Radni rżną głupa - oświata zahamuje rozwój miasta do 2020 roku?
Wodzisław Śląski to jedno z niewielu miast w regionie, które nie dokonało znaczącej reformy w oświacie w chwili tworzenia gimnazjów. Konsekwencje tego miasto ponosi po dziś dzień.
Rola samorządu - kto winić za taki stan rzeczy?
Najprościej rzecz jasna Prezydenta. Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna. Osobami decyzyjnymi są radni miejscy. To na nich spoczywa obowiązek przegłosowania uchwały. Radni pracują w małych grupach roboczych zwanych komisjami. W przypadku oświaty mówimy o komisji oświaty, w składzie: Teresa Rybka, Czesław Rychlik, Roman Szamatowicz, Jan Zemło, Izabela Kalinowska i to ona ma największy wpływ na dokonanie zmian w oświacie. Z całej wymienionej piątki trzech radnych zasiada kolejną kadencję. Trudno zatem będzie im stwierdzić, że nie ma problemu bądź go nie znają. Nazywając rzecz po imieniu – problem od lat zamiatany jest pod dywan. Pozostaje już tylko zapytać starych wyjadaczy dlaczego reforma oświaty idzie jak po grudzie, w ślimaczym bądź żółwim tempie?
Cud nad Leśnicą – baby boom nie nastąpi.
Musimy sobie zdać sprawę, że im dłużej odwleka się sprawę reformy tym gorzej dla miasta. Łatwo to udowodnić, wystarczy zestawić kilka liczb i wyciągnąć proste wnioski, które dla środowiska nauczycielskiego wygodne nie są i nie będą. Każdy zainteresowany nauczyciel wie, że istnieje ryzyko utraty pracy w jego zawodzie. Śmiało możemy zadać pytanie: Czy w ostatnich 4-6 latach przeprowadzono ankietę, z której wynika jaki procent nauczycieli obawia się utraty pracy? Większość po prostu czeka w milczeniu by przetrwać kolejny rok, wierząc w „cud nad Leśnicą” w postaci baby boomu, w którym to liczba narodzin dzieci wzrośnie znacząco? Pech polega na tym, że prędko to nie nastąpi (patrz tabela).
Dramat, tragedia czy może jednak komedia – świadome przekłamanie danych.
Czy Wodzisław Śląski potrzebuje zmiany w oświacie? Niestety jest to pytanie, które trzeba zadać pomimo potencjalnych masowych protestów nauczycieli, rodziców i ogólne być może kolejnego referendum. W ubiegłym roku, kiedy to likwidowano SP28 można było usłyszeć wiele argumentów przemawiających "za likwidacją". Fakt jest taki, że odstrzelono pierwszą lepszą szkołę, którą udało się odstrzelić. Na pewno nie było to racjonalne działanie. Dlaczego? Otóż radni miejscy otrzymują przekłamane informacje o wodzisławskiej oświacie.
Wnikając dogłębnie w temat okazuje się, że w mieście mogłoby funkcjonować raptem 6 podstawówek aby pokryć prawie całe miasto swoim zasięgiem przewidzianym w ustawie. Zasięg ten wynosi 3km. Dziś funkcjonuje w mieście aż 13 podstawówek. To czysta tragedia - ponad dwa razy tyle wynikałoby z parametru „kilometrów”. Aby jednak nie straszyć nadmiernie oraz nie dobijać nikogo - sięgnijmy po dramat – 8 podstawówek w mieście to wystarczająca liczba szkół na całe miasto, to wciąż o 5 za dużo wobec stanu „na dziś”.
Komedią są słynne raporty oświatowe, w których to na próżno szukać takich danych jak ogólna liczba uczniów w kolejnych latach. Wniosek nasuwa się sam. To co jest istotą problemu jest po prostu pomijane. Dlaczego radni udają, że tego nie widzą? Tabela obok prezentuje liczbę uczniów w latach 2012-2020 oraz liczbę narodzin w ostatnich 6 latach.
Tabela nie uwzględnia "6.latków" gdyż będzie to jeden rocznik, który po prostu "wskoczy" w i tak malejącą już liczbę uczniów. Na jakiej podstawie radni podejmują decyzje o reformie w oświacie nie mając danych na kolejne lata? Czy to jest dbanie o rozwój miasta?
Koszt cyrku oświatowego czyli jakie straty generuje oświata.
Koszty najlepiej rozpatrzyć w cyklu jednej kadencji Prezydenta. Ile można w niej zaoszczędzić? Spójrzmy na liczby. Obecna liczba uczniów w podstawówkach to 2554. Subwencja oświatowa z ministerstwa szacowana jest na 24 do 26 uczniów. Zakładając, że korzystamy z maksymalnego progu i tworzymy klasy 26 osobowe, dzieląc 2554 przez 26 wychodzi nam 99 oddziałów (klas) w podstawówkach. Obecnie mamy ich aż 112. Różnica? 13 oddziałów. To pierwsza liczba potencjalnych oszczędności.
Druga to gimnazja, których po prostu jest za dużo. Liczba gimnazjalistów to 1288 uczniów. Tutaj jednak zakładamy klasy 30.osobowe z tej racji, że w dwóch największych gimnazjach często i gęsto mamy właśnie tak liczne klasy. Efekt? Potrzebujemy 43 oddziałów (klas). Dziś jest ich aż 49. To daje oszczędność kolejnych 6 klas. Łącznie z podstawówkami możemy zatem mówić o oszczędności 19 oddziałów (klas).
Sięgnijmy teraz w wielkim uproszczeniu w koszty związane z utrzymaniem placówki o podobnej liczbie oddziałów. W raporcie oświatowym z ubiegłego roku najbliżej jest SP nr 5 z 17 oddziałami. To prawie 35 etatów nauczycieli. Daje nam to średnio 2 nauczycieli na klasę. Przy 19 oddziałach, o których była mowa wcześniej mówimy zatem o 38 etatach. Budżet tej szkoły w 2011 roku to ok. 4,2 mln zł. W tym pensje, nie tylko nauczycieli, to 3,5 mln.
Zestawiając te liczby w skali kadencji mówimy o kwocie 14 mln złotych (3,5 mln * 4 lata) na same pensje. Przyjmując, że bazą w postaci wkładu własnego jest wspomniane 14 mln i wysokość dofinansowania sięgnie przedziału od 50% do 85% możemy łatwo wyliczyć, że miasto może pozyskać od 28 mln do 93 mln w skali jednej kadencji. To pieniądze, które można wykorzystać na rozwój miasta czy też dofinansowanie, wyremontowanie szkół w zamian za likwidację. Z pewnością każdy mieszkaniec znajdzie coś w swojej dzielnicy co mu się nie podoba, co woła o przysłowiową pomstę do nieba, a przyczyna leży lenistwie i braku dociekliwości radnych z komisji oświaty.
Don Kichot „Kalinowska” - czas skończyć z farsą i wziąć się do roboty.
Niestety czwórka radnych Teresa Rybka, Czesław Rychlik, Roman Szamatowicz, Jan Zemło skutecznie póki co wstrzymują rozwój miasta, a radna Kalinowska niczym Don Kichot walczy z czterema wiatrakami a zarazem starymi wyjadaczami bez większych rezultatów.
Trzeba zacząć rozliczać radnych, którzy to powinni odpowiadać za rozwój miasta. Nie może być tak, że radni patrzą tylko przez pryzmat jednej kadencji. Co w praktyce przekłada się na niepopularne decyzje w pierwszych dwóch latach kadencji, a w kolejnych dwóch nie podejmuje się żadnych decyzji aby nie podpaść wyborcom. Każdy mieszkaniec miasta, któremu zależy na jego rozwoju powinien odpowiedzieć sobie na pytanie co jest ważniejsze. Dalsze tolerowanie nadmiaru szkół i etatów nauczycieli czy rozwój miasta, w którym przyjdzie żyć ich dzieciom i to zdecydowanie dłużej niż kilka lat w podstawówce czy gimnazjum.
Chirurgiczna operacja czy milczenia ciąg dalszy?
