Wierzący czy wątpiący? Ksiądz Szywalski o dobrych radach
- Każdy z nas może doświadczać wątpliwości w wierze. Doświadczali ich Apostołowie, doświadczali ich także święci - pisze ks. Jan Szywalski.
Wątpiący w Biblii
Jezus ukazując się Apostołom w Wieczerniku po zmartwychwstaniu pytał ich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? (Łk 24, 38), a tonącemu Piotrowi wyrzucał: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? (Mt 14, 31). Piotr zaczął tonąć, bo zwątpił. Zwątpił, bo zamiast wpatrywać się w Jezusa i ufać Mu, uląkł się na widok silnego wiatru (Mt 14, 30).
Patronem osób wątpiących wydaje się być św. Tomasz, który powiedział: „Jeżeli nie zobaczę i nie dotknę jego ran, nie uwierzę!” (J 20,25).
Faryzeusz Nikodem przyszedł w nocy, aby w rozmowie z Jezusem szukać dla siebie światła. Dowiedział się, że musi się na nowo narodzić. Ta nocna rozmowa musiała go zmienić. Ewangelia św. Jana wspomina, że Nikodem publicznie bronił Jezusa w dyskusji między faryzeuszami (J 7,50 – 52), a po śmierci przyniósł wonne olejki do namaszczenia ciała przed pogrzebem (19,39). Rozstrzygnął więc swoje wątpliwości na korzyść Jezusa.
Zupełnie inny wydźwięk miało zwątpienie Judasza… Nie wierzył w miłosierdzie Boże i w rozpaczy, beznadziei odebrał sobie życie…
Wątpienie częścią wiary
Każdy z nas może doświadczać wątpliwości w wierze. Doświadczali ich Apostołowie, doświadczali ich także święci, jak choćby św. Teresa z Lisieux, św. Jan Vianney, bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. Siostra Faustyna. Wątpienie w wierze uświadamia nam, że są w nas przestrzenie nie poddane Chrystusowi,
że niewiara jest też częścią nas samych. Doświadczenie wątpliwości w wierze może być bardzo bolesne i dotkliwe, jednak dobrze przeżyte prowadzi nas do solidarności z ludźmi, do zrozumienia ich i do umiejętności udzielanie pomocy wątpiącym poprzez dobrą radę.
Komentarze
3 komentarze
Hm...
Jak ksiądz pisze:
"Wątpienie w wierze uświadamia nam, że są w nas przestrzenie nie poddane Chrystusowi,".
A jakie to przestrzenie?!
Jak ksiądz pisze:
"W tradycji Kościoła od zawsze istniało szukanie rady u ludzi uznawanych za duchowy autorytet.".
Kiedyś-tak, dziś - już nie.
Jak ksiądz pisze:
"W Kościele rozwinęło się tzw. kierownictwo duchowe, łączące się czasami ze spowiedzią u stałego spowiednika."
A, broń Boże - nie chcę ani kierownika, ani spowiednika - brrr...niebezpieczne to może być, czasami.
Ja ksiądz pisze:
"To wybieraj.".
No właśnie, acz wybierać musimy wszyscy, także "kierownictwo duchowe".
Resume: myślę, że czasy tzw. "kierownictwa duchowego" już chyba nie.
A może, czasy "partnerstwa" w rozmowie, w poradzie, w posłudze.
W sytuacji,kiedy wierni odwracają się od Kościoła,Jego przedstawiciele posądzają Ich o brak wiary,zwątpienie,błądzenie itp.Może nie błądzą,a szukają prawdy,a może Kościół zboczył z wyznaczonego szlaku?
Jak wielu ludzi dziś to dotyczy:
Wątpliwość jest postawieniem pytania, zwątpienie jest rezygnacją z jakiejkolwiek odpowiedzi. Zwątpienie oznacza zgodę na pogrążenie się w bezsensie, w chaosie własnych myśli czy uczuć. Taki stan jest niebezpieczny. Nikt nie potrafi długo żyć, nie widząc sensu.