Wypadek i kolizja w Skrzyszowie. Kierowcy osobówek nie ustąpili pierwszeństwa motocyklistom
Wodzisławska policja informuje o dwóch zdarzeniach drogowych z udziałem jednośladów, do których doszło w miniony weekend w Skrzyszowie. Zarówno w przypadku wypadku, jak i kolizji przyczyną było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu motocyklowi.
Motocyklista ucierpiał w wypadku
Pierwsze zdarzenie miało miejsce w sobotę (27.04.) przed 13:00 w Skrzyszowie na ul. 1 Maja. Policjanci na miejscu wstępnie ustalili, że kierujący kią, 29-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego, wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu motocyklem, 35-letniemu mieszkańcowi powiatu wodzisławskiego i doprowadził do zderzenia się pojazdów. Motocyklista z urazem nogi i ręki został przetransportowany do szpitala. Uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi. Wodzisławscy śledczy będą wyjaśniać okoliczności tego wypadku drogowego.
Kolizja w tym samym miejscu
Kolejnego dnia, w niedzielę tuż po 13:00, wodzisławska policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do którego również doszło w Skrzyszowie na ulicy 1 Maja. Policjanci na miejscu ustalili, że kierująca seatem, 42-letnia mieszkanka Jastrzębia-Zdroju nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kierującej motorowerem junak, którym jechała 55-letnia mieszkanka powiatu wodzisławskiego wraz ze swoją córką.
- Na szczęście obrażenia poszkodowanych kobiet nie były poważne, policjanci zakwalifikowali to zdarzenie jako kolizja drogowa. Sprawczynię ukarali mandatem karnym w wysokości 1500 złotych, dostała też 12 punktów karnych - przekazuje szczegóły zdarzenia asp. szt. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa wodzisławskiej komendy.
Uczestniczki kolizji były trzeźwe.
Apel policji
Wodzisławscy policjanci kierują apel do kierowców, aby zwracali uwagę na jednoślady, których ze względu na sprzyjającą aurę jest na naszych drogach coraz więcej. - Przypominamy, iż użytkownicy jednośladów są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego. Uwaga i wzajemny szacunek z pewnością wpłyną na poprawę bezpieczeństwa na drogach naszego powiatu. Niech bezpieczne drogi będą naszym wspólnym celem! - podkreśla policja.
źr. KPP Wodzisław Śląski, o. sqx
Komentarze
9 komentarzy
ZmotoryzowanyPatrol (5.173. * .214) 1 sekundę temu
0
Zgłoś
Wiosna - i motocykliści wyjechali z garaży. Niestety, już mamy pierwsze tragiczne efekty. Iluż jest takich "motocyklistów" którzy ledwo zdali prawko (na jakiś 125 czy 250) a już kupują duże (powyżej 1000 cm3) mocne (100 i więcej koni) czy ścigacze (z łatwością osiągające 250 km/h) do których potrzeba dużo doświadczenia i pokory. W mojej opinii prawko na motocykl powinno być stopniowe - 2 czy 3 lata na 125 (z limiterem prędkości 50-70 km/h) potem kolejne 2-3 na 250 (i 70-100 km/h), znowu kolejne 2-3 na 500 (z limiterem 100-130 km/h) potem już bez ograniczeń. Ba! nawet bym się posunął do małego egzaminu kontrolnego na każdym etapie. Jeżdżą jak szaleńcy, hałasują. Motocykl ma dużą dynamikę ruchu - wydaje ci się że jest daleko a za kilka sekund już przelatuje obok ciebie. Stan niektórych naszych dróg też pozostawia wiele do życzenia - dziury, wyboje - auto sobie poradzi, ale dla motocykla są niebezpieczne. W Polsce (regionie) jest za mało torów gdzie ci dawcy nerek mogą się wyszaleć. Z jednej strony żal czasem młodych ludzi ale z drugiej że zabili tylko siebie.
