Drugi alarm pożarowy w Tesco w Wodzisławiu. Znów ewakuacja
Trwa akcja straży pożarnej w supermarkecie Tesco w Wodzisławiu Śl. Już drugi raz tego dnia włączył się alarm pożarowy i drugi raz konieczna była ewakuacja.
Pierwszy raz zgłoszenie o zagrożeniu pożarowym odebrała wodzisławska komenda straży pożarnej dziś około godz. 11.00. Na miejsce skierowano dwa zastępy JRG Wodzisław Śl. W tym czasie obsługa sklepu ewakuowała wszystkich ludzi na parking. W obiekcie było około 30 osób, w tym klientów robiących zakupy. Strażacy po przyjeździe sprawdzali zgłoszenie. Żadnego pożaru nie było, niemniej system alarmowy sygnalizował zagrożenie. Wstępnie ustalono, że problem tkwi w samym systemie, prawdopodobnie w elektronice czy oprogramowaniu. Po około godzinie strażacy odjechali. Pół godziny później wrócili do Tesco. - Znów nasza komenda odebrała sygnał o zagrożeniu i zgodnie z procedurą zostaliśmy skierowani na miejsce - relacjonuje z miejsca zdarzenia Mateusz Kaczmarek z JRG Wodzisław Śl. Ponownie konieczna była ewakuacja sklepu.
Galeria zdjęć dotyczy pierwszego alarmu pożarowego w Tesco.
Komentarze
15 komentarzy
Ciekawa ankieta dziś była w tesco, pani pytała o zatowarowanie, zgodność cen itd., a do wyboru tylko trzy opcje - bardzo zadowolony, zadowolony i średnio zadowolony :)
4 sosy Winiary według żółtej plakietki informującej o zniżce powinny kosztować 3,87. Lecz na kasie nie nabija się rabat, więc płacimy 4 x 1.29 czyli 5,16. Jesteśmy 1.29zł w plecy... pewnie jak to mówili, wdrażają system informatyczny, już od kilku lat...
Już nie wspominam o Pani, która pracuje na wędlinach od miesiąca, czy dwóch. Niska Pani przy kości. Nie mogąc sięgnąć po wędlinę z przodu chłodni, przy szybie, poszła po stołek i ręką, na którą miała nałożony woreczek czy rękawiczkę jednorazową chwyciła ten brudny stołek od góry, tam gdzie staje buciorami, przyniosła sobie i tą samą dłonią w tym brudnym worku raczyła nakładać mi wędliny. Dziękuję, nie skorzystałem.
według biura prasowego Tesco te wszystkie przekręty, to wina wprowadzanego, nowego systemu informatycznego - a ja na to bzdura! Chyba, że ten system wprowadzają już od kilku lat :) a jego wprowadzanie nasila się zawsze w okresie przedświątecznym, bo wtedy ludzie kupują więcej i nie patrzą się na rachunek. a ciekawi mnie tylko jedno - co robią z tymi nadwyżkami, dzielą się na łeb? Czy tylko kierowniczki biorą czy wszystkie? Ile mają na dzień z takich pomyłek informatycznych? ;)
Tesco Wodzisław - folia aluminiowa 10m Tesco cena 3.29zł - na kasie 4.49. Złotówka w tą czy w tą... Żelki frugo 2.99zł, na kasie 3.49zł.
PS - pięknie zamula nowy soft na kasach, a było tak pięknie i płynnie :D
w tesco mają mistrza, na dwa tygodnie przed świętami, kiedy ruch największy zmieniono oprogramowanie na kasach samoobsługowych, więc nawet młodzi sobie nie radzą, nie wspominając o starszych i współczuje tam babce, która musi latać do każdego przypadku.... teraz nawet reklamówki trzeba warzyć :) no i tradycyjnie uważać na ceny, wszystkie przyprawy na cenach po 99 groszy z prymatu są na kasie 1.19zł
Uważać szczególnie teraz w okresie przedświątecznym na wałki w marketach. W Tesco Wodzisław np. żubr ciemnozłoty w gazetce 8.5zł, na cenie 10zł, na czytniku i na kasie 10zł. Więc trzeba iść na informację, żeby zwrócono różnicę z gazetki i pani nam będzie ściemniać, że łoj tam łoj tam, to taki przypadek, mała pomyłeczka. No tak, coś dużo tych pomyłeczek tam mają i częscto, a teraz przed świętami to dopiero kabzy nabijają na ludziach, którzy dopiero w domu się orientują, że coś dużo zapłacili.
I jak? Działacie już coś w tym kierunku? Będzie artykuł? ;)
***serki krasnysław miało być, nie piątnica ;)
Może nowiny się pokuszą o materiał pt. Jak Tesco kręci wały ;)
W tym tesco trzeba ze wszystkim chodzić na czytnik jak się nie chce wyjść z portfelem chudszym o 10-20zł.
Serki piątnica, cena 1.49zł, na kasie 2.09zł. Na dwóch serkach 1zł w plecy, na czterech 2zł. Wracamy na półkę, no jest cena 1.49, ale za ceną biała karteczka wsadzona, która przysłania nazwę firmy. Wyciągamy karteczkę i już wiemy, że cena dotyczy serków tesco, nie piatnica. Tylko po co kto wkłada tą kartkę by zasłonić firmę i po co układa droższe serki nad tą ceną? :)
Krokiety z pieczarkami na półce wow promocja, cena na żółto by rzucała się w oczy, 3.19zł. Na kasie 3.79zł. Na dwóch paczkach 1.20zł w plecy. Mijam kierowniczkę, która dyskutuje z klientką-psiapsiółą i słyszę: i jeszcze do tego mam to zatowarować, a jak nie zatowaruję, to co mi zrobią? Nic, no właśnie, nic. Ale może to i lepiej, że towarów brak na półkach jak w upadającej Almie, bo przynajmniej nie kupimy czegoś, czego cena została specjalnie zaniżona, bo przecież przy masie zakupów albo się zorientujemy dopiero w domu, albo na kasie kiwniemy, no trudno, 10zł w tą czy w tą :)
Ktoś wie co się w ogóle odpier...w tym Tesco? Półki puste, nic nie uzupełnione, z promocji połowy rzeczy nie ma i nie dlatego, że już wybrane, tylko - "nie ma, nie było, nie będzie". Ceny inne na kasie niż podane na półkach. Jakaś masakra. Niech wywieszą informację, że się zwijają, że wygaszają, sprzątają magazyny czy zamykają i dlatego się im nie opłaca już nic robić w tym sklepie, a nie po darmo tam człowiek chodzi, jak i tak połowy rzeczy nie ma.
~wasyl - a do Kogo lub czego "pijesz"? Do drugiego przyjazdu strażaków?
Procedura rzecz święta .. przynajmniej pracownice miały chwilę na papierosa :)