Aby posprzątać cały ten „bajzel oświatowy” na dziś radni miejscy powinni dokonać następujących zmian:
Likwidacja Gimnazjum nr 4 oraz ZSP2 (Wilchwy)
Mamy sztucznie utrzymywane gimnazjum przy jednoczesnym braku uczniów w pozostałych gimnazjach. To czysty absurd! Lukę po gimnazjalistach uzupełnią uczniowie z ZSP2. Nie ma się czego obawiać gdyż w podstawówce na Wilchwach będzie zapas dla kolejnych uczniów np. z Mszany, którzy mają bliżej do tej placówki niż właściwej dla swojej gminy.
Likwidacja SP2 (Jedłownik-wieś) oraz SP3 (26.marca – przy WCK) oraz utworzenie dużej podstawówki na Wałowej.
Jak się okazuje szkoła Prezydenta Ogrodnika jest bardzo pojemną szkołą, która bez problemu wchłonie wymienione powyżej szkoły. Mamy tam 31 sal lekcyjnych. Nie przekona mnie argument odległości. Proszę sobie sprawdzić zasięg tej szkoły w promieniu 3km. Podstawówka w tym miejscu zapewnia lepsze pokrycie miasta w obwodach szkolnych, do których miasto nie będzie dopłacać za dojazd do szkól. Większość dzieci i tak rodzice dowożą/odprowadzają do szkół co za tym idzie bezpieczeństwo jest zachowane. Jeśli ktoś twierdzi inaczej niech przejdzie się pod szkoły i sprawdzi. Duża podstawówka korzystnie wpłynie na przejściu uczniów do gimnazjów, ponieważ większość będzie się już znała z podstawówki. Podobnie powinni zacząć myśleć rodzice w SP28, bo "trzymając" dzieciaki w podstawówce, utrudnią im życie w gimnazjum.
Likwidacja Gimnazjum nr 1 (ul.Wałowa)
Wszystkim oponentom tego pomysłu powiem krótko, pozostałe 2 gimnazja, które pozostaną bez problemu „wchłoną” uczniów z likwidowanej placówki. Dzieciaków nauczymy przy okazji pewnej samodzielności. Dopasowanie rozkładów jazdy autobusów nie powinno tutaj stanowić żadnego problemu dla miasta, które ma własną komunikację miejską. Na pocieszenie dodam, że w miejscu likwidowanej SP3 utworzyć należy trzecie gimnazjum w mieście – dla wielu pewnie to ruch niedorzeczny, ale gimnazjum to będzie z jednej strony buforem dla centrum miasta oraz zapleczem w dalszej edukacji na uczniów z Wilchw. Inaczej się nie da, bo przekroczymy próg 4 km dla gimnazjów, a to zwiększa koszty co ma dziś miejsce dla uczniów z Kokoszyc i Zawady, których obwody są przypisane do gimnazjum na Wałowej. Koszt dojazdów to ok. 720 tysięcy w trakcie jednej kadencji czyli jakieś 180 tys rocznie. Nie rozumiem tego posunięcia władz gdyż naturalnym gimnazjum powinno być to na os. Piastów jako najbliższe, do którego może młodzież uczęszczać. Jest to doskonały przykład jak miasto marnotrawi pieniądze. Sztucznie pompuje się „jedynkę” by wykazać jak to ona jest prężna.
Likwidacja SP28 (os. Piastów) i SP4 (Jedłownik-osiedle)
Zarówno SP10 (os.XXX-lecia) oraz ZSP6 (Kokoszyce) są w stanie wchłonąć te podstawówki bez większego problemu.
Dokonanie takich cięć w oświacie ma swoje przyczyny. Wszak reforma i oszczędności biorą się z zmniejszenia liczby oddziałów. Najłatwiej jest tego dokonać na likwidacji największych placówek. Nauczycieli praktycznie zwolnić nie można, bo chroni ich Karta Nauczyciela - relikt z przeszłości z przywilejami. Uczniowie nie odczują większej różnicy. Istotne jest zwiększenie liczby uczniów w klasach (do 26 w podstawówkach i 30 w gimnazjach).
