Zmienimy nazwę na "Jastrzębie-Biedronka-Zdrój"?
Przedsiębiorcy z Jastrzębia nie są zadowoleni z sytuacji biznesu w naszym mieście. Tą opinię podzielają także politycy z lokalnej opozycji i chcą zmieniać nazwę Jastrzębia-Zdroju.
- Średnia i mała przedsiębiorczość to pięta achillesowa naszego miasta. Jesteśmy w szarym ogonie małych i średnich przedsiębiorstw na tysiąc mieszkańców. Władze miasta nie robią nic żeby to zmienić - powiedział Janusz Ogiegło podczas ostatniej konferencji prasowej jastrzębskiej Platformy Obywatelsiej.
Z sytuacji mogą być niezadowoleni również sami przedsiębiorcy. W Strefie Aktywności Gospodarczej od lat dzieje się niewiele. Miasto ma zamiar wybudować nowe targowisko na Arki Bożka, ale plany istnieją od kilku lat i na razie nic się nie zmienia.
- Pozwolono w mieście na to, żebyśmy mieli już chyba 9 Biedronek. Czy to jest rozwój handlu miejscowego? Nasi handlowcy nie mają równych szans z tego typu przedsięwzięciami - powiedział radny Ogiegło podczas konferencji prasowej. - Jeśli tak dalej pójdzie to będę wnioskował o to, by do nazwy miasta włączyć "Jastrzębie-Biedronka-Zdrój" - dodał żartobliwie.
Tylko 40 proc. przedsiębiorców uważa, że mała i średnia przedsiębiorczość w Jastrzębiu ma się dobrze - tak wynika z raportu "Potencjał gospodarczy i trendy rozwojowe" poświęconemu naszemu miastu.
Według tego raportu, aż 91,6 procent dorosłych mieszkańców miasta uważa, że największe znaczenie dla miasta ma ściągnięcie nowych inwestorów tworzących nowe miejsca pracy.
Jastrzębie próbuje ściągnąć inwestorów między innymi za pomocą licznych ulg podatkowych i programów promocyjnych. Jednak zdaniem mieszkańców są to działania niewystarczające.
Czytaj też: Jastrzębie to miasto "o umiarkowanym potencjale"
Komentarze
48 komentarzy
hej,,może nie męcz się tak bo kręgosłup cię rozboli a i przepukliny możesz się nabawić! To co widziałem pracę młodych kobiet w kilku marketach to twoja praca jak obranie ugotowanego jaja ze skorupy!
Polacy raczej mało zwracają uwagę na jakość produktów. Przykładem może być próba wprowadzenia silnie skoncentrowanych proszków na polski rynek, która się nie powiodła. Później dziwimy się, że proszki z Niemiec są bardziej wydajne. To samo może dotyczyć jabłek (mogą mieć inną wartość odżywczą?), chociaż tu bardziej problemem jest nieumiejętność skrzyknięcia się w grupy producenckie.
nie masz do końca racji, dziadek, średnia mała przedsiębiorczość to przede wszystkim - obok wysokich kosztów CIĘŻKA PRACA od rana do wieczora.
Średnia mała przedsiębiorczość?po pierwsze - wysokie koszty utrzymania i chęć szybkiego dorobienia się! Czy ktoś widział by właściciel małego sklepiku do pracy przychodził pieszo(chyba pracownica) bądź przyjeżdżał zdezelowanym samochodem? bryka jak ta lala! Ja pamiętam czasy kiedy to na targu towar był znacznie tańszy niż w sklepie a dziś?przykład jabłka w sklepie 2,40 na targu 2,90,- to gdzie lepiej kupować? i w Biedronce zgniłego nie wsadzą chyba że sam sobie takie wybiorę.
czas wyjść na ulice, blokować urzędy.... one nie robią nic, żeby poprawić jakość życia, zrównoważyć gospodarkę.... W \"myślącym\" kraju nie dopuszczono by do otwierania kolejnych marketów kosztem małych przedsiębiorców....
Taniej nie znaczy gorzej ...
Pracuję w jednym z Jastrzębskich supermarketów.
Jest bardzo dużo osób prowadzących własną działalność typu mały sklepik osiedlowy który zakupuję towar na promocjach w markecie bo jest tańszy niż w hurtowni.
Wiem bo wystawiam setki takich faktur :)
Proste i logiczne mały sklep kupuję od hurtowni jedno opakowanie zbiorcze(np. jedną skrzynkę pomarańczy) a hurtownia daje swoją marżę, importer też, markert który ma sieć sklepów w całej polsce importuję sam tony pomarańczy bez marży importera i hurtowni dlatego może sobie pozwolić na niską cene :)
No i dzięki temu prymat się jeszcze jakoś trzyma i nie ma tam kombinatorstwa. Też bym pogonił związkolubnych.
