Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

25.11.2018 07:00 | 1 komentarz | red

Świętujemy z wielkim rozmachem zmartwychwstanie państwa polskiego po długim okresie niebytu na mapie Europy, ale czym był rok 1918 dla ludzi Raciborza?

Kościół raciborski sto lat temu
Wprowadzenie ks. Francisza Melzera do parafii w Studziennej. Od lewej: ks. Kossellek (Sudół), ks. Ulitzka (Stara Wieś), ks. F. Melzer (Studzienna), ks. Jan Melzer (Wojnowice), ks. Wodarz (Pawłów), ks. Szymała (wikary na Starej Wsi).
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ziemia śląska, odłączona w XIV w. od Polski, należała sto lat temu do Niemiec, lecz ludzie, przynajmniej na wioskach, „godali” dalej po polsku, albo raczej po „naszemu”, z niemieckimi „Ausdrukami”. W czasie I wojny światowej śląscy mężowie zostali naturalnie powołani do wojska niemieckiego. Wielu poległo, o czym świadczą pomniki ofiar I wojny światowej, które w kilku miejscowościach się ostały. W Studziennej widnieje 65 nazwisk.

W 1918 r. świat się zmienił. Gdyby przywódcy państw odpowiedzialnych za wybuch wojny, przewidzieli, że ta wojna zmiecie ich z tronów, może by jej nie rozpoczęli. Cesarz austriacki musiał pójść na wygnanie, car rosyjski z całą rodziną został rozstrzelany, cesarz niemiecki, zmuszony do ustępstwa. „Jezderkusie, oboczcie co tu piszom: cesorz Wiluś der cwajte ab – dy – ko – wał i poszoł do Holandii! Świat się przewroco!” Prości ludzie nie mogli tego pojąć.

Kościół był ten sam przed i po wojnie, ale spokorniał. Na początku wojny szafował hasłami w rodzaju „Für Gott und Vaterland”; na widok strasznych jej skutków modlił się już tylko o pokój.

Jesienią 1918 r. nareszcie nastał pokój, ale nie koniec udręk: nastała bieda, bezrobocie, inflacja oraz choroby. Tzw. grypa hiszpańska zabiła więcej ludzi niż wojna. Ludzie byli niedożywieni, słabi i nieodporni. Podobnie bogate żniwo śmierci zbierała gruźlica, choroba biednych.

Śląsk jeszcze przez kilka lat żył w niespokojnym napięciu, był plebiscyt, powstania śląskie – w Modzurowie zginął ks. Augustyn Strzybny – wydarzenia, które nie pozwalały na spokojne budowanie własnego życia.

Stan Kościoła na ziemi raciborskiej

Kościół raciborski należał wtedy do ogromnej diecezji wrocławskiej. Do 1912 r. był tu wielki Archiprezbiterat Ratibor, obejmujący aż 17 parafii. W 1912 r. oddzielono południowe parafie tworząc nowy dekanat tworkowski.

Otwórzmy kapsułę czasu, by spojrzeć na stan tych parafii Anno Domini 1918.

• Parafia Wniebowzięcia NMP. Liczyła ok. 26 tys. katolików oraz ok. 4 tys. protestantów i 800 żydów. Proboszczem był ks. Johannes Faika. Do pomocy miał 3 wikarych oraz 6 księży katechetów czy kapelanów (więzienia i Notburgi).

• Parafia św. Mikołaja miała ok. 9 tys. katolików, 100 protestantów i 4 żydów. Proboszczem był od 1910 r. ks. Carl Ulitzka, do pomocy miał 2 wikarych. Stara Wieś należała do miasta od 1902 r.

Parafie wiejskie dekanatu raciborskiego

• Ostróg, parafia św. Jana Chrzciciela; katolików było ok. 11 tys., protestantów ok. 300, żydów 35. Proboszczem był od 1895 do 1931 r. ks. Wilhelm Pfleger. Był również dziekanem tego wielkiego dekanatu. Miał dwóch wikarych.

• Janowice (dziś Cyprzanów), parafia Trójcy Przenajświętszej; katolików 2300. Proboszczem był ks. Karol Urban (1914 – 1949 r.)

• Łubowice, parafia Narodzenia NMP.; katolików 2700. Proboszczem był ks. Jan Banaś (1902 – 1922).

• Maków, parafia św. Jana Chrzciciela; katolików ok. 1000. Proboszczem był przez równych 50 lat ks. Jan Patas (1903 – 1953).

• Pawłów, parafia św. Michała Archanioła; katolików 1200. Proboszczem był od 1916 r. ks. Antoni Wodarz (do 1973 r.). Od 1931r. dziekan raciborski.

• Krowiarki, parafia Narodzenia NMP; katolików 1200. Proboszczem był ks. Jan Kandler (+ 1934 r.).

• Rudnik, parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej; katolików 1600. Proboszczem był od 1900 do 1937 r. ks. Otto Pfleger.

• Zawada Książęca. Ówczesny kościół, drewniany – przeniesiony tu z Ostroga – był pod wezwaniem św. Jana Nepomucena. Katolików ok. 1400. Proboszczem był ks. Antoni Bugiel (1895 – 1924).