Oddał nawet swoje buty potrzebującemu, choć dopiero co je dostał od parafian
Z ks. Adrianem Pietrzykiem, wikarym w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Gliwicach – Sośnicy, której proboszczem w latach 1929 – 1941 był ks. Antoni Korczok, o pielęgnowanej w tej wspólnocie pamięci o owym wielkim raciborzaninie mejluje ks. Łukasz Libowski
Nazywali go drugim św. Alojzym
– Ł.L.: Jak, Adrianie, przybliżacie parafianom osobę ks. Korczoka? Domyślam się, że temu celowi służą kazania.
– A.P.: Zgadza się, dobra intuicja. Podczas każdej okolicznościowej mszy świętej staramy się w kazaniu nie tylko opowiadać o życiorysie ks. Korczoka, ale również przypominać o pewnych wartościach i postawach, które były bardzo ważne dla naszego świątobliwego proboszcza, a których nie powinno zabraknąć w obecnym czasie.
– Ł.L.: Zechciej sypnąć kilkoma przykładami.
– A.P.: Ks. Korczok dzięki swojej szlachetności szybko zjednał sobie zaufanie, szacunek i uznanie parafian i mieszkańców Sośnicy. Nie różnicował ludzi ze względu na ich przynależność narodową. Jak wielu zaznacza, święcił i polskie, i niemieckie sztandary, zakładał grupy parafialne dla każdej opcji. Nie różnicował też nigdy ludzi ze względu na wykształcenie czy majątek. Dążył do jedności pracowników i pracodawców. Działał bardzo na rzecz trzeźwości, gdyż był dość spory problem nałogu pijaństwa. A wszystko po to, by budować społeczeństwo oparte przede wszystkim na katolickich zasadach. Była też słynna jego dobroć dla biednych: nikt nie odchodził z plebanii z pustymi rękami. Oddał nawet swoje nowe buty potrzebującemu, choć dopiero co je dostał od swoich parafian, bo było im wstyd, że ich proboszcz ma takie zniszczone. Pomagał biednym, rozdając bony do sklepu, a sam na końcu miesiąca chodził rozliczać się z właścicielem. Często nazywali go drugim św. Alojzym – przez jego skromność, dostępność, serdeczność, mądrość i pokorę. Może też dlatego kochał gołębie, które hodował. Miał ich bardzo dużo. Zresztą, do dzisiaj nie potrafimy uporać się z nimi. Wiele gołębi mieszka na wieży kościoła. Choć bardzo szkodzą i śmiecą wieżę i plac kościelny, to jednak wręcz boimy się je przeganiać, bo nie wiadomo, czy nie są to aby gołębie Korczokowe.
Podczas tego wydarzenia będzie powiedziane najwięcej
– Ł.L.: Czy w Roku Księdza Korczoka tylko w kazaniach przybliża się sośniczanom postać tego człowieka?
– A.P.: Zaczęło się od nowej płyty nagrobnej w kościele. Gdy się pojawiła, niektórzy dopiero wtedy zobaczyli, czyj tam jest grób. Na wcześniejszej płycie praktycznie w ogóle nie było widać liter. Potem, oprócz wspominanych comiesięcznych mszy świętych, pojawił się pomysł konkursu historycznego dla dzieci podczas niedzielnych mszy świętych rodzinnych. Rodziny nagrywają kolejne odcinki i są zadawane pytania. W ten sposób przybliżamy postać ks. Antoniego, jak i historię parafii, ponieważ obchodzimy też 110. rocznicę powstania naszej parafii. Rok Księdza Korczoka potrwa do lutego przyszłego roku, ale główne obchody są przed nami. I to właśnie podczas tego wydarzenia będzie powiedziane najwięcej o proboszczu z Sośnicy, męczenniku Dachau. Powstał pomysł – a najpiękniejsze jest to, że udało się go zrealizować. Mam na myśli Międzynarodową Konferencję Naukową w sobotę 2 października.
– Ł.L.: Możesz zdradzić, co czeka na uczestników tej konferencji?
– A.P.: Oczywiście, tym bardziej, że będzie transmitowana. Tytuł konferencji brzmi: Dać świadectwo prawdzie. Prelegenci z Polski i Niemiec poruszą tematykę Kościoła na Śląsku podczas II wojny światowej, męczeństwa za wiarę, tożsamości kapłańskiej oraz, przede wszystkim, osoby ks. Korczoka, specyfiki jego duszpasterskiej posługi i dowodów jego męczeńskiej śmierci. Zwieńczeniem naukowego spotkania będzie uroczysta msza święta pod przewodnictwem biskupa gliwickiego Jana Kopca. Tym dniem rozpoczynamy również Dni Kultury Chrześcijańskiej w diecezji gliwickiej. Szczegółowy plan wydarzenia można znaleźć na naszej parafialnej stronie internetowej: http://nmpww.pl/ (dostęp: 20.09.2021).