Z pewnością pojawi się argument przenoszenia całych klas. Jest to nieprawda! Nie ma takiej konieczności. Klasy można podzielić, dzieciaki przecież trzymają się w mniejszych bądź większych grupach i spokojnie można dzięki temu zwiększyć liczbę uczniów w klasach bez szkody dla reszty. W bajki o stresie trudno uwierzyć gdyż dzieci bardzo szybko na ogół akceptują nowe środowisko. W towarzystwie kolegów będzie im jeszcze łatwiej. Poza tym rolą nauczycieli oraz pedagogów szkolnych jest przeprowadzić ten proces bezboleśnie. Możemy podać przykłady z innych miast w Polsce, w których zlikwidowano klasy a uczniów przerzucono do pozostałych klas i jakoś nikt nie protestował i o nic nikogo nie pytał. Najbliższe takie miasto? Rybnik, dosłownie „za miedzą”. Dokonano tam zabiegu, ze względu na finanse. Rodzice zrozumieli konieczność takiego posunięcia. Czy takie zrozumienie nastąpi w Wodzisławiu jeśli spojrzymy na potencjalne 93 mln zł na rozwój miasta i tego jak można zagospodarować te pieniądze? To pytanie kierujemy do rodziców.
Rękawice zostały rzucone
Powyższy artykuł ma na celu wywołanie dyskusji w sprawie koniecznej reformy w wodzisławskiej oświacie. Wiele w nim można poprawić i bardziej dokładnie zestawić liczby. Nie zrobiłem tego celowo, z racji tego, że bezwzględne liczby bardziej "biją" i przemawiają do ludzi pokazując jak to jest naprawdę.
Radni skutecznie starają się mnie póki co ignorować, ale dzięki uprzejmości redakcji Nowin Wodzisławskich wkraczam na szersze pole, tak by możliwie każdy mieszkaniec miasta mógł zobaczyć ile miasto traci w zaciekłej obronie 25-40 etatów nauczycieli. Ciekawostką niech będzie fakt, że 15 nauczycieli posiada prawa emerytalne. Dopiero w 2020 roku wzrośnie realnie liczba uczniów, która mogłaby spowodować zwiększenie zatrudnienia w szkołach. Do tego czasu w szkołach będzie zapas klas by wchłonąć większą liczbę uczniów, być może też wspomniana Karta Nauczyciela nie będzie już tak bardzo chroniła nauczycieli tak jak to jest obecnie. To ostatni gwizdek na reformę w oświacie, pozyskanie wkładu własnego jest bardzo istotne, w perspektywie środków unijnych na lata 2014 – 2020. Pora się obudzić!
Czy radni miejscy - Teresa Rybka, Czesław Rychlik, Roman Szamatowicz, Jan Zemło - podejmą rękawicę czy wciąż będą rżnąć głupa udając, że jest dobrze, a miasto straci 93 mln? Ile już straciło? Lepiej nie pytajmy, uznajmy, że to było i minęło ale oczekujmy reform nim miasto całkiem podupadnie i będzie miastem wymarłym.
(mhl999)
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Komentarze
266 komentarzy
@jozinzbazin - Zemło to fajny i chętny do pomocy człowiek, niestety czasem dobro jednostki musi ustąpić dobru ogólnemu. jako osoba zajmująca się sportem drużynowym powinien to wiedzieć. bez reformy w oświacie miasto nigdy nie będzie miało szansy na rozwój. N miesięcy nasłuchałem się, że "trzeba coś zrobić" - to róbmy. Jest pełne pole do popisu.
muszę skomentować ten artykuł bo mnie wkurza,Po 1 to reforma oświaty w mieście jest potrzebna co do tego nie ma wątpliwości. Niestety autor tego artykułu nie ma bladego pojęcia o ustawie oświatowej wie że dzwoni ale nie wie w którym kościele to raz dwa to te zamknięcia szkół tu znów autor nie ma pojęcia o mieście ale cóż się dziwić skoro się mieszka w rybniku to nie można mieć pojęcia o potrzebach oświaty w wodzisławiu, a po 3 to jeżeli to jest ten artykuł zapowiadany jako obniżający wodzisławskich radnych to niestety ale jest to chała to na razie tyle.
@szyszunia - najbliższa okazja do rozmów? piątkowa komisja oświaty, godz.9:00 w szkole na wałowej, choć znając życie radni po raz kolejny będą udawać, że problemu nie ma. @Don_C - doktorat dopiero zobaczysz, tylko wtedy podważenie czegokolwiek będzie wręcz nierealne. bardzo jestem ciekaw jak bardzo urząd i dyrektorzy szkół oraz związki zawodowe będą utrudniały zdobycie danych.
