Krzywdy cierpliwie znosić – polecenie niełatwe
Każdy z nas z pewnością miał w swoim życiu chwile, gdy czuł się skrzywdzony. Jeżeli krzywda wyjątkowo głęboko nas dotknęła – niełatwo jest zapomnieć i wybaczyć. Jak sobie z tym poradzić? - pisze ks. Jan Szywalski (na zdj.).
Ks. Popiełuszko: „Zło dobrem zwyciężaj!”
„Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5, 44).
Każdy z nas z pewnością miał w swoim życiu chwile, gdy czuł się skrzywdzony. Jeżeli krzywda wyjątkowo głęboko nas dotknęła – niełatwo jest zapomnieć i wybaczyć. Jak sobie z tym poradzić?
Krzywdy cierpliwie znosić
Dlaczego Kościół wśród uczynków miłosierdzia umieszcza ten, który wydaje się być równie trudny, jak absurdalny: krzywdy cierpliwie znosić? Czyż nie lepiej byłoby odpłacać złem za zło, krzywdą za krzywdę? Zastrzeżeniem najczęściej wysuwanym co do tego uczynku miłosierdzia jest to, że taka postawa może bardzo łatwo rozsierdzić i rozzuchwalić krzywdziciela. Wydaje się, że krzywdziciel stawia na swoim, zwycięża. Cierpliwość może być brana za bezsilność i lęk przed agresorem. W sposób naturalny buntujemy się przeciwko krzywdzie i ludzką rzeczą jest, aby powstrzymać krzywdziciela odwetem. Tak jest wśród pogan. Chrześcijanie wybierają jednak trudniejszą i dłuższą drogę do zwycięstwa, ale pewniejszą, wskazaną przez przykład Jezusa oraz napomnienie św. Pawła: „Zło dobrem zwyciężaj (Rz 12, 21).
Ile razy przebaczyć?
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.” (Mt 18,21–35) Trudne do przyjęcia a jednak tak uczy nas Jezus … I tu niejeden z nas gotów jest spierać się z Panem Jezusem. A jakże? Są ludzie, którzy noszą w sercu żywą i bolesną pamiątkę wyrządzonej im i nie naprawionej krzywdy. Są ludzie, którzy spędzili lata całe w więzieniach, obozach, łagrach, w miejscach internowania, na wygnaniu, w nędzy za to, że są Polakami, za przekonania, za wiarę. Są porzucone żony i opuszczeni mężowie, nieraz po latach wiernej i ofiarnej miłości zostawieni z dziećmi, jak niepotrzebna rzecz. Są żony pijaków, których wytrzymałość sięga kresu z powodu udręki i poniżenia.
Są dzieci nieszczęśliwe, zastraszone, bite, wstydzące się pijanych ojców przed swymi rówieśnikami, zazdroszczące im, że ich ojcowie nie piją, manifestujące swój bunt agresją, wypisywaniem bzdurnych napisów na murach i w inny sposób. Są ludzie znieważeni, oszukani, zdradzeni, wykorzystani, ośmieszeni, odtrąceni nawet przez najbliższych, krzywdzeni po stokroć. Mijamy ludzi, którzy nas skrzywdzili, naszych krzywdzicieli, winnych ruiny naszej gospodarki, naszych obyczajów. Czy tym wszystkim mamy doznane krzywdy wybaczyć?
Komentarze
2 komentarze
Ciekawe komentarze ...... http://recenzentswiata.blog.onet.pl/2009/01/11/boze-skoro-mnie-kochasz-to-czemu-mnie-krzywdzisz-dlatego-wlasnie/ ...i nie jeden zadaje sobie to pytanie ?......
Mądre słowa księże Janie, dziękuje. Trudne to nasze chrześcijaństwo. Ale warto sobie czasami przypominać, co jest jego istotą, zwłaszcza dzisiaj, kiedy "elity" próbują robić z religii swoją polityczną ideologię.