Piątek, 1 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Wiktoryny, Warcisława

RSS

Kręta droga ku powstaniu. Dlaczego 100 lat temu Ślązacy chwycili za broń?

16.08.2019 16:10 | 0 komentarzy | art

W setną rocznicę wybuchu I powstania śląskiego warto przypomnieć o tym, że w Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska nie było jednomyślności co do wydania rozkazu rozpoczęcia walk. Było to pokłosiem walk frakcyjnych w dowództwie powstańczym. Dość jednomyślne były za to powstańcze doły. One chciały walczyć i w zasadzie to one wymusiły rozpoczęcie walk.

Kręta droga ku powstaniu. Dlaczego 100 lat temu Ślązacy chwycili za broń?
Oddział Grenzschutzu na jednej ze śląskich kopalni
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W listopadzie 1918 r. w gruzy sypało się Cesarstwo Niemieckie, wstrząsane porażką w I wojnie światowej oraz narastającą rewolucją robotniczą. Po 123 latach niewoli odradzała się niepodległa Polska. Te dwa czynniki stały się głównym motorem napędowym spraw, które rozegrały się na Górnym Śląsku w kolejnych latach.

Odgłosy listopadowych wydarzeń odbiły się szerokim echem zwłaszcza w dawnym niemieckim powiecie rybnickim, w skład którego wchodziła również Ziemia Wodzisławska. W powiecie tym, jak podkreśla Paweł Porwoł, historyk piszący o powstaniach śląskich na Ziemi Wodzisławskiej, wedle spisu narodowościowego z 1910 r. zamieszkiwało 106 045 Polaków. Wówczas było to prawie 81% ogółu mieszkańców powiatu. Powiat rybnicki był więc bastionem polskości, co przejawiało się w ilości organizacji konspiracyjnych, działających na jego terenie. Mowa tu przede wszystkim o Obronie Górnego Śląska, założonej na przełomie lipca i sierpnia 1918 r. przez braci Mikołaja i Józefa Witczaków z Jastrzębia. Organizacja ta działała głównie w okolicach Jastrzębia, ale były też inne organizacje. W okolicach Rybnika, jak wskazuje Porwoł, młodzież polską gromadził wokół siebie Ludwik Piechoczek, a w Rydułtowach bracia Józef i Jan Bułowie oraz Józef i Wilhelm Połomscy. Oczywiście różnych organizacji, w tym Towarzystw Sokół, było więcej. Wkrótce te luźne organizacje weszły w skład Głównego Komitetu Wykonawczego Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, który powstał 11 stycznia 1919 r. choć wedle innych źródeł, POW Górnego Śląska miała powstać jeszcze w grudniu 1918 r. w Rydułtowach.

Górnicza beczka prochu

Wielu członków organizacji konspiracyjnych było górnikami śląskich kopalń. Józef Grzegorzek oceniał, że „Śląska organizacja wojskowa w 90% składała się z ludzi pracujących na roli oraz z robotników górniczych i hutniczych.” Cytowany przez Porwoła Ludwik Piechoczek, jeden z przywódców późniejszych walk, zapewniał, że „większość organizatorów pracowała w kopalniach. Po pracy szli do domów zjednywać ochotników. Najpodatniejszym miejscem agitacji były kopalnie. Tam głęboko pod ziemią szerzył się ruch konspiracji POW”. A w kopalniach grunt był szczególnie podatny. W powiecie rybnickim na przełomie 1918 i 1919 r. niemal bez przerwy panowała sytuacja strajkowa. Strajkowały m.in. kopalnie „Emma” („Marcel”), „Anna”, „Charlotte” („Rydułtowy”), „Donnersmarck” („Chwałowice”), „Romer” („Rymer”) oraz wiele innych. Górnicy żądali podwyżek, później również zaniechania terroru, jakie szerzyły na Górnym Śląsku niemieckie bojówki tzw. Freikorpsy. Dodatkowe wzburzenie powodował fakt zwalniania Ślązaków z pracy w kopalniach i hutach, by na ich miejsce zatrudniać byłych członków Freikorpsów. Zaangażowanie Ślązaków w konspirację było, jak pisał później jeden z powstańców, Teofil Łaciok ze Skrbeńska „buntem przeciwko trwającej przez długie wieki niewoli, było wyrazem potęgującej się nienawiści do pruskich ciemiężycieli, obszarników, kapitalistów i urzędników...”

Pięć tysięcy gotowych do walki. Z tysiącem karabinów

POW działała w każdym powiecie Górnego Śląska. Rybnicka POW była jednak w pewnym sensie wyjątkowa. Jak wskazuje Porwoł, była ona niezależna politycznie od reszty tej organizacji. Główny Komitet Wykonawczy POW nie cieszył się pełnym zaufaniem rybnickich konspiratorów, co było pokłosiem wielkiej polityki. W odradzającej się Polsce trwał konflikt polityczny między endekami z Poznania, a piłsudczykami z Warszawy. Główny Komitet Wykonawczy POW podporządkowany był Dowództwu Głównemu Wojsk Wielkopolskich. Rybniccy konspiratorzy bardziej sympatyzowali z Warszawą. W każdym razie rybnicka POW rozwijała się inaczej niż POW w pozostałych śląskich powiatach. W powiecie rybnickim odstąpiono od zasady wyznaczonej przez Główny Komitet Wykonawczy, w myśl której powiat powinien dzielić się na obwody, a te na punkty organizacyjne. W rybnickiej POW stworzono strukturę ściśle wojskową. Powołano dwa Pułki Strzelców Rybnickich. I Pułkiem (północnym) dowodził Józef Michalski z Wodzisławia, II Pułkiem (południowym) dowodził wspomniany już Mikołaj Witczak z Jastrzębia Zdroju. Obie te formacje liczyły prawie 5,5 tys. ludzi, co stanowiło ¼ wszystkich sił POW Górnego Śląska. I Pułk Michalskiego liczył 2287 ludzi. II Pułku był znacznie liczniejszy, Witczak miał bowiem pod komendą 3150 ludzi. Gorzej było z uzbrojeniem. Oba pułki miały na wyposażeniu raptem 2 karabiny maszynowe, 980 karabinów ręcznych i 850 granatów.