Akcja jak w filmie. Policja eskortowała samochód z ranną dziewczynką [NAGRANIE]
Dyżurny rybnickiej komendy policji, odebrał telefon od przerażonego rybniczanina. Mężczyzna poprosił o pomoc w dotarciu do szpitala ze swoją córką, która po nieszczęśliwym zdarzeniu w szkole, zaczęła tracić czucie w nogach.
W poniedziałek, kilka minut przed 13.00 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, odebrał telefon od przerażonego mężczyzny.
Policjant dyżurny natychmiast skierował patrol z wydziału ruchu drogowego. Po chwili mundurowi byli w wyznaczonym miejscu. Widząc przestraszonego ojca oraz płaczącą dziewczynkę, powiedzieli mężczyźnie, żeby jechał za nimi. Mając na uwadze, że życie i zdrowie dziewczynki może być zagrożone policjanci włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i ruszyli przez zakorkowane miasto w stronę szpitala. Po kilku minutach, dziewczynka była już pod opieką lekarzy.
Wczoraj, policjanci otrzymali maila od rodziców dziewczynki, którzy chcieli w ten sposób podziękować dyżurnemu oraz policjantom za pomoc.
Komentarze
19 komentarzy
ale wszyscy se zsikali
to jest przekroczenie kompetencji i bezmyślność ojca. Od tego jest profesjonalna pomoc w postaci karetki pogotowia która może zabezpieczyć pacjenta i udzielić pierwszej pomocy.. dziki zachód...
Po co oceniać czy ojciec słusznie zadzwonił na policję czy nie? Zrobił to co w tamtym momencie przyszło mu do głowy najbardziej rozsądnego. Nerwy robią swoje a już na pewno w momencie kiedy cierpi dziecko. Lepiej cieszmy się, że mamy pomocną policję :)
Do poniżej:Mylisz się!Od tego jest karetka pogotowia!
OD tego jest policja by nam służyła w m.in takich sytuacjach a nie byśmy byli przerażenie ich widokiem czy zachowaniem.
Ojcu tej dziewczynki się coś w głowie pomieszało.Normalny człowiek dzwoniłby na pogotowie a nie na policję.Miałem podobną sytuację.Żonę ugryzły 3 osy jak pracowała w ogrodzie.Przyszła do domu i zaczęła słabo się czuć i bladła.Powiedziałem,że zawiozę ją na Izbę Przyjęć do szpitala,niestety nie dojechaliśmy.Po 5 kilometrach żona zaczęła wywracać oczy i powoli urywał się z nią kontakt.Zadzwoniłem po pogotowie,nie po policję.W szpitalu ochrzan,tak jak piszą poniżej i poinformowanie mojej osoby,że w takich przypadkach dzwoni się po karetkę a nie wiezie samemu do szpitala
Prościej było przesiąść się do radiowozu, a nie eskortować samochód. To mogło stworzyć dodatkowe zagrożenie, bo zawsze można trafić na szeryfa na drodze, który pomyśli, że ktoś się podczepił pod radiowóz i zajedzie mu drogę... Ale ogólnie reakcja policji fajna i pokazująca, że można na nich liczyć w trudnych sytuacjach :)
'też rodzic' ma rację,należało wezwać karetkę,jeśli drętwienie nastąpiło w samochodzie na "pks-ie",trzeba było dzwonić na 999 a nie 997,takie są procedury przy przyjmowaniu do szpitala,by uniknąć rozczarowania,biurokracji i być przyjętym "od ręki".Tylko dobra wola lekarza,że przyjął to dziecko od ręki...
Piekna postawa funkcjonariuszy ...
chcę czytać więcej takich newsów! A do poniżej, "też rodzic" nie bądź taki mądry i czytaj ze zrozumieniem, do czasu wsiadania do auta nic nie wskazywało, że dziewczynce dolega coś więcej niż duży guz! Nie szukaj winnych na siłę bo się zesrasz. W tej historii wszyscy zachowali się jak należy.
Nie rozumiem tego,od czego jest karetka?Takie czasy,że na karetkę czeka się często 30 minut!Wstyd.No i wielki buc dla nauczycieli!Jeżeli dziecko skarżyło się na ból głowy i dostało w głowę w szkole,to należało wezwać karetkę,jeżeli dziecko skarżyło się na ból głowy,dopiero w domu,to ojciec powinien wezwać karetkę!Ciekawe ile czasu trwały procedury szpitalne,przy przyjęciu tego dziecka,bo z tego co wiem,nie można od tak przyjechać z rannym dzieckiem,to nie leśna góra.Gdy stan jest ciężki lub jest uraz TO WZYWA się karetkę,sama dostałam opieprz,że przyjechałam z dzieckiem z rozbitą głową,zamiast wezwać karetkę.Nauczyciel,zero odpowiedzialności!
Nic dodać nic ująć - tak ma być zawsze. Policja dla obywatela w przyjaźni i pomocy. Brawo.
brawo dla taty i policji takie informacje mnie wzruszaja mam miekkie serce i cieszy mnie jak ludzie sobie pomagaja tak powinno byc zdrowia dla tej najwazniejszej :)
w końcu policja jest policją :)
Brawo jesteście wielcy super
Brawa dla policji i brawa dla dzielnego, rozsądnego taty, który nie spanikował i zadziałał najlepiej jak to możliwe! Dużo zdrowia dla dziewczynki, trzymaj się! masz super tatę :)
Jak miło przeczytać takie rzeczy o policji.
Brawo dla Policji za reakcję, dzwoniący tata też zachował się przytomnie bo maksymalnie zaoszczędził czas na dostarczenie dziecka do szpitala.
Brawo i zdrowia dla dziewczynki