Zderzenie na Jana Pawła. Kierowca miał 2,5 promila
W minioną niedzielę na alei Jana Pawła II doszło do zderzenia dwóch samochodów. Kierowca jednego z samochodów najechał na tył drugiego. Okazało się, że był pijany. W wypadku została poszkodowana 24-latka.
Zdarzenie miało miejsce 25 czerwca o godzinie 17:00 na przejściu dla pieszych przy szpitalu. 24-latka kierująca samochodem suzuki, zatrzymała się na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych. Jadący za nią 47-letni kierowca forda najechał na tył samochodu. Badanie wykazało, że mężczyzna był kompletnie pijany - miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. W wyniku wypadku ranna została 24-latka, która trafiła do szpitala z ogólnymi obrażeniami.
Mężczyźnie, za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości grozi więzienie. O jego losie zadecyduje prokurator i sąd.
Komentarze
13 komentarzy
Powinni, od skrzyżowania z ul. Prostą, postawić tablicę ledową informującą o zmianie organizacji ruchu.
Inaczej dojdzie do kolejnej tragedii...
Sam raz o mało nie zauważyłem tego \"czerwonego\"...
do Gość z 15:50
Jeżeli chcesz kogoś uczyć najpierw upewnij się, że sam jesteś wystarczająco wyedukowany.Z tego co mi wiadomo samo pomarańczowe światło świeci się tylko przed czerwonym natomiast w drugą stronę czerwone świeci razem z pomarańczowym po czym gasną i zapala się światło zielone tyle zaobserwowałem przez kilka lat jazdy samochodem i tego mnie też uczyli na kursie prawa jazdy. Twoje marne instrukcje \"pali się pomarańczowe również się zatrzymujesz, bo za chwilę zapali się światło czerwone lub zielone\" są tutaj nikomu nie potrzebne.
Widzę że ty też nie znasz sygnalizacji. Po pomarańczowym zawsze jest czerwone światło a po czerwonym wraz z pomarańczowym jest zielone
Ewka45 można też powiedzieć, że gdyby się nie urodził, to też wypadku by nie było.
Smolka, postaram ci wytłumaczyć, co należy zrobić w zależności od koloru świateł. Na słupku przy przejściu pali się czerwone światło, naciskasz w samochodzie środkowy tzw. pedał i zatrzymujesz się przed przejściem, pali się pomarańczowe również się zatrzymujesz, bo za chwilę zapali się światło czerwone lub zielone. Pali się światło zielone , możesz jechać. Jeżeli nie odróżniasz kolorów, to podpowiedź, że światło czerwone jest na samej górze, żółte pośrodku, a zielone na samym dole. Jeżeli masz problem ze zrozumieniem sygnalizacji świetlnej, to możesz również wybrać trasę, na której sygnalizacji nie spotkasz.
Której części tych świateł nie rozumiesz?
pewnie się ululał na naszej cudownej plaży :)
Te swiatla sa do bani myla kierowcow bedzie tam wkrotce tragedia ponownie
Oczywiście że to straszne ja tego nie kwestionuję.
Mogła zginąć.
To jest najgorsze ze taki gnojek żyłby dalej bo jest tak rozmiękczony alkoholem że nieraz to tylko ma taki siniaki i tyle.
A człowiek jadący prawidłowo, pamiętając by nie być pod wpływem jak ma zamiar prowadzić, przestrzegający przepisów ponosi tego konsekwencje nieraz najgorsze w skutkach.
Na drodze to jest moment, podstawa to ograniczone zaufanie.
Ktos po 5 piwach będzie odczuwał że jest ok a ktoś po 2 głupieje.
Ale oczywiście nie chodzi tu o samopoczucie bo alkohol krąży w żyłach.
Dlatego denerwują mnie fora typu wypiłem /lam 4 piwa czy mogę jechać?
Może możesz, może nie.
Trzeba być odpowiedzialnym.
Masz zamiar jechać to nie pij jak nie jesteś pewien i nie masz jak tego sprawdzić.
Tyle w temacie.
Bo to jest ta właśnie ironia losu ale to trzeba potrafić wyczuć podtekst wypowiedzi.
A może wtedy Ty byś przechodziła przez to przejście jak on jechał pijany pomyślałaś o tym czy zamroczona jesteś.
Można powiedzieć, że gdyby nie światła to wypadku by nie było bo by jechała to by w nią nie wjechał jak stała ;)
Czy poprawność polityczna nie pozwala powiedzieć skąd był pijany kierowca?