I w sumie nie obchodzi mnie to jak mnie nazywasz, ale dla ścisłości- nie jestem górnikiem.
do \"do hej\" - wiecie co, ja mam działkę, to się opłaca, przez całe lato nie kupuję nic do zupy poza ziemniakami, śmietaną, ew. jajkami, zupka na cały tydzień kosztuje mnie 1.50 albo i mniej:D Na drugie też można coś tam z warzywami robić, trzeba poczytać przepisy, niekonieczny jest kotlet co drugi dzień...
Uprawiam dynie, cukinie, rzodkiewki, szczypior, paprykę, zioła, brukselki, jarmuż, szczaw, botwinkę, pomidory, ogórki, pory, seler naciowy, kalafiory, groch, fasolę, owoce itd. Część z tego można mrozić albo w słoikach konserwować i jest na zimę :D
Multum ludzi ma działki w Jastrzębiu, ale nie każdemu się chce...
oj, górniku, górniku, prawa i związki w małych firmach? W Prymacie chcieli założyć związek zawodowy, wszyscy ci chętni zostali natychmiast zwolnieni. W małych firmach nie ma żadnych praw i związków, nie wszędzie jest jak na kopalni... Przyjmij się, zobaczysz...
Nie gniewaj się, ale opowiadasz kompletne brednie, w dużych sklepach są mechanizmy do odświeżania mięsa, w małych tego nie ma, nie ma ludzi do tego nawet, zresztą , tak jak napisałem, mało tam zamawiają towaru i ten cały towar schodzi. Jeśli kupujesz mięso w markeci to po prostu frajer jesteś i pogódź się z tym.
do hehe
człowieku o czym ty piszesz świeże mięsko w małych sklepach to loteria większa niż w totka wygrać,(może za komuny tak było) jeśli jednego dnia nie sprzedadzą to drugiego kolejnego dnia ta wędlina będzie wyglądać czy mięso jeszcze ładniej właściciel ją tak \"przyrządzi\"że będziesz się oblizywał,myślisz że małe sklepy stare mięso wyrzucają ? kto tych właścicieli kontroluje ? w dużych sklepach łatwiej podpaść z takim procederem,co nie oznacza że jestem jakimś przeciwnikiem małych sklepików
To nam daj pieniądze to będziemy kupywać droższy towar w innych sklepach a nie w Biedronkach!!!
Takie czasy nastały że człowiek kupuje tam gdzie jest taniej,a pieprz... że przez to zwiekszyła się zachorowalnośc na raka jest po prostu ŻENADĄ...
za parę lat, jak wszystko padnie i zostaną tylko Bied-ronki, to wtedy otworzą jedną gdzieś w strefie, a resztę pozamykają...
Dlatego że chronią ich rozmaite prawa i związki, a pracodawcy nie chroni nic.
do \"wolny rynek\" - wyprodukować to żaden problem, sprzedać to jest istota sprawy. Taqkże nie opowiadaj bajek, ze to takie proste, dzisiejsze małe zakłady produkcyjne składają się z kilkunastu pracowników produkujących i kilkunastu kombinujących jak to sprzedać.
Ja się jeszcze raz zapytam - dlaczego zwiększyła się zachorowalność na raka w ostatnich latach? Żrecie syf, bo tani, a potem cierpicie i umieracie przedwcześnie...
no, cudów nie ma, taniej to gorzej. Kupcie sobie najtańsze piwo w Biedronce to się dowiecie o co biega:D Jeśli chodzi i mięska w marketach to trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby kupować w marketach, gdzie jest ich multum i każdy średnio rozgarnięty wie, ze nie ma takiej opcji, zeby to było świeże, bo musieliby kilkaset kilo wyrzucać co tydzień. Mięsa kupuje się w małych sklepach, bo zamawiają mało i na bieżąco sprzedają.
Żal mi tych, co myślą że w biedronce kupują to samo tylko taniej. TO NIE JEST TO SAMO !!! Pomimo identycznego opakowania. Pracuję w znanej firmie produkującej przyprawy i proszę mi uwierzyć że dla poszczególnych klientów, do takich samych opakowań sypie się mieszankę przyprawową (wszystkim znaną) o różnym składzie ilościowym. Jak klient (sieć sklepów) postawi takie warunki cenowe że trzeba ująć przypraw a dać więcej soli to tak się pod klienta robi, powtarzam opakowanie jest JEDNO dla wszystkich klientów i tylko szef produkcji, dyrekcja i właściciel wiedzą jaka receptura jest dla jakiego klienta.
Kolejna sprawa.
