środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Potraktował klatkę jak szalet miejski, czyli rzecz o wandalach

03.04.2017 10:09 | 22 komentarze | kb

- Dla mnie sprzątanie to normalna rzecz. Jestem sprzątaczką od wielu lat. Jednak, kiedy w klatce natykam się na odchody ludzkie, to bierze mnie obrzydzenie. Ktoś nabrudzi, a ja to potem muszę sprzątać. To się nie mieści w głowie - dzieliła się wrażeniami z pracy jedna z pań sprzątaczek. To, że w klatkach schodowych znajdują się psie kupy, śmieci, butelki po wódce i piwie to „normalne”, ale ostatnio do tego katalogu dołączają jeszcze ludzkie odchody. 

Potraktował klatkę jak szalet miejski, czyli rzecz o wandalach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

To może zwykłym lokatorom nie mieścić się w głowie, że klatkę schodową można potraktować, jako szalet miejski, załatwić swoją potrzebę i jak gdyby nigdy nic wyjść z bloku. Śmierdząca pozostałość takiej bytności pozostała w budynku, czekając spokojnie na sprzątaczkę. Gdyby ktoś nie wierzył, że takie coś jest w ogóle możliwe, może filmik zamieszczony poniżej przekona go do tego, że takie zachowania się zdarzają.

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jas-Mos”

Niedawno nasze miasto obiegł filmik jak grupa osób wymalowuje wulgarne napisy pod adresem swojego osiedlowego wroga. Nierzadko też grupy młodzieży wybierają sobie klatki schodowe, jako miejsca spotkań towarzyskich. Efektem takich imprez są pobazgrane ściany, zaśmiecone korytarze i  inne dewastacje. W najlepszym wypadku lokator może się natknąć na taką grupkę, która leży na korytarzu i trzeba ostrożnie koło niej przejść, aby się nikomu nie narazić i czasem nie oberwać.

Spółdzielnia Mieszkaniowa "Jas-Mos"

Co może zrobić lokator, który chce porządku na klatce schodowej i nie ma zamiaru przeciskać się pomiędzy pijaną młodzieżą? Wielokrotnie w Komendzie Miejskiej Policji wyjaśniano, że zawsze można zgłosić sprawę oficerowi dyżurnemu. Ten wysyła patrol we wskazane miejsce. Wówczas młodzież widząc nadjeżdżającą policję ewakuuje się z zagrożonego miejsca, po czym wraca, gdy już jest bezpiecznie. Poza tym nawet, jeśli uda się złapać wandali na gorącym uczynku, to zwykle nie ma chętnych, aby świadczyć przeciwko nim w sądzie. Kończy się na upomnieniu, mandacie i tyle. Ludzie obawiają się zemsty. Nie chcą mieć pobazgranych czy spalonych drzwi wejściowych do mieszkania albo uszkodzonego samochodu.

Coraz częstszą praktyką obrony lokatorskiej jest montowanie monitoringu wizyjnego. Wówczas wandale nie czują się już tak anonimowi i omijają klatki, gdzie na korytarzach znajdują się kamery. Wiedzą, że mogą być ukarani.

- Zanieczyszczenia odchodami czy też dewastacje części wspólnych to bardzo częsty problem, z którymi borykają się Spółdzielnie Mieszkaniowe.  Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jas-Mos” podejmuje przeciwdziałanie takim zdarzeniom, aby miały one charakter coraz bardziej incydentalny. Zauważamy, że coraz częstsza wola mieszkańców instalacji monitoringu wizyjnego, a także świadomy dla lokatorów, ograniczony dostęp do nieruchomości przez osoby postronne, znacznie obniżyły skalę zjawisk zanieczyszczania czy dewastacji klatek schodowych. To z kolei przyczyniło się do szybszego i częstszego wykrywania sprawców, którym policja wystawia mandaty i nakazuje sprzątać. Bardzo prosimy lokatorów o zwracanie uwagi, kto wchodzi do klatki schodowej, a także zgłaszanie zanieczyszczeń czy zniszczeń pracownikom spółdzielni - mówi Piotr Szereda, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Jas-Mos”.

Jak się okazuje monitoring to dobry sposób na odstraszenie wandali i ukaranie ich. Poza tym lokatorzy, jako gospodarze swoich budynków, mogliby działać razem, solidarnie, tak aby grupka osób, które mają problemy z normalnym funkcjonowaniem w społeczeństwie nie terroryzowała większości. Jednak chyba najgorszą karą, szczególnie dla ludzi, którzy zamieniają klatkę w szalet miejski, byłoby własnoręczne posprzątanie swojego dzieła i umycie całej klatki schodowej.