Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Komórka – wróg numer 1 naszego kręgosłupa

06.03.2021 13:00 | 0 komentarzy | Katarzyna Gruchot

O czym świadczy wiercenie się na krześle, które ćwiczenia są dla nas bezpieczne i co jest największym zagrożeniem dla zdrowego kręgosłupa z doktorem Markiem Sroką, specjalistą fizjoterapii rozmawia Katarzyna Gruchot.

Komórka – wróg numer 1 naszego kręgosłupa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Co jest największym zagrożeniem dla zdrowego kręgosłupa?

– Wrogiem numer jeden jest nie komputer tylko telefon komórkowy, który stał się nieodłącznym atrybutem naszego życia. Dziś młodzież słuchając zdalnie lekcji nie siedzi już przy laptopach, tylko przy komórkach. To właśnie telefon jest dla nich najlepszym sposobem komunikacji i porozumiewania się. Nie spotykają się w szkole, więc piszą do siebie i wymieniają się informacjami w mediach społecznościowych. Wykonując te czynności pochylają głowę do przodu i obciążają taką pozycją kręgosłup. Dotyczy to również osób dorosłych, które kończąc pracę zdalną przy laptopie, momentalnie przechodzą na telefon, który zastępuje im komputer i telewizor. Kładziemy się z nim do łóżka i tam też zamiast odpoczywać, zaczynamy przeglądać internet. Mam dużo pacjentów, którzy z tego powodu skarżą się na nocne bóle kręgosłupa. W każdej poczekalni widzimy tłumy osób z pochylonymi nad telefonami głowami. Żeby zobrazować ten problem, proszę sobie wyobrazić długi kij, na końcu którego umieszczamy 2-kilogramowy odważnik. Dopóki trzymamy go prosto, nic się nie dzieje, ale jeśli wychylimy do przodu, poczujemy ile musimy mieć siły, żeby go utrzymać. Te przeciążenia, które sobie w ten sposób fundujemy to około 30 kilogramów nacisku na kilka centymetrów kwadratowych, bo to powierzchnia krążka międzykręgowego, zwanego potocznie dyskiem. Zasada jest jedna: i monitor komputera i ekran telefonu zawsze powinny być na wysokości naszego wzroku. Permanentne pochylanie głowy nad telefonem doprowadzi nas do zwyrodnienia kręgów szyjnych, które może skończyć się na stole operacyjnym. Im szybciej sobie to uświadomimy, tym mamy większe szanse, by temu zapobiec.