Nie pamiętacie o jednej rzeczy. To że ktoś kupuje taniej oznacza że ma więcej pieniędzy które może zostawić u fryzjera, w pubie, restauracji, w kinie. Na sklepikarzach świat się nie kończy. Jeżeli będzie do wyboru tylko sok jabłkowy i pomarańczowy, to sobie kupisz parę ton pomidorów i zaczniesz produkować sok pomidorowy. Bo będzie na niego zapotrzebowanie.
górnicy mają przelicznik 1,5 lub 1,8. Więc sobie policz, że bez problemu po 25 odkładają na emeryture, bo zabierają im więcej z wypłaty niż normlanym pracownikom
Nikt nie powiedział, że w biedronce się kupuje mięso. Wiadomo, że w tym niby mięsie tak na prawdę mięsa nie ma. Makaron również radzę przesypywać bo możecie znaleźć małe robaki. Pieczywo mają dobre, sery takie same jak w innych sklepach. Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego jakiś mądrala mówi w kółko, że w biedronce kupuje bieda. Normalna sprawa, że jeśli widzę coś co jest identyczne jak w tej waszej \"delimie\" a w o połowę niższej cenie w biedronce, to wybacz, ale logiczne że kupię to co tańsze. To, że jesteś nie wiadomo kim na tej Twojej kopalni nie znaczy, że całe miasto i cała Polska zarabia tyle co TY! Może gdy trochę lepiej zagłosujecie następnym razem, każdy będzie mógł sobie pozwolić na zakupy w \"eko\" sklepach.
do gość - brednie opowiadasz, facet, górnicy płacą taką samą skłądkę jak wszyscy.
Ciekaw jestem czy jeśli na rynku węgla pojawiłaby się konkurencja oferująca go 20 -30% taniej od JSW i tym samym spowodowała spadek sprzedaży JSW jak zareagowaliby na to pracownicy kopalń - czy potrafiliby zmniejszyć swoje wynagrodzenie za pracę żeby węgiel mógł być tańszy ??
Bieda lubi biedronki, nikt tam nie chodzi dlatego że, parówki są bezmięsne. Każdy wolałby delikatesy. Im więcej nowych klientów w biedronce, tym mniej zamożne społeczeństwo. Wniosek - Jastrzębie ginie...
Rzeczy w dyskontach są tańsze, bo mają ograniczony asortyment od kilkunastu producentów. Producenci ci idą na masę, żeby wyprodukować taniej. Ograniczanie asortymentu na rynku prowadzi do bankructw kolejnych producentów, co za tym idzie do wzrostu bezrobocia. W krajach zachodnich już można zauważyć zmniejszenie różnorodności towarów w sklepach.
Polacy! Może dzisiaj podobają nam się zakupy w dyskontach, ale wierzcie mi, za parę lat będziemy mogli wybierać w sklepie między sokiem jabłkowym, a pomarańczowym, bo innych nikt już nie będzie produkował, albo będą bardzo drogie... Niestety jakość produktów (niezauważalnie?) się pogarsza... A właściciele wielkich spółek właśnie teraz dobrze się bawią na Seszelach przejadając Wasze pieniądze...
Do tego kogoś \"do górnika z wolnego ryn\" - też mogłeś pracować w górnictwie
A ja tam często robię zakupy w tzw: \"BIEDZIE\" -za prezesem PIS-u że to sklep dla biednych , a wcale do biednych nie należę. Kupuje tam gdzie oferują dobry towar, tani i (dla mnie) atrakcyjny .
Jak ma wejść do brudnego śmierdzącego osiedlowego sklepiku i kupić cokolwiek to mnie odstrasza robić tam zakupy.
do: do górnika z wolnego ryn
górnicy mają taką składkę emerytalną, że po 25 latach są w stanie sobie \"sfinansować\" całą swoją emeryture i nikt do nich nie musi dokładać, jak nie masz pojęcia o czym piszesz to się doinformuj
Kiedy otworzą Zare z grupy Inditex? Czekam i czekam
tylko, że jedyne podmioty zwolnione z opłat to ZAGRANICZNE supermarkety. A ty, górniku, kisisz się na państwowej łasce i to chwalisz. Ale ktoś kto chce ciężko pracować jako przedsiębiorca drobny to jest dojony, m.in. po to, zeby przedwczesną emeryturę górnikowi wypłacić. Jak jesteś taki wolnorynkowy to pracuj na wolnym rynku, a nie w państwowwej kopalni
Widzę, że potrzebna jest lekcja nr 2.
Bardzo dobrze że przynajmniej niektóre podmioty są zwolnione z chorych opłat dla państwa. Dzięki temu w tych podmiotach można kupić to samo taniej. Oczywiście lepiej aby wszyscy nie musieli tego płacić ale dla konsumenta dobre i to. Bo należy sobie raz na zawsze powiedzieć że najważniejszy jest konsument a nie \"człowiek pracy\". Rynek prawidłowo działa wtedy gdy cena jest możliwie najmniejsza, a nie gdy komuś zabrania się sprzedawać, albo buduje mu targ za cudze pieniądze.
