Wierzący czy wątpiący? Ksiądz Szywalski o dobrych radach
- Każdy z nas może doświadczać wątpliwości w wierze. Doświadczali ich Apostołowie, doświadczali ich także święci - pisze ks. Jan Szywalski.
„Noc ciemna" Matki Teresy
Nikt nie domyślił się, jakie przeżywała męczarnie św. Matka Teresa z Kalkuty. Dla tych, którzy ją spotkali, była świadkiem miłości Boga do człowieka.
„Niebo nic nie znaczy – dla mnie wygląda jak puste miejsce – myśl o nim nic dla mnie nie znaczy, a mimo to ta dręcząca tęsknota za Bogiem. – Bardzo proszę o modlitwę, żebym wciąż się do Niego uśmiechała mimo wszystko. Bo jestem tylko Jego – więc On ma wszelkie prawa do mnie. Jestem całkowicie szczęśliwa, że jestem nikim nawet dla Boga” – pisała Matka Teresa do arcybiskupa Periera, który był jej powiernikiem i doradcą.
„Noc ciemna" Matki Teresy trwała aż pięćdziesiąt lat. Jej wielka tęsknota za Bogiem jest dowodem na jej niezłomną wiarę, której nigdy nie straciła. Papież Franciszek, mimo wszystko, nie wahał się ogłosić ją świętą i stawiać nam ja za wzór.
Dobra rada nie jest łatwa
Dobra rada niekoniecznie oznacza łatwe i przyjemne rozwiązanie na swoje trudności z perspektywy innej osoby. Kiedyś do św. Siostry Faustyny przyjechała jej rodzona siostra, by szukać rady. Pisze o tym tak: Dziś przyjechała do mnie moja rodzona siostra. Kiedy mi opowiedziała swoje zamiary – struchlałam, czy to możliwe. Duszyczka ta – piękna wobec Boga, a jednak przyszły na nią wielkie ciemności i nie umiała sobie radzić. Na wszystko patrzyła czarno. Dobry Bóg dał mi ją pod opiekę, przez dwa tygodnie mogłam nad nią pracować. Jednak, ile mnie ta dusza kosztowała ofiar, to jeden Bóg tylko wie (Dz. 202).
Dar rady
Dar rady to jeden z darów Ducha Świętego. Jezus obiecując zesłanie Ducha Świętego, powiedział: „On Was wszystkiego nauczy i przypomni wam, co mówiłem i co czyniłem”. Można więc powiedzieć, że to Duch Święty jest źródłem mądrości, która potrafi wskazywać drogę do dobra. Dar rady wiąże się z właściwym rozeznawaniem spraw w życiu własnym i w życiu innych. Duch Święty jest wewnętrznym nauczycielem, który pomaga nam zarówno słuchać rad, jak i dawać je innym.
Komentarze
3 komentarze
Hm...
Jak ksiądz pisze:
"Wątpienie w wierze uświadamia nam, że są w nas przestrzenie nie poddane Chrystusowi,".
A jakie to przestrzenie?!
Jak ksiądz pisze:
"W tradycji Kościoła od zawsze istniało szukanie rady u ludzi uznawanych za duchowy autorytet.".
Kiedyś-tak, dziś - już nie.
Jak ksiądz pisze:
"W Kościele rozwinęło się tzw. kierownictwo duchowe, łączące się czasami ze spowiedzią u stałego spowiednika."
A, broń Boże - nie chcę ani kierownika, ani spowiednika - brrr...niebezpieczne to może być, czasami.
Ja ksiądz pisze:
"To wybieraj.".
No właśnie, acz wybierać musimy wszyscy, także "kierownictwo duchowe".
Resume: myślę, że czasy tzw. "kierownictwa duchowego" już chyba nie.
A może, czasy "partnerstwa" w rozmowie, w poradzie, w posłudze.
W sytuacji,kiedy wierni odwracają się od Kościoła,Jego przedstawiciele posądzają Ich o brak wiary,zwątpienie,błądzenie itp.Może nie błądzą,a szukają prawdy,a może Kościół zboczył z wyznaczonego szlaku?
Jak wielu ludzi dziś to dotyczy:
Wątpliwość jest postawieniem pytania, zwątpienie jest rezygnacją z jakiejkolwiek odpowiedzi. Zwątpienie oznacza zgodę na pogrążenie się w bezsensie, w chaosie własnych myśli czy uczuć. Taki stan jest niebezpieczny. Nikt nie potrafi długo żyć, nie widząc sensu.