@szyszunia na Kopernika bo o tym rejonie mogę dyskutować to radny Zemło ma bardzo silną pozycję, konkretny radny ujmujący się za mieszkańcami, taka w większości jest opinia na jego temat.
@Don_C dlaczego jesteś tak ironizujesz????? Oświata w Wodzisławiu jest problemem i to dużym. Nie wolno problemów zamiatać pod dywan w myśl zasady że jak się o problemie nie mówi to problemu nie ma ...
Gratulacje @mhl999! Jesteś coraz lepszy a ten artykuł to prawdziwy doktorat ! @ do rzecznik UM - bierzcie mhl-a na doradcę do urzędu to wam sam przeprowadzi reformy i miasto zacznie się rozwijać! Bo na razie to każdy chodzi jak ta ciota a efektów nie widać.
Jak to było na przełomie 2010/2011 c.d.:
Prezydent Ogrodnik wyjaśniał, że Miasto nie uzyska oszczędności w bieżącym roku, że uzyska je dopiero w roku przyszłym i że, mówiąc o oszczędnościach, ma na myśli perspektywę pięcioletnią.
Racjonalniej miało oznaczać oszczędniej, a zaoszczędzić zamierzano głównie na pensjach zwolnionych nauczycieli, na przekształceniu placówek oświatowych i tzw. rozproszeniu uczniów po wielu placówkach.
W związku z zamiarem przekształcenia placówek oświatowych przez Miasto, kilka podmiotów wyraziło zainteresowanie darmowym przejęciem budynków po ewentualnie zlikwidowanych szkołach i przedszkolach. Jednym z tych podmiotów była Fundacja Mniejszości Niemieckiej Województwa Śląskiego.
Niesłabnące protesty spowodowały, że Prezydent Kieca wycofał projekt uchwały z porządku obrad sesji Rady Miejskiej w dniu 9 lutego 2011 r.
Projekt trafił do przysłowiowego kosza, a Prezydenci zapowiedzieli, że w bieżącej kadencji nie powrócą do tematu likwidacji szkół i przedszkoli.
Bieżące wydatki najwidoczniej pozostały zrównoważone bieżącymi dochodami, bo prezydenta nie zastąpił komisarz.
Jak to było na przełomie 2010/2011: W trakcie kampanii wyborczej Prezydent Kieca zapewniał, że nie jest zwolennikiem likwidacji szkół i że informacje o przygotowaniach do tego to plotki i pomówienia.
Po wygraniu wyborów przez Prezydenta Kiecę dokument w sprawie planowanej likwidacji SP 8, PP 8, SP 4, PP 4, SP 21, PP 11, Gim 4, SP 1 został przez Urząd Miasta upubliczniony.
Dokument ten posłużył Prezydentowi Ogrodnikowi, wspieranemu przez pracowników Wydziału Edukacji, do przygotowania projektu uchwały, którą Rada Miejska miała przyjąć, gdyż „zmiana ustawy o finansach publicznych zobowiązuje gminy do zrównoważenia bieżących wydatków bieżącymi dochodami bez możliwości zaciągania kredytów na ten cel, co było możliwe w latach poprzednich”.
Prezydent Kieca argumentował, że jeśli Miasto nadmiernie się zapożyczy, to prezydenta zastąpi komisarz.
Zauważcie, że dla zmylenia przeciwnika, czyli opinii publicznej, Prezydenci i Rada Miejska Wodzisławia Śl. przerzucają się odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Prezydent przedstawia, przygotowaną przez jemu podległych urzędników, uchwałę dot. likwidacji szkół i od razu, gdy pojawiają się zarzuty, że zamiar ten jest niezasadny, broni się, ale to nie ja będę decydował, bo to Rada zdecyduje, a to w ogóle przecież radni zwrócili się do mnie z wnioskiem w tej sprawie, więc musiałem coś zrobić, ale ja wcale tego nie chciałem itp. itd. A Rada Miejska w tym samym tonie, że co oni mieli zrobić, jeśli Prezydent im taką uchwałę przekazał, to oni muszą, oni nie mają wyjścia itp. itd. Ci ludzie nie mają cywilnej odwagi powiedzieć powiedzieć, co naprawdę myślą, czyli że tak, że oni biorą swoje decyzje na swoje klaty, że mają gdzieś, co opinia publiczna sobie o tym pomyśli. Bo oni naprawdę mają w nosie Wodzisław.