Nikt nie ma prawa również zabronić kupić sobie wędliny za 5 zł choćby była z samych chrząstek. Człowiek jest istotą rozumną. O jakości wspomnę tylko tyle, że w produkty dla dyskontów są produkowane w znanych zakładach z tą różnicą że wymagania są większe.
A co do zusów, oświaty itp.- wolne żarty.
Zróbcie im targ z prawdziwego zdarzenia, a będzie świeci pustkami jak podziemia.
Targ niech przeniosą do podziemi i tak nic na tym targu nie ma, a ceny z kosmosu.
Jak mnie będzie stać robić zakupy w małych sklepikach to nie będę chodzić do Biedronki. Niestety nie stać mnie. Ja nie mam pracy, a mąż nie pracuje na kopalni. Co tu dużo gadać- większość ludzi chodzi na zakupy do Biedronek bo jest taniej. dlatego ich tyle nastawiali w naszym mieście.
hej czy wam sie juz w glowach poprzewracało dokładnie. Jak nie jakieś pomarańczki to teraz jakaś Biedronka, co jeszcze??? Może sprzedajcie herb miasta, i całe miasto szlag trafi...
Kiedyś czytałem wywiad z właścicielem firmy wędliniarskiej, sieć marketów zamówiła u niego białą kiełbasę, oferowali bardzo niską cenę i nie zamierzali się targować,. On to policzył i okazało się, ze w tej cenie nie da się zrobić kiełbasy z mięsa. Więc zmielił ścięgna, kości i gałki oczne, dodał chemię robiącą smak i sprzedał to tym marketom, a markety opchnęly te \"kiełbaski\" klientom w bardzo niskiej cenie. Janka pewnie zajadała się tymi odpadkami i chwaliła:D
Tam gdzie jest taniej to kupują głupie jasie, bo taniej to znaczy gorzej. Zapamiętaj sobie jedno - biednych nie stać na oszczędzanie.
Niech inni drobni przedsiębiorcy obniżą ceny to będziemy kupywać u nich a nie w Biedronce.Wiadomo że zawsze się kupuje tam gdzie jest taniej-proste i logiczne.
Bo w Jastrzebiu to nietsety tylko galerie, markety itp itd. Czy naprawdę tak trudno jest zorganizować strefę przemysłową jak np w Żorach? Tyle podatków jest z kopalń i na co one idą? Nie ma się co oszukiwać, Jastrzębie to miasto bez przyszłości. Gdy pozamykają kopalnie będzie to miasto umarłe i tyle.
Owszem, widzę również pozytywne rzeczy, ale w stosunku do poważnych rzeczy, wielkich przedsięwzięć to nie jest ważne i traci na znaczeniu. Żal patrzeć.
PS ta konkurencja to się sprowadza często do NIELEGALNEGO dumpingu i zwolnień podatkowych. Drobny przedsiębiorca za samego siebie odprowadza do kasy ZUSu 1000 zł co miesiac, a markety zatrudniają na umowy o dzieła, zlecenia, bzdury i do zUSu nie odprowadzają kasy, albo odprowadzają jak najmniej. W efekcie emerytury maleją, wiek emerytalny się wydłużył. Oczywiście górnik, taki jak ty, cioeszy się, ze sobie kupi wybrakowane tanie jadło i zapcha jelita, tyle, że zysk z tego wyprowadzany jest za granicę i wcześniej czy później to się odbije i na TWOIM portfelu w postaci wyższych podatków, mniejszej emerytury, mniejszej liczbie inwestycji, gorszej jakości oświaty, jeszcze gorszej jakosci służby zdrowia, jeszcze mniejszej liczby refundowanych leków itd.
jaka konkurencja korzystna dla producenta? Gdzie ty żyjesz? Gdy Biedronka i inne sieci wykończą małe fabryki, sklepy i hurtownie to gdzie ty zobaczysz jakąś konkurencję? Będziesz przepałacał jak teraz multum naiwniaków przepłaca, bo przepłacacie i w Biedronce i jeszcze bardziej w Kauflandzie, bo gdy kupujecie coś tanio TO NISKIEJ JAKOŚCI. I skąd niby bierze się zwiększona liczba zachorowań na raka trzustki, żołądka, wątroby??????? 30 lat temu mniej ludzi chorowało na raka niż teraz, a ty się cieszysz, ze masz taniej. TANIE NIE JEST ZDROWE ani wartościowe.
Świetne alternatywy przedstawiacie. Mam płacić za budowę targu żeby jastrzębski hodowca marchewki mi ją tam sprzedawał drożej niż w Biedronce? Mam się oburzać że powstaje coraz więcej sklepów i rośnie konkurencja tylko i wyłącznie korzystna dla konsumenta? Niestety Ogiegło jak i oburzeni nie mają zielonego pojęcia o wolnym rynku.