Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha: Muszę się usunąć, by nie dawać powodów do konfliktów [WYWIAD]

23.04.2024 07:00 | 16 komentarzy | mad

Urzędujący od dwóch kadencji burmistrz Kuźni Raciborskiej, Paweł Macha, przed drugą turą wyborów wydał zaskakujące oświadczenie, w którym poinformował, że nie będzie ubiegał się o fotel burmistrza. W rozmowie z naszą redakcją ujawnił, że zdecydował się na ten krok, by nie dawać powodów do konfliktów w radzie miasta, w której większość ma KWW Jednym Głosem, komitet, z którego na burmistrza startował jego konkurent, Paweł Dzieżok z Rud. W skład rady z tego komitetu weszła także Sylwia Brzezicka-Tesarczyk, była zastępca. Burmistrz Macha nie ma jednak wątpliwości, że gdyby nie zrezygnował, to wybory by wygrał. Decyzję o odejściu podjął po pierwszej turze, chciał ją ujawnić podczas debaty "Nowin Raciborskich" i portalu Nowiny.pl, do której jednak nie doszło, ponieważ nie zgodził się na nią Wojciech Gdesz, były wiceburmistrz i jedyny kandydat w drugiej turze. Rozmowę przeprowadził Dawid Machecki.

Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha: Muszę się usunąć, by nie dawać powodów do konfliktów [WYWIAD]
- Ja jestem wojownikiem. Nie można jednocześnie wysyłać wojska i samemu brać udziału w wojnie bez gwarancji sukcesu. Dziś brakuje ludzi, którzy potrafią patrzeć dalekowzrocznie. Choć serce podpowiadało inaczej, to rozum wygrał tę wewnętrzną walkę - mówi Paweł Macha o wycofaniu się z drugiej tury wyborów. Macha urząd burmistrza będzie pełnił do 30 kwietnia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Co Paweł Macha będzie robił po 30 kwietnia? 1 maja nie będzie pan już burmistrzem tej gminy.

- Mam już oferty pracy spoza Kuźni Raciborskiej. Ważne jest, że nie ma żadnego układu, o którym było głośno przed wyborami, między mną a panem Gdeszem – nigdy nie było. To nieetyczne zachowanie, że mój były zastępca budował swój komitet na moim doświadczeniu, pozostawiam to do oceny mieszkańców. Bo jak można traktować poważnie przysięgę nowego burmistrza, gdy nie dotrzymuje się obietnic? Tak chyba nie powinno się robić, bo co to jest warte? Dzień po pierwszej turze wyborów już słychać brzęk oręża w walce o stołki. Mali, ambitni ludzie z mizernymi kompetencjami, które, jako były szef, jestem w stanie ocenić, o kręgosłupach etycznych zbudowanych z żelków Haribo.

- Chce pan wrócić na statek?

- Jestem wysoko wykwalifikowaną osobą, o którą już upomina się rynek. Swoją drogą w kampanii pojawiały się m.in. zarzuty dotyczące moich zarobków, a te są nieuzasadnione. Moje zarobki są trzykrotnie niższe niż moje standardowe zarobki w zawodzie kapitana. Co więcej, nawet wnioskowałem o obniżenie mojej burmistrzowskiej pensji. Nie jestem bogatym człowiekiem, ale to, co mam, wystarczy na spokojne życie. Żaden kredyt nie zmusza mnie do kompromisów życiowych. Pracę burmistrza traktowałem jako misję. Czy wrócę na statek? Jeszcze nie wiem, najpierw musi opaść ten bitewny kurz po wyborach, a ja mam wiele zaległości w stosunku do rodziny. Dom też wymaga bieżących napraw i modernizacji. Te prace wykonam sam, bo lubię i potrafię.

- Niejednokrotnie pojawiała się opinia, że brakuje panu poprzedniego zawodu, zresztą sam pan o tym mówił.

- Oczywiście, kochałem swój zawód i myślę, że nadal na statku czułbym się szczęśliwy.

- Oświadczenie zakończył pan słowami: "Dziękuję, do zobaczenia". Jak rozumieć "do zobaczenia". Będzie chciał pan wrócić jeszcze do kuźniańskiego urzędu?

- Nie, ale nie mam zamiaru wyjeżdżać na stałe z Kuźni Raciborskiej. Będę spotykać się z mieszkańcami w sklepie, albo na spacerze z psem. O to chodzi, nie chodzi o urząd, bo ta praca mnie już nie bawi. Co ja będę robić w życiu? To życie napisze ten scenariusz. Teraz jestem podekscytowany, bo nie wiem, co przyniesie mi najbliższa przyszłość. Mam duszę poszukiwacza przygód, a siedzenie w fotelu burmistrza było dla mnie właśnie taką przygodą i nie było celem samym w sobie. Moi wyborcy zapłacili mi za mój czas, za co jestem wdzięczny. Po prostu starałem się pracować jak najlepiej, a efekty mam nadzieję widać.

