Ruch i Tonpress – papierosy na kartki i winyle z kolejki (6)
Zaglądali tu najczęściej ci, którzy polowali na najnowsze części komiksów, albo winylowe płyty gwiazd polskiego rocka. Przy odrobinie szczęścia można było nawet kupić czystą kasetę, na którą nagrywało się piosenki z Listy Przebojów Trójki.
Znajdujące się przy ul Długiej lokale Ruchu i Tonpresu miały wspólne wejście i wspólnego właściciela. Był nim największy koncern prasowy w Europie Środkowo-Wschodniej – Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza Prasa – Książka – Ruch. Oprócz czasopism i gazet wydawała także widokówki, kalendarze, reprodukcje dzieł sztuki, płyty, kasety z muzyką oraz kasety wideo. Działalność muzyczna prowadzona była przez wydzieloną część koncernu, którą była Krajowa Agencja Wydawnicza. W 1975 roku utworzono jej muzyczną delegaturę o nazwie Tonpress, a cztery lata później w Raciborzu otwarto jego pierwszą placówkę.
W znajdującym się po lewej stronie od wejścia Ruchu można było kupić właściwie wszystkie artykuły, którymi dysponowały również kioski. Przede wszystkim podstawowe kosmetyki, a wśród nich popularne zestawy dla mężczyzn Wars (woda kolońska Wars kosztowała 75 zł, dezodorant 20 zł), kremy Nivea (7,50 zł), pasty do zębów Pollena (12 zł) i Perła (17 zł), a także mydła, lakiery do paznokci i włosów. Dzieci przychodziły tu dla gum do żucia o smaku owocowym z motylkiem, gier (bilard dziecięcy można było kupić za 99 zł) i zabawek, rzadziej po „Misia” lub „Świerszczyk”, a ich mamy po swoją ulubioną kolorową gazetę. Żeby jednak dostać „Przyjaciółkę” lub „Panoramę”, często w pakiecie trzeba było kupić „Trybunę Ludu”. Przy odrobinie szczęścia można też było nabyć jeden z wielu kultowych w PRL-u komiksów. – Chodziłem wtedy do podstawówki i byłem zdeklarowanym komiksiarzem. Polowałem na najnowsze części „Przygód Tytusa, Romka i A’Tomka” Papcia Chmiela, zbierałem też kolejne tomy „Kajko i Kokosza”. To były serie, których szukało się w Ruchu i MPiK-u – wspomina Mariusz Weidner, redaktor naczelny „Nowin Raciborskich”.
Polski przemysł tytoniowy miał w Ruchu sporą gamę swoich produktów. Były: Sporty, Giewonty, Klubowe, Radomskie, Piasty, Zefiry, Visanty, Orienty, Caro, Carmeny oraz tytonie: od najtańszej „Skrętki Śląskiej” za 16 zł, po Bosmana (30 zł), Kapitana (35 zł), do najdroższego Neptuna (40 zł). Hitem były widokówki trójwymiarowe, najczęściej z postaciami z bajek, zwierzętami lub kobietami. Te ostatnie cieszyły się sporą popularnością u panów (szczególnie w wersji pod jednym kątem pani ubrana a pod innym rozebrana).
Gdy w styczniu 1982 r. wprowadzono kartki, na jedną osobę można było kupić miesięcznie 12 paczek papierosów, 300 gramów proszku do prania, 2 kostki mydła toaletowego i oliwkę dla dzieci. Dodatkowe kostki mydła oraz trzy pudełka proszku do prania dostawały na podstawie książeczki zdrowia dziecka matki posiadające małe dzieci. 1 lutego 1983 r. zniesiono reglamentację proszku do prania i mydła, a w kwietniu tego samego roku papierosów.
W Tonpressie można było dostać płyty winylowe, nazywane dziś analogowymi. Były to single, na których mieściły się dwa utwory i longplaye, czyli płyty długogrające (około 40 minut z każdej strony płyty). Pierwszym longplayem był debiutancki album popularnego wówczas kwartetu wokalnego Vox. Polskie kasety magnetofonowe, produkowane przez Stilon Gorzów i Wiskord Szczecin, błyskawicznie znikały z półek, zaś zagraniczne TDK, Agfa, Basf, Maxell czy Sony były dostępne tylko w Pewexie za bony. Można było jednak znaleźć pośrednie rozwiązanie. – Kupowało się kasety z bajkami, które nie cieszyły się zbyt dużą popularnością i kasowało ich zawartość po to, by było na czym nagrywać. W ten właśnie sposób nagrałem sobie pierwszą składankę muzyczną – tłumaczy Mariusz Weidner.
Latem 1980 roku wytwórnie Pronit i Tonpress wydały album zatytułowany „Anna Jantar”, na którym znalazły się piosenki nagrane w duecie ze Zbigniewem Hołdysem i z zespołem Perfect.
Katarzyna Gruchot, zdjęcia archiwalne Bolesław Stachow, zdjęcia współczesne Jerzy Oślizły
Czytaj także inne odcinki:
- Bar Piccolo – włoskie pizze w raciborskim wydaniu
- Kawiarnia Pod Arkadami – słodkości w ludowym klimacie
- Winiarnia – procenty z demoludów
- Słodycze – gorzki smak reglamentacji
- Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej – 30 lat przy ul. Długiej
- Ruch i Tonpress – papierosy na kartki i winyle z kolejki
- Biuro Wystaw Artystycznych – galeria sztuki współczesnej
- Kosmetyka i Higiena – raciborzanki w kolejce po urodę
- Perfumeria Jola – zapach eleganckiej kobiety
- Dom Mody Elegancja – francuski szyk i polska solidność
- Fotooptyka – przez różowe okulary
- Rzemieślnik – kryształy z Raciborza i gdańskie bursztyny
- DESA – Dzieła Sztuki i Antyki
Komentarze
1 komentarz
To były czasy. Płyty w sklepach znikały z półek w mgnieniu oka, było oczywiście kilkanaście pozycji na półkach ale one leżały latami z powodu braku zainteresowania. Parę razy wybrałem się ze Słupska do Warszawy do Centrum kultury Węgierski czy też Czeskiej gdzie można w sklepie dostać sporo płyt wydanych przez Supraphon, czy Pepita z Węgierskim rockiem progresywnym min. taki zespołów jak Locomotiv GT, czy Omega. Duma mnie rozpierała kiedy moja kolekcja przekroczyła setkę. 100 płyt winylowych to było coś w tamtych czasach, teraz 100 płyt czasami kupuje się tygodniowo, ale i kolekcja winyli jest bez porównania wieksza niż przed laty gdyż sięga już około 10 000 płyt.