@jozinzbazin rozwala mnie to że jest demagogiem i populistą - mówi to co akurat ty chcesz słyszeć, ja mu nie zamierzam przyklaskiwać - oczekiwania to jedno a rzeczywistość to drugie.Radny który mówi tylko to co ludzie chcą słyszeć a tam gdzie jest problem udaje że go nie widzi - dla mnie jest nie do przyjęcia. Zresztą to nie tylko Zemło większość radnych takie triki stosuje byle przetrwać...
@Jankiel - naprawdę uważasz, że miasto nie może rozwijać się szybciej? uważasz, że osiągnęło już szczyt możliwości w rozwoju, a strefy inwestycyjne są tak nabite, że nie sposób wymienić inwestorów? popularne "chodniki" są tak idealnie proste, że mucha nie siada, miasto też tonie w zieleni :-) skoro ty masz dla mnie radę, ja mam dla ciebie. przejdź się po radach dzielnic, bo pewnie w grudniu będą spotkania z mieszkańcami i wsłuchaj się w niedoróbki tego miasta, które w mojej ocenie hamuje m.in. oświata. problem istnieje, można rzecz jasna udawać kolejne 8 lat, że go nie ma, ale on wciąż będzie istniał bo raczej nie ma co liczyć na to, że liczba mieszkańców wzrośnie o 20 czy 30%.
szyszunia kłania się czytanie ze zrozumieniem co w wypowiedzi Zemły cię rozwala, to ze uważa, że potrzeby mieszkańców i ich oczekiwania powinny być w dużej mierze brane pod uwagę. Wyobraź sobie, że ja i moi znajomi tez tak uważamy po to wybieramy radnego żeby relizował potrzeby swoich wyborców
Oj mhl mhl z twoich komentarzy wyraźnie widać, że to ty masz problem lub jesteś jakiś niedowartościowany, proponuję kandyduj do rady, utwórz koalicję z p. Kalinowską i zmieniajcie ile chcecie. Chociaż tak na mój głupi rozum to wyborcy te twoje i pani Kalinowskiej poglądy uważają za nie warte uwagi. + za zamieszczenie wypowiedzi radnych, - za świadome fałszowanie ich intencji.
w ogóle wypowiedzi Zemły mnie rozwalają.... no co za tupet!!! A gdyby tak społeczeństwo zażyczyło sobie żeby radni zrezygnowali z diet to co ???pewnie by udali że tego głosu nie słyszeli....
od kiedy Zemło jest w koalicji z Prezydentem???????????????
w twojej ocenie winni są prezydenci, w mojej radni, powiększa się zatem grono tych którzy rżną głupa. wyliczenia są nieco naciągnięte, ale jeśli ktoś uważa, że można to zrobić efektywniej to niech mi to pokaże. skoro każdy z osobna chce, ale razem już nie chcą to o czym to świadczy? wg mnie przywiązaniu do stołka brania kasy i olaniu rozwoju miasta. może więc ci, którzy głosują na tych "nieudaczników" zaczną od nich czegoś wymagać i łączyć stagnację miasta z reformą, a raczej jej brakiem, w oświacie.
Co do ogólnego założenie, że oświata wymaga głębokich reform- zgoda. Co do przytoczonych wyliczeń- nie wypowiadam się. Natomiast zupełnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem,że prezydent nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałą sytuację! Wychodzi na to, że prezydent nic nie może, wice prezydent nic nie może bo o całej oświacie decyduje....4 radnych z komisji :). Z całym szacunkiem do włożonego trudu w napisanie tego opracowania- jest to teza kłamliwa. Bo jesli jest inaczej to po co nam pan Ogrodnik? Do przecinania wstęgi? To ja zgłaszam się za darmo to robić. Mylisz się @mhl- największa odpowiedzialność spoczywa na prezydencie i dobieranych przez niego współpracownikach. Notabene wymienieni przez Ciebie radni są ... w koalicji z prezydentem. A jeśli prezydent wraz z Ogrodnikiem mają super plan reform ( w co wątpię) a blokuje im to czwórka radnych to albo są nieudacznikami albo niech podają się do dymisji z powodu niemożności realizowania swojego programu. Prawda jest taka, że nikt nie ma wiedzy, odwagi ani chęci zrobienia z tym porządku. Dlatego taka a nie inna komisja oświaty jest wszystkim na rękę zgodnie z powiedzeniem - ja bym chciał ale oni nie pozwolą.