Dlatego najpierw polecam sprawdzić ile oni na tych motorach jechali, żeby oceniać. Bo motocykl przy 70 czy 90 km/h jest prawie niewidoczny dla połowy kierowców. Samochód jest większy więc prędzej ślepiec go zauważy. To nie jest przypadek, że wczoraj tyle wypadków na motorach. Próbują sił, otwierają nowy sezon, niestety tragicznie. Jak dla mnie większość wypadków motocyklowych to wina prędkości motocykli i tyle.
Obywatelka25 (91.204. * .100
Nie rób z siebie błazna!
"Uwierz - dużo motocyklistów nie jedzie w zabudowanym 50 a przynajmniej 90 km/h." A niby kierowcy samochodów jeżdżą inaczej? zawsze 50 km w zabudowanym? Zatrzymaj się na chwilę na ul 26 marca i zobacz tych i kierowców większość w okolicach setki pędzi. I nikogo to nie interesuje! Do czasu aż kogoś zabiją. Wtedy będą się zastanawiać i udawać że nic nie wiedzieli. Policja załapuje i będzie wszystko ok.
Wariatów na motocyklach nie brakuje - jazda na jednym kole, wyprzedzanie poboczem, na zakazach czy na trzeciego (jestem wąski to się zmieszczę) - nie dawno przejechała grupa kilku takich obok mnie na autostradzie niczym pocisk (oceniam że jechali minimum 200 km/h).
@ DoNiżej - jak pisze @ ZmotoryzowanyPatrol: "Motocykl ma dużą dynamikę ruchu - wydaje ci się że jest daleko a za kilka sekund już przelatuje obok ciebie.". Uwierz - dużo motocyklistów nie jedzie w zabudowanym 50 a przynajmniej 90 km/h. Więc jakie szanse ma kierowca osobówki z takim pociskiem? Tu @ zxc ma racje.
Oprócz motocyklistów plagą są crossowcy i quadowcy rozjeżdżający lasy i pola.
@do do niżej, motocykliści to tzw. "dawcy organów" - oczywiście nie wszyscy ale większość z nich błędnie zakłada, że przekraczając prędkość o 20 km/h w terenie zabudowanym są tak samo widoczni jak samochody. Otóż NIE. Motocykl jest widoczny znacznie gorzej, co dla (prawie) ślepego kierowcy (a tacy się zdarzają), oznacza że te 70 km/h to za dużo. Ale motocykliści myślą, że są widoczni na drodze tak samo jak TIR. Są w błędzie.
Gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, wiedział byś że większość tych wypadków spowodowało kierowcy samochodów. A ten pisze o ograniczeniach dla motocyklistów. A niby kto przestrzegania twoich przepisów miałby pilnować? Ta policja która nie robi kompletnie nic. Jakoś dziwnym trafem o policyjnej "niepracy" nikt nie pisze.
Ile km/h jechali ci "pełnoprawni" motocykliści. Policja zamiast zająć się problemem przekraczania prędkości przez motory woli pisać glupoty.
Wiosna - i motocykliści wyjechali z garaży. Niestety, już mamy pierwsze tragiczne efekty. Iluż jest takich "motocyklistów" którzy ledwo zdali prawko (na jakiś 125 czy 250) a już kupują duże (powyżej 1000 cm3) mocne (100 i więcej koni) czy ścigacze (z łatwością osiągające 250 km/h) do których potrzeba dużo doświadczenia i pokory. W mojej opinii prawko na motocykl powinno być stopniowe - 2 czy 3 lata na 125 (z limiterem prędkości 50-70 km/h) potem kolejne 2-3 na 250 (i 70-100 km/h), znowu kolejne 2-3 na 500 (z limiterem 100-130 km/h) potem już bez ograniczeń. Ba! nawet bym się posunął do małego egzaminu kontrolnego na każdym etapie. Jeżdżą jak szaleńcy, hałasują. Motocykl ma dużą dynamikę ruchu - wydaje ci się że jest daleko a za kilka sekund już przelatuje obok ciebie. Stan niektórych naszych dróg też pozostawia wiele do życzenia - dziury, wyboje - auto sobie poradzi, ale dla motocykla są niebezpieczne. W Polsce (regionie) jest za mało torów gdzie ci dawcy nerek mogą się wyszaleć. Z jednej strony żal czasem młodych ludzi ale z drugiej że zabili tylko siebie.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu