnąć przez kopalnie.
Dokładnie.za dużo śniegu nieodsniezonego
@jastrzebianka niestety......
Co ty sobą amebo prezentujesz???
A odśnieżanie miasta ?
A gdzie w tym wszystkim planowa droga przy ulicy Gałczyńskiego zapraszamy pana prezydenta
Jedyna lepsza stronę Jastrzębia jest sport i tu się powinne koncentrować inwestycje. Proszę aby walczyć o kolej ale nie na Górnym. Kto tym pojedzie ze stacji na takim odludziu??? Proszę unikać bezsensownych inwestycji takich jak deptak który nic nie wnosi. Miasta z Jastrzębia to nie zrobi. Proszę poprawić jakość dróg i chodników które są w fatalnym stanie.
Brawo panie prezydencie że ogarnia pan cały ten bałagan zostawiony przez hetman to naprawdę wielka sztuka widząc do czego ona doprowadziła to miasto
Ty kłamcuszko zrywać,ukrzyżować,było carbonarium wyśmiewae BUAHaHaHaHa
POdaj źródło-linki i przestań kłamać!!
Ja kłamię. Jeszcze dwa miesiące temu,chcieliście wszystko zrywać.co nie pamiętasz?.Chcieliscie ukrzyżować Panią Prezydent.Nie pamiętasz Jak Carbonarium było wysmiewanw..?Po co to kto tam pójdzie, szkoda pieniędzy itd.Żelazny szlak był wysmiewany,deptak ,otoczenie wokół parku .Wszystko miało być burzone,zrywane.Nie pamiętasz?Teraz wszyscy korzystają, ba nawet imprezy tam zapowiadają. PRZESTAŃ ZARZUCAC MI KŁAMSTWO. Wasza pamięć jest wybiórczo.Za rok powiecie ,że to wszystko to Wasze dzieło. Ludzie pamiętają jak bylo
Władza się zmieniła a syf taki sam . Ludzie ze wy naprawdę tacy prymitywni jesteście w tej cholernej wsi pociągu jak nie ma tak nie ma , zresztą pal licho ale że by oddziału ZUS nie było to skandal . Młodzi mają rację że uciekają z tego cholernego zadupia bo tu żadnej przyszłości mieć nie będą i tyle , możecie zaklinać rzeczywistości ale twarde fakty same za siebie mówią .
Obrzydliwe kłamiesz w sprawie Carobonarium.
Podaj źródło w którym pisano o wyburzaniu Carobonarium
Inwestycja zwana "Rybą" na ulicy katowickiej ma kosztować 5 milionów ( skwer z kamiennym pomnikiem i fontanną 5 milionów )
Pytanie obrazowe : Ile domów jednorodzinnych można wybudować za 5 milionów , no ale skoro zjeżdżalnia zbudowana z przeciętej wzdłuż 10 metrowej rury kosztowała 300 tys.
To nie ma się co dziwić temu deficytowi .
Klika dni temu gościli u mnie znajomi z zagranicy, za głowy się łapali jak można na jednym metrze kwadratowym zalepić łatami dziury kilkukrotnie, ulice wyglądą tragicznie a Podhalańska to kuriozum , każde wstawki po remoncie to inna struktura asfaltu a wyjazd na Cichą ....sami popatrzcie zresztą połowa Jastrzymbio tak mo.... nie maluję się znaków poziomych bo się oszczędza, o zieleni nie wspomnę, najlepiej żeby nie rosła... trochę wstyd bo wszystko to nazwać można zaniedbaniem, zaniechaniem....
To znaczy( z wynika wywiadu ) że nie było tak źle za poprzedniczki.Duzo poobiecywane a czy to się spełni? MOK,PARK WODNY, inwestorzy to mrzonki.Obiecać nie grzech ,wszystko się okaże po pierwszym roku.Trzeba szukać terenów na tę inwestycje inwestorzy też jakoś w kolejce się nie ustawiają. CARBONARIU JEDNAK PRZYDATNE ,a mieli wszystko burzyć.
Mam pytanie dotyczące przyszlej, planowanej przez globalistów, plandemonii:
- niesławny dr Fauci stwierdził pod przysięgą w temacie maseczek i "dystansu społecznego", że „nie było żadnych dowodów naukowych. To była decyzja, która nie była oparta na danych”. Do tego afrykanski komunista, obecnie pełniący rolę szefa who, stwierdził: "nadszedl czas, aby bardziej agresywnie działać w odpieraniu antyszczepionkowców". Czy popiera Pan pomysł tego komunisty? I czy będzie Pan wspierał chore pomysły horbanowskich "ekspertów"?
Bardzo proszę, aby nowy prezydent tego niby-miasta zainteresował się tym, jak wygląda otoczenie tzw . Merkurego, który ostatnio świętował 50-lecie...wraz z ze schodami, które jako trzecie w tym rejonie zostały trwale zamknięte...Jedne zamurowano, drugie zagrodzono żelazną sztabą, a teraz trzecie dostały dwie żelazne sztaby. Czyli, zwykły mieszkaniec, jak ja, chodzący pieszo, ma po prostu fruwać nad Merkurym jak gołębica...Gdy zadzwoniłam do właścicielki obiektu z zapytaniem, kiedy schody zostaną wyremontowane i otwarte ponownie, w głosie nastąpiła konsternacja i brak odpowiedzi. Po czym Pani rozłączyła się...A zatem, ma to być wieczne zamknięcie, jak poprzednich, bo przecież nie ma środków...Tylko, pytam - z jakich środków wyremontowano i uruchomiono prywatne gabinety lekarskie w tym budynku? Czyżby ze Śląsko-Dąbrowskiej tzw. obecnej Solidarności?! Bo reklamy tejże są do podpisania jako protest ws. Zielonego Ładu na szybach tego budynku, a dla pacjentów z tejże tzw. obecnej Solidarności jest zniżka, co osobiście widziałam w ulotce na korytarzu prywatnych poradni. Czyli, grunt, żeby zarobić, jak na niedoszłych do skutku Srebrnych Wieżach Pisu, ale nie wydać pieniędzy na remont schodów i chodników w tym rejonie (które nota bene w 1973 roku kładł w czynie społecznym mój św. pamięci Tata). Liczę na rzetelne zajęcie się tym tematem przez władze Urzędu Miasta. Wygląd tego miejsca był jednym z powodów, dla których nie głosowałam na p. A. Hetman, ale wtedy mogłam chociaż przedostać się na pocztę i ul. Łowicką...
Obecnie uważnie przyglądam się pracy wydziałów i bardziej chciałbym się skupić na ocenie samych procedur funkcjonujących w urzędzie. Sporo możemy tu zmienić i poprawić dla dobra mieszkańców. Uważam, iż nie jest to najlepszy moment na decyzje personalne..
Nie robi zmian w urzędzie?
A kto to ma z JSW przyjść do jednego z działów?
Rzucić nazwiskami ? Zgłosić to gdzieś?
Panie Michale.prosze przyjzec się 2 razy w pokoju 014 tam jest potrzebna rewolucja, Panie pracują tam za karę, petentow nie chce im się obsługiwać oraz same chodzą po numerki blokują kolejkę oraz umawiają się przez internet aby petentwo nie obsługiwać!
Czekamy na audyt zewnętrzny!!!!