SORry, szpital stracił miliony. Poseł w szoku. Dla starosty to cios
Starostwu i szpitalowi rejonowemu przeszło obok nosa prawie 7,6 mln zł na utworzenie SOR – Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na Gamowskiej. Mówiło się o nim od roku, a pieniądze na inwestycję miały być pewne. W Warszawie rozkładają ręce: wniosek z Raciborza był niekompletny więc go odrzucono.
Wpierw do utraty wielomilionowej dotacji przez szpital przyznał się mediom dyrektor szpitala Ryszard Rudnik na comiesięcznej konferencji prasowej. – Widocznie zabrakło dla nas pieniędzy, albo było za małe wsparcie polityczne – zastanawiał się szef szpitala. Stwierdził, że od niedawna zaczął się domyślać, że z tych pieniędzy będą nici, bo za długo trwał proces ich przyznawania przez ministerstwo zdrowia. – Ta historia była jakaś trochę zagmatwana od początku. Zaczęło się to za mocno przeciągać, stąd moje wątpliwości że źle się może skończyć – ocenił temat. Przypomnijmy, że jesienią zeszłego roku dyrektor czekał już tylko na dopełnienie formalności i wyjazd do stolicy by podpisać stosowne dokumenty. Sprawa przeciągała się z miesiąca na miesiąc.
Kwota około 7,6 mln zł (cała inwestycja miała kosztować ponad 9 mln zł) dla raciborskiego szpitala pojawiła się dzięki rezygnacji z tych pieniędzy przez placówkę z Jastrzębia Zdroju. Tam utworzenie SOR oszacowano na znacznie wyższą kwotę i zrezygnowano z ministerialnej dotacji. O sytuacji wiedział poseł PiS Czesław Sobierajski. Skutecznie lobbował w resorcie by pieniądze trafiły do Raciborza. Okazją był Wykaz Projektów Zidentyfikowanych (WPZ) dla Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014–2020, który przewidywał realizację m.in. projektu pozakonkursowego pn. Utworzenie nowego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy Szpitalu Rejonowym im. dr Józefa Rostka.
– Byłem przekonany, że wszystko jest w porządku. Przez ten cały czas nikt ze starostwa czy szpitala nie poinformował mnie, że z tymi pieniądzmi jest jakiś kłopot. Dla mnie to szok – mówi nam parlamentarzysta. Dopiero gdy ministerstwo przesłało do Raciborza informację, że milionów na SOR nie będzie Sobierajski odebrał od starosty Ryszarda Winiarskiego apel by znów wstawić się za miejscowym szpitalem. – Sprawdziłem co się stało i okazuje się, że zaważyły względy formalne. Ministerstwo wykazało jakie warunki nie zostały spełnione przez wnioskodawcę. Były braki we wniosku, to i pieniędzy nie przyznano. Gdyby to ode mnie zależało zwolniłbym ze szpitala obecnego dyrektora za bałaganiarstwo w staraniach o te pieniądze. Okazało się, że po drodze sprawa „zacięła się” parę razy. Dla mnie to niewyobrażalne, że nikt wcześniej mi o tym nie powiedział, a wielokrotnie miałem okazję spotykać się ze starostą – mówi poseł.
– Odwrócimy sytuację – zapowiada starosta Ryszard Winiarski. Przyznaje, że nie spodziewał się negatywnej decyzji ministerstwa. – Chętnych jest dużo więcej niż myśleliśmy – przedstawia swoją wersję przyczyn odmowy. Dla włodarza powiatu to cios w plany rozwojowe szpitala. Chciał uporządkowania działania izby przyjęć i selekcji pacjentów. – Nie załamujemy rąk. Szpital pracuje dobrze, nic się wali z tego powodu – podkreśla R. Winiarski.
Sobierajski rozważa czy angażować się ponownie w lobbing o utworzenie SOR na Gamowskiej. – Po rozmowach w ministerstwie wiem, że są jeszcze inne źródła pieniędzy na ten cel, ale jeśli w Raciborzu nie potrafili sięgnąć po zaklepane już środki dla szpitala, to będą umieli zrobić to w innym przypadku? – zastanawia się polityk PiS.
(ma.w)
Na następnej stronie informacja o brakach w dokumentacji oraz komentarz radnej Katarzyny Dutkiewicz.
Ludzie:
Czesław Sobierajski
Były poseł na Sejm RP, polityk Prawa i Sprawiedliwości, obecnie doradca wojewody
Katarzyna Dutkiewicz
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Ryszard Winiarski
Starosta Raciborski
Komentarze
9 komentarzy
Jaki tam od razu szok i cios..przecież taka sytuacja to już od lat normalka. Teraz jakaś podwyżka za dobre sprawowanie ,okres emerytalny ochronny,umowa na czas nieokreślony. i można mieć swięty spokój.A takie doniesienie prasowe to są po prostu niewielkie koszta wykonywania funkcji
Już dawno powinni wywalić tego niby dyrektora ,którego wciąż wybiela i tłumaczy sam pan Starosta. Rację ma pan poseł ,mówiąc o posprzątaniu tego szpitalnego gabinetu dyrektorskiego. Nie tylko Rudnik winien ,ale jeszcze bardziej winę ponosi Starosta ! Winni powinni ustąpić . ...a nie udawać obrażonych chłopców ,którym zabrakło na loda.