- No ale jeśli nie fotel burmistrza, to może startować pan w przyszłości na radnego miejskiego, powiatowego, wojewódzkiego.

- Nie jestem pewien, co dalej ze swoim życiem zrobię. Aktualnie mam kilka rzeczy do zrobienia. Muszę zacząć rehabilitację, bo nie zrobiłem tego jeszcze, gdy wyszedłem ze szpitala. Moje zęby są w kiepskim stanie, bo nie miałem czasu, by się nimi zająć. Mam przeciek w dachu, który muszę naprawić. Ale mam dwie sprawne ręce i kiedyś pracowałem jako majster na budowie, więc poradzę sobie. Najpierw muszę jednak oczyścić swoją głowę z tego wszystkiego i dać sobie czas, by się zregenerować. Moi konkurenci mówili, że potrafią wyciągnąć dłoń, teraz mają okazję to udowodnić. Niech pokażą, że potrafią zapobiec wojnie między Rudami a Kuźnią Raciborską, która wisi w powietrzu.

- Ale będzie pan obserwować sesje rady miejskiej?

- Nie. Muszę teraz skupić się na oczyszczeniu głowy, to jest dla mnie priorytetem. Cała ta sytuacja jest dla mnie toksyczna. Znam tych ludzi, miałem przyjemność współpracować z niektórymi, a z innymi miałem nieprzyjemność. Teraz ci ludzie wejdą do urzędu miejskiego jako radni.

- Pytanie na koniec: co pan zabierze z gabinetu na pamiątkę.

- Zabieram ze sobą statek, który otrzymałem i wielokrotnie robił mi pan przy nim zdjęcia. Zabieram także obrazy, które namalowała moja siostra.


Oto oświadczenie Machy, które upublicznił w środę 17 kwietnia (pisownia oryginalna):

Szanowni Mieszkańcy, Drodzy Wyborcy, Szanowni Państwo,

Na wstępie pragnę raz jeszcze podziękować za wszystkie oddane głosy na moją kandydaturę w wyborach samorządowych. Ilość oddanych głosów świadczy o nieprzerwanym zaufaniu jakim mnie Państwo obdarzyliście, a także chęci kontynuacji naszej prawie 10 letniej współpracy – za co wyrażam ogromną wdzięczność.

Mając jednak na względzie przede wszystkim dobro naszej Gminy, Was Mieszkańców oraz idee samorządności pragnę poinformować, że podjąłem decyzję o wycofaniu swojej kandydatury w II turze wyborów samorządowych. Moja decyzja podyktowana jest wolą zapobieżenia sytuacjom, które w przyszłości mogłyby stać się areną politycznych rozgrywek a nie merytorycznego dyskursu dla dobra Gminy i Jej Mieszkańców. Polityczna rywalizacja w duchu fair play jest dla mnie do przyjęcia, jednakże to co dzieje się w lokalnej polityce i co działo się jeszcze przed I turą wyborów nie jest czymś w czym chce uczestniczyć.

Dziękuję za możliwość współpracy i pracy dla Państwa, dla Gminy. Dziękuję Wszystkim, którzy chcieli podjąć się współpracy ze mną na rzecz naszej małej Ojczyzny. Tych, których rozczarowałem swoją decyzją przepraszam i pragnę zapewnić, że Kuźnię Raciborską i całą Gminę zawsze będę mieć głęboko w sercu, tu jest mój dom moje miejsce na ziemi, tu pracowałem przez ostatnie 10 lat dla Państwa z myślą o całej Gminie. To tu podejmowałem się wyzwań raz łatwiejszych raz trudniejszych, a wszystko po to by żyło nam się lepiej. Wyrażam nadzieję, że w przyszłości bliższej oraz dalszej rozpoczęte na dzień dzisiejszy inwestycje i zadania będą kontynuowane podobnie jak zadania przewidziane do realizacji w budżecie Gminy oraz WPF. Najtrudniejsze wyzwania dotyczące gospodarki Gminy są za nami. Urząd sprawować będę do 30 kwietnia br. a drzwi mojego biura są i będą nadal dla Wszystkich Państwa otwarte jak dotychczas. Pracownikom Urzędu Miejskiego dziękuję za współpracę.

Dziękuję, do zobaczenia w naszej pięknej Gminie.

Paweł Macha



Ludzie:

Paweł Macha

Paweł Macha

Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk

Dyrektor Centrum Zrównoważonej Gospodarki Miejskiej w Rybniku, Radna Miejska Kuźni Raciborskiej

Wojciech Gdesz

Wojciech Gdesz

Burmistrz Kuźni Raciborskiej