Od ilu lat się mówi o tym, że w Wodzisławiu jest przerost szkół i etatów nauczycielskich ? To się ciągnie od 15 lat ! Może radni zrezygnują z bycia w Komisji Oświaty bo są zwyczajnie niedecyzyjni ?? Skoro nie potraficie podejmować ani działań ani decyzji to chyba wasza obecność jest zbędna ? !
[-w-] (Prezes ZNP) "najlepszą inwestycją dla każdego i zawsze powinna być inwestycja w oświatę, naukę, w młodego człowieka. Stwierdziła, że kogo obchodzi jakie kiedyś będzie społeczeństwo, kogo obchodzi kto pochyli się nad tym starym społeczeństwem. Nadmieniła, że obecnie jest okazja, aby przy niskiej demografii nie robić klas 30 osobowych." [-k-] klas 30.osobowych w podstawówkach nie ma, poza tym tworzenie małych klas to utrzymywanie zbędnych etatów. jeśli ministerstwo ma swoje przeliczniki to należy się ich trzymać. Jeśli chce Pani innych rozwiązań to proszę atakować ministerstwo.
Radny Szamatowicz - brak wypowiedzi
[-k-] W sumie lepiej przemilczeć temat, wszak to kolejna kadencja, w której siedzi radny a rezultatów brak, grunt to obiecać, że będzie dyskusja. dyskusji jak nie było tak nie ma ;-) stąd cyferki dla większej mobilizacji.
[-w-] (Eugeniusz Ogrodnik)
„(...) wszystko pięknie brzmi, jednak gmina jeżeli dostanie na to wszystko pieniądze to nie będzie problemu, gdyż obciążenie gminy cały czas wzrasta”
[-k-] Skoro wzrasta obciążenie to pora na reformę, a nie przypadkowe roszady, z których nic nie wynika.
[-w-] (Iza Kalinowska)
„Miasta nie stać na utrzymanie tak dużej ilości szkół (…) utrzymanie szkół, jak i etatów nauczycieli odbywa się kosztem innych inwestycji w Mieście”
[-k-] Prawda w czystej postaci, dlatego przedstawiam liczby. Niech każdy oceni co jest ważniejsze. Góra 40 etatów czy rozwój miasta dla 48000 mieszkańców. Wniosek nasuwa się sam.
[-w-] (Jan Zemło)
„(...) jednym z ważnych zadań Miasta jest realizowanie potrzeb mieszkańców, gdyż to właśnie mieszkańcy płacą podatki, m.in. na diety radnych, pensje urzędników i ich oczekiwania powinny być brane w dużej mierze pod uwagę.”
[k] Czy te oczekiwania to pensje urzędników czy diety radnych? Co z tego będzie miał przeciętny Kowalski – zaniedbany park, zniszczone drogi, brak pieniędzy na cokolwiek bo diety są ważniejsze?
[-w-] (Czesław Rychlik)
„tematy (reformy oświaty) były mocno artykułowane chociażby przy ostatniej próbie reformy oświaty tj. wygaszaniu SP nr 28”
[-k-] Czcza gadanina, z której nic nie wynika od przynajmniej 8 lat. proszę pokazać do zrobiła komisja oświaty w tej sprawie od likwidacji sp28?
[-w-] (Teresa Rybka)
„… w głównej mierze należy wziąć pod uwagę demografię, która jest na stałym poziomie”
[-k-] Tendencja jest spadkowa, a pani radna po prostu najwyraźniej nie wie co mówi.
to jeszcze żeby do pieca dowalić wypowiedzi [-w-]radnych i nie tylko z wrześniowej komisji oświaty wraz z komentarzem [-k-]