A czy radni odważą się złożyć wniosek o odwołanie starosty???W końcu do końca kadencji można jeszcze więcej zrąbać:(
A normalnie spieprzyli i o czym tu gadać? Spieprzył Rudnik i Starosta. Na Dyrektorkę z Wodzia też donosy ślą tylko że ten tandem jest o niebo mądrzejszy i niczego nie zawalił a wręcz przeciwnie. Wybory niedługo to się dziadów zweryfikuje i fertig.
Prosty rolnik wie ,że jak potrzebuje kredyt,dotację albo dofinansowanie to musi złożyć prawidłowo wypełniony wniosek i jeszcze musi spełnić warunki,które ocenia jakaś komisja.Rolnicy na stanowisku samorządowym już chyba tego nie wiedzą , bo się przyzwyczaili,że wszystko im się załatwi tylnymi drzwiami,dobry prawnik zawsze napisze potrzebną opinię a poseł będzie szlifować klamki w celu naprawy tego co ustołkowani po prostu zawalili.Przecież teraz znowu jedyny ratunek widzą w uruchomieniu posła..
A tak normalnie bez pleców to już nie można?Wszędzie musi królować załatwiactwo?
Panie Starosto.W pierwszych słowach mojego listu chcem powiedzieć,że ta gazeta to niepotrzebnie tyle kłopotu Panu narobiła ,i przykro mi jak Pan jakieś ciosy przyjmuje i jeszcze informacja idzie o tym do wsi i miasta .Tak nie może być,bo z tego stresu do jakiejś choroby można dojść a po co?.
Lepiej zobaczyć co w takich razach robiom bardziej doświadczeni .W takim przykładowo powiecie wojnarowickim ,jak starosta Fikalski i dyrechtor Szpuntnik coś nawywijają i jest bajzel w przykładowo szpitalu to od razu włancza się sprawdzone procedury: 1. trzeba w pierwszej kolejności rozpowiadać ,że na Fikalskiego i Szpuntnika jakieś ktosie powypisywały całą mase anonimów kłamliwych. 2.Karol z Watorego i Walentyna z Fornalskiej tez krecią robotę pisaną zrobiły i sprawa się przez nich rypła 3.Szpuntnik to najlepszy dyrechtor i wszystko robi jak trzeba,co się potwierdza raportem komisyjnym i pokontrolnym
4 Co by nie było żadnych wątpliwości ,co do zalet dyrechtora Szpuntnika to po każdej wpadówie daje się mu premie,nagrody ,podwyżki i musowo fajne fczasy po gruszkom. 5.Te gazety co niedobrze piszom o Fikalskim i Szpuntniku , trzyma się krutko i kasy nie daje i płaci sie tym co pysk trzymać umiom i dobrze piszom.
W ostatnich słowach mojego listu proszem o skorzystanie z tych dobrych przykładów bo szkoda zdrowia ,chociaż jakby co to u nas ta służba zdrowotna jest prima sort ,nie to co w wojnarowickim powiecie,gdzie tak dobrze kombinujom jakby ludziom oczy zamydlić
Tylko lepiej ,żeby u nas to ten Karol i Walentyna jakoś inaczej się nazywali -bo podpadnie..
to pisałam ja..Antonina ale Pejzlarkowa z dmu.
Pani Katarzyno czy przypadkiem nie złożono już skargi na działalność starosty ,uzasadniając to tym,że starosta podaje społeczeństwu nieprawdę w ważnych sprawach? i co? ..skarga tradycyjnie niezasadna...
nadal wszystkie skargi będą niezasadne a starosta jak zawsze wielki.
A może wniosek szpitala o dofinansowanie zawierał podstawowe braki i szkolne błędy?. Pewnie Komisja sprawdzająca prawidłowość złożonego wniosku robiła co mogła , żeby jednak dofinansowanie przyznać. Zwyczajowo pewnie wzywano szpital by uzupełnił braki i zrobił poprawki we wniosku –ale czy szpital jak uważał ,ze to on ma rację i tego nie zrobił ? Czemu .Starosta i dyrektor nie pierwszy raz podają nieprawdziwe powody porażek ? . Jeśli chodzi o dofinansowanie SOR -to ilość chętnych nie miała znaczenia-bo to był nabór dedykowany szpitalowi .- wystarczyło złożyć poprawnie napisany wniosek, a potem dostać minimalną z wymaganych ilość punktów..i po sprawie .Chyba jednak .wniosek ,który złożył szpital nawet nie doszedł do fazy oceny punktowej -bo pewnie zawierał braki..i nie spełnił warunków formalnych. Czyja to totalna klapa i blamaż? A może celowe działanie ,żeby nie dostać środków? Czy szpital przypadkiem kilka lat temu nie zrezygnował z już raz przyznanych środków? . Odwołać się teraz nie można ( bo to nie był konkurs)
Czy starosta z dyrektorem powinni okłamywać społeczeństwo? Czy powinni marnotrawić trud posłów?
Czy w szpitalu i starostwie i tak humorki dopisują? Czy kto im co zrobi? Normalnie za to głowy lecą..traci się stołki.. Ale czy tutaj znowu nie będzie odtrąbiony kolejny sukces? Czy szpital tak dobrze funkcjonuje ,żeby usprawiedliwić nagrody, podwyżki i posady bez konkursu?...
Odpowiedzialnosc ponosza tez radni,ktorzy wybrali tego boroka na staroste