Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

29.03.2023 07:01 | 10 komentarzy | KaBa

Kto wychowuje dzieci? Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista. Czy jednak koledzy, środowisko, media społecznościowe nie przejmują tej roli? A może nawet - paradoksalnie - dzieci wychowują się same? Robią co chcą, żyją jak chcą, a rodzice nie są dla nich żadnym autorytetem. Ich rola sprowadza się do opłacenia abonamentu za telefon komórkowy, koniecznie z szybkim internetem i spełnianiu innych zachcianek.

Niech się dziecko samo wychowa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Najważniejszymi wychowawcami dziecka są rodzice. Jest to oczywiste, szczególnie w czasie pierwszych kilku lat. Później zaczynają się przysłowiowe schody. Problemy najbardziej uwidaczniają się w szkole, w kontaktach między rówieśnikami czy w stosunku do nauczycieli. Zdarza się, że 14-15-latek nie ma ochoty się uczyć i opuszcza lekcje. Część rodziców nie wykazuje większego zainteresowania pociechą, nie zadając sobie nawet trudu przychodzenia na wywiadówki, a nawet odczytywania e-maili od nauczycieli. Bez problemu usprawiedliwiają nieobecności, nawet wiedząc, że są to wagary. Bezkrytycznie przyjmują każdy wybryk. Spełniają wszelkie zachcianki. Myślą, że okazują w ten sposób uczucia.  

Kto więc ma wychowywać dziecko? Nierzadko rodzice nie mają już wpływu na jego poczynania. Jednak dopóki nie ukończy ono 18 roku, mają nad nim władzę rodzicielską, ale i obowiązki z tym związane. Najważniejszym jest realizacja uczęszczania do szkoły aż do 18 roku życia. Jest to zagrożone grzywnami, a więc jest dotkliwe przede wszystkim dla dorosłych, niż samego dziecka.

Za takim zachowaniami prawie zawsze stoją problemy rodzinne. Czasem rodzice zajęci swoimi sprawami zapominają, że mają dziecko, że potrzebuje ono odpowiednich warunków do rozwoju i wzrastania. W ferworze życia codziennego, wzajemnej niechęci między małżonkami, nie zauważają, że traci na tym córka lub syn. Kupowanie drogich telefonów komórkowych, markowych ubrań lub innych gadżetów nie załatwia sprawy. Nie zastąpią one rzeczywistej troski i odpowiedzialności za dziecko. Jak ma kształtować się charakter młodego człowiekiem, kiedy na co dzień w domu widzi przemoc, agresję słowną, a nawet fizyczną? Czasami pada jej ofiarą. Nie jest możliwe, aby w takich warunkach móc normalnie funkcjonować. Nie da się przecież samemu wychować, mając zaledwie kilkanaście lat.

Nie jest też rozwiązaniem tak zwane bezstresowe wychowanie. Nie można udawać, że zasady i reguły społeczne nie istnieją, że można zawsze wszystko, bez żadnych ograniczeń. Nie chcemy przecież tego, aby wyrosło nam społeczeństwo bezduszne, nieczułe na ludzki los, pozbawione empatii. Stawiające na egoistyczne realizowanie swoich celów. Jednak może się tak stać, jeśli młodym ludziom nie okaże się należytej uwagi, czasu, zainteresowania. Nie pokaże, jak można ciekawie żyć, realizować pasje i poznawać świat. W tym wszystkim może pomóc szkoła, ale pierwszoplanowe znaczenie mają rodzice - pierwsi wychowawcy i nauczyciele. To oni swoim przykładem pokazują jak żyć, rozwiązywać problemy, funkcjonować między ludźmi. Nikt za nich tego nie zrobi. Dziecko samo się nie wychowa